25.11 23:25 Odsłon: 245 (w tym z lubczasopism 2)
A. Bastrykin wygwizdany na Sorbonie !!!
Bo w Paryżu się nie pierdzielą: tak-tak, nie-nie, prawda-kłamstwo, do widzenia!
Generał
pułkownik - trzymający w Rosji w swoim ręku wszystkie ważniejsze
śledztwa - był zbyt ambitny i swoją książkę dał do tłumaczenia z
rosyjskiego na język francuski. We Francji ją wydano, niektórzy
przeczytali i … szybko wyszło szydło z wora, co to za gniot. Poczytali, sprawdzili
ją dokładnie, rosyjski portal śledczych obywatelskich potwierdził to
dzisiaj w każdym szczególe i sprawa się „rypła”. Wstyd na całą Europę!
Parę szczegółów:
Aleksandr
Bastrykin, szef rosyjskiego Komitetu Śledczego FR, który w Rosji ciągle
prowadzi smoleńskie „śledztwo”, okazał się po raz kolejny przestępcą.
Już kiedyś pisałam o jego metodach zastraszania dziennikarzy
opozycyjnych, pisała też niezalezna.pl http://lamelka222.salon24.pl/426559,przestepcza-rosja-2-komitet-sledczy-fr ; http://niezalezna.pl/32694-sledztwo-smolenskie-w-rekach-czekistow
Teraz
kłopotem okazała się ta książka: „Znaki ręki. Daktyloskopia” (wyd. w
Rosji w 2004 i po francusku: „La dactyloscopie. Les signes de la main”),
która jest ewidentnym plagiatem.
Już w naukowej recenzji pracy Bastrykina (z 2007:"Ученые записки Таврического национального университета им. B. И. Вернадского", Серия «Юридические науки», Том 20 (59), No 2. .2007г., Чисников В. Н., РЕЦЕНЗИЯ НА КНИГУ А.И. БАСТРЫКИН...")
zwrócono
uwagę na niedokładności w cytowaniach i w podawaniu wykorzystanych
źródeł oraz na obszerne fragmenty pracy przepisane ze starszych prac
szwedzkiego badacza, Jurgena Torwalda, głównie z jego znanej na całym
świecie książki „Wiek krymininalistyki” (z 1966), jak również z prac
kilku innych autorów, skąd „na bezczela” po prostu przepisał ok. 60
stron, w tym jeden cały rozdział. http://archive.nbuv.gov.ua/portal/soc_gum/UZTNU_law/uch_20_2l/52_chisnikov.pdf
Kiedy objętość książki liczy 370 stron i w której więcej niż połowę stanowią zdjęcia i fotokopie dokumentów, a więc kiedy sam tekst już nie był duży, 60 stron przepisanych żywcem z innych prac dyskwalifikuje jednoznacznie A. Bastrykina.
Jednak
długo po 2007 recenzja ta nie przebiłajała się jeszcze do wiedzy ogółu,
wegetując w niszowych naukowych annałach naukowych Ukrainy. Francuscy
studenci na Sorbonie musieli jednak coś czytać na ten temat, bo kiedy kilka
dni temu (21.11.2013.) na spotkaniu ze studentami na paryskiej Sorbonie
A. Bastrykin został zapytany o kilka niewygodnych dla siebie spraw (o
rosyjskie prześladowania opozycjonistów przez Komitet Śledczy i o samopoczucie
plagiatora), spotkanie to zostało zerwane i Bastrykin je opuścił. Media
rosyjskie podały jedynie, że „ze względu na polityczne pytania”
spotkanie zakończyło się wcześniej. „Le Mond” napisał jednak wprost, że A. Bastrykin został wygwizdany. http://lenta.ru/news/2013/11/21/circletable/
Po tym wydarzeniu zabrał się za pracę Bastrykina internetowy
portal «Диссернет» śledzący właśnie plagiaty w rosyjskich pracach
naukowych, opublikował dzisiaj swoje ustalenia i rozpętała się burza –
poczytne media już o tym piszą:http://www.iuaj.net/node/746 ; http://slon.ru/fast/russia/dissernet-nashel-plagiat-v-knige-bastrykina-1024446.xhtml ; http://lenta.ru/news/2013/11/25/bastrykine/
Stanowiska, które dzisiaj pełni A. Bastrykin:
Ma
tytuł doktora nauk prawnych, stopień generała pułkownika rosyjskiego
wymiaru sprawiedliwości, jest członkiem Rosyjskiej Akademii Nauki i
Sztuki w Piotrogrodzie,
Rosyjskiej Akademii Nauk Społecznych, Bałtckiej Akademii Pedagogicznej.
Nadzoruje najważniejsze śledztwa w Moskwie i w całej FR.
Bastrykina
„położył” teraz zdecydowanie przerost jego ambicji własnych: gdyby
książki nie przetłumaczył na żaden język zachodni, plagiat uszedłby mu
prawdopodobnie płazem. W tak przestępczym kraju, jakim jest Rosja, gdzie
nie tak dawno cały instytut nauk pedagogicznych został zamknięty ze
względu na udowodnienie jego pracownikom naukowym powszechne
przepisywanie ich dysertacji (doktoratów, habilitacji) i rozpraw
profesorskich od innych autorów, „wyczynu” pisarskiego A. Bastrykina nikt nie śmiałby podważyć.
Ale
ciekawe, czy w Polsce, na hipotetycznym spotkaniu ze studentami prawa i
z naszą elitą prawników praktykujących (np. z b. min. K. Kwiatkowskim,
A. Seremetem, płk. Szelągiem), zadano by szefowi rosyjskiemu szefowi
Komitetu Śledczego jakieś pytania o jego oryginalny wkład w rozwój
wiedzy kryminalistycznej?


@Autor
@Autor
@TRZY ZDANIA TRZY SLOWA
@MORFEO2
Zerżnięcie z prac J. Torwalda jednak na Sorbonie nie przeszło
@TRZY ZDANIA TRZY SLOWA
@WIESŁAWA
Kiedy jeden ze studentów zapytał go wprost o sprawę plagiatu, Bastrykin zagroził mu sądem za "rozpowszechnianie kłamliwych informacji"
http://lenta.ru/news/2013/11/25/bastrykine/
Sprawa Smoleńska nie ma chyba swojego odpowiednika w żadnym innym casusie prawa międzynarodowego: nikt nie umawia się przecież z bandytami.
Zresztą, wystarczy zobaczyć, co wyprawia Putin w sprawie Arktyki i Greenpeace: ma gdzieś orzeczenie Trybunału Morskiego z Hamburga negującego podstawy prawne zatrzymania statku i ludzi. I otwarcie zapowiedział, że Rosja nie honoruje i nie będzie honorować jego orzeczeń.
Tylko strategia dyktatu międzynarodowego Hitlera z okresu 1933-1939 wydaje się jakąś analogią. Złowieszczą, ale analogią.
.
W jednym z wywiadów powiedział:
"Szczerze: miałem plany, aby stać się "visitor-professor" i chciałem pracować na uczelnich w Europie. Szczególnie dużo dobrych stosunków naukowych miałem na Uniwersytecie Karola w czeskiej Pradze, na Sorbonie, na uniwersytecie w Bonn i w Wielkiej Brytanii..."
http://slon.ru/fast/russia/dissernet-nashel-plagiat-v-knige-bastrykina-1024446.xhtml
Jego wyznanie świadczy o tym jedynie, że wpływy GRU/KGB/FSB otwierają jej ludziom wszystkie drzwi uczelni na świecie...