"Metamorfozy", poemat ponury, okrutny i
krwawy, pasuje do wydarzeń 10 kwietnia. "Sztuka kochania" pasuje do
miłości różnych ludzi do władzy i władzy do różnych ludzi, a "Lekarstwo
na miłość" pasuje do ludzi, którzy starają się nie kochać władzy.
Odniesienia do Owidiusza wyglądają na naciągane, ale to tak przy okazji.
"quae vindice nullo" - filolog klasyczny
lubi poprawiać błędy. Nota bene właśnie czytam powieść o fałszowaniu
dzieł literatury starożytnej, zwłaszcza greckich i łacińskich. Z braku
wersji polskiej, która miała ukazać się w tym roku, czytam po niemiecku
(Rita Monaldi i Francesco Sorti "Das Mysterium der Zeit"), choć się tego
języka nie uczyłem. Niemniej jakoś idzie. Jeśli kto zna niemiecki albo
niderlandzki, to może już sobie poczytać.
Monaldi i Sorti też walczą z oficjalną wersją dziejów. Kilka razy
zawstydzili historyków akademickich. Nawet jeśli popełniają błędy, to
nie obawiają się stawiać pytań.
:)))
Dziękuję za poprawkę:)
Pisałam z pamięci, ułomnej, jak widać, bo tekst wykuwany z musu w
niewdzięcznej materii, zamiast w kamieniu, więc i mniej trwale niż w
kamieniu zapisany:)
A o tajemnicy czasu myślałam kiedyś też w związku z pewnym łacińskim
dziełem, nie sfałszowanym, mam nadzieję:))) Nie zajrzę teraz do
olecanego dzieła, ale może kiedyś:) Brzmi interesująco!
...
Też mam na koncie literackie falszerstwo - z wierszem niby-Lermontowa,
pisanym na przenudnej lekcji łaciny, na kolejną, rosyjskiego, gdzie
trzeba było jakiś przez siebie wybrany wiersz Lermontowa przygotować do
recytowania z pamięci:) Oczywiście nie odrobiłam lekcji, więc trzeba
było coś (czyli wiersz) wymyślić. No i nie tylko wyrecytowałam, ale
jeszcze dowiedziałam się od nauczycielki (która uczciwie przyznała, że
tego akurat wiersza Lermontowa nie zna), co poeta miał na myśli,
pisząc:)))
Miałam czysto prywatną zabawę, bo nikt w klasie się nie zorientował, że to był mój, a nie Lermontowa, wytwór:)
Myślę jednak, że z tymi fałszerstwami antycznych dzieł sprawa była poważniejsza:)
Przypomniały mi się teraz "Pieśni Osjana"...
Ale i Gałczyński ze swoją pracą, chba magisterską nawet, a anglistyce:)))
Pozdrawiam:)))
Chciałabym wrócić do postawionego w notce pytania Zezorro:
"Dlaczego przyjaciel rozpętuje kampanię nienawiści?"
Z wpisów A-tem'a wydaje się wynikać, że z początkiem 2012 r. coraz
bardziej angażował się w ideę budowania sojuszu Po i PiS w oparciu o
wyselekcjonowane kadry jednej i drugiej partii. Selekcja ta miała
wykasować m.in. Zespół Parlamentarny i samego A. Macierewicza, na
którego ataki u A-tema są chroniczne.
U A-tem'a na blogu komentuje nie kto inny, jak sam b. minister R.
Szeremietiew. [SZEREMIETIEW 0108 | 13.02.2012 22:25]. Więc może sam
A-tem nie wymyśla wszystkiego?
Czy również nie w swoim imieniu naciska na FYM'a, by wycofał się z
Smoleńska i z badania 10.04., a zaczął się interesować okresem 1-10.04.?
Namawia FYM'a do porzucenia anonimowości i do zaangażowania się w
działalność polityczną. FYM to ignoruje, więc nadzieje na odciągnięcie
FYM'a od śledztwa i (może) na zrobienie własnej kariery przy jego boku,
są dla A-tema iskrą zapalającą instynkt zemsty?
Na tyle silnej, by od 22.06. podżegać publicznie do wykonania rękoczynów
w Rzeszowie w imieniu jakiś mitycznych "pokrzywdzonych"?
:)
U Zebe byłam też, wcześniej, ale tam nie komentuję, bo jeszcze mnie za
jakiegoś ekonomistę wezmą, i się potem będę musiała tłumaczyć...
A ja tylko za Owidiuszem, na wygnaniu - jak sam Platon kazał...
:)))
Serdecznie pozdrawiam:)
PS. Dzięki za "sponte sua", bo mi z "Metamorfoz" umknęło:)
Przenieśmy może ten wątek tutaj, by była jasność, o czym mówimy:
"@Intheclouds
Z opóźnieniem wchodzę do dyskusji. Po 2-krotnym przeczytaniu notki
@Zezorro, sięgnąłem do zasobów sieciowych in puncto @A-tem. Jego ostatni
wpis "Kwietniowa śmierć" jest z 12.02., a dyskusja na blogu jakby
jeszcze po chwilę obecną trwała. Wpis jest zatem stworzony na ok. 4 m-ce
przed "kryzysem" FYM-a, warto go przeczytać. Stworzono zarys piętrowej
konspiracji, @A-tem to dla mnie żaden brat ani swat, czy nie za szybko
poszła kwalifikacja?
Sprawa pani JMW jest banalna, naruszono wybujałe ego, temat powinien
bardziej śmieszyć niż martwić.
Ukłony.
TEODOR49 31186 | 14.07.2012 22:59
link nadużycie odpowiedz
@teodor49
"wybujałe ego"
- wykwita jak nenufar właśnie z samego A-tem'a, a nawozem dla tego przerostu jest nienawiść do FYM'a.
Musiał go FYM bardzo rozczarować swoją niechęcią do zaistnienia w życiu politycznym i do spełniania wodzowskich marzeń A-tem'a.
Jego wielkie marzenie o sojuszu PO z Pis-em, jego wrogość wobec A.
Macierewicza i protesty przeciw awansowaniu AM w strukturach PiS-u, FYM
po prostu ignorował. I A-tem, ten wielki narcyz, nie mógł mu tego
darować. Pisze o tym otwarcie w komentarzach pod przywołaną przez Pana
notką...
Trochę się dziwię, że tezy A-tem'a są tak Panu bliskie. Sama notka nie
jest przecież żadną prezentacją konspiracji... To raczej w toku 4-mies.
przemyśleń A-tem doprecyzowuje swoją ideę-fix w komentarzach.
Gdybym była na miejscu służb, to na "kleszcza" w miejsce FYM'a
wsadziłabym właśnie A-tem'a. Rozwinięcie wątku antymacierewiczowskiego,
tak absurdalnego w wypadku FYM'a, tutaj nie byłoby żadnym problemem,
A-tem wykonałby zadanie na "5+", i to całkiem swobodnie. Potrafi
przecież pisać potoczyście, jak diabli.
AMELKA222 1526349 | 15.07.2012 00:11
link nadużycie usuń odpowiedz
@Amelka222 00:11
"Trochę się dziwię, że tezy A-tem'a są tak Panu bliskie".
Tego nie stwierdziłem i nie stwierdzam. Podniosłem jedynie kwestię,
czy nie za szybko został on sklasyfikowany. Nie analizowałem również
jego, jak Pani to określa, aspiracji na przestrzeni przeszło 2 lat
okołosmoleńskiej aktywności FYM-a. Notka z 12.02. to jedno, a ewolucja
emocji po pamiętnych 2 "kryzysowych" tekstach to drugie. Facet jest
na pewno z "górnej półki" i jako taki śmiał przedstawiać preferowane
przez siebie priorytety śledztwa; nie widzę w tym nic chorego.
2 pytania z dzisiejszej perspektywy:
czy analiza lotów (szczególnie TU154) w dniach 1-10.04. jest błędem?
czy najpierw była bezpodstawna niechęć do AM, czy też odwrotnie
lekceważenie/przemilczanie ze str. AM wobec pracy blogerów na czele z FYM-em?
Daleki jestem od przesądzania, gdzie leży racja. W jednym jesteśmy
chyba zgodni, próby dezintegracji post-FYM-owskiego środowiska wcale
nie ustały, trwa również (wszelkimi metodami) akcja dezawuowania
ustaleń skondensowanych w "Cz.s.K.".
Ukłony.
PS.-oczywiście "wybujałe ego" tyczyło się p. JMW.
TEODOR49 31186 | 15.07.2012 00:59
link nadużycie odpowiedz
@teodor49
No, no...
"Facet jest na pewno z "górnej półki" i jako taki śmiał przedstawiać
preferowane przez siebie priorytety śledztwa; nie widzę w tym nic
chorego."
Dobra uwaga.
Robi się ciekawie...
AMELKA222 1526349 | 15.07.2012 02:12
@Amelka222 02:12
"Dobra uwaga.
Robi się ciekawie."
Potrafię, jak mi się wydaje, czytać ze zrozumieniem.
Spróbuję wrócić do tematu i to na uczciwych zasadach.
@"Spróbuję wrócić do tematu i to na uczciwych zasadach."
Właśnie. Dla mnie przynajmniej jest to w tym momencie kluczowe - te zasady - uczciwe.
Wszystko stoi na głowie. Nic nie jest jasne i klarowne. TVN i inne
manipulatornie, to mały pikuś w porównaniu z tym, co dzieje się tu,
czyli na tzw. salonie. Tam salon i tu salon. Tam same kłamstwa i
manipulacje i tu tak samo. Nie wnikam w tym momencie w intencje różnych
osób, (czy są anielskie, czy diabelskie), ani ile ich jest, ani pod
iloma nickami występują. Jedno jest dla mnie pewne nie wierzę już NIKOMU
na tej ziemi. Może faktycznie anonimowość w sieci, to więcej zła niż
dobra.
Pozdrawiam
Jeśli chodzi o to, aby ludzie, społeczeństwo
czuło sie osamotnione, wyizolowane i manipulowane, to w moim przypadku
udało sie to zrealizować w 100%. Dziękuję :(( wszystkim, którzy to
haniebne dzieło realizują.
Nad wszystkim JEST WŁADZA BOSKA i KAŻDY,
powtarzam to z całą moca i przekonaniem, KAŻDY STANIE KIEDYŚ PRZED SĄDEM
BOŻYM NIEZALEŻNIE OD TEGO, CZY WIERZY W BOGA, CZY NIE WIERZY. BÓG
ISTNIEJE I KAŻDEMU WYSTAWI RACHUNEK.
Będzie ze mną drobny kłopot, ale jest Pani przecież władna łatwo
go rozwiązać. Pretensji z mojej strony nie przewiduję.
1. W m/kom. 14.07. (22:59) nastąpiła wadliwa edycja wypowiedzi,
co sporo zmiania kontekst. Zdanie:
"Stworzono zarys piętrowej
konspiracji, @A-tem to dla mnie żaden brat ani swat, czy nie za szybko
poszła kwalifikacja?"
winno być od nowego wiersza, bowiem "piętrowa konspiracja" odnosiła
się w zamierzeniu do @Zezorro, a nie do @A-tem. To tak dla porządku.
2. "Czy byłem przez Pana w jakikolwiek sposób inspirowany?"
Poczekamy, zobaczymy, mam nadzieję, iż uczciwa odp. nastąpi.
Cieszę się, że poznaję Panią z właściwej/sympatycznej strony.
3. Była Pani łaskawa zacytować jedno pytanie do @A-tem. Rozumiem,
iż na przytoczenie drugiego zabrakło energii/chęci. Tak czasem bywa.
4. A teraz clou sprawy. Kwestie techn. (nie tylko analiza trajektorii,
lecz również serwery, wszelkie sztuczki z oprzyrządowaniem, etc.) to
dla mnie czarna magia. Zanim sformułowałem kom. na blogu @Intheclouds
z deklaracją, która tak Panią ubawiła:
"Spróbuję wrócić do tematu i to na uczciwych zasadach."
zwróciłem się przez PW do, moim zdaniem, największego eksperta od tych
spraw na S24 z analogicznym pytaniem jak do @A-tem (to 2 pytanie,
którego nie zechciała Pani uwypuklić). Z momentem uzyskania odp.
i upoważnienia, zapytanie i odpowiedż in extenso opublikuję.
5. Pozostaje mi więc podwójnie czekać i zbierać salonowe doswiadczenia.
"Nie wnikam w tym momencie w intencje
różnych osób, (czy są anielskie, czy diabelskie), ani ile ich jest, ani
pod iloma nickami występują."
Upoważniam Panią (i nie tylko!!!) do sprawdzenia w Administracji,
od kiedy i pod iloma nickami obecny jestem na S24. Chociaż w tym
zakresie moja wiarygodność (lub jej brak) może zostać rozstrzygnięta
całkowicie bez m/udziału.
Mój wpis nie odnosił sie do Pana, ani do
nikogo konkretnie. Powołałam sie jedynie na Pańskie słowa, bo wg mnie
trafiły dokładnie w samo sedno. Jeśli odniósł Pan mój wpis do siebie, to
stanowi to jedynie potwierdzenie sensu mojego wpisu, a więc tego, że
niewątpliwie toczy sie tu akcja dezinformacyjno-manipulacyjna. Nie
przesądzam kto bierze w tej akcji udział, bo tego nie wiem. Wydaje mi
się jednak, tak sądzę po Pana komentarzu do mojego wpisu, a także po
komentarzu do wpisu Amelki222, że i Pan nie ma pewności, co do intencji
osób, które biorą udział w dyskusji na tym i innych blogach. Ja intencje
swoje znam - są uczciwe. Pan moich intencji nie zna, bo i skąd? Po
moich komentarzach miałby Pan wiedzieć? Ostatnie wydarzenia pokazały
jasno i dobitnie, że nic nie jest takie, jak się wydaje. Nie zna Pan
intencji Amelki222 (wg mnie ,jak najbardziej uczciwych)z powodów jw. Ja
oczywiście oraz Amelka222 oraz wszyscy pozostali nie znamy Pana
intencji. Reasumując nikt nie zna niczyich intencji, a osądzanie po
komentarzach może wieść na manowce, co pokazały ostatnie wydarzenia.
Powtórzę jeszcze raz końcówkę mojego komentarza: "Może faktycznie anonimowość w sieci, to więcej zła niż dobra."
Proszę jednak nie namawiać mnie do podania tu i teraz moich danych, tak,
jak ja nie oczekuję tego od Pana, ani nie zamierzam nikogo, w tym
względzie, a więc i Pana sprawdzać. Nie osądzam Pana, bo niby dlaczego
miałabym to robić. Pańskie słowa uważam za ważne i do nich się
odniosłam. Gdyby wypowiedział je ktokolwiek inny, napisałabym to samo.
Pozdrawiam
2.musimy poczekać na wyznania / zapewnienia samego zainteresowanego .
Jeśli naprawdę "cieszy się Pan, że poznaje mnie z właściwej /
sympatycznej strony", to przyznam, że zapamiętałam Pana dość
specyficznie na blogu Intheclouds
(http://clouds.salon24.pl/430135,quo-vadis) 30.06. – kiedy nas Pan olał i
wyszedł trzaskając drzwiami, wszedłszy pierwej w konflikt z Epitwo. Nie
podobało się Panu, że dyskutujemy i nie przyjmujemy Pana księżycowych
wezwań do podjęcia natychmiastowej pracy. Zachował się Pan wówczas
prawie jak brygadzista...
3. Pana oba pytania były kierowane do A-tema, nie do mnie. Aż tak
zaborcza nie jestem, by zawłaszczać cudze dobra. Podzieliłam je równo,
na 2 części.
4."clou sprawy", czyli co? Czy przedmiotem naszej rozmowy są jakieś kwestie i problemy natury technicznego funkcjonowania s24?
Poproszę też o link lub wskazanie godz. mojej wypowiedzi świadczącej o
moim rozbawieniu pana deklaracją o uczciwości, bo nie widzę takiego
wpisu swojego autorstwa.
5.z ponad tysiącem komentarzy nie jest Pan przecież pod tym nickiem żadnym nowicjuszem na s24... :)
Wie Pan co?
Jakby się tak głębiej zastanowić nad pomysłem wciśnięcia naszego
bohatera jako "kleszcza" na miejsce FYM'a, to jeszcze - poza
potoczystością wypowiedzi, nielubieniem Macierewicza i gwałtownością
reakcji, połączoną jakby z elementami pogardy dla innych - widzę tutaj
jeszcze jedną cechę wspólną: skłonność do podkreślania znaczących fraz
wielkimi drukowanymi literami.
To nie jest wcale taka częsta przypadłość.
FYM'owi była ona np. całkowicie obca...
Nie bardzo wiem, jak odczytać Pani komentarz, dlatego przytoczę
fragment mojego u @Intheclouds 15.07.(00:59):
"Daleki jestem od przesądzania, gdzie leży racja. W jednym jesteśmy
chyba zgodni, próby dezintegracji post-FYM-owskiego środowiska wcale
nie ustały, trwa również (wszelkimi metodami) akcja dezawuowania
ustaleń skondensowanych w "Cz.s.K."."
Sobie zalecam cierpliwość, deklaracja zweryfikowania m/osoby
u Administracji pozostaje aktualna, a że powstał u mnie niesmak
to chyba zrozumiałe. No cóż takie jest życie w realu.
Wspomniałem już, iż wydaje mi się potrafić czytać ze zrozumieniem.
Na Pani, zapewne przypadkowe, przerzucenie z bloga @Intheclouds naszej
wymiany komentarzy, uznałem za obowiazek obszernie odpowiedzieć.
ad. 2 - "kiedy nas Pan olał i wyszedł trzaskając drzwiami".
"Kryzys" FYM-a b. ciężko przeżyłem. Tłumaczą się winni/oskarżeni,
ja nie zamierzam. Przyjdzie czas, gdy podam Pani namiary i treść
inicjatyw, które były dyskutowane przez PW.
ad. 4 - zamiast "clou sprawy" niech będzie wisienka na torcie mojej
wypowiedzi (14:49). Nie potrafiłem i dalej nie potrafię fachowo
zweryfikować/zdiagnozować danych nt. komputera/serwera @A-tem, a co
przedstawił @Zezorro, dlatego zwróciłem sie do fachowca.
ad. 5 - proszę sprawdzić, może wcześniej praktykowałem pod innym nickiem.
To nowy temat, na razie nie mam zdania, musiałbym przemyśleć,
niezbędne są drobiazgowe badania. Póki co, chcę oczyścić swoje
imię, a do tego niezbędne jest podwójne oczekiwanie.
Nie ukrywam, iż jestem mocno zniesmaczony.
„Nie bardzo wiem, jak odczytać Pani komentarz”
Proszę odczytać go całkowicie wprost, bez żadnych podtekstów.
"Daleki jestem od przesądzania, gdzie leży racja.
Ja także nie przesądzam, „gdzie leży racja”, co jak mi się zdaje, dość jasno napisałam.
”W jednym jesteśmy chyba zgodni, próby dezintegracji post-FYM-owskiego środowiska wcale nie ustały"
Owszem zgadzam się z Panem całkowicie w kwestii „dezintegracji
post-FYM-owskiego środowiska”. Ja jednak już dziś nie użyłabym słowa
„próby”. Sądzę, że ta dezintegracja już się dokonała, co uważam za
wielką stratę dla Polski i Polaków i dziś wszyscy zbieramy jej gorzkie
owoce. Wszyscy ludzie dobrej woli oczywiście. Dla niektórych pewnie są
one jak najbardziej smaczne i słodkie.
Na marginesie – nie ja jestem sprawczynią tego stanu rzeczy i nie ja
przyczyniam się do dezintegrowania owego środowiska, z którym
utożsamiałam się kilkanaście miesięcy i z którym chciałabym utożsamiać
się nadal, choć to ostatnie wydaje mi się już niemożliwe. Dlaczego? Otóż
dlatego, że spontaniczna, szczera (w wielu przypadkach, w tym także w
moim) aktywność „blogerskich śledczych” została wystawiona na
pośmiewisko, a zaufanie istniejące pomiędzy członkami tzw. „grupy FYMa”
legło w gruzach. Dziś każdy każdego podejrzewa o matactwa i ukryte
niecne cele, jak nie przymierzając Pan mnie.
Na drugim marginesie – nie wskazuję palcem winnych tego stanu rzeczy.
Dlaczego? Ponieważ nie wiem kim są i pod jakimi nickami się ukrywają. O
tym też napisałam w swoim komentarzu.
”trwa również (wszelkimi metodami) akcja dezawuowania ustaleń skondensowanych w "Cz.s.K.".
I to jest największa strata dla Polski i Polaków, a największa radość i zysk dla ich wrogów (Polski i Polaków).
”Sobie zalecam cierpliwość, deklaracja zweryfikowania m/osoby u Administracji pozostaje aktualna
Nie bardzo rozumiem dlaczego kieruje Pan do mnie te słowa. Ja nie
podważam wiarygodności konkretnie Pana osoby, bo jak pisałam, nie mam ku
temu żadnych podstaw. Pisałam ogólnie o utracie zaufania każdego do
każdego, jako konsekwencji ostatnich wydarzeń.
„a że powstał u mnie niesmak to chyba zrozumiałe.
Zrozumiałe o tyle, o ile nie wiąże się z moją wypowiedzią, bo jeszcze
raz napiszę, że mój komentarz nie był skierowany przeciw Panu. Był
rozwinięciem Pana słów, które są jak najbardziej w zgodzie z moimi
pragnieniami.
Przytacza Pan moje słowa: "Nie wnikam w tym momencie w intencje
różnych osób, (czy są anielskie, czy diabelskie), ani ile ich jest, ani
pod iloma nickami występują." i sugeruje, że to po nich odczuwa Pan niesmak.
Sam Pan przecież pisze, że trwa akcja dezintegracji środowiska
post-fymowego i dezawuowania treści i znaczenia książki CzSK. Nie robią
tego dobroduszne krasnoludki, tylko konkretne, aczkolwiek nieznane mi
osoby, kierujące się sobie tylko znanymi celami. Jak napisałam nie
wnikam, czy są one anielskie, czy diabelskie, bo nie mnie to osądzać, co
nie znaczy wcale, że ja te cele zrównuję. Znaczy tyle, że skutek jest
właśnie taki, a nie inny - dezintegracja grupy „blogerskich śledczych”,
oplucie osoby, bądź osób (to w tej chwili nieważne, bo po owocach ich
poznacie) znanych pod nickiem Free Your Mind, a nade wszystko dezawuacja
ustaleń skondensowanych w CzSK. I to jest ten właśnie skutek, nad
którym i ja ubolewam.
„No cóż takie jest życie w realu.”
No cóż moje życie w realu nie jest usłane różami. Ciężka i nieuleczalna
choroba męża, która poczyniła spustoszenia nie tylko w Jego organizmie i
umyśle, ale zrujnowała życie moje i moich najbliższych zadecydowała o
przedwczesnej wobec moich aspiracji i pragnień, a także wieku,
emeryturze i uwiązała mnie w domu skazując na wielorakie cierpienia. Na
to nałożył się ranek 10 kwietnia roku pamiętnego. Potem… no cóż, to co
było potem, wiemy wszyscy. Ilu jeszcze podobnych do mnie ludzi ślęczało
od rana do rana usiłując odnaleźć ślady zaginionej Delegacji? Myślę, że
dużo ślęczało, ślęczy i ślęczeć będzie niezależnie od wysiłków złych
mocy. Czy to coś da? Nie wiem. Czy sprawi, że tamta sobota i 27 miesięcy
po niej okażą się tylko złym snem? Na pewno nie. Czy prawda o tej
tragedii ujrzy światło dzienne wcześniej niż za 70 lat? Bez Boskiej
pomocy i ludzi dobrej woli na pewno nie.
Pozdrawiam i proszę nie posądzać mnie o jakieś ukryte intencje, ponieważ
są one bardzo przejrzyste i nie skierowane do nikogo personalnie.
Jestem Pani zobowiązany za obszerny komentarz. Kontakt ze sobą mieliśmy
chyba tylko raz i to raczej sympatyczny (@Intheclouds, "Quo vadis"
28.06. vide m/kom. 02.07. (17:52). Istotna jest jego cała treść, ale
gdyby Pani chciała zaoszczędzić na czasie, to poniżej najistotniejszy
fragment:
"2. Manifest bloga przeczytałem.
"Treścią tego bloga są takie wartości, jak BÓG, HONOR, OJCZYZNA"
Nigdy tych wartości nie kwestionowałem. Było to i jest dla mnie
oczywistością i kwintesencją polskości."
Napisała Pani dzisiaj: "Dziś każdy każdego podejrzewa o matactwa i
ukryte niecne cele, jak nie przymierzając Pan mnie." Nic takiego z
m/str. nie miało miejsca, nie zwykłem rzucać bezpodstawnych oskarżeń.
Intencja m/blogowania jest banalnie prosta, należy przezwyciężyć niemoc
(psychiczną, organizacyjną, wszelaką) i ciągnąć temat w oparciu
o "Cz.s.K.". Nie mam patentu czy monopolu na pomysł, chętnie się
podporządkuję, podobnie wyrażałem się u @Z.Białasa (służę cytatami).
To co może zniszczyć środowisko, to nie szyderstwa przeciwników, ich
chora wyobraźnia, niestety również emocjonalna niestabilność naszych
komentatorów (vide ostatni blog @Intheclouds), lecz przede wszystkim
nasza własna słaba wola.
Bardzo Pani współczuję z powodu ciężkiej sytuacji rodzinnej.
A życie biegnie dalej. Polecam @Kacpro {Już wiadomo co pokazał Bild.de
w "relacji ze Smoleńska"} 15.07. (19:02). Przydałby się @lordJim, by
zarchiwizować, bo niewykluczone, że wkrótce zniknie.
Mam niestety wrażenie, i przykro mi z tego
powodu, że choć mówimy pozornie tymi samymi, to jednak różnymi językami.
Nadto zamiast łagodzić emocje jeszcze je Pan podgrzewa wypuszczając
strzały w całkowicie niewłaściwym kierunku.
Jak mam wierzyć, że obchodzi Pana los męczenników skoro nie okazuje Pan
zrozumienia dla ludzi, którzy wyrażali i nadal wyrażają swój niepokój o
los osoby, która przez ponad dwa lata cementowała na swym blogu wielu
ludzi poszukujących prawdy o losie Delegacji. Ja jednak uważam, że w
sytuacji grasującego „seryjnego samobójcy” taki niepokój jest
szczególnie uprawniony.
Dla mnie postawa piętnująca ludzi, którzy porzucili na razie rozwijanie
tez CzSK na rzecz poszukiwania (każdy na miarę swych możliwości)
potwierdzenia, że jeden z ich grupy jest bezpieczny, oznacza tyle, że
gdyby coś złego spotkało kogoś z nas, taką maleńką mrówkę, to
powiedziałby Pan: no cóż, gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą, lub karawana
idzie dalej, względnie nie ten/ta to będzie inny/inna.
We wskazanym przez Pana komentarzu (@Intheclouds, "Quo vadis" 28.06. vide m/kom. 02.07. (17:52) pisze Pan: "Treścią
tego bloga są takie wartości, jak BÓG, HONOR, OJCZYZNA" Nigdy tych
wartości nie kwestionowałem. Było to i jest dla mnie oczywistością i
kwintesencją polskości.” To piękne. Mam jednak wrażenie, że pojęcie
„honor” też trochę inaczej rozumiemy. Dla mnie nie jest honorowym
pozostawienie członka grupy (choćby najmniejszego) samemu sobie i nie
interesowanie się jego losem. Pan natomiast czyni wszystkim wokół zarzut
za taką postawę.
Mój wtręt dotyczący życia osobistego nie miał służyć wywoływaniu
współczucia, czy jakiegoś szczególnego szacunku, a był odpowiedzią na
Pana odniesienie do realu. Nie każdy bowiem w realu jest wyłącznym
dysponentem swego czasu i z tego, że za mało poświęca go na pracę przy
rozwijaniu tez CzSK nie każdemu można czynić zarzut i kwalifikować jako
"własną słabą wolę".
W pracach przy blogerskim śledztwie biorą wcale nie tak mały udział (i
wcale nie mam tu na myśli akurat siebie)osoby chore, niemłode, obarczone
obowiązkami wobec innych osób będących w potrzebie. Ich zaangażowanie
jest często okupione chronicznie nieprzespanymi nocami, niedojadaniem i
rezygnacją z dużej części życia osobistego. Nie należy tego, takie jest
moje zdanie, lekceważyć i karać połajankami. Nie jest to szlachetne, za
to bywa niesprawiedliwe i zniechęcające.
Porusza Pani w swym komentarzu szereg wątków, również stawia wobec
mnie zarzuty. Przy tej ilości skoncentruję się doraźnie na jednym
aspekcie, mianowicie na nieostrości Pani sformułowań. 2 przykłady:
"Mam niestety wrażenie, i przykro mi z tego powodu, że choć mówimy pozornie tymi samymi, to jednak różnymi językami."
"Dla mnie nie jest honorowym pozostawienie członka grupy (choćby
najmniejszego) samemu sobie i nie interesowanie się jego losem."
Pod w/w myśli można podłożyć multum konkretów. Zapewne przedstawiamy
sobą 2 różne osobowości/temperamenty, przy doprecyzowaniu moglibyśmy,
jak sądzę, dogadywać się i współpracować. Jeżeli z jakichkolwiek
powodów forum tego czy innego bloga nie jest dla Pani wygodne,
proszę przekazywać swe myśli/pomysły/zastrzeżenia przez PW. Gwarantuję
odwrotną odpowiedż.
Dla mnie Aneks 3 byl niespodziewany. Wersje
czy 1 Tu i 2-3 Jaki czy 2 Tu czy jeszcze jakis Embraer sa rownowazne.
Zadna nie jest udowodniona. Zadna nie ma silniejszych poszlak niz inne.
Owszem, mozna sie spierac o logike i ich prawdopodobienstwo. Zato
rozmowa z Jakuckimi ciagle sie obracala kolo Okecia. A FYM nigdy nie
mial zbyt wiele zainteresowan Okeciem i radykalna hipoteza Cierpisza
(moja opinia). Jakuccy wymusili taki tok tej rozmowy. W mojej opinii
wszystkie te hipotezy (wlacznie z hipoteza Cierpisza) sa rownowazne.
Dlaczego FYM tak mocno chcial domknac swoje badania bez ogladania sie na
dowody? Dlaczego wybral akurat 2 TU? Czy uciekal od Okecia? Czy "palil
mu sie grunt pod nogami" (cokolwiek mialoby to znaczyc), ze chcial
zakonczyc badania?
O ile styl i metodologia Aneksy 3 sa typowe dla FYMa to niemniej jednak
jest to tylko hipoteza bez wiekszej wartosci w obecnej sytuacji
dowodowej. Dlaczego FYM nie powiedzial wprost "tu sie konczy nasza
wiedza", "poza tym sa juz tylko spekulacje"? W czarny piatek FYM. choc w
innym stylu (z emocjami i nonszalacja) oglasza kolejne niepotwierdzone
objawienia (PPP...). Ponownie chce cos domknac. Dlatego wydaje mi sie,
ze Aneks 3 i czarny piatek sa kierowane tym samym imperatywem, ktory
zaprzecza stanowi jego wiedzy, ze tej wiedzy nie ma.
Musimy zaakceptowac, ze jedynie maskirowka zostala udowodniona w ramach
dostepnych przeslanek z najwieksza doza prawdopodobienstwa. Poza tym nie
wiemy nic. Dlatego nie wierze, ze FYM sie zblizyl do jakiejkolwiek
prawdy poza maskirowka przed czarnym piatkiem, co mialoby tlumaczyc
czarny piatek.
Nie przypominam sobie, bym to ja zachęcała "pokrzywdzonych" w swoich
wpisach do odbycia wizyty w Rzeszowie i do użycia argumentów ręcznych
wobec dr Pawła Przywary. To są Twoje komentarze publicznie sformułowane.
Ale jest jeszcze jedna sprawa:
"Zezór to mitoman. Opisana przez niego osoba to nie ja"
Czyżby?
Czy możesz wskazać, które dane podane na:
https://zezorro.wordpress.com/2012/07/12/demontaz-fyma-czyli-kpt-sowa-i-przyjaciele/#more-588
są nieprawdziwe?
Przecież zapewniasz nas w swoim szantażującym mnie i Intheclouds mailu:
"Jestem ZNANYM, w najmniejszym stopniu nie "tajemniczym" lecz odwrotnie -
otwartym na kontakt i przejrzystym człowiekiem..."
FYM mial nabozne wrecz podejscie do TEKSTu.
TEKST ma specjalne znaczenie w postmodernistycznej teorii literatury. W
tym byl/jest silny. Dowody fotograficzne uwazal za drugorzedne (i
slusznie). Te teksty nie raz sam kreowal. Robil stenogramy. Czy ktos
weryfikowal te stenogramy? Pamietam, ze byl konflikt z Liberta dotyczacy
slow zdaje sie "nie mow", ktore ona slyszala a FYM nie. Trzeba zwrocic
uwage na jego umiejetnosc destylacji tekstu. Na przyklad analizy zeznan
SW. Ta pierwsza i ta druga po czarnym piatku. Destylat drugiej jest
inny. Tezy byly inne. Przy pierwszej teza byla niewiarygodnac SW a przy
drugiej analizie rzekomy spryt i podpowierzchniowy przekaz agenta 001.
Obie analizy sa przekonywujace. Niemniej jednak oba destylaty byly
robione przy innych zalozeniach i sa rozne.
Inny koncept postmodernistycznych teorii literackich to tzw.
dekonstrucja (Derrida). Czy mozna zdekonstruowac FYMa na podstawie jego
tekstow? Oczywiscie tak. Ale to bedzie tylko warte dla tych co maja
slabosc do postmodernistycznych teorii.
1. Jest pewna grupa publikacji, której
jedynym zadaniem jest prezentacja wypisu z oryginalnych tekstów. Zwykle
ich wybór ma jakiś sens merytoryczny. I moja aktualna notka jest takim
właśnie rodzajem publikacji.
Jeśli osoba, która szczyci się posiadaniem uprawnień do oceny prac
naukowych innych autorów, nie rozróżnia podstawowych typów opracowań, to
nie mnie wystawia ona świadectwo.
2. Zaprezentowane cytaty nie pochodzą z NOTEK (dzieł będących
samodzielną jednorodną całością) autorstwa bolgera A-tema i nie stanowią
przywołania ich tekstów w całości. Są jedynie cytatami z opublikowanych
na s24 na różnych blogach rozproszonych KOMENTARZY. W żadnym więc
zakresie nie podlegają przepisom dotyczącym naruszenia praw autorskich.
3. Ten istny "wysyp truskawek" dokonany przez Ciebie drobnymi wpisami
potraktuję tutaj łącznie. Bardzo się postaram, by nie zniżyć się do
poziomu narzucanej mi narracji.
- Lama była nowym nickiem po zbanowaniu mnie w listopadzie 2010 przez
adminów za krytykę min. Ewy Kopacz; jasna informacja o złączeniu obu
nicków w jeden (L'amelka222) jest stale na moim blogu po prawej stronie i
nigdy nie stanowiła żadnej tajemnicy.
- "Fym wymiarem moralnym - insynuacjami pod adresem Rodzin,
poszkodowanych w zamachu 10 kwietnia 2010 - odstaje od innych
dyskutantów o Smoleńsku." Przyznam, że większej bzdury dawno nie
czytałam. Jak pojawia się we wpisie jednego z dotychczas najbliższych
współpracowników FYM'a - staje się potwarzą.
- "Podaj swój adres i resztę danych (telefon poproszę, pronto, signora
Lama)" No tutaj tylko można doradzić, jak czyni to dobry sadownik -
"Spad!"
Nie udało Ci sie "przekręcić" FYM-a do
swojej koncepcji , czyli, aby ptrzekierował "narracje" w stron, która
usiłowałes podsuflować.
Wówczas zachowałeś się w stosunku do FYM-a jak dynamitard.
A teraz jeszcze się odgrywasz na osobach współpracujących do niedawna z FYM-em.
Miom zdaniem, albo jesteś mitomanem, albo manipulatorem, który pełni niebłahą funkcję w służbach.
"Na ten niepokój jest rada: ujawnić się. Wspólnie działać. Poznać się, spotykać się, trzymać kontakt".
A czy to nie Ty przypadkiem, w prywatnej rozmowie kazałeś mi
definitywnie skończyć "znajomość" z ZeZorrem, nazywając go agentem? Czy
tego samego nie powiedziałeś o JMWi FYM? Nie powinnam pisać na blogu
FYMa, najlepiej, żeby zakończyła wszystkie znajomości salonowe, bo
wszyscy nic innego nie robią, tylko manipulują. Mam skany z tego czata.
Nie tylko ja zresztą.
W jaki sposób teraz możesz mówić o "ujawnianiu się" w takich okolicznościach? Ujawniać się wśród tej wielkiej siatki agentów?
dawno tak protekcjonalnego, impertynenckiego i pouczającego mnie listu
nie otrzymłam. Ostatni raz chyba w szkole podstawowej od wściekłej
belferki, która "uprzejmie informowała moich rodziców, że ich córka..."
Więc na wstępie - zmień ton rozmowy.
I zupełnie mnie to nie obchodzi, kto ma Twój nr telefonu, a kto nie ma i
czyj numer Ty posiadasz. Infantylna zagrywka sprowadzająca sie do
dawnego: "ty nie wiesz kogo ja znam i kto mnie zna". Wiesz, jakie typy
osobowości tego używają. Nie rusza mnie to.
I tak jak Ty zamierzasz - i słusznie - robic i pisać, co tylko chcesz,
bo to Ty o tym decydujesz, to wyobraź sobie, że również ja tak robię od
początku i nie bardzo się przejmuje tym, co sobie ktoś pomyśli. Ty
również nie będziesz decydował o moich preferencjach.
Nie strasz mnie równiez upublicznieniem tego maila - ośmieszysz się jak szczeniak.
Bo cóż Ty w nim takiego zawierasz? - żądanie likwidacji notki - od
Intheclouds, a ode mnie "zaprzestania niezdrowych ekscytacji "agentami".
Zezór jej nazmyślał, aż się kurzy, a ona za nim. Wstyd!"
Mogę się ekscytować, czym i kim chcę i nie Ty o moich ekscytacjach bedziesz decydował.
A na Twoje "dziewczyny to, dziewczyny tamto macie zrobić" - powiem Ci tylko - wal się!
I tę odpowiedź mogę śmiało również opublikować.
Wskaż lepiej, co nie jest prawdą w notce Zezorra. To jest meritum rozmowy, a nie Twoje rozbujane ego, które mnie nie interesuje.
FYMa nima. Nie ma jako autorytetu,
stworzonego przez jego "wspolpracownikow". Czyli wielu tu komentujacych.
Tego autorytetu juz nima. To tzreb sobie uczciwie powiedziec. Moze
nalezy pogrzebac w CzSK i zadecydowac, ktore czesci mozna przyjac jako
kanoniczne a ktore jako apokryfy. Ja osobiscie odrzucilbym wszelkie
spekulacje na temat lotow, liczby samalotow. Skupilbym sie tylko na
tezie maskirowki i wszystkich przeslankach na nia wskazujacych.
Służę wyjaśnieniem. @Zezorro przedstawił w swym wpisie Pański
komputer/serwer/elektroniczne otoczenie z określoną sugestią. M/komentarzem (10:47 pkt.2) poprosiłem Pana o opinię:
"2.Jak Pan skomentuje zawarty u @Zezorro opis Pańskiego komputera/serwera?"
Jeden z Was musi grać nieczysto, ponieważ rozstrzygnięcie tego
jest poza moją kompetencją, w sprawę włączyłem niezależnego
eksperta, o czym lojalnie i dla porządku poinformowałem @Amelka 222
(14:49 pkt.4). W grę wchodzi wiarygodność nie tylko każdego z Panów
lecz również i moja.
Bładzisz, niczym w labiryncie.
FYM-a nie ma na s24.
I nie ma go tutaj z jego własnego wyboru.
I. Janke musi chodzic na kompromisy prowadząc komercyjne przedsięwzięcie, ale niekoniecznie kazdy musi na nie isc.
Zreszta, duzo jescze zalezy na jakie kompromisy.
Najwyraźniej ten zalicytowany przez I. Janke byl zbyt wysoki do przyjęcia przez FYM-a.
Ale s24 to nie jest jeszcze, póki co, bynajmniej cały świat.
Nadzieje mozna miec. Ja jej nie mam. Ja
patrze na CzSK i na to co mozna z tego uratowac. Uwazam, ze jest to
teoria maskirowki. To bardzo wiele. Ale nie wiemy nic o tym jak lecieli,
czy lecieli, jak zgineli, kiedy zgineli. I to trzeba zaakceptowac.
Na moją petycję którą zainicjowałem do administracji S24 tak odpowiedziałeś:
----------------------------------------
od: A-Tem zablokuj
data: 2012-06-24 12:55:57
Popieram. Blog FYM-a należy przywrócić w całości, czyli razem z
komentarzami. Jeśli administracja ma wątpliwości co do ostatnich dwóch
wpisów, to niech je wyjaśnia. Do czasu rozmowy z Julią i Piotrem admini
wątpliwości nie mieli, co oznacza, że powinni potwierdzić poprzednie
stanowisko.
Potwierdzić BRAK WĄTPLIWOŚCI = przywrócić blog Pawła.
Dzięki za notkę, i za komentarz:
http://piko.salon24.pl/428903,klucz-do-fyma-bis#comment_6284527
-----------------------------------------------
Następnie po 27.06.2012 wyrażasz opinię, że fym skompromitował S24, że
jego blog trzeba zamknąć na 10 lat, że ten człowiek nie jest wart 1
minuty naszego życia.
Generalnie twierdzisz, że zmontował projekt "cybernetyczny" i wszystkich oszukał a CSK nie wnosi nic nowego.
Jak tłumaczysz swoją zmianę zapatrywania na odblokowanie bloga fyma? Co
się stało pomiędzy 24 a 27 czerwca, że CSK i jej autor przestała być
wiarygodna?
Uważasz, że odciągał od Okęcia, koncentrował uwagę na Rosji. Nie
widziałem abyś wyrażał wówczas takie uwagi u niego bądź u siebie.
Liberta tak uważała i poszła swoją ścieżką, jak na razie daleko nie
zaszła (głównie do Cierpisza). Nie piszę tego ze złośliwością - dobrze
jej życzę - temat sam z siebie jest ciężki do zgłębienia.
W notce (ukrytej) http://piko.salon24.pl/430263,fym-ostatnie-starcie-z-tematem opisałem co mamy, czyli
1. dezintegracja platformy do dyskusji
2. zaprzestanie dociekań co się stało 10.04.2010 (czasowe?)
3. częściowe skłócenie środowiska,
4. wprowadzenie pierwiastka nieufności pomiędzy dyskutujących (kto „szpieg”, kto swój)
5. podważenie CSK i innych opracowań poprzez ośmieszenie autora
6. skierowanie dyskusji i uwagi na temat "a co z tym FYMem?"
7. chaos informacyjny
i jakie środki mogłyby doprowadzić do w/w skutków, np:
przedstawienie autora
a. - jako cynicznego manipulatora robiącego wszystko dla własnych, zakamuflowanych celów, niezgodnych z deklarowanymi,
b. - jako osobnika działającego na zlecenie mocodawców, których celem
jest teraz wyrugowanie hipotezy maskirowki z publicznego obiegu (poprzez
jego ośmieszenie),
c. - jako osobę niezrównoważoną, kreującą bzdurne koncepcje (PPP).
d. poddawanie w wątpliwość wartość jego opracowań bez odniesienia się do konkretu.
W Twoim przypadku punkt c. traktujesz jako jego (PP czyli fyma)"maiden
speach". Jeżeli wygłaszanie poronionej teorii jest istotną przemową to
ja dziękuję.
Z zestawienia Twoich wypowiedzi wynika, że w swoim działaniu realizujesz z grubsza punkty a,b,c, i d.
Pobieramy brutalną lekcję odsłaniania kulis różnych działań.
Może się przydać każdemu.
Szczególnie kiedy do nas w dyskusjach kierowane są np. takie zachęty:
"Z całym zaufaniem podsyłam Ci tego linka - jesteś jednym z
najinteligentniejszych Byłofymowców. W takim razie nie będę wykładał
kawy na ławę. Pozostawię temat przy tej wskazówce i wystarzy ona w
zupełności, bo czyż trzeba dodawać coś jeszcze?
Uśmiechnij się. Ta historia to jeden wielki ziew.
Sprawa jest poważna, wiem. Od dwóch lat obserwuję FYM-a. Mam całość jego
bloga. Być może przepuszczę go kiedyś przez jakiś analizator. Na razie
jednak zostawiam wszystko przy wskazówce; patrz wielomówny - a właściwie
jednoznaczny - tytuł komentarza.
Życie trwa. A tu niespodziewajka. Otchłań patrzy na FYM-a :)
A-TEM 53085 | 27.06.2012 20:59"
[ @.... _ Welcome to Uncanny Valley, part II ]
Obficie Pan podkreślał konieczność znajomości prawa, procedur, etc.
To oczywiście słuszne. Czy poniższe uważa Pan za dowód:
"@Zezorro przedstawił stek konfabulacji. To wytwór jego wyobraźni. Ja jestem autentyczny."
Zdziwiłbym się, gdyby nie odezwał się @Zezorro i nie skomentował
Pańskiej opinii w podobnym duchu. To droga donikąd. W rzeczywistym
postępowaniu powołuje się biegłego, co przewidziałem i uczyniłem.
pojawia się wiele wpisów, po których tracę kontakt intelektualny z ich autorami, czyli zwyczajnie robię dużego "karpika"
jednak nie krzyczę w nasępnym wpisie "agent" - na to przyjdzie czas, ci
ludzie nigdzie nie uciekają, zostaja, zostają także ich wpisy
etykietowanie ludzi za brak "jedności moralno-politycznej" skutecznie obrzydził mi pan A.M. i jego pałkarze
ja nie muszę funkcjonować w środowisku całkowicie sterylnym jak lemingi smoleńskie
- grozi to zamianą w sektę (3-osobową)
jestem dorosły, myślę sam (staram się przynajmniej), serwowane
wiadomości staram sie weryfikować (najlepszą weryfikacją negatywną jest
poparcie wiadomości Autorytetem zamiast dowodu)
nie da sie w grupie ludzi uzyskać jednomyślności w więcej niż jednej kwestii - prawo meszka :)))
"Z zestawienia Twoich wypowiedzi wynika, że w swoim działaniu realizujesz z grubsza punkty a,b,c, i d."
Podsumował Ciebie Piko wyjątkowo celnie. Do tej pory sądziłem, że Twoje
zachowanie na salonie24 wynikało z kompletnego niezrozumienia sytuacji.
Mimo, że swoje oczywiste uzasadnienie ma strategia pt "idziemy dalej bez
FYM-a". Po co w takim razie był ten Twój szał destrukcji, burzenia,
dezintegrowania, deptania uczuć najbardziej zaangażowanych blogerów?
Wręcz skakania po nieobecnym, milczącym FYM-ie. Jakiemu celowi miało to
służyć?
Jeżeli pozostaniesz A-TEM-ie w blogosferze, powinineś się jakoś
uwiarygodnić. W działalności zmierzającej do integracji, do czegoś
konstruktywnego, do celów pozytywnych. Na pewno nie w tym kierunku, jaki
zademonstrowałeś ostatnio.
Zestawienie Twoich oryginalnych wypowiedzi - wykonane przez Amelkę - wypada dla Ciebie A-TEM-ie miażdżąco.
Powinna Pani wiedziec, ze wiara jest poza
nasza decyzja. To jest poza rozumem. Albo sie ja ma albo nie. Wiara w
Boga jest laska. Wiara w klamstwo jest przeklenstwem.
Ja nie ironizuje. To Pani zaufala i ufala. A teraz juz ufa mniej. Obiekt
zaufania rozczarowal? zaskoczyl? wprowadzil ziarnko watpliwosci? To juz
nie bedzie to samo. Jak z synem marnotrawnym. Czy ojciec kochal syna
tak samo przed i po? O tym Ewangelia nie pisze. Gdyz jest to metafora i o
co innego chodzi. Ale jesli ten ojciec bylby tylko czlowiekiem, to
napewno przed i po byloby inne.
Rozgryzłyście mnie, super detektywki, serdeczne gratulacje specjalistkom śledczym :)
Siem przyznam, tak-tak, jestem agentem 001.
Tak-tak, namieszałem w biednej fymkowej głowie. Tak-tak, łokrutnie i
łodlotowo a nawet strachliwie i straszliwie, że aż biedaczek od 3
miesięcy siedzi w tej piżamce przy marnym laptopiku i szaleje po necie.
Przyznaję, tak-tak, światłowodem zadaję mu te psychotropy, koktajle, aż
starceńca musiało samo Niewidzialne NATO wziąć pod osobistą opiekę.
Tak-tak, teraz cierpi publicznie, rozwlekając w dyskusjach, że jest
tylko agentem 044 (czterdzieści i cztery), a przecież przy tych
zdolnościach i imaginacji ambicje ma znacznie większe.
itd...
(dopisz sama!)
Opanujcie się, wykrwawiacie się sami po 2 latach harówy a prawdziwi mąciciele zacierają tymczasem łapki.
Jak dotąd największą metamrofozę przeszedł dr Paweł Przywara. I kto
pisze,że go nie ma? Otrzepał zbrukane pyskówką pod adresem AM piórka,
wypertraktował z Łażącym Łazarzem by go ponownie przyjął na NE. Pisze
"spokojnie jak na wojnie" na "centrali anytkomunizmu", ponoć ma włączone
komentarze na POLIS-ie, jest więc gdzie czerpać, a wy zamiast do źródła
biec - robicie tu zapasy w kisielu.
To skoro tak bardzo chcecie obrzucajcie się nadal epitetami, przy
fantastycznie oprawianym cytowaniu bez końca, bo nikt przy zdrowych
zmysłach nie weźmie więcej udziału nawet w najszczytniejszym projekcie
patriotycznym, pod którym znajdzie wasze komentarze. Z wami nie warto.
Po 2 latach ciężkiej roboty widać to jak na dłoni.
Amelko, największą metaorfozę przeszedł Fym i to on powinien być bohaterem Twojej notki.
ps.
Mnie już to łagodnie powiewa, mogę być agentem specjalnym samego
W.W.Putina dla waszej przyjemności. Parę miesięcy temu wszyscy którzy
"robili w maskirowce" AM nazwał agenturą, dzisiaj wy się tak nazywacie
wzajemnie, i podejrzewacie o wszystko co najgorsze. To może spotkajcie
się, przeprowadźcie wasze roszady i ustalcie to niezbicie, a potem
poinformujcie publiczność uroczyście kto tu jest czyim agentem i od
kiedy.
O ile mi wiadomo Fym dalej prowadzi ostrą działaność publicystyczną,
ponoć ma nawet na wielu blogach komentowanie włączone, o czy Szanowna
Małżonka Fymowa informowała - znalazł czas na pretrakowanie z Ł.Łzarzem
by go wpuścił ponownie na NE, do tego przyjmował życzenia imieninowe ,
tylko nie miał czasu odpisac na liczne maile do tych, z którymi pracował
parę lat.
Biorac powyzszy tekst "on the face value" i
ignorujac inne Pana teksty, moge sie z Panem zgodzic. Jakby sie Pan
zdeanonimizowal, tak jak FYM, to nie musialbym ignorowac innych tekstow.
Najwyraxniej kłamiesz zupełnie mimochodem, a moze i nawet przez sen.
To Ł.Ł. wyszedł do FYM-a z propozycją w kwestii NE.
Zastanawia mnie tylko, kto Ciebie obsadził ww roli adwokata A.M.
Przeciez A.M. powinien byl natychmiast skierować sprawę z powództwa cywilnego przeciwko FYM-owi.
Skoro to co napisał FYM było tak bardzo bulwersujące, ze az Igor Janke
nie był w stanie tego ścierpieć i wywalił caly blog FYM-a. Cały blog na
wszelki wypadek i ze zwyczajnbego strachu ze to moze być prawda.
Dlaczego więc A.M. sprawy o oszczerstwo nie skierował do organów
scigania?
Przeciez te teksty FYM-a o A.M., któe tak wystraszyły I. Janke są bez trudu dostępne w necie.
No więc panie A-tem, o co Panu tam naprawdę chodzi, jesli nie o zawiedzioną ambicje, ze FYM okazał sie sprytnieszy od Ciebie?
Lub wszyscy zmieniaja nicki i znajduja sie od nowa, tworza nowy zespol i
buduja wzajemne zufanie od nowa. Niech ktos wezmie nick LYM - Liberate
Your Mind.
Niepotrzebnie, prawdopodobnie całkowicie nieświadomie, się pogrążasz.
Znalazłeś się w gronie inteligentnych komentujących, dla których od
początku było oczywiste, co napisze na karteczce jakiś tępy sowiecki
trep, który postanowił "problem FYM-a" rozwiązać raz na zawsze:
1. zniszczyć autorytet FYM-a, doprowadzić do jego autokompromitacji, do
samoupokorzenia w taki sposób, żeby stał się na wieki przedmiotem kpin,
drwin, pogardy.
2. zniszczyć środowisko, jakie otaczało FYM-a, osoby, które z FYM-em
współpracowały. Najpierw ich podzielić, skłócić, zasiać pomiędzy nimi
nieufność, siać nieustanny ferment. Doprowadzić ich do wyczerpania i
zniechęcenia.
3. sprowadzić wszystkie rozmowy do płaszczyzny całkowicie jałowej, do
rozmów o niczym. O A-TEM-ie i jego problemach z psychiką, o agentach, o
szpiegach ... itd w nieskończoność.
4. gdyby nie zadziałało, posłużyć się dla uwiarygodnienia intrygi dr
Pawłem Przywarą. Uwiarygodnić, przy pomocy zaprzyjaźnionych blogerów
(unukalhai), FYM-a nowego. Jak będzie trzeba, włączy się jakoś do tego
dr Przywarę oraz jego żonę. Ludzie - odpowiednio zachęceni - nie tylko
takie rzeczy potrafili wykonać.
5. Po ośmieszeniu, poniżeniu, skompromitowaniu FYM-a będzie można
ostatecznie wyśmiać "hipotezę maskirowki". Także wszystkich uczestników
tego typu dyskusji.
To wszystko napisał sobie na karteczce jakiś tępy, sowiecki trep, po
czym - ku naszemu ogromnemu zdumieniu - nagle się orientujemy, że
realizuje to w najdrobniejszych puntkach, krok po kroku, A-TEM. Z
nieprawdopodobnym zapałem. O roli "unukalhai" wolę nawet nie wspominać.
Czyżby czysty przypadek? Możliwe są takie przypadki?
Dlatego w komentarzu wcześniejszym napisałem, że nie rozumiesz zupełnie
sytuacji (jest dość jasna i całkowicie przeciwko Tobie). I że przede
wszystkim powinieneś się jakoś uwiarygodnić.
"największą metaorfozę przeszedł Fym i to on powinien być bohaterem Twojej notki."
To zdanie jest prawdziwe przy zalożeniu, że FYM to PP. A skąd czerpiemy
wiedzę, że FYM to PP? Z notki z "czarnego piątku" w stylu, którzy
komentujący u FYMa uważają za zdecydowanie nie-Fymowy. Założenie przyjąć
więc można - co, zdaje się, czynisz, opierając się na identyfikacji
przez telefon. Ale równie dobrze można tego założenia nie przyjmować -
co czynią inni. Czysta logika.
Widze, ze Pan nadal rozwaza mozliwosc, ze
FYM to nie PP. Dla mnie jest to wielce nieprawdopodobne. Mozliwosc, ze
nowy FYM dziala pod presja lub ze oszalal jest bardziej prawdopodobne.
Najwazniejsze jest to, ze bez wzgledu na intencje stary FYM wyprodukowal
teorie maskirowki, ktora jest najbardziej wiarygodna ze wszystkich
teorii (pomijam tu samoloty itp. itd. bo o tym nic nie wiemy) i tego
nalezy sie trzymac.
Maskirowka to jet to. Dobrze by bylo aby ktos spisal z CSK wszystkie
przeslanki tej teorii i jej sformulowanie. Nalezy odrzucic wszystkie
spekulacje o samolotach, o tym jak, gdzie, kiedy zgineli, gdyz nic o tym
nie wiemy. Ta teorie trzeba przemianowac. Nie nazywac jej teoria FYMa,
gdyz nia nigdy nie byla. Cierpisz pisal o tym pierwszy. Wrobel
insynuowal ja tez przed FYMem. Mozn ja nazwac teoria smolenskiej
inscenizacji (SI).
Dołączyłeś "Labirynt" do A-TEM-a i do unukalhai (udających, że się ze sobą spierają).
Mnie A-tem ani unukalhai ani grzeja ani ziebia. Nie znam ich. Ja nie
dolaczam do nikogo. Ja mysle samodzielnie. Ja nic nie udaje.
Uwazam, ze nawalanki sa nieproduktywne. Martwie sie o teorie maskirowki.
Trzeba ja ratowac medialnie. Tym powinni sie zajac byli FYMowcy.
Uwazam, ze nalezy sie odciac od FYMa. Teoria maskirowki powinna byc
"rebranded". I nalezy ja wypchnac na szersze wody.
Moze czas skonczyc zajmowanie sie FYMem.
Powiem tak: fuck him. Nie interesuje mnie czy jest ofiara, chorym czy
manipulatorem. Interesuje mnie Inscenizacja Smolenska. Tym sie nalezy
zajac. Propagowaniem tej teorii bez powolywanie sie na FYMow i
Przywarow. Mozna powolywac sie na Wrobla. Nie na Cierpisza. Ten zyje. I
kto wie jaki numer moze wywinac.
Sa dwa:
Wszyscy z zespolu FYMa (ZF) sie ujawniaja.
Lub wszyscy zmieniaja nicki i znajduja sie od nowa, tworza nowy zespol i
buduja wzajemne zufanie od nowa. Niech ktos wezmie nick LYM - Liberate
Your Mind.
--------------------------------------------
Masz człowieku jeszcze jakieś pomysły? Najlepiej utwórz ich listę i za jednym zamachem zapodaj.
Strasznie się szarogęsisz w temacie fyma i Smoleńska. Z mojego bloga byś już wyleciał.
Nigdy się nie zgodzę z oceną, że nick Unukalhai można łączyć z
działalnością skierowana przeciwko FYM'owi i to jeszcze tak wrednej
proweniencji, jak a-tem'owska.
Przekonanie Unukalhai, że mamy do czynienia z jednym, niepodzielnym
FYM'em - nie jest absolutnie w moim odczuciu tożsame z wrogą postawą
wobec FYM'a.
Odsuńmy na bok cezurę 22.06. i spójrzmy na główne elementy postaw
prezentowanych do tej daty. Nie mam osobiście żadnych wątpliwości, że
Unukalhai zawsze był z FYM'em, występując na dodatek aktywnie m.in.
przeciwko pałkarzom ściosowym, ostro i totalnie zwalczającym Free.
No to zacznij od siebie i skończ.
Nikt Ci tego nie zabrania.
A potem zajmij sie tym, czym uwazasz, ze powinieneś.
Twoja sprawa.
No i na koniec, mnie nie interesuje co Ciebie nie interesuje.
We wczorajszym komentarzu u Intheclouds
(06:36) podkreśliłem możliwość poruszania się w trzech kierunkach
równocześnie. Niejako w trzech obozach, w trzech sposobach myślenia o
dzisiejszej sytuacji. Labirynt i A-TEM znalazliby się w obozie nr 1.
Unukalhai w obozie nr2.
Nie mamy dzisiaj, podczas trwania operacji dezinformującej, możliwości,
by stwierdzić, jakie relacje wiążą dr PP z dawnym FYM-em. Gmatwanina w
tym temacie mogłaby być największa.
Dopóki działalność "unukalhai" nie prowadzi do kompromitacji dawnego
FYM-a, autora "Czerwonej strony Księżyca", dopóty jest neutralna.
Unukalhai ma w takim przypadku prawo, żeby twierdzić, że widział i
słyszał FYM-a, zna jego przekaz, czuje go jako osobę ...itd.itp.
Dokładnie to samo dotyczy obozu nr 1. Można głosić hasło - "dalej
idziemy bez FYM-a". Jednak nie wolno dawnego FYM-a kompromitować,
ośmieszać, poniżać. Zwłaszcza - kompromitować Free Your Mind, którego
szanowaliśmy, i to przy pomocy jakiejś esbeckiej podróbki ("nowego niby
FYM-a, nad którą wszyscy się dzisiaj zastanawiamy).
Stanowiska Unukalhai oraz A-TEM-a są pozornie przeciwstawne. Unukalhai
szanuje FYM-a, z kolei A-TEM FYM-em pogardza. Łączy ich jedno - wiara,
że dr Przywara, to FYM. Propagując taką wiarę w każdej chwili mogą FYM-a
skompromitować. Jakby co, posługując się dr Przywarą (służby wiedzą,
jak to się robi).
Zwolennicy obozu nr 3, do których siebie zaliczam, mają prawo do swojej
ostrożności i do swojego sceptycyzmu. Zwłaszcza po takiej prowokacji.
W komentarzu z 16.07.2012 14:11 omawiam
twoje stanowisko względem całej sytuacji i je oceniam. Nie odnoszę się
do problemu fym/przywara. I ta ocena wychodzi tak jak wyszła. Kropka.
jest jak jest - nic nie wiemy wiarygodnie na tyle, żeby sie na tym oprzeć.
Nieufność zasiana, grupa do pewnego stopnia rozbita ale wciąz się kontaktujemy, jakoś potrzebujemy siebie nawzajem.
1.
Spotykamy sie tu trochę JAK na stypie - coś się naprawde skończyło i naprawde nie wiemy co bedzie dalej.
W tej sytuacji, mysle, że mozemy bezpiecznie dla naszego zdrowia
psychicznego:)) zrobić jedną rzecz: poprzypominać sobie jak było, jak
krok po kroku odkrywalismy kolejne wątki. Pamietacie kto na co wpadł? - w
tych najwazniejszych punktach? Może tym sie zajmijmy: wypunktowaniem
raz jeszcze najważniejszych blogerskich odkryć?
2.
A jakbyście nie chcieli (bo mozna uznac, ze to niepotrzebnie nas
poodkrywa przed wiadomymi, choc po mojemu to oni i tak wszystko mają
odkryte), to mam jeszcze jedna propozycję.
Żeby zebrać od kazdego "starego" nicka po jednym najwazniejszym pytaniu
na temat 10 kwietnia, z którym został 22 czerwca. Czyli rodzaj nowej
Bialej księgi po dwóch latach.
3.
I jeszcze ja bym była za wprowadzeniem na najblizszy czas zasady w duchu
Króla Maciusia Pierwszego: "kto sie przezywa, ten sie tak nazywa". Co?
"Tylko w zamkniętym obiegu; kontynuujemy w znanym, wąskim gronie, w
zdrowej atmosferze, czyli po odsianiu wzmożonych emocjonalnie anonimków i
innych eksperymentatorów cybersocjologicznych, oraz socjolożek"
Super. Nie ma jak wąskie, zaufane grono. Nie zapomnij tylko poinformować
opinii publicznej o końcowych wnioskach bo "nie po to światło jest by
pod korcem stało".
@unukalhai - Ale jaką dasz gwarancję, ze ktoś (moze nawet wcześniej umówiony) nie wysadzi Ciebie na minie
Żadnej.
Nie wygłupiaj się pytając "Ale jaką dasz gwarancję, ze ktoś (moze nawet wcześniej umówiony) nie wysadzi Ciebie na minie w sposób podobny jak Ty FYM-a?" bo żaden "ja" żadnego "fyma" na żadną "minę" nie wsadzał. Sam napisał. Sam zamieścił. Cały on, osobiście od początku do końca.
"...Tylko w zamkniętym obiegu; kontynuujemy w znanym, wąskim gronie, w zdrowej atmosferze, "
- rozumiem, że w tym "zamkniętym kręgu" rytuały będziecie celebrować
oboje z panią Joanną Mieszko-Wiórkiewicz, pozywającą Intheclouds do
sądu...?
A wyznaczać normy etyczne będziesz właśnie TY, szantażujący nas w dniach ostatnich?
Skoro to taki "zamknięty krąg rycerzy", to zapewne zgromadziliście w nim
tych, którzy ostatnio mają jakby zaklejone taśmą usta i nie mogą się
odezwać?
Kogo nam brakuje w dyskusjach po 22.06. z naszej dawnej grupy?
Czyich głosów nie słyszymy?
"w znanym, waskim gronie, w zdrowej atmosferze"
Wszystko opieralo sie na wzajemnym zaufaniu.
Tego juz nie ma.
I nie będzie.
Jak sie to przyjmie - mozna iść - jakoś - dalej.
Zajrzalam do moich komentarzy , w celu
przypomnienia ich sobie i to byl moj pierwszy , wlasnie jakby do
Pani....jeszcze nie wiedzialam, jak to tutaj funkcjonuje..wtedy mialam
tyle nadziei, ze bedzie mozna dojsc do PRAWDY...
"""14.08.2011 23:35
@amelka222
tam na tej stronie jest tez na pytanie amelki222 odpowiedz po rosyjsku, nie rozumiem wszystkiego, moze ktos przetlumaczy....?
FREE YOUR MIND: Podstawowe problemy związane z "wypadkiem smoleńskim" """
Ja wierzę, ze prawda wyzwala i leczy.
Prawda sytuacji w jakiej sie znaleźliśmy jest wlasnie taka: zaufanie bylo a teraz go nie ma.
MOzna sie na tę prawdę boczyć, szarpać z nia, udawać, że jest inaczej, starac się pooddzielać tych, którym ufamy od innych.
Ale to nie zmieni prawdy.
Ona boli okropnie.
Ale jak się ją przyjmie, być może (albo prawdopodobnie) da sie iść dalej.
Tak jak w samochodzie: masz poczucie, ze wszyscy kierowcy dookoła to wariaci - ale jedziesz.
Drogowa zasada ograniczonego zaufania u nas mogłaby przyjac postać tej dyrektywy Króla Maciusia, o ktorej pisałam.
Wtedy znów ruszymy.
To raczej świadomość działania praw fizyki: odbezpieczony granat
konwencjonalny rozrywa się zawsze NA ZEWNĄTRZ w różnych kierunkach,
nigdy DO WEWNĄTRZ.
Inaczej jest z dynamitem: ładunki można tak założyć, by dawały efekt
kontrolowany - np. by można było coś rozwalić w jednym miejscu i
zgromadzić energię/masę w nieco innym.
I właśnie A-tem jest tym saperem od dynamitu. Czy jest również suwerennym dowódcą? Czy Ty to wiesz?
Zawsze doceniał Twoje "Zestawienia" - bo są zresztą niewątpliwie tego warte.
Ba,! pamiętam, jak twierdził, że w zasadzie to już one same, a nie CzsK,
mogą stanowić podstawę dalszych badań, tych prowadzonych już bez FYM'a.
Rozumiem, że trudno go Ci było przekonać, że przecież "Zestawienia"
stanowią 10-tą "wodę po kisielu" notek FYM'a, nie mówiąc już o
"Czerwonej stronie Księżyca"...?
Więc kiedy mamy sytuację "wybuchową", to nie przywołujmy dziecięcych
bajek, ponieważ one - przy całej swojej ludowej mądrości - jedynie
infantylizują klimat rozmowy o sprawach, które tutaj się dzieją.
Tu raczej trzeba by przywołać elementarne podręczniki taktyki wojny
psychologicznej. One żołnierskimi, prostymi słowami tłumaczą, jak się z
przeciwnika dzisiaj robi przyjazną, domową parę kapci.
"Czy Ty to wiesz?"
Własnie o to chodzi, że nie wiemy i nie mamy narzędzi do sprawdzenia czegokolwiek.
Ale jak chcesz prowadzić wojnę - możesz.
JA moge sie wtedy infantylnie:) pożegnać.
Epitwo, żadna wojna mi w głowie!
A na pewno nie salonowa.
Widzę i opisuję...
Nie chciałam Cię w żaden sposób urazić. Jeśli się tak stało, przepraszam.
W swoim poprzednim komentarzu nie dyskredytuję wagi i roli "Zestawień" - wiesz, jak je cenię.
Chodziło jedynie o stosunek A-tema do tego wypracowanego przez Ciebie i grupę FYM'a zestawienia.
A-tema twierdzącego, że w zasadzie to CzsK mogłoby nie być, bloga FYM'a mogłoby nie być; są "Zestawienia" i one wystarczą.
I tylko by podkreślić, jak nikłe ma ten człowiek pojęcie o pewnych
sprawach, użyłam - niefortunnego, przyznaję - "kisielowatego"
określenia.
Co do zbieżności info @LosHeliosa z ideą PPP - to ja jej nie widzę.
I nie wiem, czy rzekome schowanie dowódców WP w nocy 10/11.04.2010. -
14-20 godzin po zamachu - w podwarszawskim schronie i członków rządu
gdzieś tam również, ma samo w sobie jakąś pozytywną wymowę.
Natomiast teza mająca obciążyć śp. Lecha Kaczyńskiego odpowiedzialnością
za śmierć dowódców i całej delegacji w Rosji, robi wrażenie
odgrzewanego na siłę starego kotleta na zjełczałym tłuszczu.
Ci, co tam dyskutują o Smoleńsku nawet nie zrozumieli tego, o czym Ty im
mówisz, wskazując na misz-masz czasowy, fałszerstwo nośników itd. :)
Nie jest tak, że nic nie wiadomo i nikomu
nie ufamy. Przez 2 lata opierając się na białym wywiadzie doszliśmy, że
jest maskirowka. Dzięki FYMowi powstała CSK i to jest nie do podważenia,
to jest baza na której się opieramy. O tyle jest pewna, że powstawała
przy otwartej kurtynie i przy współpracy blogerów, w ścieraniu się
różnych ocen, hipotez, opinii. Jeżeli ktoś, nie odnosząc się do
konkretu, podważa ten dorobek to jest w najlepszym razie matacz, w
najgorszym - ubek.
Proszę jeszcze raz przeczytać
https://zezorro.wordpress.com/2012/07/12/demontaz-fyma-czyli-kpt-sowa-i-przyjaciele/
i moja notkę
http://piko.salon24.pl/430263,fym-ostatnie-starcie-z-tematem
Po 22.06. nastąpiło przesilenie i następuje odsiewanie ziaren od plew.
Jeżeli ogarnia Ciebie zwątpienie (a tak odczytuję Twoje komentarze) w
sens współpracy ze stałą kadrą FYMa to nie dobrze.
Piszesz: "Własnie o to chodzi, że nie wiemy i nie mamy narzędzi do sprawdzenia czegokolwiek"....
A wcześniej to miałaś jakieś narzędzia?
Ci co zmontowali sprawę przywara/fym cieszą się jak Cię słyszą bo osiągnęli zamierzony efekt. Chcesz im dać satysfakcję?
Właściwie, to nie dziwię się aktualnej sytuacji. Dziwić się należy, że
stało się to dopiero teraz. Oczywistą sprawą jest to, że blog FYMA
traktujący tak serio tragedię smoleńską, był pod kontrolą służb
wszelakich, również z osobistym udziałem w śledztwie. Ale piszę, służb
wszelakich, bo Smoleńsk, wg mnie, ma niejedno dno i zainteresowanych
sprawą jest wielu.
A-Tem słusznie pisze, że należy zająć się tym co działo się przed 10-tym
kwietnia i losami wszystkich uczestników smoleńskich w dniach
poprzedzających wyjazd. Tylko, jak blogerzy mają to uczynić? To jest
zadanie dla organów prokuratorskich, które mają kompetencje i
możliwości. Działalność blogerska ograniczyć się może do białego
wywiadu, bo nikt anonimowym blogerom nic nie powie, tym bardziej, że w
kraju grasuje seryjny samobójca, a dodatkowo rodziny związane są
tajemnicą śledztwa. A więc to nie jest właściwie skierowana propozycja.
Zastanowić się należy, dlaczego przerwano śledztwo blogerskie akurat
teraz. Co takiego odkryli blogerzy, że należało to zrobić. A może chodzi
o konferencję smoleńską? Należało zdyskredytować autora Czsk? Co by to
nie było, zaczęło być groźnie, blisko prawdy, albo na prostej drodze do
wyjaśnienia Smoleńska i zakończono temat. Łatwo było to zrobić i
wszystko dzieje się zgodnie z założeniami. Uderzono w pasterza, i
zasiano skrajną nieufność i dezorientację. To jest elementarz.
Co można teraz zrobić? Olać wszelkie służby i robić dalej swoje. Nie
rozstrzygniemy who is who i jakie ma naprawdę intencje. Mogą być również
właściwe.
10 kwietnia to był zamach na państwo polskie, z wszystkimi
konsekwencjami na dzisiaj i na jutro. Aby to przerwać, trzeba zmienić
polskie władze, bo są groźne dla istnienia naszego państwa. Ja nie
wierzę w istnienie takiego PPP, na którego czele stoi Tusk itp. To jest
najgorszy rząd po 1989r. Nawet SLD lepiej rządziło. Trzeba dalej stawiać
pytania o Smoleńsk i wychodzić z tym poza Salon24, na Niezależną,
Niepoprawnych, itp., aby dotrzeć do jak największej liczby osób i zasiać
coraz więcej wątpliwości. Aby stało się jasne dla wszystkich, że 10
kwietnia to był zamach na nasze państwo i konsekwencje tego zaczynają
już Polacy odczuwać w codziennym życiu, a więc we własnym interesie
należy to przerwać.
Czy dowiemy się prawdy? Nie wiem. Jak widać, ukryć tą prawdę chcą
wszyscy, a więc jest niebezpieczna, być może na dzień dzisiejszy również
dla naszego państwa. Ale czy bez prawdy o nas, naszej przeszłości i
teraźniejszości, możemy zbudować silne państwo i bogate zasobnością
swoich obywateli?
Ojczyzna to wielki zbiorowy obowiązek - tak pisał C.K.Norwid. Każdy ma coś do zrobienia.
Serdecznie Państwa pozdrawiam i życzę jak najszybszego zapanowania nad sytuacją.
,jak Cię słyszą, bo osiągnęli zamierzony efekt."
piko 00:25
"Stanowiska Unukalhai oraz A-TEM-a są pozornie przeciwstawne. Unukalhai
szanuje FYM-a, z kolei A-TEM FYM-em pogardza. Łączy ich jedno - wiara,
że dr Przywara, to FYM. Propagując taką wiarę w każdej chwili mogą FYM-a
skompromitować. Jakby co, posługując się dr Przywarą (służby wiedzą,
jak to się robi)."
marektomasz 17:20
"Bredzisz kolego.
Co to moze mieć wspólnego z wiarą, skoro spotykam sie z realnym człowiekiem w Rzeszowie."
unukalhai 20:01
"Nigdy się nie zgodzę z oceną, że nick Unukalhai można łączyć z
działalnością skierowana przeciwko FYM'owi (...). Przekonanie Unukalhai,
że mamy do czynienia z jednym, niepodzielnym FYM'em - nie jest
absolutnie w moim odczuciu tożsame z wrogą postawą wobec FYM'a."
amelka222 16:59
"Więc kiedy mamy sytuację "wybuchową", to nie przywołujmy dziecięcych bajek ..."
amelka222 23:16
Nie przywołujmy, zwłaszcza w sytuacji wybuchowej. Co mi w wypowiedziach Naszej Gospodyni (amelki222) lekko zgrzytnęło?
Dopiero w ciągu kilku najbliższych miesięcy dowiemy się - być może - jak
to jest z dr PP. Prawdopodobnie po październikowej Konferencji
Smoleńskiej. Stąd zdecydowana większość blogerów poleca - i słusznie -
dużą ostrożność w związku ze sprawą pana doktora z Rzeszowa. Pierwsze
wystąpienia dr PP (dr PP nie zaprzeczył swojego autorstwa) były przecież
fatalne. Z tym się chyba zgodzimy. Utożsamianie dr PP z FYM-em na tym
etapie, to coś na czym najwyraźniej zależy inicjatorom prowokacji. A
jeżeli tak, to wystąpienia unukalhai, zupełnie nie rozumiejącego
sytuacji, należy potraktować jak bredzenie niedorozwiniętego dziecka,
bądź jak wystąpienia potencjalnie groźne. Widoczne jest przecież, że
"unukalhai" zależy na utożsamieniu FYM-a z dr PP. Podobnie jak
A-TEM-owi.
Mów pełnymi zdaniami, o co Tobie chodzi, poza skompromitowaniem dawnego
Free Your Mind. Jaka jest Twoja koncepcja i dr Przywary? Potrafisz to
opowiedzieć? Dr Przywara pod tym się podpisze?
Zatem ujmę to w ten sposób.
Budowanie kultu "cargo" wokól FYM-a uważam za pomysł absurdalny.
FYM stwierdził, ze doszedł do sciany i dalej mu pójść nie pozwolą.
Doszedl do sciany zbudowanej przez służby.
Dalej moze isc tylko inna słuzba o mozliwościach demontazu zbliżonych do tej, która postawiła mur.
Ale na pewno nie pospolite ruszenie garstki blogerów.
Blogerzy (FYM) zrobili tyle, ile mogli, czyli doszli do jakichś konkluzji.
Ale pójście dalej (wyciągniecie z tego konsekwencji w tzw. realu) jest już poza zasięgiem ich i jego możliwości.
Czy powinienem napisać jeszcze jaśniej, czy moze już wystarczy?
Nikt nie buduje kultu wokół FYM-a. Bronimy jedynie jego dawnego
autorytetu i dorobku Free Your Mind. Właśnie sprawdzamy, czy uda się ten
autorytet i dorobek obronić przed Unukalhai oraz przed dr Przywarą.
"... pójście dalej (wyciągniecie z tego konsekwencji w tzw. realu) jest już poza zasięgiem ich i jego możliwości."
To akurat było pewne od samego początku. Jedyne, do czego mogli dojść
blogerzy, to hipoteza inscenizacji na Siewiernym. Jedyne, co można było
zrobić, to hipotezę taką poddać niezwykle uważnej analizie (bez mnożenia
fantazyjnych wątków), omówieniu, tym samym możliwie przejrzyście
(lapidarnie) ją udowodnić.
Lapidarny dowód umożliwiłby (samo)propagowanie takiej tezy. Dalej już
niczego nie musielibyśmy robić. To służby (te od stawiania murów)
miałyby problem.
Na razie mamy problem nie ze służbami, a z dr Przywarą (który czegoś nie
pojmuje, bądź działa z panicznego strachu, może działa z czyjejś
inspiracji) i z blogerem Unukalhai (jego prawą ręką). Stąd prośba - mów
jaśniej!
Wybitni w tej dziedzinie, lapidarnego skrótu, byli m.in. Vlad-Igorev oraz "154" (ze swoimi często artystycznymi komentarzami).
Nie śledziłem starcia Przywary (nowego FYM-a) z Vladem-Igorevem, ale być może trzeba będzie do tego incydentu wrócić.
"Lapidarny dowód", przejrzysty, elegancki - którego nam ciągle brakuje - to jeden z kluczy do sytuacji.
Drugi, to zwierzęcy strach, bądź jakiś rodzaj uwikłania, uzależnień,
łatwego poddawania się idiotycznym wpływom w środowisku polskich służb,
dr Pawła Przywary. Z tym również będziemy musieli sobie poradzić.
To tyle, co do dr Pawła Przywary oraz jego prawej ręki Unukalhai.
Gdybyście Panowie pozwolili, spróbowałbym Was pogodzić, bo obaj
pospołu macie rację, choć nie wiem, w jakiej proporcji. Oczywiście
poza dyskusją są zbyteczne epitety @Unukalhai, z tego "radochę"
ma wyłącznie służbowo obserwujace dyskusję tzw. otoczenie.
Tym środkiem na pogodzenie jest skonstruowanie znanego i cenionego
FAKTU PRASOWEGO. Przypominacie sobie, jaki "dym" powstał po polskich
obozach koncentracyjnych Obamy. Czyli krótko: wspólnie zredagować
coś, co nie budzi kontrowersji i zastanowić się nad skutecznym
puszczeniem tego w obieg. Nie potrafię sobie wyobrazić, by blogerzy,
ich rodziny/znajomi nie mieli jakiegoś "wejścia" w prasę światową,
wspomnijmy prawdziwą rzeszę nowej emigracji (a nie wszyscy pracują
na zmywaku), czy wreszcie prasę polonijną. To przecież łancuszek
ludzi dobrej woli, a nie geniusz AM urodził Biniendę + Co. Nad takim
lub pokrewnym obszarem warto by się zastanowić, a nie toczyć jałowe
przepychanki.
"To akurat było pewne od samego początku. Jedyne, do czego mogli dojść blogerzy, to hipoteza inscenizacji na Siewiernym."
"Lapidarny dowód umożliwiłby (samo)propagowanie takiej tezy. Dalej już
niczego nie musielibyśmy robić. To służby (te od stawiania murów)
miałyby problem."
"Na razie mamy problem nie ze służbami"
Moim zdaniem FYM wykonał znakomite posunięcie uwalniając się od takich nawiedzonych kolesi jak ty Marektomasz.
Wszystko świetnie (propozycję komunikatu prasowego pozostawmy może do
dyskusji między blogerami), poza jednym określeniem - "toczyć jałowe
przepychanki".
Otóż nikt nie toczy tu żadnych przepychanek. Dyskusja nabrała o wiele
poważniejszego charakteru. Chodzi o ostateczne usytuowanie, przynajmniej
na jakiś czas, dr Pawła Przywary z Rzeszowa oraz jego prawej ręki
"Unukalhai".
Albo uznamy, że mamy w tym wypadku do czynienia z esbecką podróbką, z
kimś podstawionym, ewentualnie z pos ... nym ze strachu panem doktorkiem
z prowincjonalnej uczelni (czyli czymś, co nie budzi sympatii), albo
uznamy, jak chce Unukalhai, że mamy do czynienia z autorytetem, dr
Pawłem Przywarą. Takim, który nagle doszedł do zaskakujących wniosków
(hipoteza PPP). Do wniosków dokładnie wprost przeciwnych do poprzednich.
Po czym podzielił się natychmiast, nieomal z dnia na dzień, swoimi
prywatnymi wnioskami z całym światem.
Czy naprawdę Pan sądzi, Panie Teodorze, że to są drobne "jałowe
przepychanki"? I że da się obydwa stanowiska koncyliacyjnie pogodzić?
Nie ma takiej możliwości, aby jakiś "zwykły"
internauta - (np. niejaki VLAD IGORIEV) postanowił wspomóc śledztwo
blogerskie prowadzone w Polsce na Salonie24 i bezkarnie przesyłał linki,
oraz zdjęcia.
Jeżeli pan w to wierzy, świadczy to skrajnej naiwności, a także o całkowitej nieznajomości tamtejszych realiów!
No bo chyba nie chce pan go uwiarygodnić??
Pomijam, że linki podawane przez niego na stronie FYM-a często
prowadziły do stron z pornografią, na co skarżyło się kilku komentatorów
i ja sam się na nie dwa razy nadziałem.
"Nie ma takiej możliwości, aby jakiś "zwykły" internauta - (np. niejaki VLAD IGORIEV)"
Nie rozumiem, dlaczego. Rosjanie, zwłaszcza pewne środowiska
inteligencji rosyjskiej, w wielu sprawach wykazują się zdecydowanie
większą odwagą od Polaków. To W.Bukowski był dla wielu natchnieniem i
przykładem, nie np. Wałęsa. Co to znaczy, "nie ma takiej mozliwości"?
Nie ma tam internetu? Nie można nadawać przez proxy, przez dowolne
serwery na świecie ...?
"chyba nie chce pan go uwiarygodnić??"
Nie mam podstaw do dyskusji na ten temat. Z drugiej strony, jakie Pan ma
podstawy, żeby wiarygodność tego nicka kwestionować? Proszę o konkretne
powody ...
Strony z pornografią często prowadzą na Wyspy Dziewicze, ewentualnie do
jeszcze bardziej egzotycznych miejsc. Może to być wyraz troski
Vlada-Igoreva o własne bezpieczeństwo, może to być działalność
zapobiegawcza służb ... trzeba by spojrzeć na konkretne przypadki (link
oraz odsłaniająca się strona). Ma Pan taki przypadek opisany w
szczegółach?
Wątek, który Pan podnosi jest ważny z powodów ogólnych. Po pierwsze -
Rosjanie. Jak mówiłem, często są odważniejsi i bystrzejsi od Polaków.
Powinno nas cieszyć, jeżeli włączają się do rozmowy.
Po drugie - zaufanie. Otóż wszyscy jesteśmy tylko nickami. Możemy siebie
oceniać wyłącznie na podstawie naszych wypowiedzi. To oznacza, że
obowiązuje zasada ograniczonego zaufania. Ufam z zasady. Chyba, że się
sparzę, trafię na ewidentnie złą wolę, zaskakujący upór w złej sprawie
(unukalhai), manipulację. Jeżeli trafię na coś takiego, jak Unukalhai,
jak BGM-109 (zobaczymy, kto jeszcze się ujawni) - wówczas drążę.
Uczestniczę w dyskusji na dokładnie takich
samych zasadach, jak wszyscy. Proponuję, żebyś nie obniżał radykalnie
poziomu tej rozmowy. Kompromitujesz w ten sposób nie tylko siebie, ale
również dr Pawła Przywarę, o ile macie ze sobą coś wspólnego, Rzeszów i
okolice ...
Zwróć się może do Pawła Przywary, powinien ci pomóc, coś doradzić, coś
postanowić ... Na razie wystąpienie jego prawej ręki (nie wiemy jeszcze,
na jakiej zasadzie wstępujesz w tej roli) nie wygląda specjalnie
imponująco. Posługuj się może argumentami merytorycznymi, odnoś się do
konkretów, o ile mogę ci coś doradzić.
Pytałem na blogu u FYM-a Vlada Igorieva, czy
mógłby się jakoś bliżej zaprezentować (niekoniecznie imiennie) naszej
grupie drążącej temat Smoleńska, skąd się dowiedział o tym śledztwie
blogerskim itp.
Najpierw nie odpowiadał wcale. Po jakimś czasie zapytałem go ponownie
skąd się TU wziął i dlaczego linki prowadzą do TAKICH stron -
odpowiedział bardzo agresywnie.
Wydaje mi się, że linkami i zdjęciami miał się jedynie uwiarygodnić w naszych oczach.
Powtarzam - nikt stamtąd bezkarnie nie prowadziłby takiej działalności i żadne tam proxy...
Co nie znaczy, że nie cenię tzw. rosyjskiej inteligencji.
Moją uwagę zwrócił sposób formułowania przez niego zdań - wyraźnie
UDAJĄCY nieznajomość języka polskiego. Kiedy go zapytałem o to - znowu
bardzo niegrzecznie odpisał. Jest to gdzieś w komentarzach u FYMa.
Porównanie Vlada Igorieva z W. Bukowskim - bardzo nietrafione.
Kto obniża i kompromituje to juz ocena z rodzaju subiektywnych.
Mozna nawet powiedzieć, że rzecz gustu.
Tak więc, życzenia odwzajemniam.
I na koniec.
Mógłbys juz przestać wycierać sobie buźkę nazwiskiem P.P., czy po prostu
masz to zawarte w umowie-zleceniu, aby przez najbliższy miesiąc w
każdym swoim komentarzu w necie przywoływać to nazwisko w wiadomych
kontekstach?
Powtórna próba umieszczenia komentarza rówmież fiasko.
Mam to jednak zarchiwizowane i wkrótce puszczę dla Pana
na innym blogu, o czym powiadomię. Popierasm Pana
i mea culpa, tego nie doczytałem:
"albo uznamy, jak chce Unukalhai, że mamy do czynienia z autorytetem, dr
Pawłem Przywarą. Takim, który nagle doszedł do zaskakujących wniosków
(hipoteza PPP)".
Głos zabrałem "dla sprawy" i ze starej sympatii/szacunku dla Pana.
"Jałowe przepychanki" to niefortunny skrót myślowy, użyty bez złych
intencji/konotacji, chociaż nie jest Pan w stanie blogerskimi
metodami definitywnie udowodnić swoich podejrzeń. Skadinąd obaj
jesteśmy za swobodą wypowiedzi. Użyję podobnego zwrotu jak u @A-tem:
@Unukalhai to dla mnie ani brat ani swat. Jego wywód (09:45) jest
dla mnie logiczny. Z pewnych względów dyskusję na blogu już mniej
starannie obserwuję, a nawet nie wykluczam dalszych kroków, dlatego
zaskoczył mnie Pan i mea culpa:
"albo uznamy, jak chce Unukalhai, że mamy do czynienia z autorytetem, dr
Pawłem Przywarą. Takim, który nagle doszedł do zaskakujących wniosków
(hipoteza PPP)."
./.
Link: http://pl.wikipedia.org/wiki/Polskie_Pa%C5%84stwo_Podziemne Tam
możesz poczytać trochę o PPP. Jest podany również adres do
korespondencji przygłupie - POLSKA.
"nie jest Pan w stanie blogerskimi metodami definitywnie udowodnić swoich podejrzeń."
Nawet nie próbuję. Obserwuję zachowania Unukalhai, także - na ile jest
to możliwe - dr Pawła Przywary i wyciągam wnioski. Chodzi mi raczej o
metodę, o sposób podejścia. Nie o udowadnianie czegokolwiek. Każdy
wyciągnie wnioski samodzielnie. W tej dyskusji mam nadzieję uformuje się
coś nowego, coś po zniknięciu FYM-a ...
Nie jestem głuchy na argumenty. To mocna i nieznana mi rzecz i aby była
pełna jasność, koncepcję PPP uważam za kompletny absurd.
Są jednak chyba i wspólne pola:
1. Nie kwestionowana wartość "Cz.s.K." i niejasna sytuacja jej głównego
animatora, o czym w Polsce i w świecie nie wie prawie przysłowiowy pies
z kulawą nogą. Wartość ustaleń FYM-a + Co do 22.06. jest poza dyskusją.
2. Polska ma trzecią w swiecie (obok Chińczyków i Żydów) populację swych
rodaków na emigracji. Owszem jest to często przeżarte agenturą, ale ten
potencjał należy wykorzystać, a 10.04.2010 łączy b.wielu.
3. Moją propozycję nie uważam za dogmat, dyskutujmy formę, treść
i "dystrybucję", ewentualna obstrukcja @Unukalhai będzie na zasadzie
awers/rewers efektem do pokerowego "Sprawdzam!" Chodzi mi o to,
by temat z doraźną, a może definitywną absencją dalej "żył".
Ukłony.
Odzywałem sie tutaj jedynie po to, aby niektórzy komentujacy zaprzestali
wypisywania bredni, oszczerstw i pomówień pod adresem PP.
I tylko z tego, jedynego, powodu.
Mam nadzieję, że wszystkim z naszej gromadki chodzi o to samo :)
Żeby ożył, musi być przede wszystkim odporny na wszelkie prowokacje.
Również takie, jakie próbuje inicjować Unukalhai. Sytuacja dr Pawła
Przywary, jego rola, jego związki z blogerami, którzy na Pana dr z
Rzeszowa się powołują, powinny stać się dla wszystkich po pewnym czasie
jasne. Stąd przez chwilę pociągnęliśmy i ten wątek (na wyraźne życzenie
Unukalhai).
Żeby temat ożył, musi mieć wypracowane formuły pracy, analizy,
dokonywania syntezy, metody promocji określonych wyników i klarownych
idei. Wolałbym nie omawiać tego w formule publicznej. Ten drugi wątek
okaże się decydujący. Przypuszczam, że grupa komentujących hipotezę
maskirowki scementuje się na nowo. W odnowionym nieco składzie.
Nie śledzę dokładnie wymiany zdań. Natomiast mam jedno pytanie do Ciebie.
Czy osoba o nicku Free Your Mind z poglądami reprezentowanymi na Polis i
blogu "smoleńskim" to jest według Ciebie ta sama osoba reprezentująca
dobrowolnie poglądy zawarte w tekstach zamieszczanych po 22.06 pod
nazwiskiem Przywara?
Proszę o odpowiedź:
tak/nie/nie wiem.
Moja odpowiedź jest: nie.
(nie ta sama lub ta sama ale nie dobrowolnie)
Proszę, nie gniewaj się, że pewną część
Twoich wczorajszych komentarzy usunęłam.Stały się one niepotrzebną
inspiracją dla hucpiarzy, którzy też wylecieli.
Pozdrawiam Cię serdecznie, z nadzieją, że wszystko się ułoży
Mam pytanie: czy po ponad dobie od
poproszenia biegłego do oceny danych dotyczących komputera A-tema
(podanych przez Zezorro), są już jakieś wyniki przeprowadzonej w tym
względzie ekspertyzy?
Chociaż tu już zapewne nie zajrzysz, zwracam
tylko uwagę na nietypowość Twojego (?) wpisu. Nie, nie o apodyktyczność
chodzi ["zmyślenia tolerowane nie będą"], bo ta cecha to Twoja norma
Nie dość, że nie cytujesz dokładnie Laleczki, to - jak nigdy dotąd - nie
zaczynasz nowego zdania, po kropce, dużą literą. Jak na stylistę, to
rzecz zastanawiająca.
A jak na analityka - utożsamianie "polityczności" z "grzecznością", to już niemały odlot.
Tylko, że ja nie czuję absolutnie kompetentna w zakresie prowadzenia ekspertyz dotyczących danych informatycznych.
Zgłosił Pan pytanie do obu stron zainteresowanych: A-tem'a i Zezorro w
tej sprawie i sądzę, że analizie powinny być poddane ich relacje.
Mam wrażenie, że obaj żle się "wyczuwacie"...
-------------
Unuk, dołączam się do pytania Piko, chociaż trochę bym je zmodyfikowała, ale cytuję:
"Czy osoba o nicku Free Your Mind z poglądami reprezentowanymi na Polis i
blogu "smoleńskim" to jest według Ciebie ta sama osoba reprezentująca
dobrowolnie poglądy zawarte w tekstach zamieszczanych po 22.06 pod
nazwiskiem Przywara?"
z podkreśleniem "dobrowolnie".
Skoro masz stały, realny kontakt z FYM-em /Pawłem Przywarą/, to myślę,
że znasz również odpowiedź na pytanie, z jakiego powodu dokonał takiej
wolty.
Historia FYM-a o PPP jest przecież absurdem, przynajmnie dla mnie.
I tak zupełnie na marginesie - sama od 2007 roku chciałam, aby PPP
powstało:) i nie raz o tym pisałam, ale takiego PPP, który pozwala na
zabicie elity państwa, nie chcę. Jak również takiej "ochrony" NATO,
które nie uprzedza państwa natowskiego o planowanym zamachu.
Gdyby PPP istniało, to Prezydent RP i cała delegacja by żyła.
Ale wracając do FYM-a, przyjmując, jak zapewniasz, że FYM, to FYM, a
FYM, to Paweł Przywara, czego zresztą nie wykluczam /!/, to pytanie
DLACZEGO TO ZROBIŁ??? jest stale aktualne.
Co chciał przez to powiedzieć?
Bo jeśli doszedł do ściany, postawionej, jak piszesz przez służby, to nie mógł zakończyc tego inaczej?
Dopóki nie będziemy tego wiedzieć wszelkie spekulacje na ten temat są uprawnione.
I nie ma co mieć do nikogo za to pretensji i nie ma co obrzucać się inwektywami. Ktoś tych spekulacji sobie życzył.
Faktem jest, że takie sytuacje pozwalają oddzielać plewy od ziarna, chociaż niestety nie od razu....
Faktem jest, że śledztwo blogerskie zostało uwalone, pomimo, że CSK
/rezultat pracy FYM-a i wielu blogerów/ istnieje i nic tego nie zmieni.
Można z niego korzystać i wyciągać swoje wnioski.
Faktem jest również to, że w ostatnim czasie rozpoczęły się, a może
raczej wzmogły, ataki z różnych stron na Antoniego Macierewicza, co też
jest znamienne.
Nieporozumienie.
Wytypowałem eksperta, przekazałem namiary na wpis @Zezorro(z konkretnymi
szczegółami serwera @A-tem) i poprosiłem o zweryfikowanie twierdzeń
oskarżajacego.
@A-tem, jak Pani dostrzegła, obśmiał wizję/oskarżenie @Zezorro.
Ja (przedstawiłem się - czarna magia) tego dylematu nie rozwiążę,
wpływu, kiedy ekspert będzie w okresie wakacyjnym miał dostęp do PW
również nie mam. Mam natomiast dowód i ten gotów jestem natychmiast
okazać, że składając prośbę o konsultację/ekspertyzę dołożyłem
ze swej str. max. starań. Ten dowód może Pani mieć u siebie na PW
w ciagu niewielu minut. Być może będzie to wbrew sieciowej etyce,
dlatego mówiłem o decyzji.
z punktu widzenia p. P.P. (FYM-a) nie mogl on tego zakonczyc inaczej.
Ja natomiast nie mogę załozyć, że ktokolwiek inny, będąc na jego
miejscu, w tych konkretnych uwarunkowaniach, otoczony przez licznych
fałszywych przyjaciół oraz nie mniej licznych jawnych wrogów, w tym
instytucjonalnych, mógłby/potrafiłby zakonczyć to "lepiej".
W mojej skrzynce panuje pewien bałagan i
obawiam się,że tak cenny dowód dotyczący Pana starań w rzeczonej
sprawie, w jakimś momencie będzie trudny do oszukania:)
Dokładnie Dolcino. 3 niezależne grupy ekspertów Macierewicza
analizujących tysiece zdjeć nie dostrzegły, że skrzydło tupalewa nie
mogło być przecięte przez brzozę (czy cokolwiek innego).
Ja się o to nie gniewam. Wyjaśniłaś, że to
nie ja usunęłam swoje komentarze i dlaczego to zrobiłaś i za to Ci
dziękuję. To Twój blog i możesz usuwać, bądź nie, co uważasz za stosowne
- wedle własnego uznania. Moje od dziś rzadsze wizyty na salonie nie
mają z tym żadnego związku. Chodzi wyłącznie o sprawy czysto osobiste,
które dziś na mnie spadły. Przecież pisałam Ci.
Pozwolę sobie zauważyć, że Piko nie otrzymał
odpowiedzi na swoje pytanie. Miał je prawo sformułować tak dokładnie,
jak je sformułował.
Kajka odpowiedzią została zaszczycona, ale tak skondensowaną, że w
efekcie dość ogólnikową. Nie napisała jeszcze, czy będzie stawiała
dalsze pytania.
Mnie odpowiedź ta niewiele wyjaśnia.
- Nie odpowiada jasno na pytanie, czy FYM=FYM=PP. Przekazuje nam jedynie
powołanie się na przyjmowaną łączność tożsamości p.PP (FYM). To nie
jest potwierdzenie, że FYM=FYM=PP.
- Nie odpowiada na pytanie: CO się stało?
- Nie odpowiada na pytanie: KIEDY się TO (czyli: CO?) się stało?
- Jaką rolę w wydarzeniach, o których nic nie wiemy, a efekty których
obserwowaliśmy 21/22.06., odegrali jawni wrogowie i fałszywi przyjaciele
Free Your Mind?
- W jakim konkretnie sensie ci jawni wrogowie i fałszywi przyjaciele
wpłynęli na zawartość tekstów publikowanych od 22.06. i ich całkowicie
nowe założenia i tezy?
- Co należy rozumieć pod określeniem "zakończyć to lepiej"?
Zakończyć: CO? Dotychczasowe śledztwo, zamknięte Aneksem-3 i Rozmową z pp. Jakuckimi?
Opuszczenie s24?
Porzucenie s24 i przejście na nE?
Nie znam odpowiedzi na wszystkie pytania,
ale takze ja nie formułowałem tego rodzaju pytań do FYM-a(i nie
postawię, chyba ze kiedys on sam zechce o takich szczegółach
powiedzieć).
Natomiast znam odpowiedź na dwa z nich:
1/ FYM =FYM = PP
2/zakończyć czyli porzucić s24
Proponowałbym jednak formułować zarzuty nieco bardziej konkretnie.
Komentarze Vlada-Igoreva podobały mi się, nie wzbudziły moich podejrzeń.
Co najwyżej takie, że mogły być kamuflażem dla jakiejś grupy
niekoniecznie rosyjskich analityków, bądź informatorów. Nawet jeżeli tak
było, to co z tego?
Jedyne pytanie, czy informacje, tropy, sugestie - podawane przez Vlada-Igoreva - były prawdziwe? Czy prowadziły w dobrą stronę?
"Nie mogę się zorientować, gdzie leży ten niepokojący zgrzyt: ..."
W poniższym zdaniu:
"Nigdy się nie zgodzę z oceną, że nick Unukalhai można łączyć z
działalnością skierowana przeciwko FYM'owi (...). Przekonanie Unukalhai,
że mamy do czynienia z jednym, niepodzielnym FYM'em - nie jest
absolutnie w moim odczuciu tożsame z wrogą postawą wobec FYM'a."
amelka222 16:59 (16.07)
Unukalhai gra rolę osoby szanującej FYM-a, dzięki czemu jest bardziej
skuteczny. Jednak jego główne zadanie, to utożsamienie FYM-a z dr
Przywara.
Jeżeli dr Przywara zostanie nam zaprezentowany, jako błazen i pajac
(może przecież w taką rolę się wcielić, z rozmaitych powodów), czyli
dokładnie tak, jak wynika to z komenatarzy Unukalhai, dzieło zniszczenia
zostanie dokonane. Dlatego powyższe zdanie było dla mnie zgrzytem.
"z punktu widzenia p. P.P. (FYM-a) nie mogl on tego zakonczyc inaczej.
Ja natomiast nie mogę załozyć, że ktokolwiek inny, będąc na jego
miejscu, w tych konkretnych uwarunkowaniach, otoczony przez licznych
fałszywych przyjaciół oraz nie mniej licznych jawnych wrogów, w tym
instytucjonalnych, mógłby/potrafiłby zakonczyć to "lepiej".
Pomimo wszystko trudno to zrozumieć, bo jednak była to praca zbiorowa. FYM musiał sobie zdawać sprawę z konsekwencji.
Dlatego dla mnie pytanie "dlaczego to zrobił i dlaczego właśnie w ten sposób", ciągle pozostaje bez odpowiedzi.
Mam jeszcze jedno pytanie. Zauważyłam różne zdania wokół Konferencji
Smoleńskiej /zapewne z powodu CSK, a być może i z innych/?//, czy
rozmawiałeś może z FYM-em na temat jego udziału? Czy jego udział w
Konferencji jest aktualny?
Aby twierdzić, że Fym=fymbis=Przywara to
pewnie ma Pan solidne podstawy. Inaczej to się nie da, więc załóżmy
roboczo że tak jest.
OK.
Każdy logicznie myślący stwierdziłby następnie, że taka wolta w
poglądach i stylu wypowiedzi jednej i tej samej osoby musi mieć jakieś
solidne przyczyny.
Widzę dwie - problem z głową lub szantaż.
Więc pytam szanownego pana: 1. szantaż? 2. problem z głową?
A może być, że z powodu 1. skutek 2?
To są jedyne możliwości - trzeciej nie ma. Dyrdymalenie o jakims "wyjściu z Salonu itp." to jest bełkot i nic więcej.
możliwe, ze znajdzie sie odpowiedź na Twoje
pytanie. Ale ja nie mieszkam z P.P. w jednym mieszkaniu i na dzisiaj nie
mam odpowiedzi na każda z mozliwych kwestii.
Mnie, przede wszystkim, interesowała kwestia, ktora piko ujał w swoich dwóch punktach.
Mogę wykluczyć pkt 2, a na pewno nie mogę wykluczyc pkt 1.
Za, mniej więcej, dwa tygdnie będę znał wiecej szczegółow, ale czy będe
mógl o nich napisać, zależeć będzie od zgody na to FYM-a.
Nie bardzo rozumiem Twój problem.
Jest przeciez mozliwośc zadawania pytań bezpośrednio do FYM-a, albo na jego blogu, alboo pod adres mail.
Mnie akurat nie interesują podobne kwestie jak Ciebie , bo ja nie bylem
zaanagazowany w projekt CzSK, ani w innego rodzaju blogerskie sledztwo.
Na blogu mamy znajomego FYM-a, analityków i sceptycznych komentatorów.
Ośmielę się przypomnieć sformułowany przez Panią casus "kleszcza" 15.07.
(16:29). Przy okazji również moje drobne wątpliwości:drwina z przesadnej
religijności w odpowiedzi poważnemu @Rawen59 na NE; używanie "radziecki"
w miejsce wcześniejszego "sowiecki".
Czy to wielopiętrowa mimikra do kształtu po 22.06., czy też niedoróbki
warsztatowe zastępującego/współpracujacego otoczenia?
Pisząc, że przekonanie, iż mamy do czynienia
z jednym, niepodzielnym FYM'em, nie jest - w wydaniu Unukalhai -
absolutnie tożsame z wrogą postawą wobec FYM'a, zakładałam mniej więcej
to, o czym pisze Unukalhai w odpowiedzi na pytania Piko (00:16).
Czyli w grę wchodzi ewentualność nie podejmowania przez FYM'a
suwerennych decyzji od... powiedzmy 21/22.06., ale może i wcześniej.
Rozumiem to w ten sposób, że niezależnie od tego, co się stało, a nagłe
szaleństwo należy wykluczyć, FYM pozostaje FYM'em, jest nadal Pawłem
Przywarą, cenionym przez Unukalhai przyjacielem.
Dopiero teraz to zrozumiałam,że w postawie Unukalhai nie ma żadnej oceny
dokonywanej przez jakikolwiek pryzmat śledztwa smoleńskiego; jest
pryzmat innych bliskich relacji. Pisze przecież:
"...ja nie bylem zaanagazowany w projekt CzSK, ani w innego rodzaju blogerskie sledztwo. To czemu miałbym o nich rozmawiać?"
I tak samo to rozumiem, jak rozumiem np. swoją przyjaciółkę, która
zachowała się w jakiejś sytuacji np. w pracy fatalnie, skutki tego są
poważne, ale rozumiejąc to, nadal ją wspieram, jestem z nią i chcę pomóc
jej wyjść na prostą.
Jasne, że moja ocena jest inna, niż osób obrażonych lub pokrzywdzonych
przez nią w jej zakładzie pracy. Ale to są dwie zupełnie inne
perspektywy.
I tu chyba jest analogiczna sytuacja: jesteśmy jakby w roli tych
"oszukanych w pracy", w którą - jak się okazuje - Unukalhai nigdy nie
był zaangażowany, bo priorytetem dla jego relacji z nami była i jest
zawsze jego przyjaźń z Free. Dlatego zawsze na swoje pytania będziemy
otrzymywali niesatysfakcjonujące nas odpowiedzi. One bowiem zawsze będą
warunkowane dobrem FYM'a.
Dlatego - nie mam więcej pytań.
[Poza jednym: skoro śledztwo smoleńskie nigdy nie było Twoim, Unukalhai,
polem zainteresowań, to co motywuje tę ostrość nawalanki z
MarkiemTomaszem i zarzuty o "zadaniach służbowych"?]
Problem polega na tym, że my MUSIMY znać całą prawdę, chcąc racjonalnie podejmować decyzje dotyczące dalszej naszej aktywności.
Musimy więc pytać innych. Dlatego pomyślałam, że może można by
zorganizować czat-rozmowę z samym FYM'em z udziałem najostrzejszych
weryfikatorów z naszego grona...
Wracając jeszcze do naszych wątpliwości:
Intheclouds zwraca uwagę na to, że już w trakcie dyskusji pod Aneksem-3
(opublikowany 9.06) zaniepokoiły ją częste i długie przerwy...
"@amelka222
Osobiście odczułam pewną zmianę już pod notką "Aneks 3". A-tem zaczął
być bardzo aktywny, a FYM ciągle przepraszał za brak czasu.
2 tupolewy - tutaj chyba zabolało. A-tem usilnie próbował zamienić jednego tu-154 na embraera, wszystko byle nie drugi tupolew.
INTHECLOUDS 602984 | 16.07.2012 11:20"
Już wcześniej zwracaliśmy także uwagę na daty: 12-16.06 - FYM jest
nieobecny, jest 17.06., ale dość nerwowo atmosfera przebiega, nie ma go
do 21.06., a jak się pojawia, to... Ostatnim z dyskutantów jest znowu
A-tem, który w zastępstwie Gospodarza udziela nam odpowiedzi.
Jeśli A-tem zamierza mobilizować grupę blogerską do dalszych działań, to
wiedza o jego roli w "sprawie FYM'a" w czerwcu br. jest chyba warunkiem
wstępnym dla jej potencjalnych uczestników.
Nowy zakon A-tem'a, to sojusz z Toyahem, Coryllusem, Laleczką...
Czat z "kleszczem" mógłby być pasjonujący.
Przewidywany wynik meczu 100:0 dla nas.
Czat z FYM,em niesuwerennym, czyli z nie do końca z wcześniej znanym nam
FYM'em, pomógłby nam zrozumieć, co się stało, kiedy, w jaki sposób,
przy czyim udziale.
Wódka z oficerem prowadzącym akcję "operacja FYM - czerwiec 2012"
(kwiecień-czerwiec?) może pozwoliłaby poznać nie tylko kilka nicków
więcej, ale także nazwiska...
Sądzę, że ten ostatni element i tak kiedyś poznamy - są i będą papiery,
czyli kwity. I ci, co dzisiaj się gdzieś tam tarzają się z uciechy, za
jakiś czas wcale się już tak cieszyć nie będą.
"Gdzieś kończy się cierpliwość, możesz spadać na mamuty.
Dla kolegów komentatorów wyjaśnienie DLACZEGO blogier RobertK to zwykły
pospolity i podskórnie agresywny troll. Otóż twierdzi on:
—że skrzydła, ze względu na konstrukcję są elementem które dają siłę
nośną, dzięki której samolot nie spada na ziemię jak kamień—
I tak dalej, tralala, oberek, siup, hops.
To dureń. Konfabulator. Nawiedzony fantasta. Ja latałem już (naprawdę latałem, i stąd wiem) na kadłubie jako
elemencie nośnym, i co? KILOMETRAMI tak latałem, nie tylko na tych
najlżejszych maszynach pomalowanych na jaskrawe kolory. Obejrzyjcie
sobie kiedyś akrobację lotniczą, zobaczycie, że tak można.
Figura nazywa sie "beczka akcentowana". Trzeba widzieć, aby uwierzyć.
Na większej maszynie jest to trochę niezwykły sposób na poruszanie się w
powietrzu (latanie na kadłubie), ale też da się tak zrobić.
Na ciężkim myśliwcu bombardującym się też tak latać (bez skrzydła) da. Jak najbardziej.
{...) Tutaj jest poważne forum dla uczciwych ludzi. Trolle won.
Zapewne przez przypadek zwróciłem uwagę na poniższy fragment P/kom.:
"[Poza jednym: skoro śledztwo smoleńskie nigdy nie było Twoim,
Unukalhai, polem zainteresowań, to co motywuje tę ostrość nawalanki z
MarkiemTomaszem i zarzuty o "zadaniach służbowych"?]"
Mimo wrodzonej prostoty lubię sobie poteoretyzować: co by było, gdyby
@MarekTomasz wykazał w dyskusji mniejszą determinację, a tej ostatniej
nie podzieliło z czasem kilku dalszych komentatorów.
I jeszcze dla porządku: @MT był jednym z aktywniejszych śledczych
u FYM-a, a ponadto stałym propagatorem koncepcji "maskirowki" na
różnych okołosmoleńskich forach.
Ludzi można różnie klasyfikować, m.in. na okrzesanych i nie
okrzesanych. Pomocnym w tym zróżnicowaniu będzie fragment
z P/kom. 15.07. (16:24):
"zapamiętałam Pana dość specyficznie na blogu Intheclouds
(http://clouds.salon24.pl/430135,quo-vadis) 30.06. – kiedy nas Pan olał i
wyszedł trzaskając drzwiami, wszedłszy pierwej w konflikt z Epitwo. Nie
podobało się Panu, że dyskutujemy i nie przyjmujemy Pana księżycowych
wezwań do podjęcia natychmiastowej pracy. Zachował się Pan wówczas
prawie jak brygadzista..."
Oczywistym staje się pytanie, czy za okrzesaniem u niektórych kryje
się kultura osobista, szereg innych przymiotów, ale czy tylko?
"w grę wchodzi ewentualność nie podejmowania przez FYM'a suwerennych decyzji od... powiedzmy 21/22.06., ale może i wcześniej."
Od początku, jak wszyscy, zakładałem i taką możliwość. Że jest to jedna osoba, w daleko idącym stopniu ubezwłasnowolniona.
"jest pryzmat innych bliskich relacji." - to rozumiem.
"jest nadal Pawłem Przywarą, cenionym przez Unukalhai przyjacielem." - też rozumiem.
"nadal ją wspieram, jestem z nią i chcę pomóc jej wyjść na prostą."
- rozumiem tym bardziej.
Unukalhai jednak do tego się nie ograniczył. Napisał (00:16) -
"Mogę wykluczyć pkt 2, a na pewno nie mogę wykluczyc pkt 1."
Co oznacza, że wyklucza jakieś znaczące problemy z głową u dr Pawła Przywary, natomiast nie wyklucza w tym wypadku szantażu.
Wcześniej jednak (21:39) podzielił się z nami kategoryczną oceną:
"z punktu widzenia p. P.P. (FYM-a) nie mogl on tego zakonczyc inaczej.
Ja natomiast nie mogę załozyć, że ktokolwiek inny, będąc na jego
miejscu, w tych konkretnych uwarunkowaniach, otoczony przez licznych
fałszywych przyjaciół oraz nie mniej licznych jawnych wrogów, w tym
instytucjonalnych, mógłby/potrafiłby zakonczyć to "lepiej"."
Unukalhai widząc przecież, że nie atakujemy FYM-a (zachowujemy się
zdecydowanie wprost przeciwnie) , ani dr Pawła Przywary, że
kwestionujemy jedynie tożsamość piszącej po 22.06. osoby/zespołu pod
pseudonimem FYM, włączył się niezwykle ostro do rozmowy. Utożsamienie
FYM-a z dr Pawłem Przywarą było dla niego celem numer jeden. Bez względu
na skutki.
Sugestia była o tyle mocniejsza, że Unukalhai wprowadzał zręcznie wątki
psychologiczne - widział sytuację podobnie jak dr Przywara, podobnie jak
dr Przywara nie umiałby tego rozwiązać "lepiej", rozumiał czyjeś
tchórzostwo (wiele osób to rozumie), rozumiał doskonale czyjeś
kunktatorstwo (do niejednego to trafi), czyjeś próby cwaniackie
pogrywania ze służbowym otoczeniem (to samo).
Czeka nas zatem w najbliższym czasie czat z dr Przywarą. W którym - jak
można się spodziewać - będziemy mogli zapoznać się z całą paletą wad
tego człowieka. Znajdującego się - czego Unukalhai "nie wyklucza" - w
przymusowej sytuacji.
Pozostaje pytanie, co Unukalhai chciał osiągnąć włączając się niezwykle
ostro do rozmowy. Zamiast chronić dr Przywarę, własnego "przyjaciela",
przed tego typu upokorzeniami.
Podkreślaliśmy od samego początku, że nie znamy roli dr Pawła Przywary w
całej tej historii. Nie zamierzaliśmy pana doktora do obecnej
prowokacji wciągać. Unukalhai jednak postanowił inaczej.
Od tej pory nie będzie już można dr Pawła Przywary w tym wszystkim pominąć.
Z pajacowania i błaznowania widocznego od 22.06., z kretyńskich pląsów,
będzie nam się tłumaczył dr Paweł Przywara. Załatwił mu to jego
"przyjaciel".
Zabawię się w proroka. Do czatu albo w ogóle nie dojdzie, albo
z niego nic nie wyniknie. Być może zauważył Pan, iż przypisano
mi wdzieczne miano - brygadzisty. Oswoiłem się z tym, więcej...
uznałem, że to może rzeczywiscie moje powołanie, stąd sugerowałbym
równoległe prowadzenie innej akcji, którą ochrzciłem jako
"fakt prasowy" (lub coś pokrewnego). Wyjaśnienie sprzeczności
wokół FYM-II to dla nas emocjonalnie (i nie tylko) ważne, ale
w ugodnionym tekście "faktu prasowego" to raptem 1-2 zdania.
Czeka nas potężna przeprawa logistyczna, a czas leci.
To nie kwestia wiary (nie widzę przesłanek w żadną stronę), a świadomy wybór. Od początku!
Pomijam tematykę dr Pawła Przywary przede wszystkim dla jego dobra, dla
naszego wspólnego dobra, dla dobra sprawy, dla utrzymania grupy w
całości, dla utrzymania efektywności dyskusji w sprawie inscenizacji na
lotnisku Siewiernyj, dla zachowania zdrowia psychicznego każdego z nas
...
Ktokolwiek, z Unukalhai(!!!) na czele, kto będzie dokonywał
nieustannych, beznadziejnie bezmyślnych wrzutek na temat dr Pawła
Przywary, na temat swoich tajnych kontaktów z "prawdziwym FYM-em", na
temat tajemnic z życia dr Pawła Przywary, na temat minionej, burzliwej
dyskusji, wynikającej przecież w największym stopniu z kompletnego
zagubienia, służy bardzo złej sprawie.
Sorry, że się wtrącam, ale obserwuję
dyskusję i osobą, która bez przerwy, uparcie wraca i wałkuje temat FYMa
jest niestety pan. Tymczasem, właśnie przez takie jałowe dyskusje od
miesiąca nie ma żadnych nowych ustaleń ws. Smoleńska. Oby tak dalej.
"Trudno będzie do panów trafić, tym bardziej do PPP się zapisać."
Do PPP nie można się zapisać. Zresztą Pan do tej służby nie nadaje się
zupełnie moim skromnym zdaniem. Zamiast tego proponuję Panu zapisać się
do Grupy Zuchów Pani Gini. Tam zdobędzie Pan odpowiednie sprawności np.
"sokole oko".
Sądzę, że obawy Pana przed zastąpieniem wątku Smoleńska wątkiem FYM'a, są nieco na wyrost.
"Wałkowanie" tematu FYM'a zmierza chyba ku końcowi, bo - nie otrzymując
pełniejszych odpowiedzi na nurtujące nas wątpliwości - jakąś odpowiedź
jednak mamy.
Po otrzymaniu odpowiedzi na swój mail z
konta yurigagarin mogę się jedynie wycofać z proponowanej wcześniej
inicjatywy podejmowania dialogu w formule czatu.
Nie dostrzegam żadnych przesłanek świadczących o zainteresowaniu drugiej
strony tym, co myślimy, jakie wątpliwości chcielibyśmy rozstrzygnąć,
jakie zadać pytania...
Przeciez mozesz zapytać FYM-a o co tylko zechcesz.
Komentowanie na fymreport.polis2008.pl jest aktywne.
Np. z dzisiaj jedna z odpowiedzi FYM-a na kwestię z komentarza pod jego notką.
"FYM says:
Lipiec 18th, 2012 at 05:32
Na NE ilość troli uniemożliwia spokojną, rzeczową dyskusję. Na użeranie
się z nieproszonymi gośćmi nie mam już niestety ani czasu, ani ochoty.
Wolę zatem przedstawiać to, co uważam za istotne dla śledztwa, w takim
miejscu, gdzie udział troli jest zredukowany do zera.
W tym tygodniu powinienem już mieć dwie nowe książki „smoleńskie”, więc na pewno na ich temat napiszę jakąś dłuższą notkę.
Pozdr"
Jesli mógłbym cos podpowiedzieć to sugeruję (wszytkim na tym
blogu)znacznie mniejsze stężenie surrealizmu w tworzeniu bytów
imaginacyjnych.
ps: Trollem i agentem moge byc ja, ty, ty i ty tez.
Przy anonimowej (pod nickiem) dyskusji pod notkami Fym-a „troll” /
„agent” byl weryfikowany na bierzaco przez gospodarza i przez nas
samych.
Jesli nawet ukrywal sie do konca, to dla sprawy, gdy komentowal pod notkami, nie mialo to zadnego znaczenia.
Jedynie na co nalezalo zwracac uwage (i nalezy dalej to czynic), to przy
kontaktach po pw i mailowych nie zapominac o zasadzie „ograniczonego
zaufania” w przypadku jesli rozmawiajacy nie znaja sie osobiscie.
Jest jeszcze grupa „metamorfoza” czyli ci co z czasem „zmienili zdanie”
(ostatnia „metamorfoza” to @1maud; usunela moj komentarz skierowany do
intryganta i klamcy „Marek Dabrowski” pod pretekstem personalnej
wycieczki; jego komentarz pozostal natomiast nietkniety).
I wszystko jest ok. do chwili, gdy taka osoba nie przepoczwarzaja sie w
„Miska Kaminskiego” czy innych PjoN-kow. Ostatecznie to nie kazdy musi
miec „wybujala” wyobraznie i rozumiec czy wiedziec, ze np. jak cos sie
porusza po ziemi, to musi na niej pozostawic slad.
A jesli ktos uwaza sobie, ze fakt rozmowy telefonicznej z bratem jest
dowodem, ze tutka rozbila sie w Smolensku, to ma do tego prawo. Tylko
lepiej dla sprawy byloby, aby tacy zajeli sie np. szydelkowaniem, bo
najwyrazniej nic nie rozumieja z otaczajacej ich rzeczywistosci.
W naszej dyskusji tutaj niezupełnie chodzi o "agentów" i trolli.
Analizujemy jeden konkretny przypadek A-tem'a i staramy się odtworzyć
postawę tego właśnie "filara", tej opoki śledztwa prowadzonego przez
FYM'a, wobec samego FYM'a i jego koncepcji przedstawionej w CzsK i w
jego notkach.
A że przy okazji pojawiają się wątki poboczne... Cóż, taki już jest urok blogerskiego świata.
Proszę porównać komentarze pod notkami Joanny Mieszko-Wiórkiewicz, samego A-tema...
Miło było, czas się pożegnać, mail jest na
górze po prawej, kto zechce włożyć wartościowe obserwacje, wnieść swe
umiejętności ten chętnie zostanie przywitany. Pozostałych pożegnamy w
tym momencie na dobre, wystarczająco pokazali.
A-TEM 53131 | 16.07.2012 20:27
http://a-tem.salon24.pl/"
Przypuszczam, że jeśli blog pozostanie, będzie jedynie witryną promującą książki Toyaha i Coryllusa.
Może jakieś tantiemy wpadną od każdego sprzedanego egzemplarza...
Zgadzam się z uwagą o potrzebie "znacznie
mniejszego stężenia surrealizmu w tworzeniu bytów imaginacyjnych", przy
założeniu, że dotyczy ona nie tylko osoby FYM'a.
Moim zdaniem taka formuła rozmowy za jakimkolwiek pośrednictwem netu nie ma szans, a co więcej, jest przeciwskuteczna.
Poza tym, forum s24 juz takze nie wyglada na najlepsze miejsce do
realizacji podobnych przedsięwzięć. Przeciez Igor Janke zaaresztował
ponad dwa lata pracy zespolowej (blog FYM-a), bo miał taki a nie inny
pogląd na sprawę. Moim zdaniem zachował się, napiszę łagodnie,
asekuracyjnie, zaś nie przywracając wszystkich notek "wypchnął" FYm-a z
s24. Ze strachu. Ale parę osób tu zaangazowanych powinno uderzyć się w
piersi, bo do tego własnie rozwiazania "problemu FYM-a" bardzo
dopingowało I. Janke.
Ale mniejsza, mleko się juz rozlało. Tylko jak będziemy mogli odnosić
sie do s24, gdy np. okaże się, że FYM miał rację co do roli A.M.?
"Tylko jak będziemy mogli odnosić sie do s24, gdy np. okaże się, że FYM miał rację co do roli A.M.?"
Ocena postaw jakichkolwiek musi zakładać stopień znajomości przesłanek
podejmowanych decyzji w momencie jej podejmowania, nigdy post factum.
W momencie zamykania bloga - w tekstach, o których mówimy, nie pojawiło się ŻADNE uzasadnienie dla kreowanych oskarżeń.
Bardzo sobie osobiście cenię Waszą działalność. Rozumiem, że chcecie
się tu prezentować w roli ambasadora PPP. Jako przedstawiciel Bula
z przykrością stwierdzam, iż Wasze listy uwierzytelniające nie zostaną
przyjęte. Powyższe potraktujcie jako oficjalne demarche, a w związku
z tym przestańcie się już fatygować.
Jeśli nie przestanie Pan nachalnie wcielać
się w rolę major domusa, do której Pan nie został przeze mnie
upoważniony, to będzie to ostatni Pana wpis na moim blogu.
"...Przeciez Igor Janke zaaresztował ponad
dwa lata pracy zespolowej (blog FYM-a), bo miał taki a nie inny pogląd
na sprawę. Moim zdaniem zachował się, napiszę łagodnie, asekuracyjnie,
zaś nie przywracając wszystkich notek "wypchnął" FYm-a z s24. Ze
strachu. Ale parę osób tu zaangazowanych powinno uderzyć się w piersi,
bo do tego własnie rozwiazania "problemu FYM-a" bardzo dopingowało I.
Janke."
Człowieku zastanów się co piszesz, bo się takimi tekstami kompromitujesz do reszty. A może to i lepiej.
Ostatnie teksty na blogu Free Your Mind to bezpodstawne pomówienie osoby
publicznej. Jak się ma dowody na agenturę to się to oficjalnie zgłasza
SKW, ABW, prokuraturze. Te wpisy były sprzeczne z Regulaminem i
podpadały pod KK.
W http://piko.salon24.pl/428791,ktos-przejal-konto-free-your-mind sam
wnosiłem o zablokowanie bloga (a nie usunięcie) aby takie bzdety nie
obciążały FYMa. Po zdjęciu bloga zorganizowałem petycję o odblokowaniu
już bez kontrowersyjnych wpisów. Nie wiem czy to wpływ tej prośby czy
inne czynniki ale blog się pojawił.
"FYM", a w zasadzie organizatorzy hucpy fym/przywara, wypchnęli FYMa z S24.
A Szanowny Pan z takimi tekstami i brakiem logiki w rozumowaniu wygląda mi na jednego z nich.
Cytuję: „Nie oceniam Pawła jako człowieka, nie wiem, co się stało, ale
jak w przypadku każdej pojawiającej się hipotezy i na tę spojrzałem
analitycznie (chociaż mózg stawał okoniem) i skonfrontowałem ją z
działaniami Tuska, Millera, Komorowskiego, Grasia, Arabskiego, i całej
reszty pierwszoplanowych bohaterów w tej sprawie. Mówisz, Pawle, że to
ludzie pokroju przywódców Polski Podziemnej?
Skoro mówisz, to pewnie musisz, ale w to sam nie wierzysz. A w każdym
razie ja nie wierzę, że wierzysz. A skoro nie wierzę, to muszę (jeśli
chcę pozostać uczciwy) o tym publicznie powiedzieć.
I sprawę zamknąć w tym sensie, że dociekać trzeba nadal, a śledztwo
obywatelskie (zwane blogerskim) kontynuować. Dlaczego? Bo jest ono
dowodem na to, że żyjemy i wbrew wysiłkom nie udało się nas wtłoczyć w
model struktury termitów z królową matką na czele, albo zrobić z nas
członków stada czekających na wynik starcia liderów. To nie jest postawa
ludzi związanych z cywilizacją europejską”.
Podpisuję się pod tym całkowicie. Jeśli FYM został zmuszony w jakiś
sposób do tego co zrobił, to z nikim na ten temat nie będzie rozmawiał,
ani na czacie, ani mailowo. Być może z osobą, do której ma bezgraniczne
zaufanie i tylko osobiście.
Nie odkryjemy w tej chwili „operacji FYM”. Ale rzeczywiście pisze on na
swoim blogu interesujące notki, cd Smoleńska i można tam dyskutować
dalej, biorąc pod uwagę powyższe uwarunkowania. Czasem trzeba będzie
oddzielić ziarna od plew. Trochę takie „rozmowy kontrolowane”. Ale wielu
z nas ma w tym wprawę, a poza tym dla Polaków to nic trudnego.
Wielowiekowa tradycja.
Pozdrawiam serdecznie
Odpowiadam jedynie z uwagi na szacunek dla Pana postawy i aktywności.
Reakcji nie ma i nie wiem, kiedy nastąpi. We wniosku do adresata
padła rownież opcja typu: "Nie włączę się/nie interesuje mnie". Jest
wyłącznie milczenie, co tłumaczę sobie wakacjami. Dałem słowo
i dopilnuję tego, poza dyskusją nie był/jest to blef, skądinąd temat
staje się drugoplanowy. Ostatnie kroki organizacyjne p. Leszka Kensboka
nie wzięły się bez przyczyny i są one weryfikowalne nie tylko dla ekspertów.
Bez indywidualnych, ale i publicznie dostępnych rekolekcji (świadomie
używam tylko tego terminu) więcej na tym blogu nie bedę komentował.
Niezmiennie natomiast deklaruję, iż gotów jestem dla "sprawy" poświecić swój czas i energię w każdym nowym poważnym otwarciu.
Wypadałoby przynajmniej spróbować podsumować
konkluzje, jakie w dyskusji się pojawiły. W zasadzie to tylko tyle,
gdyż na wyjaśnienie czegokolwiek z zasadniczych pytań postawionych i w
notce, i w komentarzach, za bardzo chyba nie można liczyć.
Opór głównych graczy wobec prób wyjaśnienia podstawowych wątpliwości, z
jakimi się borykamy, jest na tyle jasny, że dalsze dociskanie nie ma na
razie chyba większego sensu.
No chyba, że ktoś – jak Zezorro – ujawni takie zagadkowe fakty, wymagające sprawdzenia, jak miało to miejsce w wypadku A-tem’a.
A-tem
Niczego nam nie wyjaśnił: ani tego, jak wyglądała jego rola w projekcie
FYM’a w ostatnich tygodniach; ani tego, co stało się 21.06., kiedy w
zastępstwie FYM’a komentował pod Rozmową z pp. Jakuckimi, chociaż już
wówczas był przekonany, że na poważniejszą rozmowę FYM’a z komentujacymi
przyjdzie czas dopiero dnia następnego…
Nie wyjaśnił również zarzutów, które sformułował Zezorro; próbując
stosować mailowy szantaż w sieci, ujawnił zapewne więcej szczegółów o
sobie, niż zakładał to przed rozpoczęciem z nami swojej gry. Obrażając
wszystkich dookoła zakończył swoja obecność na moim blogu, ruszając w
dalszą drogę organizacyjnego straceńca. Wątpię bowiem, czy wykazane
tutaj „zdolności” pozwalają w ogóle traktować poważnie jego zapewnienia i
snute plany.
Pomijam „dorobek merytoryczny”, w zakresie którego wszedł w ostry spór z
FYM’em w ostatnich miesiącach. Jeśli jednak walka z kwietniowymi
(2010), oczywistymi kłamstwami min. Ewy Kopacz godna jest – jego zdaniem
- szerokiego potępienia, a on sam chętnie dołożyłby od siebie jeszcze
jakieś retorsje, to stawia to pod znakiem zapytania w ogóle jego dotąd
deklarowany stosunek do narracji rusko-tuskiej w sprawie Smoleńska.
FYM.
Wiemy tyle, ile wiedzieliśmy dotąd.
Wbrew wielości zapewnień, które tutaj padły w komentarzach, nie
przybrały one jednak ani razu formuły: „Tak, stwierdzam i poświadczam,
że… i biorę za swoje słowa pełną odpowiedzialność.”
Od samego FYM’a wiemy jedynie tyle, że już nie wchodzi na s24 i za bardzo go to wszystko już nie interesuje.
Ja widze tylko jeden wniosek ....FYM byl tak
blisko prawdy , ze moglo stac sie w Polsce cos strasznego....inaczej
tego nie da sie wytlumaczyc...
Nalezy Polakom zyc w niewiedzy.
Dążenie do tego, by ukryć prawdę o tym i za każdym razem tłumaczyć nam,
"maluczkim", że jak się dowiemy, to tego nie zdzierżymy i pewnie
pomrzemy śmiercią gwałtowną, stanowić może obecnie dogodny pretekst dla
każdego s...na, zainteresowanego tym, by żadna prawda o 10 Kwietnia nie
ujrzała światła dziennego.
Więc należy założyć, że będą ofiary, które - w najlepszym scenariuszu - zapełnią szpitale psychiatryczne, a nie cmentarze
Możliwe, że nawet połowa komentatorów robiła
krecią robotę. Jak już kiedyś pisałem Smoleńsk to "Stawka większa niż
życie", dlatego trzeba mierzyć siły na zamiary. Trzeba wspierać ludzi
dążących do prawdy, a mącicieli ignorować.
I jeszcze jedno. Sam zrezygnowałem z badania
sprawy, poza wspieraniem innych dlatego, że ludzie, którzy tym
wszystkim kierują są bardzo źli, można powiedzieć, że to szatan
wcielony. Gdyby były jakieś zasady, np. "nie ruszamy rodziny", to
ewentualnie zaryzykowałbym swoje życie. Ale tu nie ma zasad. Oni mogą
zrobić wszystko, np. zamordować najbliższych itp. Nie jest moim celem
zniechęcanie nikogo, tylko zapobiec ewentualnym nieszczęściom. Ehh...,
tu nie ma żartów.
Polska się już wykrwawiła swoje, nie
popieram doktryny "Polska Chrystusem narodów". My już swoje
wycierpieliśmy. Przykładowo bloger coryllus zastanawia się nad nową
doktryną państwową dla Polski i robi więcej niż wszyscy politycy razem
wzięci. Takich trzeba wspierać.
Coś nowego tworzy, ale raczej nie doktrynę,
tylko swój pomysł na "Polskę". Sporo zdążył krwi napsuć (razem z
Toyahem) ludziom zajmującym się maskirówką, więc nie wiem czy
wymienianie go tutaj jako przykład jest dobrym pomysłem.
Spać, ale najlepiej w bezpiecznym
towarzystwie:) - 4 rzędy drutu kolczastego pod napieciem, okopy na
przemian zasiekami, mury na wysokość 90m w górę i w dół, potrójne drzwi
pancerne i pluszak:)
No pacz pani, jak jedna litera robi wielką różnicę:)
Tak apropos, to gdzieś z poczatku sierpnia powinienem wrzucać pierwsze
wywiady, bo wakacją są i jak to mówią: "mały ruch w interesie":)
Doszedł, nie doszedł, nie wnikam w czyjąś
prywatność myśli, więc nie wiem, choć w pewnym sensie przypomina mi on
takiego członka "partii", który został wysunięty z ramienia na czoło.
Jeśli jeszcze nie zdążyliście skumać o co
chodziło FYMowi, co przekazał między wierszami, PPP to my. Polscy
patrioci. To coś, co się dopiero kształtuje. To z jednej strony
postulat, a z drugiej coś, co już przybiera, jeszcze bezkształtną,
formę. Więc jest nadzieja.
Nadzieja jest, ale trzeba uważać kto tą
"glinę" formuje. Jak dla mnie jest jeden Garncarz i On powinnien nas
formować. Dał nam wszystko, a kazał tylko jedno - miłować się.
Chciałbym też w to wierzyć, jestem niestety z natury sceptykiem, co nie znaczy, że nie wspieram religijnych inicjatyw.
Jestem pewny, że krucjata różańcowa może więcej zdziałać w geopolityce
niż przeciętna armia, bo wobec tych najmocniejszych to nawet Kościół
ustępuje.
Nie ma konkretu i nic na to nie poradzę.
Swoją drogą, moim zdaniem jesteś na s24 jednym z nielicznych
wartościowych blogerów. Czuję to telepatycznie, mam taki dar. I nie mam
zamiaru się sprzeczać o jakieś bzdury.
"...PPP to my. Polscy patrioci. To coś, co
się dopiero kształtuje. To z jednej strony postulat, a z drugiej coś, co
już przybiera, jeszcze bezkształtną, formę."
Proponuję zerknąć wyżej, do komentarzy BMG-109 i MarkaTomasza w sprawie PPP.
Nie sądzisz, że póki co, to każdemu dzisiaj można dołożyć bejsbolem z
napisem "To My, Patrioci PPP!!!", jak czyni to obcesowo BMG-109?
Brakuje jeszcze tylko sentencji: "W Imieniu PPP... decyzją Sztabu
Głównego... został na ciebie, Kleofasie XYZ, wydany wyrok śmierci
cywilnej przez... Podpis: rotmistrz BMG-109
Deklaracje rotmistrza? Dwie poniżej:
-"Jestem z PPP i walczę na śmierć i życie z agenturą GRU.
BGM-109 01221 | 17.07.2012 15:02
- "Do PPP nie można się zapisać. Zresztą Pan do tej służby nie nadaje się zupełnie"
BGM-109 01221 | 18.07.2012 12:36"
Ktoś sobie z etosu Polskiego Państwa Podziemnego próbuje robić zabawkę blogerską. A na dzisiaj - zwyczajną hucpę.
Bo ten ktoś chyba nie wie, że zanim w imieniu PPP zaczęto wydawać
wyroki, ono się dość długo kształtowało (od września 1939), miało jasne
struktury (cywilne i zbrojne oraz wywiadowcze), znaną kadrę dowódczą i
żaden kapral nie mógł sobie dowolnie wymachiwać symbolem PPP w
porachunkach osobistych. Do sześciu tomów historii Armii Krajowej
odsyłam takich domorosłych nawiedzonych.
Jeśli rzeczywiście kształtuje się idea współczesnego "PPP", to palą ją
na samym wejściu tacy watażkowie, jak cytowany już dyskutant.
Armia Krajowa została rozbita i pokonana,
więc nie ma sensu opierać się tylko na jej dokonaniach, choć jest to
dobra baza, punkt wyjścia.
BGM-109 nie ośmiesza idei PPP, tylko zawęża zakres działania do
zwalczania agentury rosyjskiej. Naprawdę, współcześnie nikt o zdrowych
zmysłach nie może powiedzieć, że jedynym zagrożeniem jest Rosja. Tych
zagrożeń jest dużo więcej.
Historia AK, to także historia PPP. AK była strukturą zbrojną PPP, więc nie można oddzielać AK od PPP.
AK została 19.01.1945. ROZWIĄZANA przez gen. Okulickiego, a nie "pokonana".
Formacje poakowskie ("NIE", WiN, inne) działały po tej dacie.
Również Testamentem PPP z lipca 1945. jego działalność została
zatrzymana, ale wydane zostały dyspozycje prowadzenia dalszej walki
politycznej z komunistami w jawnie strukturach cywilnych powojennego
państwa. Walka ta w 1947 r. została również przegrana.
W poprzednim komentarzu nie chodziło mi o to, jaki jest stosunek BGM-109
do idei PPP. Chodziło o to, jak przy pomocy logo PPP [ilu osobom w
ogóle znanego i przez ilu dzisiaj rozumianego?] wymachuje przed nosem
innym.
"Brakuje jeszcze tylko sentencji: "W Imieniu PPP... decyzją Sztabu
Głównego... został na ciebie, Kleofasie XYZ, wydany wyrok śmierci
cywilnej przez... Podpis: rotmistrz BMG-109"
1. wyrok śmierci przez roztrzelanie
2. dziękuję za oficerski stopień,proszę tylko nie utożsamiać mojej osoby z Jurkiem Sosnowskim :-)
Zakładam, że w użytej przeze mnie konwencji
zostałam prawidłowo przez Pana odczytana. Jeśli przyjęta szarża wojskowa
(rotmistrz) okazała się zaniżona, to przepraszam, ale to znowu brak
dostatecznej wiedzy z mojej strony (lub też brak możliwości zrozumienia,
jak to Pan podkreślał wcześniej), ten domniemany stopień wojskowy tak
określił...
O coś trochę szerszego jednak tutaj chodzi.
Metoda "na pałkarza", a więc: "bij wroga swego odmawiając mu prawa do
polemiki zniesławieniem go na samym wstępie" jest już dobrze znana. I na
s24, i - a tam już szczególnie - na niepoprawni.pl.
Skoro obecni - pożal się Boże - "reprezentanci" "PPP" przyjęli ją bez
oporów, to może to oznaczać m.in. dokonaną już -lub właśnie się
dokonującą - fuzję nicków grupy FYM'a z grupą "ściosowców", co za chwilę
okaże się rzekomo nowym rozdaniem w postaci proklamacji podobnej do
tej, jaką nam zaserwował Leszek Kensbok.
I tam są odniesienia do następnych części:
• http://zezorro.wordpress.com/2012/07/02/darmo-bzdurkiewicz-czyli-hochsztaplerka-w-sosie-patriotycznym/
• http://zezorro.wordpress.com/2012/07/12/demontaz-fyma-czyli-kpt-sowa-i-przyjaciele/
• http://zezorro.wordpress.com/2012/07/16/telefonista-ru-sie-pieni-w-ogorkach-odc-2/
• http://zezorro.wordpress.com/2012/07/17/lesio-robi-w-gacie-w-ogorkach-odc-3/
jest jeszcze odc. 4, ale na razie wyświetla się jedynie 404 error.
"Skoro obecni - pożal się Boże -
"reprezentanci" "PPP" przyjęli ją bez oporów, to może to oznaczać m.in.
dokonaną już -lub właśnie się dokonującą - fuzję nicków grupy FYM'a z
grupą "ściosowców", co za chwilę okaże się rzekomo nowym rozdaniem w
postaci proklamacji podobnej do tej, jaką nam zaserwował Leszek
Kensbok."
Wędrówki i fuzje nicków to mały pikuś.
Gorzej jest z wyjaśnieniem wydarzeń z 10 kwietnia 2010 r.
Komisja Millera opracowała "raport" bez dostępu do żadnych materiałów ze
śledztwa (np. godz. wylotu Tu-154M z Okęcia ustalała na podstawie taśm
S. Wiśniewskiego !!!)
I ten stek bzdur był wbijany Polakom do głów przez wiele miesięcy. Teraz millerowcy mają czym handlować.
Odpuszczą trochę ze swojej głupoty i wyrażą gotowość przyjęcia hipotezy 2w, ale .... w nieco ucywilizowanej wersji.
Znikną wybuchy, a "wstrząsy" wytłumaczone zostaną niespodziewaną awarią jakiegoś systemu samolotu.
Będzie:
- trochę winy polskich pilotów
- jakaś awaria tupolewa
- trochę winy samoleńskiej wieży
.... i .... wesoły oberek na końcu.
Kto będzie tańczył - łatwo się domyśleć.
I nikt nie będzie dociekał dlaczego na polance w Smoleńsku było tylko kilka nierozpoznawalnych ciał.
Dlaczego przynajmniej jedno z owych ciał było całe zabandażowane, łącznie z głową ?
A może wyjaśnią, delegaci szykowali happening na mszę Katyńską i
postanowili przebrać się za mumie egipskie - dlatego tak wyglądali tuż
po katastrofie.
"Wędrówki i fuzje nicków to mały pikuś.
Gorzej jest z wyjaśnieniem wydarzeń z 10 kwietnia 2010 r."
I tak, i nie.
Obserwując wywody A-tem'a można zauważyć, że już pod koniec swoich
występów wyraźnie "jedzie" stylistyką @gini: określenia takie, jak
"fymek", "fymki", "fymkowe" - są właśnie z jej, nurniego i @mahonii,
pogardliwych wobec FYM'a klimatów.
I to jest pierwszy objaw tej konwergencji środowiskowej.
Drugi - to przekręt polegający na tym, że treści antymacierewiczowskie z
tzw. nowych notek FYM'a, są żywcem inkrustowane w czas wcześniejszy i
pan Leszek Kensbok bezczelnie nas zapewnia, że FYM zawsze je eksponował,
co jest zwykłą nieprawdą. Wtłacza więc do świadomości czytelnika starą
tezę ściosowców, jakoby FYM "od zawsze" był zdeklarowanym wrogiem posła
AM i ZP i rzekomo największym "szkodnikiem" w sprawie smoleńskiej.
Jeśli za jakiś czas się okaże, że w nowym "zakonie" L. Kensboka są
również aktywiści tzw. grupy gini, to sprawa będzie jasna na 100%.
Co może być źródłem jakichś aliansów między obu środowiskami? Trudno
powiedzieć, ponieważ to grupa FYM'a została zdekapitowana, a nie
ściosowcy. No, chyba, że część z nich poczuła się urażona / zagrożona
celowym dążeniem do szybkiego zdyskredytowania autorytetu Aleksandra
Ściosa, objawionego szalonym tekstem Coryllusa dotyczącego rozważań o
nicku Urszula Domyślna, i postanowili skonsolidować się w szerszym
gronie, razem z chętnymi "sierotami" po dawnym FYM'ie.
Samo podejmowanie w przestrzeni blogerskiej zupełnie abstrakcyjnej, jak
dotąd, idei PPP mogło zaniepokoić także szeregi ściosowców, stojących
dotąd na gruncie koncentrowania swojej negatywnej uwagi na działaniach
rządu Tuska, komisji Millera itp.
Koncepcja PPP, dążąca do wyłuskania z grona zdrajców i sprzedawczyków
narodowych jednostek rzekomo hiperpatriotycznych, niezależnie od tego,
jak jest cudaczna, również osłabić może spoistość tej drugiej grupy.
Czy taki sojusz (FYM'owcy-ściosowcy) w ogóle może mieć szanse
zaistnienia - przy tylu wykluczających się elementach budujących
stosunek każdej ze stron wobec wydarzeń 10.04.2010.?
Wydaje się, że nie bardzo jest to niemożliwe ( stosunek do sfałszowanych
danych rosyjskich, ocena przynależności szczątków na Siewiernym do
określonego modelu samolotu, trajektoria lotu, nieznane miejsce śmierci
delegacji prezydenckiej. inne).
Chyba, że w grę wchodzi wypracowanie jakiegoś pozornego-deklaratywnego
kompromisu polegającego na przyjęciu maskirowki za sprawę godną własnych
badań przez AM-ZP, a teorii 2 wybuchów nad Siewiernym przez dawnych
FYM'owców, którzy mogą nadal spokojnie podtrzymywać swoją hipotezę, że
nawet jeśli takowe wybuchy da się udowodnić, to nie koniecznie muszą one
wiązać się z polskim Tu-154.
Ekwilibrystyka A-tema pokazuje, że wiele różnych wolt jest możliwych...
PS. Ciała - w bandażach, zakrwawione
opatrunki w plastikowym pojemniku leżącym między szczątkami, a z drugiej
strony - np. brak wózka inwalidzkiego Pani Ani Walentynowicz...
[pisze o tym Liberta:
http://liberta.salon24.pl/434002,wszystkiemu-zaprzeczyc ]
Więc może zabierz się już dzisiaj do
opracowania folderu promującego maskirowkę i do rozdawania jego
egzemplarzy w medialnym mainstreamie.
Nie podejrzewam dziennikarzy o bark umiejętności czytania ze
zrozumieniem. "Czerwona strona Księżyca" Free Your Mind jest dostępna w
sieci bez ograniczeń, za darmo.
Jeśli mendia nie mają jasnego zalecenia: "promować!", to tego po prostu nie zrobią, i tyle.
Spróbujmy przekonać najpierw Zespół Parlamentarny, A. Macierewicza,
portale w rodzaju niepoprawni.pl i smoleńsk2010.pl do promowania "CzsK".
Czy Ty od dzisiaj jesteś na s24?
A co Pani wie o Homerze? Tak napewno. A czytac Iliade i Odyseje mozna. Prawda?
Boska Komedie czytalem ale o Dantem malo wiem. Owszem jest bardziej zrozumiala na poziomie detali gdy sie cos o nim wie.
A kim byl Szekspir? Doceniac Szeksoira to nie znaczy znac osobe tworcy.
FYM Szekspirem nie jest i nigdy nie bedzie. CzsK jest dobrze napisana i
udokumentowana rozprawa o tym co sie nie zdarzylo w Smolensku.
Ja nie chce sie z Pania sprzeczac na Pani blogu. Ja jedynie napisalem o
tym co uwazam, jest najwazniejsze a co jest drugorzedne. Czy mogla by
Pani podac powody dlaczego uwaza Pani, ze badanie implozji z 22 czerwca
2012 roku jest az tak wazne?
Proponuję przyjąć taką możliwość, że są
czytelnicy, którzy nie pamiętają autora książki, bo nie jest to im do
niczego potrzebne, i są tacy, którzy zawsze pytają o autora i coś o nim
chcą wiedzieć.
Wśród czytelników prac z zakresu najnowszych dziejów politycznych ci
pierwsi, dla których autor może nie istnieć, stanowią zdecydowanie
mniejszą grupę. Bo jest to dla nich sprawa ważna, czy autorem np.
najnowszej historii Polski jest J. Roszkowski, czy jakiś komunsta, np.
J. Wiatr. Bez znajomości biografii Zbigniewa Herberta też można czytać
jego wiersze, ale...
O Smoleńsku też można czytać - J. Osieckiego i Free Your Mind. Różnice
są tak duże, że nawet jeśli Pan zaklei sobie (wykasuje) informacje o
autorze, to musi Pan w jakimś momencie zapytać o przyczyny różnic
dzielących te opracowania i wiedzieć, kto i dlaczego tak właśnie je
napisał.
Więc w wypadku zagadnień politycznych, projekcja odautorskich,
subiektywnych spojrzeń na zjawiska, jest zawsze znacznie większa, niż w
wypadku np. archeologa. Dlatego nazwiska warto znać.
Co do daty 22.06. 2012.
Oczywiście, że jest ważna. Została jednak już omówiona.
Czy ja w ostatnich swoich wpisach w ogóle wracam do tego wątku? Czy
właśnie temu i tylko temu problemowi notka jest poświęcona? Problem ten
jest rozpatrywany w całej powyższej dyskusji w omówionych już
kontekstach, sądzę, że mój stosunek do tek kwestii też został
przedstawiony, a dyskusja tutaj naprawdę nie ma charakteru samograja...
Ale Pani jest zajadla. Zajmuje sie Pani apoteoza efemerydy FYMa? Kim
kolwiek ten FYM byl czy jest? Wiecej tu nie bede komentowal. Malowanie
aureoli zostawiam Pani. Mnie interesuje INSCENIZACJA SMOLENSKA. Pania
zdaje sie mniej. Podobnie jak gini. Maja Panie cos wspolnego z soba.
Niestety.
Pozdrawiam. I zycze szybkiego wyleczenia sie z traumy 22-go czerwcowej. I
powrotu do konstruktywnej pracy, z ktorej Pani byla znana.
Wydaje mi się, że może być jeszcze jedna
okoliczność, kiedy obie grupy (ściosowcy i FYM'owcy) mogą szukać
pełniejszego porozumienia: realna perspektywa skręcenia karku całemu
dotychczasowemu "śledztwu" smoleńskiemu.
Ale wówczas raczej sobie nie wyobrażam - w żadnej z grup - jakiejkolwiek tolerancji dla abstrakcji PPP.
Witam!
Co jakiś czas wracam do tej słynnej notki z lutego 2012 „Samych Siwych” i
konfrontuje z aktualną sytuacją i dzisiejszą naszą wiedzą. Coraz
bardziej przekonuję się, że to spojrzenie przez teleskop, chyba ze
wschodu, jest celne.
Ostatnio zwróciłam uwagę na sformułowanie:
„Polacy obawiają się podstępu ale w początku 2012 nie chcą uznać wersji
niedbalstwa pilotów i nie mają innego wyjścia jak zwołać oficjalną
konferencję i wykazać wariant standarowy czyli wybuch i zamach.”
W kontekście tego co napisali w swojej notce, i co ja sama przeczuwam,
to może być racja. I dlatego, być może, jeszcze nie przyszedł właściwy
czas na oficjalne zdemaskowanie smoleńskiego teatru.
Ale Polacy nie mogą przestać stawiać niewygodnych pytań i dać się
wtłoczyć w ten międzynarodowy matrix. Formuła śledztwa prowadzonego
przez FYMa skończyła się. Ale chętnych do szukania prawdy i wychodzenia z
tym dalej nie brakuje. W końcu coś z tej dyskusji się wykluje.
Gdzies tu napisalem, ze nie otrzymalem odpowiedzi od A-tema na zewnetrznej poczcie. Co bylo prawda, gdy to napisalem.
PROSTUJE: Otrzymalem. Dopiero dzisiaj sprawdzilem. Nie bede raportowal
korespondencji z A-temem. Ja ten blog juz pozegnalem. Chce jedynie
podkreslic, ze A-tem odpowiedzial, tak jak obiecywal.
Tak, notka Sami-Siwi od początku była frapująca. Przewidywalność pewnych
logicznych scenariuszy, pokazanie różnych interesów graczy europejskich
- aż szkoda, że ten pan napisał tylko jedną notkę. Co prawda, przez
niektórych od razu został okrzyknięty "agentem", ale z dzisiejszej
perspektywy widać, że na jego tekst trzeba patrzeć, jak na szachownicę z
ustawionymi w pewien sposób figurami.
Podzielam w pełni przekonanie, że "...chętnych do szukania prawdy i
wychodzenia z tym dalej nie brakuje. W końcu coś z tej dyskusji się
wykluje."
Idea rozesłania w świat informacji o
inscenizacji w Smoleńsku była ostatnio bardzo bliska A-tem'owi; pisze o
tym w cytowanych w notce swoich komentarzach.
I podobnie, jak Pan, jest zdecydowany na zawsze pogrzebać pamięć o
FYM'ie, przekreślić jego wkład w rozbudowę tej wizji i promować rzekomo
bezautorski charakter maskirowki, nazywanej teraz inscenizacją.
Większego świństwa FYM'owi nie można było zrobić. Więc zainteresowanie Leszka Kensboka Pana osobą jest w pełni zrozumiałe.
Najważniejsze wnioski - FYM (ten prawdziwy) zniknął. Zajmowanie się dr
Pawłem Przywara, jego pogmatwaną sytuacją osobistą, jego kolejnymi
woltami i decyzjami (nietrafnymi, delikatnie mówiąc), jest - przy
absolutnym braku jakichkolwiek wyjaśnień - bezcelowe.
Te decyzje pozostaną niezrozumiałe.
Upublicznianie prywatnej korespondencji, omawianie najintymniejszych
szczegółów z życia Pawła Przywary (bądź osób w jego miejsce
podstawionych) nie ma żadnego sensu.
"gdybyś się porozgladała po forum, to
zobaczysz, że zupelnie kto inny podpina się pod CSK (i ten ktoś, nigdy
nie komentował "u nas""
"a Z. Białasa to widziałaś "u nas" kiedy????"
Stanowczo się zapędzasz, "@laleczko".
"Podpina pod CSK?" To proszę wskazać, choćby w jednym zdaniu, przykład
"podpinania". Albo jakikolwiek przykład negatywnej działalności Pana
Zygmunta Białasa. Dla mnie to jedna z niewielu wyjątkowo obiektywnych,
spokojnie oceniających sytuację osób. Wystarczy przeczytać jego notki,
komentarze ... To postać cenna.
Twoja wypowiedź "laleczko", to tzw "sekciarstwo", sekciarskie
zacietrzewienie, krótko mówiąc - oszołomstwo w najczystszej formie. Po
co "@laleczko" proponujesz oszołomstwo? Po co wprowadzasz jak nakręcona
klimaty antagonizujące? Nigdy taka nie byłaś. Wczoraj próbowałem
uspokoić Ciebie w korespondencji prywatnej. Ale widzę, nic nie pomaga.
Ma być awantura? Takie jest dzisiaj zadanie?
"ATM - machnij ręką na elegancje-Francję, i to,że była to prywatna korespondencja.Wklej u siebie CAŁĄ korespondencję z Fymem."
Wkładamy kij w mrowisko, "@laleczko"? Rozgrzebiemy dziś sprawę dr Pawła
Przywary? Trzeba koniecznie zgromadzony materiał wykorzystać?
Przesadzasz "laleczko" tak ostro z manipulacją, z kierowaniem rozmowy w
stronę megaawantury, że zwracam Tobie na taką działalność uwagę. Tym
razem publicznie.
Jeżeli będziesz do tego typu technik uporczywie wracać, zaczniemy
otwarcie omawiać podstawowe techniki manipulacji, dezintegracji,
rozbijania grup. Stosowane zazwyczaj przez sowieckich cepów. Na
przykładzie Twoich "laleczko" wypowiedzi. Tej technologii i tak nie
ulegniemy.
I jeszcze jeden przykład:
"Labirynta znasz? bo ja nie, a on ponoć w innej strefie czasowej ( 8h) ..."
"Labirynt" sensownie się wypowiada, zadeklarował konkretne działanie i
pomoc (na blogu p.Zyghmunta Białasa) ... Czyli co, trzeba go natychmiast
zrazić, obrazić, odepchnąć? (technologia Toyaha)
Takie jest zadanie? Najlepiej w sosach sekciarskich i oszołomskich. Tak "laleczko"? Dzisiaj udajemy zacietrzewioną "oszołomkę"?
Zakładam, że wiesz, co proponujesz w sprawie korespondencji prywatnej.
Osobiście sądzę, że jeśli ma ona nam jakieś zasadnicze wątpliwości
wyjaśnić, to - wobec braku jakichkolwiek wiarygodnych informacji na
dzisiaj - powinna być udostępniona.
Czy upubliczniona? Jednak zdecydowanie - nie.
Taką decyzję podejmuje się zawsze jedynie po zapoznaniu się z całością,
nigdy przed. Nie można wykluczyć, że w korespondencji tej znajdują się
elementy całkiem prywatne, które nigdy nie powinny się znaleźć w obiegu
publicznym i tej zasady - niezależnie od okoliczności - się nie łamie.
Gdybym miała zaufanie do A-tem'a, proponowałabym przeanalizowanie tej
korespondencji i opublikowanie jedynie wynikających z niej wniosków. Ale
cała notka i dyskusja pod nią poświęcona jest właśnie A-temowi i on sam
najbardziej kwestionuje tutaj jakąkolwiek swoją wiarygodność.
Czy nieuczciwemu i stronniczemu sędziemu powierzyłabyś swoja sprawę? Ja -
nie. Obawiałabym się, że wszystko zostanie przez niego wykorzystane
przeciwko mnie.
Więc jeszcze raz: udostępnienie tej korespondencji - jako istotnego
źródła w sprawie - tak. Do przeanalizowania. Komu ją udostępnić? nie
wiem.
Opublikowanie in extenso przed ocenieniem jej zawartości - nie.
"Wydaje mi się, że może być jeszcze jedna
okoliczność, kiedy obie grupy (ściosowcy i FYM'owcy) mogą szukać
pełniejszego porozumienia: realna perspektywa skręcenia karku całemu
dotychczasowemu "śledztwu" smoleńskiemu."
Ściosiowcy już od pewnego czasu dają wyraźne sygnały, że gotowi są zaakceptować "awarię" samolotu jako przyczynę "katastrofy".
"Ściosowcy już od pewnego czasu dają wyraźne sygnały, że gotowi są zaakceptować "awarię" samolotu jako przyczynę "katastrofy"."
Konsensus z jawną agenturą rosyjską jest niemożliwy. Bądźmy realistami.
Pan Antoni Macierewicz leciałby po takim wiście na kilka kilometrów w
powietrze. I na ziemię już by nie wrócił. (pozostałby w Kosmosie)
Jeszcze lepszego zdania jestem o FYM-owcach. Żadna z grup wywodzących
się z bloga Free Your Mind nie odejdzie od hipotezy inscenizacji na
lotnisku Siewiernyj. Ta hipoteza praktycznie została już udowodniona.
Jedyną, dość płytką barierę - dlatego chamską w postaci grupy Gini -
przed propagowaniem tego ustalenia zbudował pan Antoni Macierewicz (plus
jego pomocnik Kazimierz Nowaczyk). Myślę jednak, że zbyt długo na
swojej obecnej pozycji (absurdalnej, kuriozalnej) nie wytrzymają.
Przyszłość należy do hipotezy inscenizacji. Innej nie ma.
Część z nas już jakby zapomniała, że przed ogłoszeniem FYM'a "agentem" i
"największym szkodnikiem śledztwa smoleńskiego" przez A. Macierewicza, a
przez Aleksandra Ściosa całej grupy FYM'a mianem "sieci ruskiej
agentury" lub - w najlepszym wypadku idiotów szczególnego rodzaju - do
połowy 2011 całkiem swobodnie rozważano wszystkie hipotezy, kontrując
przede wszystkim bzdury i kłamstwa narracji rusko-tuskiej.
Naturalność uwzględniania wszystkich założeń do czasu ich pełnej
weryfikacji i zaprzestanie tej bratobójczej wojny, do czego wielu z nas
nawołuje od samego początku konfliktu, jest chyba podstawowym warunkiem
racjonalnego prowadzenia dalszych badań.
FYM niejednokrotnie o tym mówił w swoich wywiadach. Poza wywiadami - również.
1. nie jest to rusycyzm.
2. dotyczy działań ograniczonych co do miejsca.
"Maskirowka", to pojęcie szersze, z repertuaru służb specjalnych Rosji, ZSRR, z zakresu wojny informacyjnej.
Uzasadnione jest używanie obydwu terminów w odniesieniu do Smoleńska.
Jeżeli są jakieś argumenty przeciwko stosowaniu jednego z tych określeń, proszę je podać.
Skoro obecni - pożal się Boże -
"reprezentanci" "PPP" przyjęli ją bez oporów, to może to oznaczać m.in.
dokonaną już -lub właśnie się dokonującą - fuzję nicków grupy FYM'a z
grupą "ściosowców""
Może nie chcę aby Pani blog stał sie pośwmiewiskiem internetowyym :-)
"Jeśli przyjęta szarża wojskowa (rotmistrz) okazała się zaniżona, to
przepraszam, ale to znowu brak dostatecznej wiedzy z mojej strony"
PPP to jest coś więcej niż struktura paramilitarna. Hitlerowcy mieli
problem ze zrozumieniem zasad funkcjonowania PPP .. we własnym
"świecie".
"Jeżeli są jakieś argumenty przeciwko stosowaniu jednego z tych określeń, proszę je podać."
- argument jest jeden, pojęcie inscenizacji promuje niezwykle
intensywnie nowy (?) byt @Labirynt jednocześnie całkowicie dezawuując
rolę F.Y.M.'a w jej sformuowaniu
- nie wiem kto zacz, ale przejął pan jego terminilogię i chciałem sprawdzić czy świadomie
- mnie same słowo/a są właściwie obojętne, nie bardzo jednak rozumiem
dlaczego @Labirynt łączy słowo inscenizacjia z "zabijaniem" F.Y.M.'a
Używałem słowa "inscenizacja" od roku. Przede wszystkim ze względu na rosyjskie pochodzenie słowa "maskirowka".
Odniosłem inne wrażenie. @Labirynt chciałby jak najszybciej oderwać się
od tematu "FYM, a drPrzywara", by przejść do omawiania inscenizacji na
Siewiernym. Nie zauważyłem, żeby negował wcześniejszą rolę FYM-a, a
zwłaszcza jego niekwestionowany dorobek. Odczuwa jedynie znużenie
przedłużającą się dyskusją na temat implozji z czerwca 2012. Ta z kolei
bez udziału samego dr Pawła Przywary, bądź FYM-a (dawnego, w dobrej
formie), nie może już przynieść żadnych rezultatów poza zmęczeniem
materiału. Odbierana jest, jak rodzaj jałowego biegu dawnych uczestników
rozmów na blogu FYM-a. Jakiś rodzaj intelektualnego zapętlenia. Stąd
zniecierpliwienie.
"„Ewa Błasik: 9 kwietnia, jak mówią generałowie w Dowództwie Sił
Powietrznych, którzy widzieli mojego męża i rozmawiali z nim, twierdzą,
że tak jakby przeczuwał coś. Chciał zabrać wszystkich dowódców sił
zbrojnych na pokład samolotu Jak-40. Dopiero w późnych godzinach, kiedy
do dowództwa dotarła ostateczna lista, na której widniały wszystkie
nazwiska dowódców Sił Zbrojnych, którzy mieli wsiąść na pokład
specjalnego samolotu do Katynia Tu-154. Wówczas zrezygnował.”
Tak tewaz przglądam komentarze z dnia
wczorajszego i z dzisiaj i taka mi myśl przemknęła przez myśl. W zasobie
słów mamy "maskirówkę", "inscenizację". a czy była już "iluzja"? Wiem,
że jest to trochę nie na temat, ale zastanawiam się czy nad tym
wszystkim pracował jakis spec od iluzji?
http://jonaszdrobniak.blox.pl/2011/07/Jasper-Maskelyne-i-jego-gang-magikow.html
Jestem przeciwna zamienianiu pojęć
stosowanych przez autora w bardzo określonym sensie i znaczeniu, na
inne, bliskoznaczne, ale nie oddające intencji autorskiego widzenia
danego problemu.
Rozmawialiśmy o tym w wywiadzie marcowym:
Pytanie:
"(...) można powiedzieć, że sprowadzanie teatru smoleńskiego do prostej
inscenizacji z rzekomym upadkiem na Siewiernym jednego samolotu, jest
jakby samo w sobie podwójnym uproszczeniem. Raz – bo określenie
„inscenizacja” jest jednak trochę czymś innym, niż znacznie szerszy
rosyjski termin wojskowej „maskirowki”, mający tutaj zastosowanie, i o
niej właśnie jest Twoja książka; dwa – bo delegacja mogła (a nawet
obligatoryjnie powinna) polecieć więcej niż jednym samolotem."
Odpowiedź:
"Określenie „inscenizacja” czy „mistyfikacja” katastrofy jest tylko
dodatkowym, nieco intuicyjnym, środkiem wyjaśniania tego, co się działo
10-04 na Siewiernym. Część wraku została ułożona jakiś czas wcześniej,
część rozsypana (skoro relacje świadków mówią o „wbiciu szczątków w
ziemię”), część ciał dowieziona itd. - w tym sensie więc była to
makabrycznainscenizacja. Ruscy pokazali Polakom i światu scenerię, która
miała obrazować wypadek lotniczy (do którego nie doszło). Coś musieli
pokazać, bo przecież 96 osób nie mogłoby zniknąć jakby w przelocie
niezidentyfikowanym obiektem latającym nad „Trójkątem Bermudzkim”.
W dzisiejszym świecie katastrofy lotnicze się zdarzają, więc Kreml
opracował taki „pomysł” na medialną i teatralną osłonę zamachu.
Księżycowa, makabryczna sceneria miała „zamknąć” drogę poszukiwań osób
zaginionych 10 Kwietnia. Ruscy wskazali miejsce, gdzie „zakończył się
lot”. W wielu załganych książkach zresztą to określenie (za Amielinem)
powtarzano: „ostatni lot”. Broń Boże: ostatnieloty. No bo w
nieszczęśliwy wypadek (tego samego dnia) dwóch polskich specjalnych
samolotów z najwyższymi dostojnikami to chyba nawet A. Michnik z M.
Olejnik nie byliby w stanie uwierzyć.
Skonstruowano „miejsce wypadku po ostatnim locie” w paru podstawowych
celach: 1) maskowanie zamachu, 2) „wyjaśnienie tragedii” (delegaci
zginęli w wypadku), 3) poddanie kontroli procesu „wyjaśniania przyczyn
wypadku”, 4) wyszydzenie i upokorzenie Polski. Nie było przypadkiem to
wywożenie trumny z ciałem polskiego Prezydenta nocą na gruzawiku z
Siewiernego. Polacy będą o tym pamiętać przez dziesięciolecia. Niosło
ono jednoznaczne przesłanie Moskwy: do takiego poziomu sprowadziliśmy
wasze państwo. Prezydent wszak jako głowa państwa nie tylko je
reprezentuje, nie tylko decyduje o sprawach państwowej rangi, ale
poniekąd i symbolizuje państwo, uosabia je. W tym więc sensie Ruscy
dokonali pewnej teatralizacji makabry, a zarazem rytualizacji zbrodni.
Nie wystarczyło im bowiem samo zabicie niewinnych i w gruncie rzeczy
bezbronnych osób – potrzebne jeszcze było totalne upokorzenie Polski,
zelżenie jej, sponiewieranie, rzucenie w to smoleńskie błoto. Na oczach
polskich urzędników państwowych."
"Nie zauważyłem, żeby negował wcześniejszą rolę FYM-a, a zwłaszcza jego niekwestionowany dorobek."
Ja zuważyłem. To z jego notki: "Rownoczesnie prosze o nie linkowanie
innych blogow. Komentarze zawierajace referencje do zjawiska
internetowego pt. FYM beda wymazywane."
Nie wyobrażam sobie kontynuowania wątku maskirowki/inscenizacji na
Siewiernym bez odniesień do "Czerwonej strony Księżyca" i bez odniesień
do F.Y.M.'a.
Mnie ten skrót nie parzy języka.
Szanuję pana rolę w śledztwie obywatelskim. W tym miejscu będziemy się jednak różnić :)
Racja. Fakt jest faktem, że przez te sterty
"dykty i brezentu" trudno się przebić, bo ktoś jeszcze w międzyczasie w
"formy" beton wylał. Przydałoby się jakieś tornado co by zmiotło te
"śmieci" z widoku, bo póki co, to latają same taśmy. Chyba najbardziej
prawdopodobny jest krach gospodarczy, bo jakiegoś krachu politycznego
nie ma na widoku.
W "CzsK" jest więcej uzasadnień dla terminu "maskirowka"
Jej przeciwnicy bardzo chcieli kiedyś upowszechnić - zamienne ich
zdaniem - określenie "maskarada", ale bez większego powodzenia. Poniżej
nieduży cytat z dyskusji pod zalinkowanym wywiadem:
"@Sceptyczny Wierzyciel
"...stosowanej przez zwolenników maskarady..."
Pozwolę sobie zauważyć nieadekwatność używanego przez Pana określenia "maskarada".
Słownik języka polskiego (PWN, 1997) wyjaśnia je jako:
"zabawę, której uczestnicy występują w przebraniu i maskach".
W kontekście sytuacyjnym całego dramatu i tragedii z dnia 10. Kwietnia
2010 r., nie wydaje się ono właściwe... Przyznam, że osobiście bardzo
mnie razi.
Pozwolę sobie przypomnieć, że - biorąc pod uwagę możliwość zastosowania
przez Rosjan na Siewiernym potężnej inscenizacji, która w technikach
wojennych nosi nazwę "maskirowki" - ten właśnie termin, bezpośrednio
wywodzący się z opisów strategii dezinformacyjnych, wydaje się
właściwszy.
Ja też dziękuję za przypomnienie słów FYMa.
Również uważam, że dorobku śledztwa blogerskiego nie można oddzielić od
FYMa. Całą ogromną, wspólną pracą wszystkich Państwa, to on koordynował i
nadawał jej właściwy klimat. Z wielką przyjemnością czyta się to co
napisał, choćby w przytoczonej przez Panią notce. Dopiero z dzisiejszej
perspektywy widać format i człowieka i publicysty. Nie chcę nikogo
obrażać, ale aż chce się powiedzieć, że wielu mu do pięt nie dorasta.
Jeżeli chce się pójść dalej, to należy uznać i FYMa i wspólną pracę
wszystkich „Fymowców”, zarówno w blogosferze jak i poza nią (bo tak
musiało być, jeden człowiek nie mógł tego udźwignąć), jako fundament
dalszych wspólnych działań.
Można powiedzieć, że FYM poległ na smoleńskim polu, ( sprawa FYMa
wpisuje się w smoleński matrix, teraz jej nie rozwikłamy), ale pałeczkę
powinni przejąć inni, tak jak potrafią najlepiej, jeżeli chcą prawdy i
sprawiedliwości. Ale FYMa zawsze będzie brakować.
"Ściosiowcy już od pewnego czasu dają wyraźne sygnały, że gotowi są zaakceptować "awarię" samolotu jako przyczynę "katastrofy"."
Nie wiem, czy i dlaczego "ściosowcy"??
Ale mnie zaniepokoiła jedna z wypowiedzi Antoniego Macierewicza, który
powiedział mniej więcej tak, że 2 wybuchy, to pewnik, ale teraz trzeba
ustalić przyczynę, bo mógł to być materiał wybuchowy, ale również mogła
to być iskra....., co, jak zrozumiałam, nie wiem czy dobrze - awaria.
ad.1 Oczywiście jest tak jak Pani pisze jest to jedynie logicznym wyciagnięciem wniosków z danych, które są obecnie dostępne
o których na różnych blogach wiele się pisało, ale też takich o których
większość z państwa nie zauważyła, a nie wymienię z uwagi iż mogą
przynieść tylko straty.
ad.2 Z zasadą iż szantażowany obywatel ma prawo się bronić można się
zgodzić pod warunkiem że, ma do tego odpowiednie instrumenty, a ceną nie
jest życie.
Dla przykładu podam tutaj działania rządu herr Tuska w sprawie porwania
polskiego inżyniera na granicy Afganistanu i Pakistanu. Tam zastosowano
zasadę iż z porywaczami etc. się nie negocjuje, i skutki były tragiczne.
Czy ta zasada się w tym przypadku sprawdziła?
Rząd posiadał odpowiednie instrumenty aby zapobiec tej tragedii a jednocześnie złapać i ukarać winnych, co zresztą się stało.
Czy życie tego Polaka nie było warte tych kilkunastu tysięcy $?
W naszym rozważanym przypadku ceną zapewne było życie (umownie określane
jako odwiedziny seryjnego) a instrumentów do obrony mamy tak mało,
można powiedzieć zerowe w porównaniu do poniesionych kosztów operacji
WIR. To była propozycja bez alternatywna. Przykład takiej rozmowy był
przytoczony przez Zezorro.
ad.3 W tym punkcie również co do zasady się zgadzamy, ale jak zwykle szkopuł tkwi w szczegółach.
Gdyby w Polsce nie panował mafijny system, to setki postów napisanych
prze FYMA nie miało by podstaw do rozważań i analiz, nie zaistniała by
tragedia smoleńska, nie było by czarnego piątku etc.
Analizowalibyśmy, dyskutowalibyśmy zdarzenia może inne tragiczne, ale na pewno nie aż takie jak Zamach Zbrodnia Zdrada.
Czy w obecnej sytuacji jest ktoś wstanie na 100% powiedzieć co jest grane?
Moja odpowiedź brzmi NIE.
Czy w obecnej sytuacji jesteśmy w stanie rozwikłać ten problem?
Moja odpowiedź brzmi NIE.
Czy w obecnej sytuacji jesteśmy w sposób bezpośredni pomóc FYMOWI ?
Moja odpowiedź brzmi NIE.
Czy w obecnej sytuacji jesteśmy w sposób pośredni pomóc FYMOWI ?
Moja odpowiedź brzmi TAK.
Pytanie JAK?
Odpowiedź można znaleźć w słowach TYLKO I WYŁĄCZNIE GDY ODZYSKAMY POLSKĘ
a więc róbmy wszystko co w naszej mocy aby dotrzeć do tej części
społeczeństwa której zaczynają się otwierać klapki na oczach z prawdą o
tragedii.
Abyśmy kiedyś w myślach nie powtarzali sobie słów niemieckiego pastora w
młodości zwolennika nazizmu a po II WŚ wielkiego pacyfisty Martina
Niemöllera
Kiedy przyszli po Żydów, nie protestowałem. Nie byłem przecież Żydem.
Kiedy przyszli po komunistów, nie protestowałem. Nie byłem przecież komunistą.
Kiedy przyszli po socjaldemokratów, nie protestowałem. Nie byłem przecież socjaldemokratą.
Kiedy przyszli po związkowców, nie protestowałem. Nie byłem przecież związkowcem.
Kiedy przyszli po mnie, nikt nie protestował. Nikogo już nie było.
Bo kiedy nie daj Boże ziszczą się wyżej napisane słowa to nie będzie usprawiedliwienia że miałem -am tak dużo zajęć etc.
Aktualnie gdyby doba miała 72 godziny to na 68 miałbym zajęcia przy wyjaśnianiu tej tragedii.
By ułatwić czytelnikowi wgląd w całość wpisów, o których tutaj mówimy,
wkleję Pana pierwszy, zasadniczy komentarz i następnie mój. Tych 2
tekstów dotyczy Pana obecny z godz. 18:00.
"Szanowni Państwo
Witam,
Właśnie mija miesiąc od publikacji wywracającej motto blogu FYMA. W tym
czasie wylano tyle atramentu szczególnie tego czarnego, że można nim by
obdzielić wiele blogów. Wiele też napisano słów wyrażających chęć
pomocy, ale mało kto sobie zdaje sprawę iż pomoc może przyjść TYLKO I WYŁĄCZNIE GDY ODZYSKAMY POLSKĘ. Każde inne działanie które wydawać by się miało być pomocne jest li tylko pogarszaniem sytuacji FYMA=dr. Pawła Przywary.
Pierwsze trzy dni po 22-VI poświęciłem na analizę komentarzy i sytuacji.
To co wówczas wywnioskowałem opisałem w części która mogła by nie
zaszkodzić FYMOWI w tym komentarzu
http://zygmuntbialas.salon24.pl/429116,free-your-mind-musial-przestac-pisac#comment_6287451
Z innymi dodatkowymi wnioskami podzieliłem się drogą mailową.
Co dzisiaj mogę o tych wnioskach powiedzieć, to to iż w 90% były
prawdziwe, po uwzględnieniu wielu napisanych zdań przez @Marek Kogut,
@Unukalhai, @Rolex, @A-Tem, @laleczka.
Te 10% które się myliłem jest bardziej tragiczne niż pierwotnie tj.w
dniu 25-VI wnioskowałem, a mianowicie iż umowa dotyczyła tylko dwóch
notek.
Umowa była bezterminowa a zerwanie tej umowy wiąże się z odwiedzinami
seryjnego w bliższej lub dalszej rodzinie państwa Przywarów. Oczywiście
obwieszczenie światu o tym jaka jest sytuacja przez samego FYMA skutkuje
zerwaniem umowy i jej konsekwencjami, i między bajki można włożyć aby
jakikolwiek kontakt z nim nie był pod kontrolą.
Obecnie wydaje się iż ma ON tylko 10% suwerenności tj. wybór tematu
(umowa o zaprzestaniu blogowania takiego wariantu nie dopuszcza), ale w
każdej notce musi być akapit poświęcony PPP lub agenturze GRU w ZP. Ta
umowa to nic innego jak ktoś z Państwa na tym blogu lub @Amalka222,
@piko, @intheclouds napisał jako Podkupienie Wroga
Diabelskie zagranie służb miało spowodować zniszczenie hipotezy
(pomimo wielu dowodom i setkom poszlak jest to tylko hipoteza)
maskirowki, oraz zniszczenie hipotezy zamachu w dowolnej formie. Liczono
iż ludzie komentujący i czytający FYMA przyjmą narrację PPP i etc. a
tym samym spowodują wojnę obustronną w tej części społeczeństwa która
jest pewna iż był to zamach. I tutaj się pomylili bo CI od FYMA w 80%
natychmiast zauważyli iż jest coś nie tak, nie zaczęli pisać notek i
komentarzy typu "AM to agent GRU".
Udało się jedynie czasowo zawiesić omawianie różnych aspektów związanych
z maskirowką. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, część
zapewne z Państwa mogła sobie porobić porządki w swoich archiwach a przy
okazji je ponownie zweryfikować z perspektywy czasu i być może nowych
faktów lub np. zdjęć. Piszący te słowa to uczynił i wychodzi na to iż od
1% do 7-8% niektórych dowodów, zestawień, porównań jest słabo lub wręcz
mylnie zestawiania i interpretowana. Nie mam podstaw aby tylko na tej
podstawie nazywać kogoś agentem etc.
Myślę że te moje przemyślenia pomogą zakończyć drążenie tematu, właśnie z
uwagi iż mogą one przynieść tylko złe skutki, natomiast przeciwny
jestem o nie do odwoływania się do FYMA i jego bloga na s.24
Pozdrawiam
SIRPKL 0337 | 21.07.2012 14:37
@sirPKL
Pozwolę sobie tylko na trzy uwagi:
1. Przedstawiona nam sytuacja jest - jak rozumiem - domniemaniem,
jedynie logicznym wyciagnięciem wniosków z danych, które są obecnie
dostępne.
Nie jest natomiast żadnym formalnym oświadczeniem, opartym na
posiadanych dowodach i stwierdzającym zgodnie z prawdą, że istnienie
"seryjnego" jest faktem, a cała opisana przez Pana sytuacja ma miejsce w
rzeczywistości.
2. Brakuje mi bezpośredniego odniesienia do pewnej dobrej zasady: że nie
negocjuje się z terrorystami, szantażystami, bandytami i gangsterami.
A jeśli jest to gansterskie państwo, to szantażowany obywatel ma prawo
do zdecydowanej obrony. Jeśli sam nie może się bronić - należy stanąć w
jego obronie. Publicznie.
3. Nie zgadzam się na ofiarę złożoną z osoby FYM'a na ołtarzu
spolegliwości wobec bandyckiego systemu, w jaki przeradza się nasz kraj.
Nie tylko dlatego, że FYM zasłużył sobie na zdecydowanie skuteczniejsze
działania podejmowane w jego obronie. Także dlatego, że za tydzień
bandyci mogą zażądać kolejnej ofiary.
AMELKA222 1526476 | 21.07.2012 20:55"
Nie wiem, czy Pan zgodzi się ze mną, ale wydaje mi się, że teraz, po Pana uzupełnieniu, nasze teksty można spokojnie scalić.
To nic, że przed częścią napisanych przeze mnie zdań trzeba by było
dodać: "niestety,", "gdyby to było możliwe...", "chociaż można założyć,
że..., to jednak...", itp.
Bo właśnie tych elementów, związanych z istniejącymi we współczesnych
państwach europejskich mechanizmami wyrażania swojego buntu przeciwko
narzucanym nam przez władze kagańcowym scenariuszom, mi zabrakło.
Może nie dość dokładnie śledziłam teksty na temat FYM'a (część z nich
była zresztą ukrywana przez adminow), ale nie zauważyłam wśród blogerów
wszystkich opcji jakiejś specjalnej mobilizacji do obrony FYM'a.
Nie będę przypominać, jakie tony dominowały po 21.06.
I ten ewidentny brak blogerskiej solidarności jest dla obecnego "ZOMO"
jasnym sygnałem, że jak będą chcieli uderzyć w następną grupę, to zrobią
to spokojnie, i że towarzyszyć temu będzie znowu rechot dochodzący z
blogów przeciwników tych akurat walcowanych.
I to jest chyba - po sprawie FYM'a - jedna z czarniejszych refleksji: mentalność niewolnicza polskiej blogosfery.
Jak dla mnie lekarstwem na ten brak wsparcia
(chociaż pamiętam kilka czy kilkanaście komentarzy wspierających) jest
budowa grupy opartej nie na jednym człowieku, ale na kilku ludziach wraz
z odpowienio liczną grupą wsparcia. Ja się deklaruję, że jeżeli będzie
taka potrzeba, to takie osoby wesprę conajmniej modlitwą i dobrym
słowem, bo nie wiem czy będe mógł coś nowego wrzucić do dalszego
śledztwa. I jak już pisałem kiedyś: trzeba zakasać rękawy, uneść kark i
dalej orać.
Już zmieniłem swój pogląd na temat nicku
"Labirynt". To dziwny nick, wypełniony - tak to nazwę - ogromną ilością
sprzeczności. (na podstawie rozmowy na blogu Zygmunta Białasa)
"Nie wyobrażam sobie kontynuowania wątku maskirowki/inscenizacji na
Siewiernym bez odniesień do "Czerwonej strony Księżyca" i bez odniesień
do F.Y.M.'a."
Też sobie nie wyobrażam. Zgadzamy się, że to fundament na którym można bardzo wiele zbudować.
Chyba nie będziemy się różnić. Na razie nie zauważyłem.
Mimo wszystko mamy do czynienia - w
przypadku FYM-a - z operacją o sporym stopniu złożoności. Mozaika
ujawniła się, przynajmniej w moich oczach, na blogu p. Zygmunta Białasa.
Jeżeli ktoś chciałby zrozumieć stopień komplikacji, powinien z tymi
komentarzami (pomijając moje) się zapoznać. Jest przyjaciel z wojska
(nie wykluczam, że autentyczny), za chwilę pojawi się koleżanka ze
studiów, ksiądz z pobliskiej parafii. No i jest pan profesor, czyli
autorytet. Cały zadowolony z obecnej sytuacji dr Przywary.
Myślę, że FYM przejdzie przez to wszystko łagodnie wiedząc, że ma spore
grono osób po swojej stronie. Mogąc sobie pozwolić, w razie
konieczności, na wypisywanie niestworzonych herezji na temat PPP (o ile
on to pisał?)
Bardzo ładne cytaty z FYM-a Pani zaproponowała. Brzmi to naprawdę nieźle.
W tym momencie się na pewno zgadzamy, zresztą chyba nie po raz pierwszy.
W poprzednim komentarzu tym z godz.18 zamierzałem wspomnieć i
ustosunkować się do wpisu Pana Profesora u ZB. (Wpis z godziny 3 w nocy
tak że przed zaśnięciem miałem temat do przemyśleń) Wpis ten wraz z tym
komentarzem http://dabrowka.salon24.pl/429857,wiadomosc-od-pawla-przywary-fym#comment_6295660
do @PIKO w zasadzie dają pełny obraz. Jeżeli ktoś po dodatkowym
wyjaśnieniu Pana Profesora nie wie jaki to obraz to jest mu bliżej do W2
niż do M2
Grupy wsparcia są fenomenalnym wynalazkiem ostatnich dziesięcioleci i na szczęście zawsze się sprawdzają :)
Jak wali się komuś na głowę cały jego dotychczasowy świat, małe wspólnoty często ratują mu życie...
W smoleńskim śledztwie często na początku pojedynczo przebijaliśmy się
ze swoimi spostrzeżeniami, więc już jakoś tam zahartowani jesteśmy:), a
modlitwa i dobre słowo każdego wzmocni. Serdeczne dzięki!
"trzeba zakasać rękawy, uneść kark i dalej orać" - chyba już czas! :)
"pomoc może przyjść TYLKO I WYŁĄCZNIE GDY ODZYSKAMY POLSKĘ”.
Dokładnie tak. I nie tylko dla FYMa, ale dla nas wszystkich.
Ktoś powiedział po Smoleńsku: „Oni po to zamknęli oczy, abyśmy my je otworzyli”.
Można powiedzieć, że zostawili nam taki właśnie testament.
W sprawie smoleńskiej maskirowki chyba niewiele już się odkryje, chyba ,
że będą wychodzić nowe fakty, czy dokumenty. Ale informacji, zdjęć,
różnych danych dostępnych w przestrzeni internetu, ale tylko dla
chcących i umiejących je wyszukać, zebraliście Państwo bardzo dużo.
Są zestawienia i mnóstwo merytorycznych pytań, na które nikt nie dał
odpowiedzi, mimo upływu 2 lat. To jest dorobek śledztwa blogerskiego,
który powinien być wykorzystany.
Ja nie brałam udziału w śledztwie blogerskim, ale cały czas mu
towarzyszyłam i wspierałam słowem, jak umiałam, i nie mam prawa się
wymądrzać, tym bardziej, że pewnie niewiele będę potrafiła pomóc. Ale
mam taki pomysł, do rozważenia.
Można by było, na podstawie zestawień i zebranych informacji, opracować
notki, np. w formie pytania o dany problem. Nie przedstawiać hipotezy
maskirowki, przynajmniej na początek, bo to od razu ustawi nie
przygotowanych czytających nieufnie, będą myśleć, że mają do czynienia z
oszołomstwem. Nam też trudno było od razu zaakceptować tą koszmarną
hipotezę. I wychodzić z tymi notkami poza Salon24, na Niezależną,
Niepoprawnych, Pomnik Smoleński, Solidarnvch 2010, itp. Nawiązać
kontakty z ludźmi, którzy to prowadzą, a także z dziennikarzami, którzy
mogą pomóc umieścić je w zaprzyjaźnionych gazetach i dziennikach. Jeśli
będą tylko postawione problemy i pytania, na które nie mamy odpowiedzi,
bez hipotezy maskirowki, to powinno to się udać. Trzeba siać
wątpliwości, żeby Polacy wreszcie zrozumieli, że Smoleńsk to zamach
stanu przeciwko nam, jako państwu i narodowi.
Politycy mają skrępowane ręce real polityk, ale „ulica”, może mówić
swoje i wiedzieć swoje. Jak na razie w Polsce jeszcze wybiera „ulica”. A
im pali się grunt pod nogami. Chcą wyborów na jesieni, bo za rok mogą
je przegrać z kretesem. Pomóżmy im przegrać je teraz.
Moim zdaniem, nie należy atakować AM i Zespołu, bo oni też działają w
oficjalnej przestrzeni i nie wszystko mogą mówić i robić. Ale myślę, że
takie uświadamianie „ulicy” zaakceptują, bo może pomóc odwrócić skutki
zamachu stanu z 10 kwietnia.
To są tylko moje uwagi, na temat dalszych ewentualnych działań. Taki skromny głos w dyskusji.
Potrzebna jest burza mózgów, tak jak było w śledztwie smoleńskim, żeby wybrać najlepsze rozwiązanie.
http://www.youtube.com/watch?v=ggwzcTHLu3E
jak wymiatać to wymiatać:). Z 2 TM 2,3 wchodziłem w dorosłość i dalej go
słucham, więc cos w tym zespole coś, a właściwie Ktoś jest:).
http://www.youtube.com/watch?v=WcXkjJsOqng
Polecam wpis blogera Sowińca na temat apelu Krzysztofa Czabańskiego.
Myślę, że jest już gotowa smoleńska „Księga hańby” i dobrze by było ja wykorzystać, podsyłając ją p.Czabańskiemu.
Drogi blogerów i dziennikarzy zaczynają się przecinać.
"Znany dziennikarz i publicysta, obecny wiceprzewodniczący Rady
Programowej Polskiego Radia SA Krzysztof Czabański rzucił na łamach
tygodnika katolickiego „Niedziela” pomysł utworzenia obywatelskiej listy
podłości i hańby.
Uważa on, że w mediach głównego nurtu nadal triumfuje smoleńska podłość,
której należy się zdecydowanie przeciwstawić, publicznie piętnując jej
propagatorów
Dlatego właśnie proponuje on sporządzenie listy podłości i hańby celem
wpisywania na nią (wraz z dokumentacją uzasadniającą każdorazowy wpis)
tych wszystkich, którzy w nienawiści do rodziny Kaczyńskich, ofiar
katastrofy oraz Prawa i Sprawiedliwości „przekraczają wszelkie granice,
nawet przy założeniu, że polityka i życie publiczne to gra brutalna”.
Należy jednak pilnować, aby była ona cywilizowana, skoro odbywa się w
ramach demokratycznych reguł.
„A podłość zasługuje na napiętnowanie! I na to, żeby nigdy o niej nie
zapomnieć” - zakończył swój artykuł-apel Krzysztof Czabański".
PS. Niestety, nasza Księga Hańby nie jest gotowa.
W poprzedniej notce opisaliśmy z Anderem stan projektu.
To wcale nie znaczy, że środowiska dziennikarskie nie powinny się za to zabrać.
Widziałabym takie możliwości współpracy - ale nie pierwszy raz
dziennikarze coś deklarują. Proszę zerknąć na "Listę hańby" na
niezalezna.pl.
Też się nie im udało tego pociągnąć dalej.
Dlatego w swoim wpisie na wpolityce.pl zaznaczyłam, że jeśli red.
Czabański poważnie myśli o tej inicjatywie, mógłby z nami nawiązać
kontakt.
Czy nawiąże? Zobaczymy...
:)
Taką listę GaPol planowała już przygotować
jakieś pół roku temu, po czym sprawa ucichła. Poczekamy, zobaczymy. Może
Czabański ma już jakiś materiał gotowy.
Jeśli ma, to bardzo dobrze. Może będzie również zainteresowany zerknięciem do naszych prac.
Tak sobie czasami myślę, że gdyby niezalezna.pl od razu weszła we
współpracę z nami, może inaczej potoczyłyby się dzieje tego projektu.
Próbowałam w styczniu-lutym przez ich dziennikarzy, a piszących u nas na
s24 blogerów, nawiązać tę współpracę, ale pozostało to bez echa.
Może teraz coś się ruszy...
"Lista hańby" i "Księga Hańby" nie mają chyba swoich copyright.
Pomysły pojawiły się równolegle na niezalezna.pl i u nas. trudno o to kruszyć kopie.
Red. Czabański mógł coś słyszeć na ten temat, coś gdzieś czytać, ale może nawet nie zna naszego projektu "Księga Hańby".
Tak też może być.
@amelka222 - Pełne podziwu ukłony za tak mrówczą pracę i gratulacje z powodu jej niewątpliwego sukcesu!
Ja, poza tematem, chciałbym poinformować, że
odpisałem Pani w sprawie piłkarzy polskich po 1939 r. (dawno, dawno
temu), a nie wiem czy zauważyła to Pani.
Zwracam uwagę, bo wkleiłem w odpowiedź znalezione bardzo ciekawe wspomnienia o kijowskiej polonii tamtych lat.
Warte przeczytania.
Bardzo dziękuję za tę informację.
Rzeczywiście, po 21.06. nieco inne sprawy zajęły moją uwagę:)
Zawsze, jeśli jest okazja do wymiany refleksji nad tym samym tekstem, rozmowa jest szalenie interesująca:).
Zarówno Pana uwagi początkowe, jak i przedstawione wspomnienia M.
Matyasa, muszę uzupełnić w swoim pierwotnie wgranym na dysk pliku.
Zaraz u Pana na blogu zagłębię się w szczegóły.
Na wszelki wypadek, niejako w podsumowaniu
dyskusji n/t "FYM, a dr Paweł Przywara" wkleję również u Pani wczorajszy
komunikat z bloga p.Zygmunta Białasa (MAREKTOMASZ 24.07.2012 21:43) :
Od pewnego czasu udziela się na Pani blogu "Unukalhai". Dobry znajomy,
jak sam twierdzi, dr Pawła Przywary. Dokładnie w tym samym czasie jest
on pilnie poszukiwany na blogu meaculpy:
Czy mógłby tam wyjaśnić, na czym polega niezwykła wartość tekstu "niby-FYM-a" z 22.06.2012?
Czy mógłby to samo wyjaśniać systematycznie na blogach Gini,
"kaczejzupy", Marka Dąbrowskiego, Mahonii, Nurniego, Wiesławy i Ściosa?
Przepraszam, że wracam do nieprzyjemnego wątku. Wymaga on jednak
określonej konkluzji. Wybitny dorobek Free Your Mind - publikowany do
22.06.2012 - potrzebuje przemyślanej obrony.
Móglbym wyjasnić.
Ale nie chce mi się gadać z takim gminnym prowokatorkiem jakim Ty jesteś.
Masz do mnie problem, to po co zawracasz gitarę amelce?
Skoro stęsknileś sie za mną, to latwo mozna znaleźć mój blog na s24.
Ale przeciez wiadomo, ze nie o chodzi o żadna odpowiedź, a o robienie dymu, bo pyskówka wygasa.
Tyle tylko ze te Twoje podpuchy są w ch.jowym standardzie, jak ze ściągi dla powiatowego lektora partyjnego.
Czyli, ze znów swędzi Cię dupsko i już dawno nie oberwałeś po nim rozżarzonym pogrzebaczem.
Mógłbyś wykazać nieco konsekwencji i walczyć o idee, w które wierzysz,
na blogach, które twoje idee (także dr Przywarę) radykalnie zwalczają.
Jakość twojej wypowiedzi skazuje ciebie tym razem na porównania z Gini, Nurnim, kaczązupą, z tego typu towarzystwem.
"Tyle tylko ze te Twoje podpuchy są w ch.jowym standardzie, jak ze ściągi dla powiatowego lektora partyjnego.
Czyli, ze znów swędzi Cię dupsko i już dawno nie oberwałeś po nim rozżarzonym pogrzebaczem."
To jest język środowiska uczelnianego dr Przywary?
Jesteś przeciętnym durniem, "Unukalhai".
To oni coś tam na blogach zwalczają?
Ze niby czyjes idee?
To nieporozumienie, oni nawet karaluchów w wynajmowanej przez siebie kanciapie nie są w stanie zwalczyć, a co dopiero idee.
A to co o co piszą na mój temat wisi mi znigłym brokułem.
Na koniec zas takie dictum.
Jak mnie jeszcze raz zaczepisz, to zademonstruję w stosunku do Ciebie
język z koszar piechoty morskiej, a nie ze środowiska uczelnianego czy
jakiegoś podobnego.
I to by na tyle tego było.
"@amelka222
Witam.
Pragnę zwrócić uwagę na zaostrzającą się sytuację wokół Syrii(i Iranu).
Polska jest wciągana za zgodą tego rządu zdrady narodowej i prezydenta zamachowca stanu, w nową awanturę wojenną USA i Izraela.
Nasza opinia publiczna śpi i obudzi się z ręką w przysłowiowym nocniku.
Piszę o tym u siebie:
http://stan35.salon24.pl/
Jest to dalszy ciąg wcześniej poruszanego w maju 2012 roku tematu:
http://stan35.salon24.pl/414644,lato-2012-wojna-z-iranem
Pozdrawiam
35STAN 1608695 | 26.07.2012 20:18"
koniec / sezon ogorkowy / przegrupowanie / praca w zaciszu
pozdrawiam
ps:
sprzymierzone na pewną okolicznosc sily brzozowo – wybuchowe 22-go pily szampana
Jednak z ich obecnego zachowania wynika (obawa, aby wczesniej wypity szampan nie cofnal sie nosem!?), ze sa swiadomi tego, ze „2M” i „maskirowka” zyją i sa niezatapialne.
Nic sie w tej materii nie zmienilo. Tak czesniej, jak i obecnie na „FYM”, „2M” i „maskirowka” dostawali i dostaja bialej goraczki.
Ostatnio swoja flustracje zwymiotowali pod b. ciekawa notka @ e2rdo
Po abdykacji @Scios guru zostal klamca i intrygant w jednej osobie
@marek dabrowski podajacy sie za wspolpracownika ZP (czekam na
oswiadczenie ZP lub AM ze/czy jest to prawda).
Wtoruja mu w tym (czego zwyczaj) trzy .. no wlasnie kto? Kiedys
ocenialem je jako „blondynki”. Dzis mam inne zdanie. „Trolle-jbusy” to
zbyt lagodne okreslenie.
To @@: gini, machonia oraz weteranka salonu tow. wieslawa. Pozniej
dolaczyl Jaworski vel. Kacza.upa i sam guru intrygant @mareczek D.
Nad notka ta pochylil sie rowniez majesto KaNo ubolewajac, ze notka
zostala przez ZB i innych strollowana (brak linku do niego, gdyz
profilaktycznie komentarz ten usunal usuniety).
@ Kano!
zaloz moze kolego wlasciwe okulary, to moze dostrzegniesz, ze notke znacznie wczesniej stollowaly salonowo-niepoprawne.pl Trolle-jbusy (kto powyzej).
ps1:
Teraz sily sprzymierzone - „wybuchowe” (otwarcie) i
„brzozowo-debesciakowe” (w zaciszu gabinetow) - koncentuja sie na
niedopuszczeniu, aby w pazdziernku ” CzsK” Fym-a była przedmiotem dyskusji.
"Nic sie w tej materii nie zmienilo. Tak
czesniej, jak i obecnie na „FYM”, „2M” i „maskirowka” dostawali i
dostaja bialej goraczki."
Dokładnie tak. Tylko hipoteza "2M" (na dzisiaj) sensownie, logicznie,
zgodnie z największą iloscią faktów (np. brak akcji ratowniczej) i
poszlak (np. brak dokumentacji wyloty z Okęcia) tłumaczy wydarzenia z 10
Kwietnia.
Zażarte spory jakie wybuchowcy toczą z brzozowcami to tylko teatrzyk.
Spierają się tygodniami o np. 0.23 sekundy różnicy w jakimś zapisie - i
jest im z tym dobrze - nie trzeba zajmować się Zbrodnią.
Sielankę kończy jakakolwiek wzmianka o "2M" - rozbawione towarzystwo dostaje białej gorączki.
czy i s24 opanowalo towarzystwo wybuchowo-niepoprawne.pl?
Pytam, bo moj komentarz u @e2rdo znikanal.
Chyba na wniosek "uprzejmie donosze" salonowej weteranki @wieslawa
http://e2rdo.salon24.pl/435827,dowod-na-manipulacje-zapisem-rejestratora-atm#comment_6400445)
ps1:
Czy „weteranka salonu tow. wieslawa” jest chamskim komentarzem?
Czy przy 11208 komentarzach jest sie „salonowym weteranem”?
Czy skrót „tow.” jest skrotem chamskiem?
Czy „wieslawa” to tez chamstwo?
ps2:nie bede ukrywa, ze juz zaptalem Admi czy to one usunelo moj koment czy tez skorzystal ze swych praw blogier @e2rdo.
Jednoczesnie zwrocile uwage Admi na ostatnie komentarze takich
salonowych tuzow, jak wlasnie weteranka salonowa @wieslawa oraz: gini,
machonia, kacza.upa i marek dabrowski odnoszace sie bezposrednio i
posrednio do blogiera @Zygmunt Bialas. Na odpowiedz czekam.
Po to tylko, żeby broń Boże nie zapytać, skąd wziął się ów "zapis", jaka
jest jego wiarygodność, a nawet - czy pasuje logicznie do pozostałych
rzekomych zapisów podsuniętych nam przez funkcjonariuszy rosyjskich. Za
chwilę będzie to spór o czwarte miejsce po przecinku, żeby tylko
odwrócić uwagę obserwatorów od setki okoliczności dodatkowych - w tym
oczywistych sprzeczności - związanych z rzekomym zdarzeniem.
Możnaby to ich ślęczenie nad ułamkami sekundy rzekomego zapisu FMS/TAWS
potraktować jak spore dziwactwo, żeby nie powiedzieć ostrą niewydolność
mózgu (do której każdy ma prawo), gdyby nie fakt uderzający - wskazani
blogerzy chcą zmusić wszystkich, wręcz na chama, z zastosowaniem
niezwykle brutalnych metod, do myślenia w identyczny sposób. Do
koncentracji na czwartym miejscu po przecinku malutkiego fragmentu
rzekomego "zapisu". Na zwracaną im od ponad roku uwagę reagują
wścieklizną. Dziwni ludzie.
Przypuszczam, że debata będzie się toczyła za kilka miesięcy obok tej
grupy. Można ich przecież potraktować jak grupę folkową o dość
szczególnych właściwościach. Jak grupę tak naprawdę zbędną.
Czy dojdzie do samej konferencji, to na ta chwile trudno wyrokowac.
Zapewne sily nieczyste beda robily wszystko, aby konferencja sie nie odbyla.
A poniewaz na ta chwile nic nie jest oczywiste, to zabezpieczajac sie, sprzymierzone po 22-im sily brzozowo-wybuchowo-niepoprawne.pl beda dazyc do tego, aby z pazdziernikowej konferencji wyrugowac Fym-a i CzsK. Stad sadze, ze wszystko w rekach organizatora.
Podda sie naciskom, to CzsK zniknie. Nie podda sie, to bedzie.
Podobnie z sama konferencja.
Jednego jestem jednak pewien, ze w zwiazku z zapowiadana konferencja i
od czasu umieszczenia tam „CzsK” w wiadomych kregach krazy mail, ktorego
tresc brzmi (za Seawolf-wm): „halo Houston mamy problem”.
Czy ma go ZP i AM tego nie wiem i nic na ten temat nie slyszalem.
A chcialbym wiedziec.
ps: juz wczesniej w komentarze pod notka @1maud zwracalem uwage na „problem” CzsK.
Blogierka komentarz usunela i stad dzis nieco inaczej patrze na jej
szczere intencje, jak to okreslila chec doprowadzenia do spotkania Fym-a
z AM. Dzis sadze, ze byla to proba „wrogiego przejecia”, ktorej celem
bylo zgubieniem tropu „2m + maskirowka”, jak to mawiaja w kregach
salonowych, ponoc zblizonych do ZP.
P.S. problem "zapisu" towarzystwo rozwiązało już dobrych kilka miesięcy temu
w prosty sposób: zamist mówić, że analizują załącznik do "raportu" MAK, mówią o analizie "odczytów amerykańskich specjalistów"
ze dwa dni temu weszlam na strone konferencjasmolenska.pl i w zakladce "dostepne opracowania znalazłam taką listę:
"HIPOTEZY
Raport MAK
Raport Komisji Millera
Czerwona strona Ksiezyca
Plik usuniety na skutek zadania kilku sygnatariuszy z powodu negatywnej
oceny innych tekstów jego autora. Zainteresowani moga znalezc go na
innych stronach Internetu, np.
http://publikacje.ijuz.pl/Free_Your_Mind-Czerwona-strona-Ksiezyca.pdf.
Raport ZEN "
Na szczeście hipoteza maskirowki jest nadal na liście tematów badawczych.
Kiedy poinformowałeś o tym 1 lipca, że jest
http://fymreport.polis2008.pl/?p=7680#comments,
nie mogłam tego odsłuchać...
I z komentarza wiemy już wszystko:
"Joanna Mieszko-Wiórkiewicz says:
Lipiec 1st, 2012 at 21:22
Panie Pawle, drogi FYMie,
Lord Jim przycupnął tu w roli skromnego świętego Franciszka. Tymczasem
to on jest W CAŁOŚCI komppzytorem i autorem aranżacji oraz KOMPLETNYM
WYKONAWCA!
Nie wątpię, że Pan, nie tylko jako muzyk ten muzyczny prezent doceni!"
Nie wiem, jak gratulować kompozytorowi i wykonawcy w jednym, a na dodatek stałemu komentatorowi u FYM'a ... :)
Będę tego słuchać z zapartym tchem i linkować dalej
Pozdrawiam najserdeczniej i dziękuję raz jeszcze :)
Dzięki ale to za dużo napisane o tym kompozytorze :o)) Autorem i wykonawcą aranżacji w zupełności powinno wystarczyć :o)
Cieszę się, że się spodobało, chociaż materiał nidoszlifowany ;o)
Pozdrawiam równie serdecznie i nie ma za co dziękować :o)
przypuzczam, ze nie sposób będzie się dowiedziec.
Fakt, że został link do ksiazki jest pewnie wynikiem jakiegoś
kompromisu, ktory na razie nie wydaje się organizatorom "zgniły" ale
jaki bedzie naprawde to sie okaże.
Jak by na to nie patrzeć, to ta cała „heca” z
FYMem była właśnie po to. Wg mnie, to właśnie „Czerwona strona
księżyca” na konferencji smoleńskiej wymusiła pewne działania. Jest
groźna, bo na pytania tam postawione nie ma logicznych odpowiedzi. Jeśli
przeszłaby przez naukową obróbkę, należałoby wyciągnąć jakieś wnioski. A
głos naukowców z konferencji, to nie jest głos jakichś blogerów.
Ale już niedługo, wytrwajmy. A dla LordaJima piękne dzięki. Jest w tej
muzyce coś, co nas łączy. Może dlatego, że jak pisze Lew Tołstoj : „
muzyka jest stenografią uczuć”.
"@amelka222
Witam.
Sytuacja wokół Syrii przyspiesza:
Wczoraj Polska wycofała swoich dyplomatów z Syrii(reprezentowali oni też interesy USA w Syrii)
http://www.tvn24.pl/polska-zamknela-ambasade-w-damaszku-dyplomaci-opuscili-syrie,267462,s.html
Pozdrawiam.
35STAN 1618701 | 28.07.2012 11:10"
rozumiem, że Zezorro nawiązał do ideii PPP
jaka jest wspólnota ideowa pomiędzy DT i JK
a obaj tworzą fundament PPP
czyli wspólnym mianownikiem listy jest brak wspólnego maianownika
P.S. od rozmów z panią JM-W Zezorro nic nie pisze o 10 kwietnia,
jednocześnie stopień komunikatywności jego notek pozostawia dużo do
życzenia (język wieloznaczny, aluzyjny, alegoryczny, hermetyczny)
panie Zezorro pisz pan prosto i zrozumiale ! i o 10 kwietnia też !
W tym cofaniu się w czasie doszłam aż do pierwszej notki Free na salonie24:
12.06.2007 19:29 /3/ Polska jako bufor
http://freeyourmind.salon24.pl/58673,polska-jako-bufor
Nie jest długa...
Ma wyraźne przesłanie-wiarę, która stała się busolą Free Your Mind w
internecie: "Sieć jest silniejsza od agentury wpływu. Sieć jest medium,
które jest w stanie (dzięki współpracy internautów) odeprzeć ataki
agentury wpływu."
Przeczytajmy raz jeszcze...
12.06.2007 19:29 3
"Polska jako bufor"
Przeglądając blogi takie jak choćby tzw. salon24., by nie wymieniać
innych, można odnieść wrażenie, że w Polsce po 1989/1990 r. (nie wiem,
czemu kultywujemy tę dziwaczną datę) nie dorobiliśmy się zbyt wielu
ludzi myślących. Bez wątpienia jest to bezpośredni spadek po komunizmie,
tzn. olbrzymia większość tych, którzy uchodzą za opiniotwórczych nie ma
tak naprawdę intelektualnie nic do zaoferowania, skoro uczyli się od
tych, którzy zajmowali się inżynierią dusz, niczym więcej. Podobnie
zresztą jest w dziedzinie literatury, filmu, teatru. Jeśli zestawi się
dyskusje i awantury literackie okresu międzywojnia (a nawet wojny, bo
przecież w jej trakcie także Polacy wykłócali się intelektualnie) z tym,
co można współcześnie wyczytać on-line oraz w prasie, usłyszeć w
"intelektualnych", "pełnych nabożnej czci" audycjach radiowych czy
telewizyjnych, to ma się wrażenie, że to dwa inne światy. Przy czym,
międzywojnie wydaje się Epoką w stosunku do tego, co intelektualnie
dzieje się w buforze zwanym Polską teraz. Zdaję sobie sprawę, że wielu
ludziom się świetnie z tego powodu powodzi i wielu pisarzy czy
dziennikarzy dorabia się fortun, kultywując buforowatość naszego
obecnego państwa, i udają, że nic złego się nie dzieje, ale czy naprawdę
"posiało" gdzieś wszystkich rozsądnie, niezależnie myślących ludzi,
którzy mogliby się przyczynić do jakiegoś intelektualnego odbudowania
dawnej Polski? Otóż mam wrażenie, że nie. Istnienie ludzi myślących
dostrzec można nomen omen w Sieci. Owszem, niejeden "funkcjonariusz"
marzy sobie o wykasowaniu tych wszystkich wolnomyślicieli, a
przynajmniej o niedopuszczaniu ich do głosu (w ten sposób z obozu
komunistycznego zamordyzmu znaleźlibyśmy się błyskawicznie w
postkomunistycznych zamordyzmie - ulepszonym) i pewnie niejeden z tych
buszujących po Sieci agentów wpływu dniówkę dostaje za zasypywanie
wolnomyślicieli jakimiś przepotwornymi postami, mającymi sprawić, że
człowiek siwieje, ale Sieć jest silniejsza od agentury wpływu. Sieć jest
medium, które jest w stanie (dzięki współpracy internautów) odeprzeć
ataki agentury wpływu.
Odsłon: 214 | Tagi: polityka
Dodaj do:Do obserwowanych Do lubczasopisma RSS komentarze
skomentuj skomentuj Komentarze do notki3 |Zgłoś nadużycie
agenci dołu
Z agenturą bezhołowia raczej się nie wygra bo ona się pleni samorzutnie,
także w sieci. Polska buforowa - a Francja, Niemcy? Został jeszcze ktos
z kręgosłupem na tym kontynencie?
RADIOBOTSWANA 01044 | 12.06.2007 19:42
link nadużycie odpowiedz
Agentura wciąż żywa
Nie ma wątpliwości, że w Sieci buszuje agentura wpływu. Być może część z
tych ludzi robi to zwyczajnie z nudów (nie ma szerszch wytycznych z
centrali, bo centrala się rozproszyła), nawet nie za welkie pieniądze z
przepastnego worka SLD/PZPR/PPR itp., tak czy tak uprzykrzają życie
ludziom chcącym swobodnie wymieniać myśli, a jednocześnie pracują nad
tym, by stworzyć wrażenie, że Sieć jest miejscem dla idiotów.
FREE YOUR MIND 143961832 | 12.06.2007 19:51
link nadużycie odpowiedz
FYM a więc to jest ten pierwszy legendarny wpis :)
Sieć jak wszystkie media jest areną walki o KONTROLĘ. Kiedy czyta się
jak wielkie afery duże media albo ukrywają (kupione, zastraszone) albo w
ramach próby sił publikują, to trzeba sobie zdać sprawę czym jest blog,
bloger. To pyłek do zdmuchnięcia, skoro takie WPROST czy inne media są
na postronku koncernów, służb, polityków. Działa sobie kilka (set?)
sieciowych POLICJI MYŚLI i robią "swoje", nierzadko trudno jest wyłowić
bardzo subtelną agenturę wpływu, bo zwykle wchodzą jako sojusznicy np
PIS, czy ogólnie prawicy. Nie walczą wprost, to INNY GATUNEK. Są wstanie
wejść nawet do bliskiej współpracy żeby nas rozpracować, namierzyć
domy, mieszkania, zebrać dane o naszym życiu, które następnie są
wykorzystywane. Miałem takich psychopatów (albo ubeków) sam na głowie,
pewnie trafią za mną i tutaj do Salonu24. Wiadomo że lewak jak wejdzie i
zacznie swoje jadzić, to jest traktowany jak zwykły TROLL, SPAMER, wsza
czerwona. To nieszkodliwa bolszewia, to samo z cielętami z PO czy
ludowcami z Moskwy. Gorzej kiedy manipulacja jest wielowymiarowa i
głęboko ukryta, sączona kropla po kropli. Każdy może się nabrać, ale Tobie FYM ufam. Akurat Tobie ufam.
Np łatwo jest BARDZO nakręcić kogoś na wypowiedzi antysemickie, taki
DRACHE właśnie za to wyleciał wczoraj. Musimy na to uważać, to jest
widać tutaj broń do cenzury, do uciszania ludzi. Nie dajmy się tak łatwo
wykurzyć stąd. Igor skręca mocno na lewo. Wiadomo że IGOR JANKE zwalcza
antysemitów przesadnie nadgorliwie, zwłaszcza UROJONYCH, bo prawdziwych
tu raczej nie ma, nie było, jedna czy kilka wypowiedzi, komentarzy to
nie jest antysemityzm, może ktoś sobie z drinkiem pisał... albo co. To
jest metoda walki z wartościowszymi blogerami. Szuka się klucza do
każdego niepokornego, który wydaje się niebezpieczny np TY stajesz się
FYM dla układów III RP niebezpieczny, więcej tu takich jest chojraków.
Jak się to skończy? Jest front obrońców III RP i zwolennicy IV RP będą
planowo PO cichu w sieci EKSTERMINOWANI. Źle dla Ciebie, jeżeli nie
staniesz się człowiekiem z krwi i kości umocowanym prawnie żeby się
bronić np stowarzyszeniem w sądach, czy przy innych szykanach.
Ewentualnie złamią Cię jakimś sposobem, uciszą, a ludzie zapomną po
tygodniu o FYM. Masz mam nadzieję kopię swoich postów, są wartościowe,
szkoda ich.
EMISARIUSZ IV RP 1144955 | 07.02.2008 16:21
link nadużycie odpowiedz
zobacz wszystkie posty »
następna notka 1436 1437 1438 1439"
12 czerwca 2007 pojawia się pierwsza notka...
Gdzieś o tej samej porze roku, tylko że dokładnie 5 lat później, FYM ma
kłopoty, które w początkach lutego 2008 prorokuje Emisariusz IV RP...
Jeśli, w co wierzył FYM, "Sieć jest medium, które jest w stanie (dzięki
współpracy internautów) odeprzeć ataki agentury wpływu", to czy myśmy -
swoim udziałem w tym blogerskim świecie - naprawdę zdali ten egzamin?
Próbowałam wklejać klip "Zmróż oczy" i adresowany był do Ciebie.
Nie wszedł, skasowałam - niechcący i wpisany link, i Twój komentarz... :)
Jestem zwykłą gapą :)
„Jeśli, w co wierzył FYM, "Sieć jest medium,
które jest w stanie (dzięki współpracy internautów) odeprzeć ataki
agentury wpływu", to czy myśmy - swoim udziałem w tym blogerskim świecie
- naprawdę zdali ten egzamin?”
To co się przydarzyło FYMowi, to nie były działania agentury wpływu.
Wpis blog. E.T. u p.Z.Białasa w przedostatniej notce:
· Dla przypomnienia - komentarz FYMa z 9.01.2012
"09.01.2012 11:09
@zezorro
dzięki - wspaniały strzał :) Nie widziałem wcześniej. Przygotowuję tekst
syntetyczny skierowany do polskich dziennikarzy (by się nie bali) i do
innych osób, które już wiedzą, że katastrofa smoleńska to była
mistyfikacja, a wspominam o tym już teraz, bo dochodzą mnie wieści, że
szukają mnie "ludzie cienia" zapewne z najlepszym rodowodem Ludowego
Wojska Polskiego. No więc przy tej okazji towarzyszom z LWP, co zapewne
wczytują się z uwagą w nasze tutejsze dyskusje, mówię, że lepiej niech
pomyślą nad tym, że to ich będzie szukać międzynarodowa komisja oraz
służby natowskie, jak ruszy proces porównywalny z Norymbergą. Tak,
towarzysze, Polska weszła do NATO, nie do Układu Warszawskiego czy do
ZBiR, tak więc pomyliły się wam priorytety. Ale znajdzie się na to
lekarstwo przeczyszczające.
Pozdr
FREE YOUR MIND: Informacja o książce "
Mam pytanie. Czy może ktoś kojarzy od kogo FYM mógł dostać owe "wieści"?
Gdyby udało się dotrzeć do tych osób, może byśmy dowiedzieli się, z
której strony zaczęły się pierwsze próby "dotarcia" do FYMa, krótko
mówiąc jakie mogły być pierwsze sygnały, że "coś" się szykuje.
E.T. 016 | 27.07.2012 11:21
A przed 21 czerwca FYM pozdrawiał panów zainteresowanych jego komputerem.
I jeszcze jeden z ostatnich komentarzy FYMa na Nowym Ekranie:
"Czerwona strona Księżyca" zachowuje aktualność (jako rezultat pracy
różnych blogerów - wyraźnie to zaznaczałem w książce), zaś moje obecne
rozważania (przez to, że się ujawniłem) piszę na własny niejako
rachunek; stąd też blogerzy przywiązani do "wcześniejszej" (czyli tej
sprzed PPP) wersji teorii maskirowki mogą rozwijać śledztwo bez
uwzględniania mojej nowej hipotezy, a nawet w ogóle nie odwołując się do
moich obecnych tekstów."
To wszystko jest dość oczywiste, a nawet całkiem jasne. Do tego jeszcze
trzeba dodać rozważania FYMa w przełomowej notce, na temat wyboru:
„Nigdy nikt z nas przed takim wyborem nie został postawiony. I dlatego
powiedziałem Basi: to taki „wybór”, jak ten: „czy chce pan, by zginęła
żona czy córka” – co tu można wybrać? Gdy terrorysta taki stawia wybór?
Co wybierzemy? Co ja bym wybrał? Wybrałbym: zabij mnie – nie
którąkolwiek z nich. Zabij mnie. Nikogo nie zabijaj, poza mną. To byłaby
moja jedyna propozycja, jedyna odpowiedź. Wzięcie na siebie zła.”
No i słowa prof. Dąbrówki, żeby czytać ostatnie notki FYMa jako sarkazm i retorykę.
Ja nie mam wątpliwości, co się stało, patrząc choćby na skutki
(konferencja smoleńska, rozbicie blogosfery badającej autentycznie
Smoleńsk).
Czy możecie mieć Państwo do siebie pretensję, że byliście
zdezorientowani? Niektórzy powinni, za to, że tak łatwo dali się zwieźć.
I o to FYM ma chyba żal. Ale volta FYMa była tak zaskakująca, a
większość z Państwa w dorosłe życie weszła zapewne dopiero po 1989r, a
więc realia komuny są słabo znane z autopsji, więc nic dziwnego, że się
pogubiliście. Sama przez chwilę nie wiedziałam co o tym sądzić. Ale
sprawa jest prosta. FYM zapłacił swoja cenę. Opowie nam o tym, ale
dopiero w wolnej Polsce. Jak na razie tkwimy głęboko w tym samym bagnie,
zmieniło się tylko opakowanie. Jest bardziej kolorowe, no i jest niby
wolność. Ale jak widać niby.
"Jest czas na słowa
jest czas milczenia
jest czas być w słońcu
jest czas być w cieniu"
Też jestem zdziwiona brakiem reakcji gospodarza bloga na uprawiany tam
trolling "nieświętej trójcy". Zamiast merytorycznej dyskusji o tekstach
FYM'a i próby odpowiedzi na pytania nurtujące wiele osób , mamy tam
codzienną nawalankę damskich bokserek.
Może tylko dopowiem, że przywołując cytat z pierwszej notki FYM'a o
możliwym oporze ze strony blogerów wobec presji agentury wpływu, samo
pojęcie "agentura wpływu" rozumiałam i rozumiem dość umownie.
Szerzej potraktowane, może ono dotyczyć wszelkich działań realizowanych z
zewnątrz i wymuszających na blogerze - w naszym wypadku chodzi o Free -
oczekiwane zachowania.
apropo czasu:
"Wszystko ma swój czas,
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem:
Jest czas rodzenia i czas umierania,
czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono,
czas zabijania i czas leczenia,
czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu,
czas zawodzenia i czas pląsów,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania,
czas pieszczot cielesnych i czas wstrzymywania się od nich,
czas szukania i czas tracenia,
czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania,
czas milczenia i czas mówienia,
czas miłowania i czas nienawiści,
czas wojny i czas pokoju."
Koh 3,1-9
"Czy możecie mieć Państwo do siebie pretensję, że byliście zdezorientowani?"
Bardzo ładny wpis. Byliśmy zdezorientowani przez pierwsze 2-3 dni. Potem
już raczej nie. Należało określić optymalną strategię w tak trudnej
sytuacji i to się stało. Problem, jaki się pojawił, związany był
wyłącznie ze zmasowanym atakiem trolli występujących z różnych pozycji
(w tym również jako przyjaciele FYM-a). Z tym także - mam wrażenie -
sobie poradziliśmy. Pogodził nas utwór zaprezentowany (i wykonany) przez
Lorda Jima (kom 27.07.2012 19:20)
Rewelacyjne cytaty. Nie znałem ich
wcześniej. Wynikałoby z nich, że poradziliśmy sobie, jak dotychczas, nie
tylko ze zwykłymi trollami, ale również z agenturą wpływu, która:
"Nie walczy wprost, to INNY GATUNEK. Są w stanie wejść nawet do bliskiej
współpracy, żeby nas rozpracować, namierzyć domy, mieszkania, zebrać
dane o naszym życiu, które następnie są wykorzystywane. Miałem takich
psychopatów (albo ubeków) sam na głowie, pewnie trafią za mną i tutaj do
Salonu24."
W odróżnieniu do zwykłych trolli, którzy "wiadomo (...), jak (taki)
wejdzie i zacznie swoje jadzić, to jest traktowany jak zwykły TROLL,
SPAMER, wsza czerwona. To nieszkodliwa bolszewia. To samo z cielętami z
PO czy ludowcami z Moskwy."
"Gorzej kiedy manipulacja jest wielowymiarowa i głęboko ukryta, sączona kropla po kropli."
Przychodzi tu na myśl grupka rzekomych "przyjaciół", "przyjaciół"
nibyFYM-a po 21.06.2012. Ewentualnie grupa "przyjaciół" Antoniego
Macierewicza, grupa Gini, sciosowcy, środowiska pokrewne.
Mimo różnorodności zastosowanej przez agenturę wpływu, jednak sobie radzimy.
To zależy wg. mnie od tego, kogo i co mam na myśli. Wyjaśnię;
"czas burzenia i czas budowania"
to Wasz czas i życzę ( bo jestem z Wami od dawna ale rzadko się odzywam )Wam i sobie, aby to budowanie było 'na Skale'.
"czas milczenia i czas mówienia"
To czas nieobecności TUTAJ a jednocześnie wielkiego wołania o Prawdę, o zrozumienie.
Wydawać by się mogło że każdym, bo ilu
ludzi, taki czas. Widać to z resztą po reakcji ludzi na upadek Ikara
(http://www.bibliofilur.republika.pl/album/Ikar.jpg) czy ukrzyżowanie
Jezusa
(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/4/4e/Pieter_Bruegel_d._%C3%84._007.jpg)
A w jakim czasie jesteśmy? A w jakim jesteś Ty?
Osobiście nie jestem w stanie powiedzieć jednoznacznie w jakim. Jedynie co jest dla mnie pewne to to, że się on zmieni.
Poradziliśmy sobie tylko połowicznie, bo na
razie pochłaniały energię sprawy "personalne". Druga połowa jest nadal
do rozpoczęcia - kontynuacja śledztwa.
Brakuje jakby jednego sformułowania "Avanti!":)
Kolejne wnioski o ponowne badania ciał:
Tomasz Merta
http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/399232,bedzie-wniosek-o-ekshumacje-tomasza-merty-zmarlego-w-katastrofie-smolenskiej.html
Anna Walentynowicz
http://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/635190,ekshumacja_walentynowicz_ma_potwierdzic_teorie_macierewicza_o_wybuchu.html
Ten drugi link o tyle ważny, że może AM wykorzystać jako "dowód" hipotezy 2W.
"pochłaniały energię sprawy "personalne""
Nie tyle personalne, co wybór optymalnej strategii po 21.06.2012. Na szczeście została już wybrana.
Co do śledztwa blogerskiego mogę jedynie przytoczyć tę własną wypowiedź, która wywołała lekkie zniecierpliwienie FYM-a:
"12.05.2012 08:32
@All
Zbliżyliśmy się do punktu krytycznego. Stąd proszę mi wybaczyć pewną refleksję metodologiczną.
Pytanie zasadnicze - czy drobiazgowe analizowanie dezinformacji,
ujawnianie kolejnych sprzeczności w tej dezinformacji, przybliża nas do
odkrycia prawdy?
Obawiam się, że drobiazgowe analizowanie dezinformacji posiada znaczenie
niemal wyłącznie perswazyjne. To znaczy, przekonuje innych do tego, że
mieliśmy 10.04.2010 do czynienia z oszustwem, z maskirowką, z
ekstremalną dezinformacją. Ale niewiele więcej. O prawdę na temat
realnego biegu wydarzeń - np. na Siewiernym - nie musi się to wszystko
choćby ocierać.
A jeżeli tak, to czym innym perswazja, skuteczne przekonywanie innych do
hipotezy maskirowki, czym innym śledztwo. Lepiej tego ze sobą nie
mieszać. Być może warto byłoby w związku z tym rozdzielić ilustrowanie
kolejnych sprzeczności w zaserwowanych nam materiałach dezinformujących -
w filmie Wiśniewskiego, Koli, Fomina, Ostrołęka ..., w wielu
wypowiedziach pana Wiśniewskiego, Sasina, pozostałych pracowników
Kancelarii Prezydenta; jest tego naprawdę mnóstwo - od czystych prób
dochodzenia do prawdy.
Do tych ostatnich zaliczyłbym analizowanie wypowiedzi brzmiących dość
wiarygodnie. Na przykład wypowiedzi pana Cegielskiego. Ewentualnie,
analizowanie fotografii o cechach oryginalnych. Przynajmniej takich, co
do których nie potrafilibyśmy uzasadnić podejrzenia o ich fałszowanie.
Jako przykład podałbym tu zdjęcia zamieszczone niegdyś w notce przez "1
maud". Znany jest przecież ich autor, nie były wcześniej publikowane.
Zdaję sobie oczywiście sprawę, że odfiltrowanie materiałów i wypowiedzi o
cechach daleko idącej autentyczności od wypowiedzi zmanipulowanych
proste nie będzie. Tych pierwszych może być zdumiewająco mało. Warto w
związku z tym - jak sądzę - jakoś je wyróżnić.
Podsumowując, co z całego śmietnika posmoleńskiej dezinformacji
moglibyśmy dzisiaj uznać za autentyczne? Czy dałoby się sporządzić
odpowiednią, niezbyt długą listę?"
Bez takiej listy, bądź bez ujawnienia faktów nowych, nie jesteśmy w
stanie pogłębić wyników śledztwa blogerskiego. Czyli - wyjść poza
definicję "nie było żadnej katastrofy lotniczej 10.04.2010 na lotnisku
Siewiernyj w Smoleńsku".
Ten drugi link o tyle ważny, że może AM wykorzystać jako "dowód" hipotezy 2W
To pytanie: dlaczego tak późno?
Słyszałam coś o krótkiej spódnicy; zachowała się?
A 11-12 ton paliwa + bomba + stacja paliw,to byłby "fajerwerk", spalenie wszystkiego dookoła, drzew, ciał i wraku.
A więc wątpię. Tym bardziej, że prawie nic o wynikach sekcji, co wskazywałoby na przyczyny śmierci, do tej pory nie ogłaszali.
Dziękuję.
A muzyka LordaJima rzeczywiście nas łączy. Jest w niej i smutek i
nadzieja. Zamyślenie nad naszym polskim losem i wołanie o prawdę. I to
wszystko nas łączy. Nie dajmy się podzielić, bo w ten sposób nas
rozgrywają.
A do Usterki i również wszystkich:
Dla mnie to jest czas walki o nasze nie tylko przetrwanie, ale przede
wszystkim odzyskanie własnego kraju z chciwych łap darmozjadów i
bandytów. Ta walka to dotarcie do tych z naszych rodaków, którzy jeszcze
nie zrozumieli w jakim miejscu historii jesteśmy i jak to może się dla
nas skończyć. Klientelę PO zostawiam ich własnemu losowi, ale obok niej i
zagubionych popleczników Palikota, czy stałych klientów SLD i PSL jest
nas przecież ok. 60%. Przecież to wystarczy, żeby odzyskać państwo i
urządzić je tak jak chcemy. I pozyskanie tych 60% to powinien być cel
wszystkich środowisk, dla których polskość to właśnie normalność.
Ale po to trzeba połączyć wszystkie siły, nie dzielić się a łączyć, na każdym poziomie.
Obyśmy to potrafili.
Przepraszam za nieobecność.
Musiałam wczoraj dokładnie sprawdzić swój komputer, gdyż "samoistnie"
zaczęła się u mnie na pasku wyświetlać na pomarańczowo ikonka "mojego
komputera" z jednoczesnym "samoistnym" otwarciem tego folderu. Było to
tym dziwniejsze, że wszystkie opcje związane z udostępnianiem
czegokolwiek z moich zasobów, jak i ze zdalnym kontaktem z moim
komputerem, są od zawsze wyłączone i nigdy nie były używane.
Skanowanie antywirusowe wszystkich dysków również niczego nie wykazało.
Skanowanie jednym programem antywirusowym
może być niewystarczające. Zalezy też jak dokładne ono było. Pierwsza
rzecz sprawdź u wujka googla objawy jakie masz widoczne na komuterze.
Jesli ktoś miał podobne objawy to będziesz mogła stwierdzić czy jest to
problem z wirusem czy z jakimś bugiem. Jesli wirus to będziesz też mogła
znaleść sposób na jego usunięcie.
Ja??...Ja jestem w czasie zabijania i w czasie leczenia jednoczesnie, o tym wiedzial FYM juz w czasie ,jak pisal CzSK.
Ale ja zastanawialam sie, w jakim my czasie jestesmy, jesli chodzi o
SMOLENSK.....mysle , za nadal w czasie szukania i rownoczesnie w czasie
tracenia.
@E.B
Stanisław Staszic:
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie."
A od ilu już pokoleń, nad "młodzieży chowaniem" sprawują kontrolę nasi wrogowie zewnętrzni i wewnętrzni?
I dalej cytując Staszica( Przestrogi dla Polski (1790):
"Tylko w złych rządach, tylko w tych krajach, gdzie próżniacy mają
obronę i trzymają pierwszeństwo bezrządne, tylko tam żydzi obfitują,
gnieżdżą się i mnożą."
35STAN 1618708 | 30.07.2012 14:45"
A jeśli chodzi o nas, to pomijając wszystkich wrogów z zewnątrz i
wewnątrz, i bardzo specyficznych sąsiadów, to jednakże coś jest nie tak z
nami. W każdym pokoleniu składamy daninę z najlepszych z nas, wielu
musi wyjeżdżać z kraju. Chyba żaden kraj na świecie nie zapłacił tak
wiele i w zasadzie tak nie wiele za to otrzymał. Piszą o nas, że
jesteśmy Mesjaszem Narodów, ale ja myślę, że ten swoisty narodowy
masochizm to po prostu głupota. Nie wyciągamy wniosków z przeszłości, a
zamiast chłodnego rozsądku i zwyczajnej kalkulacji są nieustanne emocje,
albo tumiwisizm. Przykładem na dzisiaj są ostatnie wybory i nieustanne
poparcie dla PO. Nie potrafię tego pojąć. Jeśli nie przerobimy lekcji z
narodowego myślenia, to będzie jak zwykle.
Dzięki. Notka, jak i pozostałe rzeczywiście
interesująca. Czy obok blogosfery ktoś podejmuje temat polskiej racji
stanu? Czy jest jakiś polski think tank? I czy przekłada się to na
jakieś działania i na przełamanie monopolu mediów? To jest na dzisiaj
priorytet.
Jeśli nie można złamać tego monopolu od góry (borykanie się TV TRWAM )
to trzeba zacząć od dołu. W czasie wojny był „Biuletyn informacyjny”,
który docierał do Polaków w znacznie trudniejszych warunkach. Taki
informator o tym co naprawdę wyprawiają nasi władcy, i jak można inaczej
rozwiązać polskie sprawy powinien być rozdawany za darmo wszędzie gdzie
się da ( pod kościołami, w sklepach, na ulicach itp.). Trzeba
uzmysłowić Polakom, że wybrana przez nich władza zrobiła z nich baranów i
prowadzi na rzeź. Ja już nie mogę spokojnie patrzeć na to co się tu
dzieje i zniewala mnie również niemrawość naszej opozycji.
A wywiad AM jest porażający. To udokumentowana zdrada stanu. Tylko, że
to wszystko trafia do zbyt małej liczby ludzi. Do już przekonanych, a
trzeba dotrzeć do tych, co nic nie rozumieją.
Pozdrawiam serdecznie i proszę wybaczyć ten trochę emocjonalny wpis.
"Taki informator o tym co naprawdę
wyprawiają nasi władcy, i jak można inaczej rozwiązać polskie sprawy
powinien być rozdawany za darmo wszędzie gdzie się da..."
W normalnych państwach tę rolę spełnia normalna prasa :)
A u nas - właśnie za darmo - ludzie dostają gadzinowe "metra"...
Wywiad A. Macierewicza i ostatnie publikacje GPC - są w swojej wymowie faktycznie wstrząsające.
Taka zdrada w pigule: służby, resorty i prokuratura...
Bo czymże jest, jak nie zdradą, nie wzięcie przez prokuraturę za łeb służb, Cichockiego i samego Herr Tuska?
Trudno zdusić emocje, skoro o tym, że to państwo 10.04.2010. wystawiło
swojego prezydenta na strzał, wiemy chociażby z ustaleń CzsK. Teraz
wiemy dodatkowo, że prokuratura nie dostrzega nawet konieczności
zbadania tego, kto za to odpowiada, a w umorzonym śledztwie w ogóle nie
było takiego wątku...
Taka mysl mi przyszła do głowy. Myślimy o
"górze" czyli o politykach, myślimy też o "dole" czyli o zwykłych
ludziach. A czy jest jakiś "środek"? Jesli istnieje, to czy jakoś do
tego "środka" da się "dobrać"? Wiem, że jest to pytanie dziwne, ale może
jest to droga, którą możemy się udać.
"Czy obok blogosfery ktoś podejmuje temat polskiej racji stanu ?"
Polska jest państwem niepoważnym i nie posiada zdefiniowanej swojej racji stanu.
Albo na odwrót, ponieważ Polska nie posada zdefiniowanej swojej racji
stanu, swoich narodowych interesów, czyli także swojej długofalowej
polityki zagranicznej zaliczana jest do niby-państw sezonowych, do
państw niepoważnych.
Obecna ekipa nie wie to to jest racja stanu. To banda durni.
Jedynym polskim politykiem, podejmującym temat racji stanu, był śp. L.
Kaczyński. Choćby z tego powodu był Olbrzymem wśród Karłów (czyli innych
"polityków").
Ja myślę, że taki środek istnieje. To np. my
należymy do takiego środka. To polska inteligencja, której nie jest
wszystko jedno. Polacy z ośrodków akademickich, instytutów naukowych,
IPNu, szeroko rozumianej gospodarki, również ludzie pióra, dziennikarze,
a także ludzie kościoła. Nie każdy, kto ma dyplom należy do prawdziwej
inteligencji, z dyplomem też można być „tłukiem”.
W blogosferze to właśnie polska inteligencja odnajduje się, dyskutuje,
próbuje wyjaśnić dramat smoleński, szuka rozwiązania naszych problemów,
próbuje definiować polską rację stanu. Ale to za mało. Musi być
płaszczyzna w realu, gdzie tacy właśnie ludzie mogą się spotkać i
policzyć, bo wcale nie jest nas mało. Chyba na Uniwersytecie Adama
Mickiewicza w Poznaniu powstało takie stowarzyszenie ludzi nauki, ale
nie wiem co się dalej z nimi dzieje.
To właśnie ten środek, prawdziwa polska inteligencja powinien wpływać na „doły” i na „górę”, dzisiaj i w przyszłości.
Ale, aby zmienić coś w Polsce, trzeba dotrzeć do zwykłych wyborców, bo
to oni są tą „szarą piechotą”, która w końcowym efekcie zwycięży. I
dopiero wtedy można zrobić porządek ze spadkiem po PRLu, i tym razem to
musi być porządek definitywny, jeśli chcemy mieć nasz kraj dla siebie.
W tym kontekście polecam ostatnią notkę Rolexa: Kasyno.
Trudno się z nim nie zgodzić. Scenariusz, który nakreślił jest najbardziej prawdopodobny.
Przeczytałem w chwili wolnej to co Rolex napisał i wychodzi na to, że zostalismy coś jakby przehandlowani za czyjeś ambicje.
Tak odchodząc od "kasyna" to, czy my jesteśmy "środkiem społeczeństwa", czy może bardziej "środkiem do (dla) społeczeństwa"?
A tak apropos złomu smoleńskiego
http://info.wiara.pl/doc/1220623.Za-wczesnie-by-mowic-o-sposobie-transportu-wraku
"Wywiad A. Macierewicza i ostatnie publikacje GPC - są w swojej wymowie faktycznie wstrząsające.
Taka zdrada w pigule: służby, resorty i prokuratura ..."
Ok. tylko że taki rozwój wydarzeń dawało sie bez trudu przewidzieć już 10.04.2010, o ile Jarosław Kaczyński przegra wybory.
"Załóżmy, że z jakichś powodów kolejne wybory wygra ponownie Platforma
Obywatelska i w koalicji z Ruchem Palikota stworzy rząd z Palikotem jako
premierem.(...) I co wtedy? Co będziemy mówili młodzieży? Tej, która
się właśnie uczy polityki, a ma się również nauczyć patriotycznych
postaw? „Tak to jest kolejny rząd ludzi odpowiedzialnych z tragedię
smoleńską, część z nich jest odpowiedzialna za udział w zamachu, a my
zgłaszamy nasze projekty ustaw i krytykujemy brak wet prezydenta”."
(Rolex)
"A co się stanie, jeśli rząd rosyjski odda wrak i nie będzie na nim
żadnych śladów materiałów wybuchowych. A może wyprodukować dowolny wrak,
bo jest producentem tego typu samolotu, to co? Będziemy zarządzali tymi
trzydziestoma procentami polskich obywateli dręczonych przekonaniem, że
zbrodnia nigdy nie zostanie ukarana, a sprawcy śmieją się nam w nos
dalej budując ekonomiczne i medialne imperia w coraz bardziej
zdewastowanym kraju?" (Rolex)
"Jeśli tak miałoby być, to rzeczywiście finis Polonia, bo ludzie tak
skatowani psychicznie to są po prostu psychole, z którymi nic się nie da
budować ani tworzyć. Będziemy mieli dwie grupy niewolników –
nieświadomych niewolnictwa i dlatego szczęśliwych, i tych
sfrustrowanych, ale też pogodzonych, bo przecież nic zrobić się nie da."
(Rolex)
Nie chciało się - z nieznanych powodów - organizować od 2007 roku
własnych mediów, nie próbowało się od 2007 roku uzyskać znaczącego
wpływu na media, nie wykonało się najmniejszego choćby wysiłku w stronę
budowania masowego ruchu społecznego na rzecz polskiej niepodległości,
polskiej racji stanu, nie zrobiło się tego ani w roku 2007-ym, ani w
kolejnych latach, ani zwłaszcza po 10.04.2010, a teraz się płacze w
jakiejś gazecie, że jest jak jest?
Co jeszcze trzeba zrobić, żeby tym zapyziałym, nieudolnym, groteskowym
PiS-em wreszcie potrząsnąć? Politycy PiS-u naprawdę nie wiedzieli
10.04.2010, że tak to się skończy?
1. dotyczącą PiS od 2007 r.: "Nie chciało się (...), a teraz się płacze w jakiejś gazecie, że jest jak jest?"
Sądzę, że zarówno własne media, jak i masowy ruch społeczny tworzy się w
warunkach bardziej sprzyjających, niż te, w jakich PiS działa od 2005.
Żelazny elektorat (ponad 30%), jaki ta partia posiada, nie powiększyłby
się wyraźniej przy tak zmasowanym ataku medialnym, politycznym i
propagandowym oraz przy ukierunkowaniu działań wszystkich istniejących
służb na całkowite zniszczenie nurtu niepodległościowego.
Uważam za pozytyw, że w tych właśnie warunkach totalnej wojny, środowisko to trwa i nie zmniejsza swojego potencjału.
Czy można było zrobić więcej? - nie wiem.
2. (Rolex)>/b>: "Jeśli tak miałoby być, to rzeczywiście finis
Polonia, bo ludzie tak skatowani psychicznie to są po prostu psychole, z
którymi nic się nie da budować ani tworzyć. Będziemy mieli dwie grupy
niewolników – nieświadomych niewolnictwa i dlatego szczęśliwych, i tych
sfrustrowanych, ale też pogodzonych, bo przecież nic zrobić się nie da."
Naród nie takie hekatomby przetrwał. I dość dużym nadużyciem lub
uproszczeniem wydaje się trywializowanie ran, które swoje ślady
pozostawią na pewno. Już znacznie bardziej przemawia do mnie refleksja
M. Pawlickiego w ostatnim "Uważam, rze" ("Trąd").
Natomiast kategoria "psycholi, z którymi nic się nie da budować ani
tworzyć", jako przewidywalna i rzekomo trwała konsekwencja posmoleńskiej
traumy, nie powinna być tutaj w ogóle zastosowana.
Nie tylko dlatego, że już sama w sobie uwłacza godności grupy. Głównie
dlatego, że przeczy wszystkim dotychczasowym doświadczeniom społecznym
po wielkich stratach wojennych, po wojnach domowych, po kataklizmach...
,jak i masowy ruch społeczny tworzy się w warunkach bardziej sprzyjających, niż te, w jakich PiS działa od 2005."
Od początku 2006 roku PiS miał już własnego Prezydenta, tym samym
potężny ośrodek prezydencki, własny rząd koalicyjny, własnego Prezesa
NBP-u, całą serię opanowanych przez siebie ośrodków władzy i instytucji.
W tym nadzór nad MON-em, MSWiA, służbami specjalnymi.
"... przy tak zmasowanym ataku medialnym, politycznym i propagandowym,
przy ukierunkowaniu działań wszystkich istniejących służb na całkowite
zniszczenie nurtu niepodległościowego."
Istniejące służby były wówczas (do końca 2007 roku) niemal całkowicie
pod kontrolą ludzi wskazywanych przez PiS. Zamiast na przedterminowe
wybory, należało najpierw udać się na wojnę z agenturą w mediach.
Równocześnie tworząc media własne, choćby i początkowo państwowe.
Nowotworzone media własne można było następnie otoczyć siecią nowych
instytucji - think tanków, parków technologicznych, stref ekonomicznych.
Przyczółkiem najważniejszym, obsadzonym dość szczelnie przez agenturę i
przez szkodliwych idiotów, były jednak polskie media elektroniczne.
Żeby móc "ruszyć na wojnę" z agenturą, należało za wszelką cenę
wyszukiwać ludzi o odpowiednich cechach - menedżerskich, przywódczych,
organizacyjnych - tworząc z nich kadry średniego szczebla. Uciekając jak
najdalej przed osobnikami typu Mariusz Kamiński (ten z Kancelarii
Prezydenta).
Punktem słabym PiS-u były i pozostały:
1. kadry, niemal całkowita niezdolność do ich dobierania i gromadzenia oraz
2. niezwykle marna odporność na drobne prowokacje - jak ta z Lepperem.
Postępowanie w sprawie Leppera - lipiec 2007 - można było swobodnie
przeciągać, rząd Kaczyńskiego mógł bez przeszkód działać. A nawet,
zwiększyć pod ciśnieniem własną spoistość.
Ostatni dzwonek alarmowy dla PiS-u odezwał się po przedwczesnych
(zupełnie nieprzygotowanych) wyborach parlamentarnych w 2007 roku.
Wówczas już należało budować zręby szerokiego ruchu społecznego.
Stosunkowo niewielka i dość osamotniona organizacja kadrowa skupiona
wokół Prezydenta, atakowana wściekle przez media, była zbyt zagrożona.
Ci ludzie tak naprawdę chodzili od 2008 roku po polu minowym czekając na
egzekucję. Mina w końcu wybuchła. Mafia nie miała takich skrupułów, jak
bracia Kaczyńscy.
"Uważam za pozytyw, że w tych właśnie warunkach totalnej wojny, środowisko to trwa i nie zmniejsza swojego potencjału."
Elektorat trwa, próbując utrzymać się na powierzchni. Raczej bez
wsparcia PiS-u. PiS także trwa i to jest na razie jedyna informacja
pozytywna. Obydwa punkty słabe PiS-u pozostały, a nawet uległy
wzmocnieniu.
"... ludzie tak skatowani psychicznie ..."
Rolexowi chodziło zapewne o sytuację wyuczonej bezradności.
Przekazywanej - jest taka obawa - z pokolenia na pokolenie. Ucieczka
przed PiS-em, to ucieczka przed nieudolnością, przed bezradnością, przed
organizacyjnym paraliżem. Społeczeństwo podejmuje swoiste wysiłki o
przetrwanie. Jedni próbują współpracować z mafią, inni emigrują,
nieliczni czytają "Gazetę Polską Codziennie" i się martwią. Jak zmienić
bezradny i nieudolny PiS w coś innego - nie wiem.
Jak zbudować masowy ruch społeczny obok zapyziałego, nieudolnego PiS-u - także nie wiem. Powstał pat.
@amelka222
"Wywiad A. Macierewicza i ostatnie publikacje GPC - są w swojej wymowie
faktycznie wstrząsające. Taka zdrada w pigule: służby, resorty i
prokuratura ... Bo czymże jest, jak nie zdradą, nie wzięcie przez
prokuraturę za łeb służb, Cichockiego i samego Herr Tuska ?"
@marektomasz
"Ok. tylko że taki rozwój wydarzeń dawało sie bez trudu przewidzieć już 10.04.2010, o ile Jarosław Kaczyński przegra wybory."
MarekTomasz - dokładnie tak. Prof. J. Trznadel już w kwietniu 2010
publicznie wyrażał swoją nieufoność zarówno do działań organów państwa
rosyjskiego jaki i organów państwa polskiego.
Twierdził, że jedynie komisja międzynarodowa moze skutecznie wyjaśnić wydarzenia smoleńskie.
Podjął próbę powołania takiej komisji.
Co o jego pomyśle sądził pan A.M. (a za nim cały PiS - bo on jest tam specem od policji, służb, ....) ?
Nasz Dziennik z dnia 23 kwietnia 2010:
1. poseł Karski, poseł PIS specjalista prawa międzynarodowego - "Nie ma
żadnych przeszkód prawych, by powołać międzynarodową komisję z grona
niezależnych autorytetów. Prawo międzynarodowe zna konstrukcje ciała
ustalającego fakty pewnych zdarzeń ...."
poseł Andrzej Dera - "Jest to bardzo ważne i potrzebne, bo tu chodzi o
prawdę , a ta musi być pozbawiona jakichkolwiek emocji. Powinny być
zapewnione gwarancje obiektywizmu".
poseł Antoni Macierewicz -
"Byłbym wstrzemięźliwy co do kwestii formowania międzynarodowych
komisji. To władze Rzeczypospolitej, jej prokuratorzy i służby są za to
postepowanie odpowiedzialne i nikt z nich tej odpowiedzialności nie
zdejmie .."
powtórzmy:
"Byłbym wstrzemięźliwy co do kwestii formowania międzynarodowych
komisji. To władze Rzeczypospolitej, jej prokuratorzy i służby są za to
postepowanie odpowiedzialne i nikt z nich tej odpowiedzialności nie
zdejmie .."
Amelka222 - czy to ktoś obcy i zły zrobił PiS kuku ? Nie to własny błąd PiS.
PiS ma problem, którego nie da się zrzucić na "onych".
Nie można się nie zgodzić z Waszymi argumentami o niewykorzystanych szansach organizacyjnych i politycznych przez PiS.
Dla mnie jednak ciągle głównym argumentem potwierdzającym niemożność
odniesienia zwycięstwa przez PiS w rozgrywce ze służbami - pomimo
posiadanych atutów w obsadzie kadrowej aparatu państwa - pozostają losy
lustracji.
To, co wówczas zrobił Stępień w Trybunale Konstytucyjnym, świadczyło
dobitnie o tym, że PiS nie może liczyć na wsparcie żadnej istotnej
(decyzyjnej) struktury tego państwa. Z kolei to, co zrobił Geremek i co
zrobiły środowiska akademickie i dziennikarskie w tej sprawie,
bojkotując lustrację, pokazało, że bez przepisów jakiegoś "stanu
wyjątkowego" w tym zakresie nie da się lustracji w ogóle ruszyć.
Tylko, że znowu - nie wystarczyłoby samo ich uchwalenie; trzeba by było
dysponować również możliwościami wprowadzenia ich w życie.
Tak więc myślę, że jeśli utożsamiamy wygraną PiS w 2005 z przejęciem
pełnej kontroli nad państwem i z możliwościami swobodnego kształtowania
przez PiS wszystkich segmentów tego państwa, to jesteśmy w błędzie. Bo
tam, gdzie resorty służb specjalnych trzymały rękę na pulsie (a do nich
należały m.in. media), tam PiS niewiele mógł zdziałać. Widocznie więcej,
niż zdobycie wpływu na publicystykę TVP Info i TVP1, nie mógł uzyskać.
Ale i te atuty już dawno należą do przeszłości...
Co do A. Macierewicza i jego wstrzemięźliwości wobec wniosku o powołanie komisji międzynarodowej.
Pytanie jest takie: czy opozycyjne PiS miało w ogóle realne szanse na
powołanie takiej komisji, nawet przy założeniu, że A. Macierewicz
zmieniłby w tej sprawie zdanie. Obawiam się, że nie miało.
Natomiast całkowicie zgadzam się z oceną, że sprawa ta - niezależnie od
realnych możliwości - nigdy nie powinna była "spaść" z agendy zagadnień
stale i konsekwentnie podejmowanych przez Zespół Parlamentarny.
"Co do A. Macierewicza i jego wstrzemięźliwości wobec wniosku o powołanie komisji międzynarodowej."
Błędów było dużo więcej. Wszystkie poważne: http://hekatonchejres.salon24.pl/437557,kasyno#comment_6414517
Postawa A.Macierewicza wymaga jak sądzę bardziej szczegółowej analizy.
"niemożność odniesienia zwycięstwa przez PiS w rozgrywce ze służbami -
pomimo posiadanych atutów w obsadzie kadrowej aparatu państwa ..."
Przecież tam - czyli do tych mitycznych służb - należało wkroczyć. W
odpowiednim składzie. Oczywiście nie takim, jaki zajmował się służbami z
ramienia PiS-u (jak zwykle były to "misie ptysie", dość łatwe do
omotania). Wystarczyło jedno upoważnienie ze strony Jarosława
Kaczyńskiego parafowane przez Prezydenta. Mogę zaręczyć, że po takim
wkroczeniu żaden Stępień z Trybunału Konstytucyjnego, ani Zoll, nawet by
nie pomyślał o podskokach na zlecenie mafii. Ani żaden Geremek, czy
inny Michnik. I to "bez przepisów jakiegoś "stanu wyjątkowego". To
wszystko można było rozegrać w ramach obowiązującego prawa.
Zagadkę, dlaczego bracia Kaczyńscy takiego kroku nie wykonali, zostawmy
historykom. W grę wchodzą potężne blokady psychiczne, ale może nie
tylko. Nie wiem.
Świetnie, że ten temat zaczęliśmy dyskutować. Bez szczegółowej analizy
problemu "zapyziałego, potwornie nieudolnego PiS-u" nigdy nie
rozwiążemy.
Amelka222: "To, co wówczas zrobił Stępień w
Trybunale Konstytucyjnym, świadczyło dobitnie o tym, że PiS nie może
liczyć na wsparcie żadnej istotnej (decyzyjnej) struktury tego państwa."
A w kwietniu/maju 2010 to już mógł ? Posłowie PiS o tym zapomnieli ?
Wystarczyła rekomendacja pana A.M. by zaufać polskim "organom" i PiS
nawet nie podjął PRÓBY powołania komisji międzynarodowej.
Czy z tak krótką pamiecią można skutecznie uprawiać politykę ?
Amelka222: "Tak więc myślę, że jeśli utożsamiamy wygraną PiS w 2005 z
przejęciem pełnej kontroli nad państwem i z możliwościami swobodnego
kształtowania przez PiS wszystkich segmentów tego państwa, to jesteśmy w
błędzie."
Trudno tu mówić o jakimś błędzie. PiS nie przejął kontroli nad państwem
to fakt, przejął tylko władzę formalną "rząd". PiS nie chciał czy też
nie potrafił przejąć kontroli nad państwem, więc przez 2 lata różne
Geremki mogły mu grać na nosie, a całe rządzenie skończyło się tak jak
się skonczyło.
PO chciała i potrafiła przejąć kontrolę nad państwem.
"PiS nie chciał, czy też nie potrafił przejąć kontroli nad państwem?"
Do 10.04.2010 pytanie to brzmiało by inaczej:
"Bacia Kaczyńscy nie chcieli, czy nie potrafili przejąć kontroli nad
państwem?" Mając w ręku urząd Prezydenta, Kancelarię Premiera, niemal
wszystkie instytucje centralne.
Pytanie miałoby charakter historyczny, gdyby nie Jarosław Kaczyński.
Wszak elektorat patriotyczny i niepodległościowy właśnie z Jarosławem
Kaczyńskim wiąże w dalszym ciągu duże nadzieje. A jeżeli tak, to musimy
wiedzieć, co stało się wówczas w 2007 roku. W nieporównanie lepszej
sytuacji. Nie chcieli, czy nie potrafili?
Staram się pisać o PiS tylko w kontekście 10 Kwietnia, bo notka jest z tym związana.
Trudno tu oczywiście wyznaczyć granicę w sposób jednoznaczny. Moja
bardzo ogólna refleksja o PiS jest taka, że bardzo rozczarowałem się
działaniami tej partii po 10.04.2010.
"bardzo rozczarowałem się działaniami tej partii po 10.04.2010"
Nie tylko podzielam to rozczarowanie. Widziałem również PiS z bliska,
próbowałem robić, co się dało ... (oszczędzę Czytelnikom szczegółów).
Ostateczny wynik padł 09.10.2011. Mam wrażenie, że jeżeli PiS nie dozna
potężnego wstrząsu, nic tej partii nie pomoże.
"PiS nie chciał czy też nie potrafił przejąć kontroli nad państwem..."
Pewnie nie mógł w takim zakresie, w jakim by chciał. W momencie wyborów
2005 r. przestrzeń państwa nie była niezagospopdarowanym polem "do
wzięcia". Wszystko trzeba było zębami wyrwać mafii SLD. Udało się
niedużo...
"PO chciała i potrafiła przejąć kontrolę nad państwem."
Może bliższe prawdy będzie stwierdzenie, że to służby umocniły swoją władzę wykorzystując parawanik PO do swoich celów :)
Moje rozczarowanie sięga korzeniami już jesieni 2005 r., ale w każdych
kolejnych wyborach głosuję na PiS, bo tylko ono - jak dotąd - najpełniej
reprezentuje idee niepodległościowe, w takiej wersji historycznej i
pragmatycznej, które są mi najbliższe.
Antoni Macierewicz jest faktycznie po 10.04.2010 tak wybitnie nieudolny i
tak negatywnie wpływający na rozwój sytuacji, że można zastanawiać się
nad jego inteligencją.
Co do Jarosława Kaczyńskiego mam inne odczucia. Odnoszę wrażenie, że
znalazł się w nie swoich butach. Raczej o kilka numerów dla niego za
dużych. Stąd jego nieszczęście. Kto mu buciki betonowe założył, to
zupełnie inna sprawa.
Pozostaje problem pozostałych polityków PiS. Dobierani byli tak, żeby
okazywali się dużo mniejsi od Kaczyńskiego. Zatem w jeszcze większych
bucikach, jak na swoje mikroskopijne stópki. Pytanie jest jedno - czy
skrył się gdzieś wśród nich jakiś "Tiberius Claudius Caesar Augustus"?
Oczywiście taki, który nie da się nastepnie otruć i nie zafunduje nam
następnego Nerona?
Wydawaćby się mogło, że jaka polityka, tacy ludzi, którzy ja tworzą.
Sami widzicie jaki obraz polityki jest kreowany, tzn. jak ona jest
odpychająca i zła, a przeciez polityka jest tylko narzędziem w rękach
ludzi i to ludzię ja tworzą a nie polityka ludzi. Jeśli obraz polityki
jast tak zły więc ludzi którzy się nią zajmują tez muszą być tego samego
pokroju. I takich ludzi się pokazuje i promuje.
Mozna by było pójść dalej i stwierdzić, że tylko tacy są tam ludzie. A
prawda jest taka, że tam na Wielskiej są różni ludzie. Nie wiem w jakich
proporcjach, ale są różni.
Co do PiS-u to muszę niestety sie z wami zgodzić, bo takich ludzi daleko
szukać. Idei jest w nich dużo, ale efektów działania mało albo nic.
Słów dużo, ale ich realizacja marna. Nowy Tyberiusz? Wystarczyłby dobry
rzemiślnik, żeby tym kramem "zakręcić". Niepotrzebny nam jest artysta.
PiS zagospodarowało całą scenę polityczną po
stronie patriotyczno-narodowej. Jak słusznie napisała Amelka nie mamy
na kogo innego głosować, jeśli chcemy w ten sposób poprzeć nurt
propaństwowy i pronarodowy. W związku z tym, że po tej stronie sceny
jedynie PiS ma struktury organizacyjne i zaplecze wyborcze, skupia on
wokół siebie wielu świetnych ludzi, fachowców w różnych dziedzinach,
również polityków. Ludzi oddanych Polsce całym sercem i garnących się do
tego, żeby wreszcie coś zrobić , wprowadzić w życie różne świetne
ustawy i reformy, postawić państwo z głowy na nogi. Z tego samego powodu
trzyma się to 30 procentowe zaplecze wyborcze. Nikt nie ma innego
wyboru. Zmienić ten stan próbują Ziobryści, ale to bardzo długa droga i
nie wiem czy może się udać.
W związku z tym diagnoza jest taka:
1. po prawej stronie jest tylko jedna partia, która może wygrać wybory
2. partia ta nie umie ( lub nie chce) wygrać tych wyborów.
No i rzeczywiście pat. Trzeba spróbować odpowiedzieć na pytanie drugie: nie umie?, czy nie chce?
Można też powiedzieć, tak jak Amelka, że opór materii jest tak wielki, że to się nie udaje.
Ale ja w to nie wierzę. Ta niemrawość jest w jakiś sposób zadekretowana.
Dla mnie kluczowym momentem, w którym zadzwonił mi dzwonek alarmowy,
było rozwiązanie parlamentu przez premiera Kaczyńskiego w 2007 r i
poddanie się decyzji wyborców.
Wg mnie to był kardynalny i zupełnie niezrozumiały błąd, którego nie
spodziewałam się po takim strategu i polityku za jakiego wciąż uważam
JK. Długo zadawałam sobie pytanie, i myślę, że nie tylko ja, dlaczego?
Nie tak dawno wpadła mi w ręce książka Henryka Pająka „Ostatni transport do Katynia”, i tam otrzymałam odpowiedź.
W wielkim skrócie, wg H.Pająka wyglądało to tak:
2006 r.
7 – 9 wrzesień - prezydent Lech Kaczyński leci do USA
12 wrzesień - premier Jarosław Kaczyński leci do
USA
19 wrzesień - prezydent Lech Kaczyński leci do Izraela
21 wrzesień - J.Kaczyński znienacka odwołuje A.Leppera z funkcji wicepremiera i
ministra rolnictwa
Zainteresowanych szczegółami odsyłam do książki H.Pająka.
Zadaję sobie pytanie, czy Polska AD 2012 nie jest przypadkiem poligonem,
na którym ścierają się siły i interesy z jednej strony
rosyjsko-niemieckie, a z drugiej strony amerykańsko-izraelskie, których
zakładnikami są dwie główne partie polityczne.
W tym kontekście też patrzę na śledztwo smoleńskie i A.M., który je prowadzi bardzo okrężną drogą.
Coś z PiSem jest jednak na rzeczy i widzą to również jego członkowie, będąc wewnątrz.
Stąd te ciągłe, niezrozumiałe utarczki w PiSie, nagłe odejścia. To nie
jest przypadek, że tylu prominetnych pisowców nie mogło wytrzymać z
jednej strony krótkiej smyczy, a z drugiej strony dreptania w miejscu,
pozostawania wciąż w okopach, zamiast zwycięskiego ataku, do którego
zapewne wielu wewnątrz i na zewnątrz się rwie.
To tylko mój głos w dyskusji, moje spojrzenie na sytuację. Ale na pewno
musimy o tych wszystkich sprawach zacząć rozmawiać poważnie w Polsce,
nie oszczędzając też opozycji, bo żeby leczyć, trzeba najpierw postawić
właściwą diagnozę.
"czy Polska AD 2012 nie jest przypadkiem
poligonem, na którym ścierają się siły i interesy z jednej strony
rosyjsko-niemieckie, a z drugiej strony amerykańsko-izraelskie, których
zakładnikami są dwie główne partie polityczne."
Chyba nie do końca. Zakładam, że JK nie reprezentuje interesów
rosyjsko-niemieckich. Pytanie - czy reprezentuje interesy
amerykańsko-izraelskie? Gdyby tak było, jego reakcja na 10.04.2010,
także reakcja PiS-u na Tragedię, wyglądałyby zupełnie inaczej. JK byłby
już dawno Prezydentem.
Obawiam się, że służby izraelsko-amerykańskie, podobnie jak
niemiecko-rosyjskie, ze zdziwieniem obserwują pląsy (tańce św Wita)
polskich "polityków". Niezgułowatość stała się cechą w polskim Sejmie,
także w Kancelarii Prezydenta, w wielu instytucjach centralnych na tyle
powszechna, że nawet ci sprawniejsi na wszelki wypadek udają kompletnie
niesprawnych. Może nawet tępych. Ciekawe, jak widzą polskich polityków
ich rodziny, ich żony, ich przyjaciółki?
A-tem nie odzywał się dość długo nigdzie na blogach s24, aż dzisiaj napisał do mnie post na blogu ..."gini":
"@amelka222
równowaga
na blogu atemcom.blogspot.com zamieszczałem wyłącznie teksty fymolubne.
dokładnie mówiąc powielałem tam twoje wywiady, uzupełniając je -
powiedzmy - o streszczenie w j. ang.
czas na trzeźwiejsze podejście czyli na recenzję socjocybernetyczną jakiej jeszcze nie było: wait and see
bezczelnego zamieszczania linków do zerra nie wybaczę ci, odpisanego
szmacianego doktoratu również ci nie wybaczę, podbierania blogerów
podwójnie ci nie przebaczę - po tym numerze jesteś skończona jako
kobieta której mężczyzna z szacunkiem pomaga w pracy, i w życiu
pozostaje nauka i kariera słuchającej się eksperymentatorki - o tym jeszcze porozmawiamy gdy będzie można rozmawiać spokojnie
a co na to paweł? - spaprać może, opamiętać się może; bo napracował się
dość, a teraz zobaczymy co będzie chciał zrobić ze sobą - i z tobą. nie
wątpię, że sobie parę spraw przemyśli. nie mam tu bynajmniej na myśli
ani estetyki, ani kosmetologii
czas na równowagę między nami. czas już
A-TEM 53131 | 11.08.2012 16:08"
"@nurni - Postać Amelka222 jest postacią Amelka222 ?
Skoro Pan tyle o niej wie, to poproszę o jej adres, telefon, zdjęcie.
To, że my się znamy, panie Mariuszu, nie znaczy dla mnie automatycznie,
że będzie Pan dla mnie zwolennikiem pauszalnego uwiarygodniania,
gwarantującym tożsamość nawiedzonych krętaczek płci podobno żeńskiej.
Nie tak szybko - sama retoryka nie wystarczy.
Może być na PW, jesteśmy dyskretni. Poproszę tego kto ma, o adres,
telefon, zdjęcie, lub inne posiadane dane nicka Lama=Amelka=Barbara.
A-TEM 53132 | 11.08.2012 18:35 "
KOMENTARZE:
Dzięki za opracowanie.
http://a-tem.salon24.pl/comments/
@A-Tem
Jak las.
Ale wybrane zostały tylko niektóre drzewa...
@amelka222
a ja myślałem, że to o "Metamorfozach" Owidiusza tym razem będzie ;-[
@Giz 3miasto, Amelka
"Aurea prima sata est aetas que vindice nullo
sine lege fidem....."
:)
Ja też!
Tak czy siak, pozdrawiam serdecznie:)))
@giz 3miasto
@amelka222
@navigo
Monaldi i Sorti też walczą z oficjalną wersją dziejów. Kilka razy zawstydzili historyków akademickich. Nawet jeśli popełniają błędy, to nie obawiają się stawiać pytań.
@amelka222
Zajrzyj proszę na PW.
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie
@Sauelios
Dziękuję za poprawkę:)
Pisałam z pamięci, ułomnej, jak widać, bo tekst wykuwany z musu w niewdzięcznej materii, zamiast w kamieniu, więc i mniej trwale niż w kamieniu zapisany:)
A o tajemnicy czasu myślałam kiedyś też w związku z pewnym łacińskim dziełem, nie sfałszowanym, mam nadzieję:))) Nie zajrzę teraz do olecanego dzieła, ale może kiedyś:) Brzmi interesująco!
...
Też mam na koncie literackie falszerstwo - z wierszem niby-Lermontowa, pisanym na przenudnej lekcji łaciny, na kolejną, rosyjskiego, gdzie trzeba było jakiś przez siebie wybrany wiersz Lermontowa przygotować do recytowania z pamięci:) Oczywiście nie odrobiłam lekcji, więc trzeba było coś (czyli wiersz) wymyślić. No i nie tylko wyrecytowałam, ale jeszcze dowiedziałam się od nauczycielki (która uczciwie przyznała, że tego akurat wiersza Lermontowa nie zna), co poeta miał na myśli, pisząc:)))
Miałam czysto prywatną zabawę, bo nikt w klasie się nie zorientował, że to był mój, a nie Lermontowa, wytwór:)
Myślę jednak, że z tymi fałszerstwami antycznych dzieł sprawa była poważniejsza:)
Przypomniały mi się teraz "Pieśni Osjana"...
Ale i Gałczyński ze swoją pracą, chba magisterską nawet, a anglistyce:)))
Pozdrawiam:)))
@navigo
@izaluka
Potwierdzę tylko, że poszło :)
Najserdeczniej:)
@amelka222
Pozdr.
@navigo
.
"Dlaczego przyjaciel rozpętuje kampanię nienawiści?"
Z wpisów A-tem'a wydaje się wynikać, że z początkiem 2012 r. coraz bardziej angażował się w ideę budowania sojuszu Po i PiS w oparciu o wyselekcjonowane kadry jednej i drugiej partii. Selekcja ta miała wykasować m.in. Zespół Parlamentarny i samego A. Macierewicza, na którego ataki u A-tema są chroniczne.
U A-tem'a na blogu komentuje nie kto inny, jak sam b. minister R. Szeremietiew. [SZEREMIETIEW 0108 | 13.02.2012 22:25]. Więc może sam A-tem nie wymyśla wszystkiego?
Czy również nie w swoim imieniu naciska na FYM'a, by wycofał się z Smoleńska i z badania 10.04., a zaczął się interesować okresem 1-10.04.?
Namawia FYM'a do porzucenia anonimowości i do zaangażowania się w działalność polityczną. FYM to ignoruje, więc nadzieje na odciągnięcie FYM'a od śledztwa i (może) na zrobienie własnej kariery przy jego boku, są dla A-tema iskrą zapalającą instynkt zemsty?
Na tyle silnej, by od 22.06. podżegać publicznie do wykonania rękoczynów w Rzeszowie w imieniu jakiś mitycznych "pokrzywdzonych"?
A-tem 14.07.-18:12
nas"(13.07.). Chciałbym prosić o 2 odpowiedzi/wyjaśnienia:
1.Czy byłem przez Pana w jakikolwiek sposób inspirowany?
2.Jak Pan skomentuje zawarty u @Zezorro opis Pańskiego komputera/serwera?
Ukłony.
@Giz 3miasto
U Zebe byłam też, wcześniej, ale tam nie komentuję, bo jeszcze mnie za jakiegoś ekonomistę wezmą, i się potem będę musiała tłumaczyć...
A ja tylko za Owidiuszem, na wygnaniu - jak sam Platon kazał...
:)))
Serdecznie pozdrawiam:)
PS. Dzięki za "sponte sua", bo mi z "Metamorfoz" umknęło:)
@teodor49
"@Intheclouds
Z opóźnieniem wchodzę do dyskusji. Po 2-krotnym przeczytaniu notki
@Zezorro, sięgnąłem do zasobów sieciowych in puncto @A-tem. Jego ostatni
wpis "Kwietniowa śmierć" jest z 12.02., a dyskusja na blogu jakby jeszcze po chwilę obecną trwała. Wpis jest zatem stworzony na ok. 4 m-ce
przed "kryzysem" FYM-a, warto go przeczytać. Stworzono zarys piętrowej
konspiracji, @A-tem to dla mnie żaden brat ani swat, czy nie za szybko
poszła kwalifikacja?
Sprawa pani JMW jest banalna, naruszono wybujałe ego, temat powinien
bardziej śmieszyć niż martwić.
Ukłony.
TEODOR49 31186 | 14.07.2012 22:59
link nadużycie odpowiedz
@teodor49
"wybujałe ego"
- wykwita jak nenufar właśnie z samego A-tem'a, a nawozem dla tego przerostu jest nienawiść do FYM'a.
Musiał go FYM bardzo rozczarować swoją niechęcią do zaistnienia w życiu politycznym i do spełniania wodzowskich marzeń A-tem'a.
Jego wielkie marzenie o sojuszu PO z Pis-em, jego wrogość wobec A. Macierewicza i protesty przeciw awansowaniu AM w strukturach PiS-u, FYM po prostu ignorował. I A-tem, ten wielki narcyz, nie mógł mu tego darować. Pisze o tym otwarcie w komentarzach pod przywołaną przez Pana notką...
Trochę się dziwię, że tezy A-tem'a są tak Panu bliskie. Sama notka nie jest przecież żadną prezentacją konspiracji... To raczej w toku 4-mies. przemyśleń A-tem doprecyzowuje swoją ideę-fix w komentarzach.
Gdybym była na miejscu służb, to na "kleszcza" w miejsce FYM'a wsadziłabym właśnie A-tem'a. Rozwinięcie wątku antymacierewiczowskiego, tak absurdalnego w wypadku FYM'a, tutaj nie byłoby żadnym problemem, A-tem wykonałby zadanie na "5+", i to całkiem swobodnie. Potrafi przecież pisać potoczyście, jak diabli.
AMELKA222 1526349 | 15.07.2012 00:11
link nadużycie usuń odpowiedz
@Amelka222 00:11
"Trochę się dziwię, że tezy A-tem'a są tak Panu bliskie".
Tego nie stwierdziłem i nie stwierdzam. Podniosłem jedynie kwestię,
czy nie za szybko został on sklasyfikowany. Nie analizowałem również
jego, jak Pani to określa, aspiracji na przestrzeni przeszło 2 lat
okołosmoleńskiej aktywności FYM-a. Notka z 12.02. to jedno, a ewolucja
emocji po pamiętnych 2 "kryzysowych" tekstach to drugie. Facet jest
na pewno z "górnej półki" i jako taki śmiał przedstawiać preferowane
przez siebie priorytety śledztwa; nie widzę w tym nic chorego.
2 pytania z dzisiejszej perspektywy:
czy analiza lotów (szczególnie TU154) w dniach 1-10.04. jest błędem?
czy najpierw była bezpodstawna niechęć do AM, czy też odwrotnie
lekceważenie/przemilczanie ze str. AM wobec pracy blogerów na czele z FYM-em?
Daleki jestem od przesądzania, gdzie leży racja. W jednym jesteśmy
chyba zgodni, próby dezintegracji post-FYM-owskiego środowiska wcale
nie ustały, trwa również (wszelkimi metodami) akcja dezawuowania
ustaleń skondensowanych w "Cz.s.K.".
Ukłony.
PS.-oczywiście "wybujałe ego" tyczyło się p. JMW.
TEODOR49 31186 | 15.07.2012 00:59
link nadużycie odpowiedz
@teodor49
No, no...
"Facet jest na pewno z "górnej półki" i jako taki śmiał przedstawiać preferowane przez siebie priorytety śledztwa; nie widzę w tym nic chorego."
Dobra uwaga.
Robi się ciekawie...
AMELKA222 1526349 | 15.07.2012 02:12
@Amelka222 02:12
"Dobra uwaga.
Robi się ciekawie."
Potrafię, jak mi się wydaje, czytać ze zrozumieniem.
Spróbuję wrócić do tematu i to na uczciwych zasadach.
Ukłony.
TEODOR49 31186 | 15.07.2012 07:59"
Pozdrawiam
@teodor49 - 10:47
"1.Czy byłem przez Pana w jakikolwiek sposób inspirowany?"
Założę się,że odpowiedź będzie brzmiała: ależ skąd! nie znamy się przecież! pierwszy raz widzę Pana nick.. itp. :)
@"Spróbuję wrócić do tematu i to na uczciwych zasadach."
Wszystko stoi na głowie. Nic nie jest jasne i klarowne. TVN i inne manipulatornie, to mały pikuś w porównaniu z tym, co dzieje się tu, czyli na tzw. salonie. Tam salon i tu salon. Tam same kłamstwa i manipulacje i tu tak samo. Nie wnikam w tym momencie w intencje różnych osób, (czy są anielskie, czy diabelskie), ani ile ich jest, ani pod iloma nickami występują. Jedno jest dla mnie pewne nie wierzę już NIKOMU na tej ziemi. Może faktycznie anonimowość w sieci, to więcej zła niż dobra.
Pozdrawiam
PS
PS2
@Amelka222 13:11
go rozwiązać. Pretensji z mojej strony nie przewiduję.
1. W m/kom. 14.07. (22:59) nastąpiła wadliwa edycja wypowiedzi,
co sporo zmiania kontekst. Zdanie:
"Stworzono zarys piętrowej
konspiracji, @A-tem to dla mnie żaden brat ani swat, czy nie za szybko
poszła kwalifikacja?"
winno być od nowego wiersza, bowiem "piętrowa konspiracja" odnosiła
się w zamierzeniu do @Zezorro, a nie do @A-tem. To tak dla porządku.
2. "Czy byłem przez Pana w jakikolwiek sposób inspirowany?"
Poczekamy, zobaczymy, mam nadzieję, iż uczciwa odp. nastąpi.
Cieszę się, że poznaję Panią z właściwej/sympatycznej strony.
3. Była Pani łaskawa zacytować jedno pytanie do @A-tem. Rozumiem,
iż na przytoczenie drugiego zabrakło energii/chęci. Tak czasem bywa.
4. A teraz clou sprawy. Kwestie techn. (nie tylko analiza trajektorii,
lecz również serwery, wszelkie sztuczki z oprzyrządowaniem, etc.) to
dla mnie czarna magia. Zanim sformułowałem kom. na blogu @Intheclouds
z deklaracją, która tak Panią ubawiła:
"Spróbuję wrócić do tematu i to na uczciwych zasadach."
zwróciłem się przez PW do, moim zdaniem, największego eksperta od tych
spraw na S24 z analogicznym pytaniem jak do @A-tem (to 2 pytanie,
którego nie zechciała Pani uwypuklić). Z momentem uzyskania odp.
i upoważnienia, zapytanie i odpowiedż in extenso opublikuję.
5. Pozostaje mi więc podwójnie czekać i zbierać salonowe doswiadczenia.
Ukłony.
Izaluka 13:46
Upoważniam Panią (i nie tylko!!!) do sprawdzenia w Administracji,
od kiedy i pod iloma nickami obecny jestem na S24. Chociaż w tym
zakresie moja wiarygodność (lub jej brak) może zostać rozstrzygnięta
całkowicie bez m/udziału.
Ukłony.
@teodor49 Ad vocem
Powtórzę jeszcze raz końcówkę mojego komentarza: "Może faktycznie anonimowość w sieci, to więcej zła niż dobra."
Proszę jednak nie namawiać mnie do podania tu i teraz moich danych, tak, jak ja nie oczekuję tego od Pana, ani nie zamierzam nikogo, w tym względzie, a więc i Pana sprawdzać. Nie osądzam Pana, bo niby dlaczego miałabym to robić. Pańskie słowa uważam za ważne i do nich się odniosłam. Gdyby wypowiedział je ktokolwiek inny, napisałabym to samo.
Pozdrawiam
@teodor49 - 14:49
1.nie widzę tutaj żadnego problemu
2.musimy poczekać na wyznania / zapewnienia samego zainteresowanego . Jeśli naprawdę "cieszy się Pan, że poznaje mnie z właściwej / sympatycznej strony", to przyznam, że zapamiętałam Pana dość specyficznie na blogu Intheclouds (http://clouds.salon24.pl/430135,quo-vadis) 30.06. – kiedy nas Pan olał i wyszedł trzaskając drzwiami, wszedłszy pierwej w konflikt z Epitwo. Nie podobało się Panu, że dyskutujemy i nie przyjmujemy Pana księżycowych wezwań do podjęcia natychmiastowej pracy. Zachował się Pan wówczas prawie jak brygadzista...
3. Pana oba pytania były kierowane do A-tema, nie do mnie. Aż tak zaborcza nie jestem, by zawłaszczać cudze dobra. Podzieliłam je równo, na 2 części.
4."clou sprawy", czyli co? Czy przedmiotem naszej rozmowy są jakieś kwestie i problemy natury technicznego funkcjonowania s24?
Poproszę też o link lub wskazanie godz. mojej wypowiedzi świadczącej o moim rozbawieniu pana deklaracją o uczciwości, bo nie widzę takiego wpisu swojego autorstwa.
5.z ponad tysiącem komentarzy nie jest Pan przecież pod tym nickiem żadnym nowicjuszem na s24... :)
Pozdrawiam
@teodor49
Jakby się tak głębiej zastanowić nad pomysłem wciśnięcia naszego bohatera jako "kleszcza" na miejsce FYM'a, to jeszcze - poza potoczystością wypowiedzi, nielubieniem Macierewicza i gwałtownością reakcji, połączoną jakby z elementami pogardy dla innych - widzę tutaj jeszcze jedną cechę wspólną: skłonność do podkreślania znaczących fraz wielkimi drukowanymi literami.
To nie jest wcale taka częsta przypadłość.
FYM'owi była ona np. całkowicie obca...
Izaluka 15:27
fragment mojego u @Intheclouds 15.07.(00:59):
"Daleki jestem od przesądzania, gdzie leży racja. W jednym jesteśmy
chyba zgodni, próby dezintegracji post-FYM-owskiego środowiska wcale
nie ustały, trwa również (wszelkimi metodami) akcja dezawuowania
ustaleń skondensowanych w "Cz.s.K."."
Sobie zalecam cierpliwość, deklaracja zweryfikowania m/osoby
u Administracji pozostaje aktualna, a że powstał u mnie niesmak
to chyba zrozumiałe. No cóż takie jest życie w realu.
Ukłony.
@Amelka222 16:24
Na Pani, zapewne przypadkowe, przerzucenie z bloga @Intheclouds naszej
wymiany komentarzy, uznałem za obowiazek obszernie odpowiedzieć.
ad. 2 - "kiedy nas Pan olał i wyszedł trzaskając drzwiami".
"Kryzys" FYM-a b. ciężko przeżyłem. Tłumaczą się winni/oskarżeni,
ja nie zamierzam. Przyjdzie czas, gdy podam Pani namiary i treść
inicjatyw, które były dyskutowane przez PW.
ad. 4 - zamiast "clou sprawy" niech będzie wisienka na torcie mojej
wypowiedzi (14:49). Nie potrafiłem i dalej nie potrafię fachowo
zweryfikować/zdiagnozować danych nt. komputera/serwera @A-tem, a co
przedstawił @Zezorro, dlatego zwróciłem sie do fachowca.
ad. 5 - proszę sprawdzić, może wcześniej praktykowałem pod innym nickiem.
Ukłony.
@teodor49
Zapewniam, że nie było żadnego "drugiego dna" w moim spostrzeżeniu o Pana dorobku blogerskim.
Zapewniam również, że skojarzenie z brygadzistą nie ma - w moim odbiorze - żadnych pejoratywnych odniesień.
Pozdrawiam Pana - w oczekiwaniu na ciągle nie pojawiającego się A-tema.
@Amelka 222 16:29 "kleszcz"
niezbędne są drobiazgowe badania. Póki co, chcę oczyścić swoje
imię, a do tego niezbędne jest podwójne oczekiwanie.
Nie ukrywam, iż jestem mocno zniesmaczony.
Ukłony.
@teodor49
@teodor49 15.07.2012 16:33
„Nie bardzo wiem, jak odczytać Pani komentarz”
Proszę odczytać go całkowicie wprost, bez żadnych podtekstów.
"Daleki jestem od przesądzania, gdzie leży racja.
Ja także nie przesądzam, „gdzie leży racja”, co jak mi się zdaje, dość jasno napisałam.
”W jednym jesteśmy chyba zgodni, próby dezintegracji post-FYM-owskiego środowiska wcale nie ustały"
Owszem zgadzam się z Panem całkowicie w kwestii „dezintegracji post-FYM-owskiego środowiska”. Ja jednak już dziś nie użyłabym słowa „próby”. Sądzę, że ta dezintegracja już się dokonała, co uważam za wielką stratę dla Polski i Polaków i dziś wszyscy zbieramy jej gorzkie owoce. Wszyscy ludzie dobrej woli oczywiście. Dla niektórych pewnie są one jak najbardziej smaczne i słodkie.
Na marginesie – nie ja jestem sprawczynią tego stanu rzeczy i nie ja przyczyniam się do dezintegrowania owego środowiska, z którym utożsamiałam się kilkanaście miesięcy i z którym chciałabym utożsamiać się nadal, choć to ostatnie wydaje mi się już niemożliwe. Dlaczego? Otóż dlatego, że spontaniczna, szczera (w wielu przypadkach, w tym także w moim) aktywność „blogerskich śledczych” została wystawiona na pośmiewisko, a zaufanie istniejące pomiędzy członkami tzw. „grupy FYMa” legło w gruzach. Dziś każdy każdego podejrzewa o matactwa i ukryte niecne cele, jak nie przymierzając Pan mnie.
Na drugim marginesie – nie wskazuję palcem winnych tego stanu rzeczy. Dlaczego? Ponieważ nie wiem kim są i pod jakimi nickami się ukrywają. O tym też napisałam w swoim komentarzu.
”trwa również (wszelkimi metodami) akcja dezawuowania ustaleń skondensowanych w "Cz.s.K.".
I to jest największa strata dla Polski i Polaków, a największa radość i zysk dla ich wrogów (Polski i Polaków).
”Sobie zalecam cierpliwość, deklaracja zweryfikowania m/osoby u Administracji pozostaje aktualna
Nie bardzo rozumiem dlaczego kieruje Pan do mnie te słowa. Ja nie podważam wiarygodności konkretnie Pana osoby, bo jak pisałam, nie mam ku temu żadnych podstaw. Pisałam ogólnie o utracie zaufania każdego do każdego, jako konsekwencji ostatnich wydarzeń.
„a że powstał u mnie niesmak to chyba zrozumiałe.
Zrozumiałe o tyle, o ile nie wiąże się z moją wypowiedzią, bo jeszcze raz napiszę, że mój komentarz nie był skierowany przeciw Panu. Był rozwinięciem Pana słów, które są jak najbardziej w zgodzie z moimi pragnieniami.
Przytacza Pan moje słowa: "Nie wnikam w tym momencie w intencje różnych osób, (czy są anielskie, czy diabelskie), ani ile ich jest, ani pod iloma nickami występują." i sugeruje, że to po nich odczuwa Pan niesmak.
Sam Pan przecież pisze, że trwa akcja dezintegracji środowiska post-fymowego i dezawuowania treści i znaczenia książki CzSK. Nie robią tego dobroduszne krasnoludki, tylko konkretne, aczkolwiek nieznane mi osoby, kierujące się sobie tylko znanymi celami. Jak napisałam nie wnikam, czy są one anielskie, czy diabelskie, bo nie mnie to osądzać, co nie znaczy wcale, że ja te cele zrównuję. Znaczy tyle, że skutek jest właśnie taki, a nie inny - dezintegracja grupy „blogerskich śledczych”, oplucie osoby, bądź osób (to w tej chwili nieważne, bo po owocach ich poznacie) znanych pod nickiem Free Your Mind, a nade wszystko dezawuacja ustaleń skondensowanych w CzSK. I to jest ten właśnie skutek, nad którym i ja ubolewam.
„No cóż takie jest życie w realu.”
No cóż moje życie w realu nie jest usłane różami. Ciężka i nieuleczalna choroba męża, która poczyniła spustoszenia nie tylko w Jego organizmie i umyśle, ale zrujnowała życie moje i moich najbliższych zadecydowała o przedwczesnej wobec moich aspiracji i pragnień, a także wieku, emeryturze i uwiązała mnie w domu skazując na wielorakie cierpienia. Na to nałożył się ranek 10 kwietnia roku pamiętnego. Potem… no cóż, to co było potem, wiemy wszyscy. Ilu jeszcze podobnych do mnie ludzi ślęczało od rana do rana usiłując odnaleźć ślady zaginionej Delegacji? Myślę, że dużo ślęczało, ślęczy i ślęczeć będzie niezależnie od wysiłków złych mocy. Czy to coś da? Nie wiem. Czy sprawi, że tamta sobota i 27 miesięcy po niej okażą się tylko złym snem? Na pewno nie. Czy prawda o tej tragedii ujrzy światło dzienne wcześniej niż za 70 lat? Bez Boskiej pomocy i ludzi dobrej woli na pewno nie.
Pozdrawiam i proszę nie posądzać mnie o jakieś ukryte intencje, ponieważ są one bardzo przejrzyste i nie skierowane do nikogo personalnie.
@Izaluko
I pozdrawiam Cię najserdeczniej:)
Może nie wszystko pamiętam, ale tak obszernego wpisu jeszcze chyba nigdy nie dokonałaś...
:)
@amelka222
Największa moc pochodzi od Ducha Świętego i z niej staram się czerpać siły.
Również najserdeczniej Cie pozdrawiam i jeszcze raz dziekuję.
@Izaluka 19:11
chyba tylko raz i to raczej sympatyczny (@Intheclouds, "Quo vadis" 28.06. vide m/kom. 02.07. (17:52). Istotna jest jego cała treść, ale gdyby Pani chciała zaoszczędzić na czasie, to poniżej najistotniejszy fragment:
"2. Manifest bloga przeczytałem.
"Treścią tego bloga są takie wartości, jak BÓG, HONOR, OJCZYZNA"
Nigdy tych wartości nie kwestionowałem. Było to i jest dla mnie
oczywistością i kwintesencją polskości."
Napisała Pani dzisiaj: "Dziś każdy każdego podejrzewa o matactwa i ukryte niecne cele, jak nie przymierzając Pan mnie." Nic takiego z m/str. nie miało miejsca, nie zwykłem rzucać bezpodstawnych oskarżeń.
Intencja m/blogowania jest banalnie prosta, należy przezwyciężyć niemoc (psychiczną, organizacyjną, wszelaką) i ciągnąć temat w oparciu
o "Cz.s.K.". Nie mam patentu czy monopolu na pomysł, chętnie się
podporządkuję, podobnie wyrażałem się u @Z.Białasa (służę cytatami).
To co może zniszczyć środowisko, to nie szyderstwa przeciwników, ich chora wyobraźnia, niestety również emocjonalna niestabilność naszych komentatorów (vide ostatni blog @Intheclouds), lecz przede wszystkim nasza własna słaba wola.
Bardzo Pani współczuję z powodu ciężkiej sytuacji rodzinnej.
Wyrazy szacunku i pozdrowienia.
All
w "relacji ze Smoleńska"} 15.07. (19:02). Przydałby się @lordJim, by
zarchiwizować, bo niewykluczone, że wkrótce zniknie.
Ukłony.
@teodor49
@teodor49 15.07.2012 21:37
Jak mam wierzyć, że obchodzi Pana los męczenników skoro nie okazuje Pan zrozumienia dla ludzi, którzy wyrażali i nadal wyrażają swój niepokój o los osoby, która przez ponad dwa lata cementowała na swym blogu wielu ludzi poszukujących prawdy o losie Delegacji. Ja jednak uważam, że w sytuacji grasującego „seryjnego samobójcy” taki niepokój jest szczególnie uprawniony.
Dla mnie postawa piętnująca ludzi, którzy porzucili na razie rozwijanie tez CzSK na rzecz poszukiwania (każdy na miarę swych możliwości) potwierdzenia, że jeden z ich grupy jest bezpieczny, oznacza tyle, że gdyby coś złego spotkało kogoś z nas, taką maleńką mrówkę, to powiedziałby Pan: no cóż, gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą, lub karawana idzie dalej, względnie nie ten/ta to będzie inny/inna.
We wskazanym przez Pana komentarzu (@Intheclouds, "Quo vadis" 28.06. vide m/kom. 02.07. (17:52) pisze Pan: "Treścią tego bloga są takie wartości, jak BÓG, HONOR, OJCZYZNA" Nigdy tych wartości nie kwestionowałem. Było to i jest dla mnie oczywistością i kwintesencją polskości.” To piękne. Mam jednak wrażenie, że pojęcie „honor” też trochę inaczej rozumiemy. Dla mnie nie jest honorowym pozostawienie członka grupy (choćby najmniejszego) samemu sobie i nie interesowanie się jego losem. Pan natomiast czyni wszystkim wokół zarzut za taką postawę.
Mój wtręt dotyczący życia osobistego nie miał służyć wywoływaniu współczucia, czy jakiegoś szczególnego szacunku, a był odpowiedzią na Pana odniesienie do realu. Nie każdy bowiem w realu jest wyłącznym dysponentem swego czasu i z tego, że za mało poświęca go na pracę przy rozwijaniu tez CzSK nie każdemu można czynić zarzut i kwalifikować jako "własną słabą wolę".
W pracach przy blogerskim śledztwie biorą wcale nie tak mały udział (i wcale nie mam tu na myśli akurat siebie)osoby chore, niemłode, obarczone obowiązkami wobec innych osób będących w potrzebie. Ich zaangażowanie jest często okupione chronicznie nieprzespanymi nocami, niedojadaniem i rezygnacją z dużej części życia osobistego. Nie należy tego, takie jest moje zdanie, lekceważyć i karać połajankami. Nie jest to szlachetne, za to bywa niesprawiedliwe i zniechęcające.
Pozdrawiam i także pozostaję z szacunkiem
@Izaluka 01:16
mnie zarzuty. Przy tej ilości skoncentruję się doraźnie na jednym
aspekcie, mianowicie na nieostrości Pani sformułowań. 2 przykłady:
"Mam niestety wrażenie, i przykro mi z tego powodu, że choć mówimy pozornie tymi samymi, to jednak różnymi językami."
"Dla mnie nie jest honorowym pozostawienie członka grupy (choćby najmniejszego) samemu sobie i nie interesowanie się jego losem."
Pod w/w myśli można podłożyć multum konkretów. Zapewne przedstawiamy
sobą 2 różne osobowości/temperamenty, przy doprecyzowaniu moglibyśmy,
jak sądzę, dogadywać się i współpracować. Jeżeli z jakichkolwiek
powodów forum tego czy innego bloga nie jest dla Pani wygodne,
proszę przekazywać swe myśli/pomysły/zastrzeżenia przez PW. Gwarantuję
odwrotną odpowiedż.
Z szacunkiem i pozdrowieniami.
@amelka222
2 tupolewy - tutaj chyba zabolało. A-tem usilnie próbował zamienić jednego tu-154 na embraera, wszystko byle nie drugi tupolew.
@intheclouds
O ile styl i metodologia Aneksy 3 sa typowe dla FYMa to niemniej jednak jest to tylko hipoteza bez wiekszej wartosci w obecnej sytuacji dowodowej. Dlaczego FYM nie powiedzial wprost "tu sie konczy nasza wiedza", "poza tym sa juz tylko spekulacje"? W czarny piatek FYM. choc w innym stylu (z emocjami i nonszalacja) oglasza kolejne niepotwierdzone objawienia (PPP...). Ponownie chce cos domknac. Dlatego wydaje mi sie, ze Aneks 3 i czarny piatek sa kierowane tym samym imperatywem, ktory zaprzecza stanowi jego wiedzy, ze tej wiedzy nie ma.
Musimy zaakceptowac, ze jedynie maskirowka zostala udowodniona w ramach dostepnych przeslanek z najwieksza doza prawdopodobienstwa. Poza tym nie wiemy nic. Dlatego nie wierze, ze FYM sie zblizyl do jakiejkolwiek prawdy poza maskirowka przed czarnym piatkiem, co mialoby tlumaczyc czarny piatek.
@A-Tem
@A-Tem
@A-Tem - 11:50
Nie przypominam sobie, bym to ja zachęcała "pokrzywdzonych" w swoich wpisach do odbycia wizyty w Rzeszowie i do użycia argumentów ręcznych wobec dr Pawła Przywary. To są Twoje komentarze publicznie sformułowane.
Ale jest jeszcze jedna sprawa:
"Zezór to mitoman. Opisana przez niego osoba to nie ja"
Czyżby?
Czy możesz wskazać, które dane podane na: https://zezorro.wordpress.com/2012/07/12/demontaz-fyma-czyli-kpt-sowa-i-przyjaciele/#more-588
są nieprawdziwe?
Przecież zapewniasz nas w swoim szantażującym mnie i Intheclouds mailu: "Jestem ZNANYM, w najmniejszym stopniu nie "tajemniczym" lecz odwrotnie - otwartym na kontakt i przejrzystym człowiekiem..."
Postmodernizm FYMa
Inny koncept postmodernistycznych teorii literackich to tzw. dekonstrucja (Derrida). Czy mozna zdekonstruowac FYMa na podstawie jego tekstow? Oczywiscie tak. Ale to bedzie tylko warte dla tych co maja slabosc do postmodernistycznych teorii.
@A-Tem
Przy okazji
https://zezorro.wordpress.com/2012/07/16/telefonista-ru-sie-pieni-w-ogorkach-odc-2/
"Nie lubisz oszczerstw pod własnym adresem? Wyobraź więc sobie, że ja też nie lubię".
Odpowiem tutaj: nie przeszkadzają mi pomówienia, kiedy wiem, że są nieprawdziwe.
@A-Tem -12:34
Jeśli osoba, która szczyci się posiadaniem uprawnień do oceny prac naukowych innych autorów, nie rozróżnia podstawowych typów opracowań, to nie mnie wystawia ona świadectwo.
2. Zaprezentowane cytaty nie pochodzą z NOTEK (dzieł będących samodzielną jednorodną całością) autorstwa bolgera A-tema i nie stanowią przywołania ich tekstów w całości. Są jedynie cytatami z opublikowanych na s24 na różnych blogach rozproszonych KOMENTARZY. W żadnym więc zakresie nie podlegają przepisom dotyczącym naruszenia praw autorskich.
3. Ten istny "wysyp truskawek" dokonany przez Ciebie drobnymi wpisami potraktuję tutaj łącznie. Bardzo się postaram, by nie zniżyć się do poziomu narzucanej mi narracji.
- Lama była nowym nickiem po zbanowaniu mnie w listopadzie 2010 przez adminów za krytykę min. Ewy Kopacz; jasna informacja o złączeniu obu nicków w jeden (L'amelka222) jest stale na moim blogu po prawej stronie i nigdy nie stanowiła żadnej tajemnicy.
- "Fym wymiarem moralnym - insynuacjami pod adresem Rodzin, poszkodowanych w zamachu 10 kwietnia 2010 - odstaje od innych dyskutantów o Smoleńsku." Przyznam, że większej bzdury dawno nie czytałam. Jak pojawia się we wpisie jednego z dotychczas najbliższych współpracowników FYM'a - staje się potwarzą.
- "Podaj swój adres i resztę danych (telefon poproszę, pronto, signora Lama)" No tutaj tylko można doradzić, jak czyni to dobry sadownik - "Spad!"
@A-Tem
Wówczas zachowałeś się w stosunku do FYM-a jak dynamitard.
A teraz jeszcze się odgrywasz na osobach współpracujących do niedawna z FYM-em.
Miom zdaniem, albo jesteś mitomanem, albo manipulatorem, który pełni niebłahą funkcję w służbach.
@amelka222
@A-Tem
A czy to nie Ty przypadkiem, w prywatnej rozmowie kazałeś mi definitywnie skończyć "znajomość" z ZeZorrem, nazywając go agentem? Czy tego samego nie powiedziałeś o JMWi FYM? Nie powinnam pisać na blogu FYMa, najlepiej, żeby zakończyła wszystkie znajomości salonowe, bo wszyscy nic innego nie robią, tylko manipulują. Mam skany z tego czata. Nie tylko ja zresztą.
W jaki sposób teraz możesz mówić o "ujawnianiu się" w takich okolicznościach? Ujawniać się wśród tej wielkiej siatki agentów?
@A-tem 11:53
Padło zapytanie, jest odpowiedź:
"1. Nie sądzę. Całość przekazu adresuję do myślących."
Pierwszy akt zakończony, jesteśmy w antrakcie.
@Labirynt - 13:09
@A-Tem
@A-Tem - 13:21
"13.07 (3 dni temu)
do A
Leszku,
dawno tak protekcjonalnego, impertynenckiego i pouczającego mnie listu nie otrzymłam. Ostatni raz chyba w szkole podstawowej od wściekłej belferki, która "uprzejmie informowała moich rodziców, że ich córka..."
Więc na wstępie - zmień ton rozmowy.
I zupełnie mnie to nie obchodzi, kto ma Twój nr telefonu, a kto nie ma i czyj numer Ty posiadasz. Infantylna zagrywka sprowadzająca sie do dawnego: "ty nie wiesz kogo ja znam i kto mnie zna". Wiesz, jakie typy osobowości tego używają. Nie rusza mnie to.
I tak jak Ty zamierzasz - i słusznie - robic i pisać, co tylko chcesz, bo to Ty o tym decydujesz, to wyobraź sobie, że również ja tak robię od początku i nie bardzo się przejmuje tym, co sobie ktoś pomyśli. Ty również nie będziesz decydował o moich preferencjach.
Nie strasz mnie równiez upublicznieniem tego maila - ośmieszysz się jak szczeniak.
Bo cóż Ty w nim takiego zawierasz? - żądanie likwidacji notki - od Intheclouds, a ode mnie "zaprzestania niezdrowych ekscytacji "agentami". Zezór jej nazmyślał, aż się kurzy, a ona za nim. Wstyd!"
Mogę się ekscytować, czym i kim chcę i nie Ty o moich ekscytacjach bedziesz decydował.
A na Twoje "dziewczyny to, dziewczyny tamto macie zrobić" - powiem Ci tylko - wal się!
I tę odpowiedź mogę śmiało również opublikować.
Wskaż lepiej, co nie jest prawdą w notce Zezorra. To jest meritum rozmowy, a nie Twoje rozbujane ego, które mnie nie interesuje.
Bez pozdrowień
amelka"
@izaluka
@A-tem 12:22
komputer/serwer/elektroniczne otoczenie z określoną sugestią. M/komentarzem (10:47 pkt.2) poprosiłem Pana o opinię:
"2.Jak Pan skomentuje zawarty u @Zezorro opis Pańskiego komputera/serwera?"
Jeden z Was musi grać nieczysto, ponieważ rozstrzygnięcie tego
jest poza moją kompetencją, w sprawę włączyłem niezależnego
eksperta, o czym lojalnie i dla porządku poinformowałem @Amelka 222
(14:49 pkt.4). W grę wchodzi wiarygodność nie tylko każdego z Panów
lecz również i moja.
@Labirynt
FYM-a nie ma na s24.
I nie ma go tutaj z jego własnego wyboru.
I. Janke musi chodzic na kompromisy prowadząc komercyjne przedsięwzięcie, ale niekoniecznie kazdy musi na nie isc.
Zreszta, duzo jescze zalezy na jakie kompromisy.
Najwyraźniej ten zalicytowany przez I. Janke byl zbyt wysoki do przyjęcia przez FYM-a.
Ale s24 to nie jest jeszcze, póki co, bynajmniej cały świat.
@All
@unukalhai
@izaluka
@amelka222
Czyli, co prawda jest w aparacie służb, ale znaczenie odnośnie swojej w nich roli opiera na rozpowszechnianiu mitów.
pozdr.
@A-Tem
----------------------------------------
od: A-Tem zablokuj
data: 2012-06-24 12:55:57
Popieram. Blog FYM-a należy przywrócić w całości, czyli razem z komentarzami. Jeśli administracja ma wątpliwości co do ostatnich dwóch wpisów, to niech je wyjaśnia. Do czasu rozmowy z Julią i Piotrem admini wątpliwości nie mieli, co oznacza, że powinni potwierdzić poprzednie stanowisko.
Potwierdzić BRAK WĄTPLIWOŚCI = przywrócić blog Pawła.
Dzięki za notkę, i za komentarz:
http://piko.salon24.pl/428903,klucz-do-fyma-bis#comment_6284527
-----------------------------------------------
Następnie po 27.06.2012 wyrażasz opinię, że fym skompromitował S24, że jego blog trzeba zamknąć na 10 lat, że ten człowiek nie jest wart 1 minuty naszego życia.
Generalnie twierdzisz, że zmontował projekt "cybernetyczny" i wszystkich oszukał a CSK nie wnosi nic nowego.
Jak tłumaczysz swoją zmianę zapatrywania na odblokowanie bloga fyma? Co się stało pomiędzy 24 a 27 czerwca, że CSK i jej autor przestała być wiarygodna?
Uważasz, że odciągał od Okęcia, koncentrował uwagę na Rosji. Nie widziałem abyś wyrażał wówczas takie uwagi u niego bądź u siebie.
Liberta tak uważała i poszła swoją ścieżką, jak na razie daleko nie zaszła (głównie do Cierpisza). Nie piszę tego ze złośliwością - dobrze jej życzę - temat sam z siebie jest ciężki do zgłębienia.
W notce (ukrytej) http://piko.salon24.pl/430263,fym-ostatnie-starcie-z-tematem opisałem co mamy, czyli
1. dezintegracja platformy do dyskusji
2. zaprzestanie dociekań co się stało 10.04.2010 (czasowe?)
3. częściowe skłócenie środowiska,
4. wprowadzenie pierwiastka nieufności pomiędzy dyskutujących (kto „szpieg”, kto swój)
5. podważenie CSK i innych opracowań poprzez ośmieszenie autora
6. skierowanie dyskusji i uwagi na temat "a co z tym FYMem?"
7. chaos informacyjny
i jakie środki mogłyby doprowadzić do w/w skutków, np:
przedstawienie autora
a. - jako cynicznego manipulatora robiącego wszystko dla własnych, zakamuflowanych celów, niezgodnych z deklarowanymi,
b. - jako osobnika działającego na zlecenie mocodawców, których celem jest teraz wyrugowanie hipotezy maskirowki z publicznego obiegu (poprzez jego ośmieszenie),
c. - jako osobę niezrównoważoną, kreującą bzdurne koncepcje (PPP).
d. poddawanie w wątpliwość wartość jego opracowań bez odniesienia się do konkretu.
W Twoim przypadku punkt c. traktujesz jako jego (PP czyli fyma)"maiden speach". Jeżeli wygłaszanie poronionej teorii jest istotną przemową to ja dziękuję.
Z zestawienia Twoich wypowiedzi wynika, że w swoim działaniu realizujesz z grubsza punkty a,b,c, i d.
@meszek
Może się przydać każdemu.
Szczególnie kiedy do nas w dyskusjach kierowane są np. takie zachęty:
"Z całym zaufaniem podsyłam Ci tego linka - jesteś jednym z najinteligentniejszych Byłofymowców. W takim razie nie będę wykładał kawy na ławę. Pozostawię temat przy tej wskazówce i wystarzy ona w zupełności, bo czyż trzeba dodawać coś jeszcze?
Uśmiechnij się. Ta historia to jeden wielki ziew.
Sprawa jest poważna, wiem. Od dwóch lat obserwuję FYM-a. Mam całość jego bloga. Być może przepuszczę go kiedyś przez jakiś analizator. Na razie jednak zostawiam wszystko przy wskazówce; patrz wielomówny - a właściwie jednoznaczny - tytuł komentarza.
Życie trwa. A tu niespodziewajka. Otchłań patrzy na FYM-a :)
A-TEM 53085 | 27.06.2012 20:59"
[ @.... _ Welcome to Uncanny Valley, part II ]
:)
Pozdrawiam
@Labirynt
Niech mnie Pan nie rozśmiesza i sam weźmie się w garść.
@Labirynt
@A-tem 12:52
To oczywiście słuszne. Czy poniższe uważa Pan za dowód:
"@Zezorro przedstawił stek konfabulacji. To wytwór jego wyobraźni. Ja jestem autentyczny."
Zdziwiłbym się, gdyby nie odezwał się @Zezorro i nie skomentował
Pańskiej opinii w podobnym duchu. To droga donikąd. W rzeczywistym
postępowaniu powołuje się biegłego, co przewidziałem i uczyniłem.
@unukalhai - 14:10
@amelka222
spokojnie przeżuwam strawę (pisaną)
pojawia się wiele wpisów, po których tracę kontakt intelektualny z ich autorami, czyli zwyczajnie robię dużego "karpika"
jednak nie krzyczę w nasępnym wpisie "agent" - na to przyjdzie czas, ci ludzie nigdzie nie uciekają, zostaja, zostają także ich wpisy
etykietowanie ludzi za brak "jedności moralno-politycznej" skutecznie obrzydził mi pan A.M. i jego pałkarze
ja nie muszę funkcjonować w środowisku całkowicie sterylnym jak lemingi smoleńskie
- grozi to zamianą w sektę (3-osobową)
jestem dorosły, myślę sam (staram się przynajmniej), serwowane wiadomości staram sie weryfikować (najlepszą weryfikacją negatywną jest poparcie wiadomości Autorytetem zamiast dowodu)
nie da sie w grupie ludzi uzyskać jednomyślności w więcej niż jednej kwestii - prawo meszka :)))
@meszek
@meszek
Dziękuję.
Proszę źle nie interpretować mojego wpisu z 14:12; to tylko przykład na technikę zarzucania sieci w sieci.
Pozdrawiam bardzo serdecznie
@A-TEM
Podsumował Ciebie Piko wyjątkowo celnie. Do tej pory sądziłem, że Twoje zachowanie na salonie24 wynikało z kompletnego niezrozumienia sytuacji. Mimo, że swoje oczywiste uzasadnienie ma strategia pt "idziemy dalej bez FYM-a". Po co w takim razie był ten Twój szał destrukcji, burzenia, dezintegrowania, deptania uczuć najbardziej zaangażowanych blogerów? Wręcz skakania po nieobecnym, milczącym FYM-ie. Jakiemu celowi miało to służyć?
Jeżeli pozostaniesz A-TEM-ie w blogosferze, powinineś się jakoś uwiarygodnić. W działalności zmierzającej do integracji, do czegoś konstruktywnego, do celów pozytywnych. Na pewno nie w tym kierunku, jaki zademonstrowałeś ostatnio.
Zestawienie Twoich oryginalnych wypowiedzi - wykonane przez Amelkę - wypada dla Ciebie A-TEM-ie miażdżąco.
pozdrawiam
@Labirynt
Ooooo!!! Raczy Pan jaśniej? O rozwinięcie intrygujacego wywodu grzecznie proszę.
Nie wroci do Pani lask.
Nigdy nie rozdzielałam żadnych łask. Niepotrzebnie Pan ironizuje. To na mnie nie działa.
Juz mu nigdy Pani nie zawierzy nawet jeśli by przysiegał na krzyz.
O tym komu ja wierzę, to JA decyduję. Proszę sobie to dobrze zapamiętać.
@izaluka
Ja nie ironizuje. To Pani zaufala i ufala. A teraz juz ufa mniej. Obiekt zaufania rozczarowal? zaskoczyl? wprowadzil ziarnko watpliwosci? To juz nie bedzie to samo. Jak z synem marnotrawnym. Czy ojciec kochal syna tak samo przed i po? O tym Ewangelia nie pisze. Gdyz jest to metafora i o co innego chodzi. Ale jesli ten ojciec bylby tylko czlowiekiem, to napewno przed i po byloby inne.
@intheclouds i reszta wzmożonych
Siem przyznam, tak-tak, jestem agentem 001.
Tak-tak, namieszałem w biednej fymkowej głowie. Tak-tak, łokrutnie i łodlotowo a nawet strachliwie i straszliwie, że aż biedaczek od 3 miesięcy siedzi w tej piżamce przy marnym laptopiku i szaleje po necie.
Przyznaję, tak-tak, światłowodem zadaję mu te psychotropy, koktajle, aż starceńca musiało samo Niewidzialne NATO wziąć pod osobistą opiekę.
Tak-tak, teraz cierpi publicznie, rozwlekając w dyskusjach, że jest tylko agentem 044 (czterdzieści i cztery), a przecież przy tych zdolnościach i imaginacji ambicje ma znacznie większe.
itd...
(dopisz sama!)
Opanujcie się, wykrwawiacie się sami po 2 latach harówy a prawdziwi mąciciele zacierają tymczasem łapki.
Jak dotąd największą metamrofozę przeszedł dr Paweł Przywara. I kto pisze,że go nie ma? Otrzepał zbrukane pyskówką pod adresem AM piórka, wypertraktował z Łażącym Łazarzem by go ponownie przyjął na NE. Pisze "spokojnie jak na wojnie" na "centrali anytkomunizmu", ponoć ma włączone komentarze na POLIS-ie, jest więc gdzie czerpać, a wy zamiast do źródła biec - robicie tu zapasy w kisielu.
To skoro tak bardzo chcecie obrzucajcie się nadal epitetami, przy fantastycznie oprawianym cytowaniu bez końca, bo nikt przy zdrowych zmysłach nie weźmie więcej udziału nawet w najszczytniejszym projekcie patriotycznym, pod którym znajdzie wasze komentarze. Z wami nie warto. Po 2 latach ciężkiej roboty widać to jak na dłoni.
Amelko, największą metaorfozę przeszedł Fym i to on powinien być bohaterem Twojej notki.
ps.
Mnie już to łagodnie powiewa, mogę być agentem specjalnym samego W.W.Putina dla waszej przyjemności. Parę miesięcy temu wszyscy którzy "robili w maskirowce" AM nazwał agenturą, dzisiaj wy się tak nazywacie wzajemnie, i podejrzewacie o wszystko co najgorsze. To może spotkajcie się, przeprowadźcie wasze roszady i ustalcie to niezbicie, a potem poinformujcie publiczność uroczyście kto tu jest czyim agentem i od kiedy.
O ile mi wiadomo Fym dalej prowadzi ostrą działaność publicystyczną, ponoć ma nawet na wielu blogach komentowanie włączone, o czy Szanowna Małżonka Fymowa informowała - znalazł czas na pretrakowanie z Ł.Łzarzem by go wpuścił ponownie na NE, do tego przyjmował życzenia imieninowe , tylko nie miał czasu odpisac na liczne maile do tych, z którymi pracował parę lat.
@A-Tem
@A-Tem
To Ł.Ł. wyszedł do FYM-a z propozycją w kwestii NE.
Zastanawia mnie tylko, kto Ciebie obsadził ww roli adwokata A.M.
Przeciez A.M. powinien byl natychmiast skierować sprawę z powództwa cywilnego przeciwko FYM-owi.
Skoro to co napisał FYM było tak bardzo bulwersujące, ze az Igor Janke nie był w stanie tego ścierpieć i wywalił caly blog FYM-a. Cały blog na wszelki wypadek i ze zwyczajnbego strachu ze to moze być prawda. Dlaczego więc A.M. sprawy o oszczerstwo nie skierował do organów scigania?
Przeciez te teksty FYM-a o A.M., któe tak wystraszyły I. Janke są bez trudu dostępne w necie.
No więc panie A-tem, o co Panu tam naprawdę chodzi, jesli nie o zawiedzioną ambicje, ze FYM okazał sie sprytnieszy od Ciebie?
Jest rozwiazanie
Wszyscy z zespolu FYMa (ZF) sie ujawniaja.
Lub wszyscy zmieniaja nicki i znajduja sie od nowa, tworza nowy zespol i buduja wzajemne zufanie od nowa. Niech ktos wezmie nick LYM - Liberate Your Mind.
@A-Tem
Znalazłeś się w gronie inteligentnych komentujących, dla których od początku było oczywiste, co napisze na karteczce jakiś tępy sowiecki trep, który postanowił "problem FYM-a" rozwiązać raz na zawsze:
1. zniszczyć autorytet FYM-a, doprowadzić do jego autokompromitacji, do samoupokorzenia w taki sposób, żeby stał się na wieki przedmiotem kpin, drwin, pogardy.
2. zniszczyć środowisko, jakie otaczało FYM-a, osoby, które z FYM-em współpracowały. Najpierw ich podzielić, skłócić, zasiać pomiędzy nimi nieufność, siać nieustanny ferment. Doprowadzić ich do wyczerpania i zniechęcenia.
3. sprowadzić wszystkie rozmowy do płaszczyzny całkowicie jałowej, do rozmów o niczym. O A-TEM-ie i jego problemach z psychiką, o agentach, o szpiegach ... itd w nieskończoność.
4. gdyby nie zadziałało, posłużyć się dla uwiarygodnienia intrygi dr Pawłem Przywarą. Uwiarygodnić, przy pomocy zaprzyjaźnionych blogerów (unukalhai), FYM-a nowego. Jak będzie trzeba, włączy się jakoś do tego dr Przywarę oraz jego żonę. Ludzie - odpowiednio zachęceni - nie tylko takie rzeczy potrafili wykonać.
5. Po ośmieszeniu, poniżeniu, skompromitowaniu FYM-a będzie można ostatecznie wyśmiać "hipotezę maskirowki". Także wszystkich uczestników tego typu dyskusji.
To wszystko napisał sobie na karteczce jakiś tępy, sowiecki trep, po czym - ku naszemu ogromnemu zdumieniu - nagle się orientujemy, że realizuje to w najdrobniejszych puntkach, krok po kroku, A-TEM. Z nieprawdopodobnym zapałem. O roli "unukalhai" wolę nawet nie wspominać.
Czyżby czysty przypadek? Możliwe są takie przypadki?
Dlatego w komentarzu wcześniejszym napisałem, że nie rozumiesz zupełnie sytuacji (jest dość jasna i całkowicie przeciwko Tobie). I że przede wszystkim powinieneś się jakoś uwiarygodnić.
@Labirynt
A-temie, 15,40
To zdanie jest prawdziwe przy zalożeniu, że FYM to PP. A skąd czerpiemy wiedzę, że FYM to PP? Z notki z "czarnego piątku" w stylu, którzy komentujący u FYMa uważają za zdecydowanie nie-Fymowy. Założenie przyjąć więc można - co, zdaje się, czynisz, opierając się na identyfikacji przez telefon. Ale równie dobrze można tego założenia nie przyjmować - co czynią inni. Czysta logika.
@marektomasz
Pozdrawiam serdecznie
@marektomasz
Maskirowka to jet to. Dobrze by bylo aby ktos spisal z CSK wszystkie przeslanki tej teorii i jej sformulowanie. Nalezy odrzucic wszystkie spekulacje o samolotach, o tym jak, gdzie, kiedy zgineli, gdyz nic o tym nie wiemy. Ta teorie trzeba przemianowac. Nie nazywac jej teoria FYMa, gdyz nia nigdy nie byla. Cierpisz pisal o tym pierwszy. Wrobel insynuowal ja tez przed FYMem. Mozn ja nazwac teoria smolenskiej inscenizacji (SI).
@epitwo
Kto udowodnił, że FYM do 21 VI to PP?
Kto udowodnił, że FYM od 22 VI to PP?
Ja nie znam takiej osoby. Ktoś zna?
Pozdrawiam Cię serdecznie
@marektomasz
Mnie A-tem ani unukalhai ani grzeja ani ziebia. Nie znam ich. Ja nie dolaczam do nikogo. Ja mysle samodzielnie. Ja nic nie udaje.
Uwazam, ze nawalanki sa nieproduktywne. Martwie sie o teorie maskirowki. Trzeba ja ratowac medialnie. Tym powinni sie zajac byli FYMowcy. Uwazam, ze nalezy sie odciac od FYMa. Teoria maskirowki powinna byc "rebranded". I nalezy ja wypchnac na szersze wody.
@marektomasz
Ale tak się akurat składa, ze ja mam w miarę bieżacy kontakt z FYM-em.
Z takiej perspektywy staje sie jasne, kto pełni w temacie FYM-a rolę gmatwacza.
Nie mam natomiast mozliwość stwierdzić, kto z jakiego powodu to czyni.
@izaluka
Na dodatek z autopsji.
@unukalhai
@Labirynt 16:08
Jest rozwiązanie
Sa dwa:
Wszyscy z zespolu FYMa (ZF) sie ujawniaja.
Lub wszyscy zmieniaja nicki i znajduja sie od nowa, tworza nowy zespol i buduja wzajemne zufanie od nowa. Niech ktos wezmie nick LYM - Liberate Your Mind.
--------------------------------------------
Masz człowieku jeszcze jakieś pomysły? Najlepiej utwórz ich listę i za jednym zamachem zapodaj.
Strasznie się szarogęsisz w temacie fyma i Smoleńska. Z mojego bloga byś już wyleciał.
@marektomasz
Nigdy się nie zgodzę z oceną, że nick Unukalhai można łączyć z działalnością skierowana przeciwko FYM'owi i to jeszcze tak wrednej proweniencji, jak a-tem'owska.
Przekonanie Unukalhai, że mamy do czynienia z jednym, niepodzielnym FYM'em - nie jest absolutnie w moim odczuciu tożsame z wrogą postawą wobec FYM'a.
Odsuńmy na bok cezurę 22.06. i spójrzmy na główne elementy postaw prezentowanych do tej daty. Nie mam osobiście żadnych wątpliwości, że Unukalhai zawsze był z FYM'em, występując na dodatek aktywnie m.in. przeciwko pałkarzom ściosowym, ostro i totalnie zwalczającym Free.
@Labirynt
Nikt Ci tego nie zabrania.
A potem zajmij sie tym, czym uwazasz, ze powinieneś.
Twoja sprawa.
No i na koniec, mnie nie interesuje co Ciebie nie interesuje.
@Labirynt
@amelka222 16:59
Nie mamy dzisiaj, podczas trwania operacji dezinformującej, możliwości, by stwierdzić, jakie relacje wiążą dr PP z dawnym FYM-em. Gmatwanina w tym temacie mogłaby być największa.
Dopóki działalność "unukalhai" nie prowadzi do kompromitacji dawnego FYM-a, autora "Czerwonej strony Księżyca", dopóty jest neutralna. Unukalhai ma w takim przypadku prawo, żeby twierdzić, że widział i słyszał FYM-a, zna jego przekaz, czuje go jako osobę ...itd.itp.
Dokładnie to samo dotyczy obozu nr 1. Można głosić hasło - "dalej idziemy bez FYM-a". Jednak nie wolno dawnego FYM-a kompromitować, ośmieszać, poniżać. Zwłaszcza - kompromitować Free Your Mind, którego szanowaliśmy, i to przy pomocy jakiejś esbeckiej podróbki ("nowego niby FYM-a, nad którą wszyscy się dzisiaj zastanawiamy).
Stanowiska Unukalhai oraz A-TEM-a są pozornie przeciwstawne. Unukalhai szanuje FYM-a, z kolei A-TEM FYM-em pogardza. Łączy ich jedno - wiara, że dr Przywara, to FYM. Propagując taką wiarę w każdej chwili mogą FYM-a skompromitować. Jakby co, posługując się dr Przywarą (służby wiedzą, jak to się robi).
Zwolennicy obozu nr 3, do których siebie zaliczam, mają prawo do swojej ostrożności i do swojego sceptycyzmu. Zwłaszcza po takiej prowokacji.
@Labirynt
@A-Tem15:50
@laleczka
A jeżeli ktoś sądzi, że wszyscy jesteśmy dobrzy, mądrzy i piękni to się trochę myli. (poza paniami, oczywiście :)
Dla mnie sprawa @Atema jest zamknęta.
@A-Tem
All
Nieufność zasiana, grupa do pewnego stopnia rozbita ale wciąz się kontaktujemy, jakoś potrzebujemy siebie nawzajem.
1.
Spotykamy sie tu trochę JAK na stypie - coś się naprawde skończyło i naprawde nie wiemy co bedzie dalej.
W tej sytuacji, mysle, że mozemy bezpiecznie dla naszego zdrowia psychicznego:)) zrobić jedną rzecz: poprzypominać sobie jak było, jak krok po kroku odkrywalismy kolejne wątki. Pamietacie kto na co wpadł? - w tych najwazniejszych punktach? Może tym sie zajmijmy: wypunktowaniem raz jeszcze najważniejszych blogerskich odkryć?
2.
A jakbyście nie chcieli (bo mozna uznac, ze to niepotrzebnie nas poodkrywa przed wiadomymi, choc po mojemu to oni i tak wszystko mają odkryte), to mam jeszcze jedna propozycję.
Żeby zebrać od kazdego "starego" nicka po jednym najwazniejszym pytaniu na temat 10 kwietnia, z którym został 22 czerwca. Czyli rodzaj nowej Bialej księgi po dwóch latach.
3.
I jeszcze ja bym była za wprowadzeniem na najblizszy czas zasady w duchu Króla Maciusia Pierwszego: "kto sie przezywa, ten sie tak nazywa". Co?
@marektomasz
Co to moze mieć wspólnego z wiarą, skoro spotykam sie z realnym człowiekiem w Rzeszowie.
@A-Tem
Szybko się uwijasz.
Ale jaką dasz gwarancję, ze ktoś (moze nawet wcześniej umówiony) nie wysadzi Ciebie na minie w sposób podobny jak Ty FYM-a?
@A-Tem
"Tylko w zamkniętym obiegu; kontynuujemy w znanym, wąskim gronie, w zdrowej atmosferze, czyli po odsianiu wzmożonych emocjonalnie anonimków i innych eksperymentatorów cybersocjologicznych, oraz socjolożek"
Super. Nie ma jak wąskie, zaufane grono. Nie zapomnij tylko poinformować opinii publicznej o końcowych wnioskach bo "nie po to światło jest by pod korcem stało".
Powodzenia.
@unukalhai - Ale jaką dasz gwarancję, ze ktoś (moze nawet wcześniej umówiony) nie wysadzi Ciebie na minie
Nie wygłupiaj się pytając "Ale jaką dasz gwarancję, ze ktoś (moze nawet wcześniej umówiony) nie wysadzi Ciebie na minie w sposób podobny jak Ty FYM-a?" bo żaden "ja" żadnego "fyma" na żadną "minę" nie wsadzał. Sam napisał. Sam zamieścił. Cały on, osobiście od początku do końca.
@amelka222 & ALL
@A-Tem - 19:44
- rozumiem, że w tym "zamkniętym kręgu" rytuały będziecie celebrować oboje z panią Joanną Mieszko-Wiórkiewicz, pozywającą Intheclouds do sądu...?
A wyznaczać normy etyczne będziesz właśnie TY, szantażujący nas w dniach ostatnich?
Skoro to taki "zamknięty krąg rycerzy", to zapewne zgromadziliście w nim tych, którzy ostatnio mają jakby zaklejone taśmą usta i nie mogą się
odezwać?
Kogo nam brakuje w dyskusjach po 22.06. z naszej dawnej grupy?
Czyich głosów nie słyszymy?
@unukalhai
@A-Tem - 20:19
@intheclouds
Już czytałam.
Warto.
:)
Niby jak zamknięty krąg ma chronić przed wybrykami?
Nie rozumiem.
Tu są "służby" jawne - nie tajne.
Coś przegapiłem?
@A-Tem - 20:19
np. 14. lipca 1789 byłby dobry (Bastylia)
np. 15. lipca 1410 i Grunwald
Trochę trzeba było poczekać i wstrzelilibyście się w komunistyczne święto 22 Lipca 1944 Manifest Lipcowy...
@aJaRL
A-Tem 19,44, All
Wszystko opieralo sie na wzajemnym zaufaniu.
Tego juz nie ma.
I nie będzie.
Jak sie to przyjmie - mozna iść - jakoś - dalej.
@epitwo
@amelka222 20.31
"""14.08.2011 23:35
@amelka222
tam na tej stronie jest tez na pytanie amelki222 odpowiedz po rosyjsku, nie rozumiem wszystkiego, moze ktos przetlumaczy....?
FREE YOUR MIND: Podstawowe problemy związane z "wypadkiem smoleńskim" """
POzdr.
@Usterka 21.12
Pozdr.
@unukalhai
może sobie pomarzyć, ale mitomani tak mają...
@Usterka
Nadziei nie można tracić. Sposoby dotarcia do niej mogą się zmieniać.
I zapewne muszą.
Ten piekielny matrix musi się kiedyś skończyć...
Będziemy pamiętać...
Pozdrawiam najserdeczniej:)
Amelko, 21.03
Ja wierzę, ze prawda wyzwala i leczy.
Prawda sytuacji w jakiej sie znaleźliśmy jest wlasnie taka: zaufanie bylo a teraz go nie ma.
MOzna sie na tę prawdę boczyć, szarpać z nia, udawać, że jest inaczej, starac się pooddzielać tych, którym ufamy od innych.
Ale to nie zmieni prawdy.
Ona boli okropnie.
Ale jak się ją przyjmie, być może (albo prawdopodobnie) da sie iść dalej.
Tak jak w samochodzie: masz poczucie, ze wszyscy kierowcy dookoła to wariaci - ale jedziesz.
Drogowa zasada ograniczonego zaufania u nas mogłaby przyjac postać tej dyrektywy Króla Maciusia, o ktorej pisałam.
Wtedy znów ruszymy.
@epitwo
To raczej świadomość działania praw fizyki: odbezpieczony granat konwencjonalny rozrywa się zawsze NA ZEWNĄTRZ w różnych kierunkach, nigdy DO WEWNĄTRZ.
Inaczej jest z dynamitem: ładunki można tak założyć, by dawały efekt kontrolowany - np. by można było coś rozwalić w jednym miejscu i zgromadzić energię/masę w nieco innym.
I właśnie A-tem jest tym saperem od dynamitu. Czy jest również suwerennym dowódcą? Czy Ty to wiesz?
Zawsze doceniał Twoje "Zestawienia" - bo są zresztą niewątpliwie tego warte.
Ba,! pamiętam, jak twierdził, że w zasadzie to już one same, a nie CzsK, mogą stanowić podstawę dalszych badań, tych prowadzonych już bez FYM'a.
Rozumiem, że trudno go Ci było przekonać, że przecież "Zestawienia" stanowią 10-tą "wodę po kisielu" notek FYM'a, nie mówiąc już o "Czerwonej stronie Księżyca"...?
Więc kiedy mamy sytuację "wybuchową", to nie przywołujmy dziecięcych bajek, ponieważ one - przy całej swojej ludowej mądrości - jedynie infantylizują klimat rozmowy o sprawach, które tutaj się dzieją.
Tu raczej trzeba by przywołać elementarne podręczniki taktyki wojny psychologicznej. One żołnierskimi, prostymi słowami tłumaczą, jak się z przeciwnika dzisiaj robi przyjazną, domową parę kapci.
Amelko, 23,16
Własnie o to chodzi, że nie wiemy i nie mamy narzędzi do sprawdzenia czegokolwiek.
Ale jak chcesz prowadzić wojnę - możesz.
JA moge sie wtedy infantylnie:) pożegnać.
@epitwo
A na pewno nie salonowa.
Widzę i opisuję...
Nie chciałam Cię w żaden sposób urazić. Jeśli się tak stało, przepraszam.
W swoim poprzednim komentarzu nie dyskredytuję wagi i roli "Zestawień" - wiesz, jak je cenię.
Chodziło jedynie o stosunek A-tema do tego wypracowanego przez Ciebie i grupę FYM'a zestawienia.
A-tema twierdzącego, że w zasadzie to CzsK mogłoby nie być, bloga FYM'a mogłoby nie być; są "Zestawienia" i one wystarczą.
I tylko by podkreślić, jak nikłe ma ten człowiek pojęcie o pewnych sprawach, użyłam - niefortunnego, przyznaję - "kisielowatego" określenia.
Raz jeszcze przepraszam.
Nie żegnam się:) i pozdrawiam Cię serdecznie:)
@35stan
I juz rozwijam:
"@amelka222
Witam.
Ciekawostka. Na NE na blogu niejakiego "Zawisza", pojawił się jakiś LosHelios z "rewelacjami" na temat 10 kwietnia 2010
http://zawisza.nowyekran.pl/post/68579,czy-decydenci-lotu-do-smolenska-chcieli-zniszczyc-wojsko-polskie
Wygląda to wspieranie tezy Pawła Przywary o PPP.
Pozdrawiam."
Dzięki wielkie!
Pozdrawiam również
@35stan
I nie wiem, czy rzekome schowanie dowódców WP w nocy 10/11.04.2010. - 14-20 godzin po zamachu - w podwarszawskim schronie i członków rządu gdzieś tam również, ma samo w sobie jakąś pozytywną wymowę.
Natomiast teza mająca obciążyć śp. Lecha Kaczyńskiego odpowiedzialnością za śmierć dowódców i całej delegacji w Rosji, robi wrażenie odgrzewanego na siłę starego kotleta na zjełczałym tłuszczu.
Ci, co tam dyskutują o Smoleńsku nawet nie zrozumieli tego, o czym Ty im mówisz, wskazując na misz-masz czasowy, fałszerstwo nośników itd. :)
Raz jeszcze pozdrawiam:)
@amelka222
Pozdrawiam serdecznie
@epitwo
Proszę jeszcze raz przeczytać
https://zezorro.wordpress.com/2012/07/12/demontaz-fyma-czyli-kpt-sowa-i-przyjaciele/
i moja notkę
http://piko.salon24.pl/430263,fym-ostatnie-starcie-z-tematem
Po 22.06. nastąpiło przesilenie i następuje odsiewanie ziaren od plew. Jeżeli ogarnia Ciebie zwątpienie (a tak odczytuję Twoje komentarze) w sens współpracy ze stałą kadrą FYMa to nie dobrze.
Piszesz: "Własnie o to chodzi, że nie wiemy i nie mamy narzędzi do sprawdzenia czegokolwiek"....
A wcześniej to miałaś jakieś narzędzia?
Ci co zmontowali sprawę przywara/fym cieszą się jak Cię słyszą bo osiągnęli zamierzony efekt. Chcesz im dać satysfakcję?
Piko,
@piko
DZIĘKUJĘ
Pozdrawiam serdecznie
Amelka222 and All
Właściwie, to nie dziwię się aktualnej sytuacji. Dziwić się należy, że stało się to dopiero teraz. Oczywistą sprawą jest to, że blog FYMA traktujący tak serio tragedię smoleńską, był pod kontrolą służb wszelakich, również z osobistym udziałem w śledztwie. Ale piszę, służb wszelakich, bo Smoleńsk, wg mnie, ma niejedno dno i zainteresowanych sprawą jest wielu.
A-Tem słusznie pisze, że należy zająć się tym co działo się przed 10-tym kwietnia i losami wszystkich uczestników smoleńskich w dniach poprzedzających wyjazd. Tylko, jak blogerzy mają to uczynić? To jest zadanie dla organów prokuratorskich, które mają kompetencje i możliwości. Działalność blogerska ograniczyć się może do białego wywiadu, bo nikt anonimowym blogerom nic nie powie, tym bardziej, że w kraju grasuje seryjny samobójca, a dodatkowo rodziny związane są tajemnicą śledztwa. A więc to nie jest właściwie skierowana propozycja.
Zastanowić się należy, dlaczego przerwano śledztwo blogerskie akurat teraz. Co takiego odkryli blogerzy, że należało to zrobić. A może chodzi o konferencję smoleńską? Należało zdyskredytować autora Czsk? Co by to nie było, zaczęło być groźnie, blisko prawdy, albo na prostej drodze do wyjaśnienia Smoleńska i zakończono temat. Łatwo było to zrobić i wszystko dzieje się zgodnie z założeniami. Uderzono w pasterza, i zasiano skrajną nieufność i dezorientację. To jest elementarz.
Co można teraz zrobić? Olać wszelkie służby i robić dalej swoje. Nie rozstrzygniemy who is who i jakie ma naprawdę intencje. Mogą być również właściwe.
10 kwietnia to był zamach na państwo polskie, z wszystkimi konsekwencjami na dzisiaj i na jutro. Aby to przerwać, trzeba zmienić polskie władze, bo są groźne dla istnienia naszego państwa. Ja nie wierzę w istnienie takiego PPP, na którego czele stoi Tusk itp. To jest najgorszy rząd po 1989r. Nawet SLD lepiej rządziło. Trzeba dalej stawiać pytania o Smoleńsk i wychodzić z tym poza Salon24, na Niezależną, Niepoprawnych, itp., aby dotrzeć do jak największej liczby osób i zasiać coraz więcej wątpliwości. Aby stało się jasne dla wszystkich, że 10 kwietnia to był zamach na nasze państwo i konsekwencje tego zaczynają już Polacy odczuwać w codziennym życiu, a więc we własnym interesie należy to przerwać.
Czy dowiemy się prawdy? Nie wiem. Jak widać, ukryć tą prawdę chcą wszyscy, a więc jest niebezpieczna, być może na dzień dzisiejszy również dla naszego państwa. Ale czy bez prawdy o nas, naszej przeszłości i teraźniejszości, możemy zbudować silne państwo i bogate zasobnością swoich obywateli?
Ojczyzna to wielki zbiorowy obowiązek - tak pisał C.K.Norwid. Każdy ma coś do zrobienia.
Serdecznie Państwa pozdrawiam i życzę jak najszybszego zapanowania nad sytuacją.
"Ci co zmontowali sprawę przywara/fym cieszą się,
piko 00:25
"Stanowiska Unukalhai oraz A-TEM-a są pozornie przeciwstawne. Unukalhai szanuje FYM-a, z kolei A-TEM FYM-em pogardza. Łączy ich jedno - wiara, że dr Przywara, to FYM. Propagując taką wiarę w każdej chwili mogą FYM-a skompromitować. Jakby co, posługując się dr Przywarą (służby wiedzą, jak to się robi)."
marektomasz 17:20
"Bredzisz kolego.
Co to moze mieć wspólnego z wiarą, skoro spotykam sie z realnym człowiekiem w Rzeszowie."
unukalhai 20:01
"Nigdy się nie zgodzę z oceną, że nick Unukalhai można łączyć z działalnością skierowana przeciwko FYM'owi (...). Przekonanie Unukalhai, że mamy do czynienia z jednym, niepodzielnym FYM'em - nie jest absolutnie w moim odczuciu tożsame z wrogą postawą wobec FYM'a."
amelka222 16:59
"Więc kiedy mamy sytuację "wybuchową", to nie przywołujmy dziecięcych bajek ..."
amelka222 23:16
Nie przywołujmy, zwłaszcza w sytuacji wybuchowej. Co mi w wypowiedziach Naszej Gospodyni (amelki222) lekko zgrzytnęło?
Dopiero w ciągu kilku najbliższych miesięcy dowiemy się - być może - jak to jest z dr PP. Prawdopodobnie po październikowej Konferencji Smoleńskiej. Stąd zdecydowana większość blogerów poleca - i słusznie - dużą ostrożność w związku ze sprawą pana doktora z Rzeszowa. Pierwsze wystąpienia dr PP (dr PP nie zaprzeczył swojego autorstwa) były przecież fatalne. Z tym się chyba zgodzimy. Utożsamianie dr PP z FYM-em na tym etapie, to coś na czym najwyraźniej zależy inicjatorom prowokacji. A jeżeli tak, to wystąpienia unukalhai, zupełnie nie rozumiejącego sytuacji, należy potraktować jak bredzenie niedorozwiniętego dziecka, bądź jak wystąpienia potencjalnie groźne. Widoczne jest przecież, że "unukalhai" zależy na utożsamieniu FYM-a z dr PP. Podobnie jak A-TEM-owi.
Piko trafnie wskazał (00:25) ostrze antyfymowej prowokacji.
@marektomasz
@unukalhai
Mów pełnymi zdaniami, o co Tobie chodzi, poza skompromitowaniem dawnego Free Your Mind. Jaka jest Twoja koncepcja i dr Przywary? Potrafisz to opowiedzieć? Dr Przywara pod tym się podpisze?
@marektomasz
Budowanie kultu "cargo" wokól FYM-a uważam za pomysł absurdalny.
FYM stwierdził, ze doszedł do sciany i dalej mu pójść nie pozwolą.
Doszedl do sciany zbudowanej przez służby.
Dalej moze isc tylko inna słuzba o mozliwościach demontazu zbliżonych do tej, która postawiła mur.
Ale na pewno nie pospolite ruszenie garstki blogerów.
Blogerzy (FYM) zrobili tyle, ile mogli, czyli doszli do jakichś konkluzji.
Ale pójście dalej (wyciągniecie z tego konsekwencji w tzw. realu) jest już poza zasięgiem ich i jego możliwości.
Czy powinienem napisać jeszcze jaśniej, czy moze już wystarczy?
@unukalhai
Nikt nie buduje kultu wokół FYM-a. Bronimy jedynie jego dawnego autorytetu i dorobku Free Your Mind. Właśnie sprawdzamy, czy uda się ten autorytet i dorobek obronić przed Unukalhai oraz przed dr Przywarą.
"... pójście dalej (wyciągniecie z tego konsekwencji w tzw. realu) jest już poza zasięgiem ich i jego możliwości."
To akurat było pewne od samego początku. Jedyne, do czego mogli dojść blogerzy, to hipoteza inscenizacji na Siewiernym. Jedyne, co można było zrobić, to hipotezę taką poddać niezwykle uważnej analizie (bez mnożenia fantazyjnych wątków), omówieniu, tym samym możliwie przejrzyście (lapidarnie) ją udowodnić.
Lapidarny dowód umożliwiłby (samo)propagowanie takiej tezy. Dalej już niczego nie musielibyśmy robić. To służby (te od stawiania murów) miałyby problem.
Na razie mamy problem nie ze służbami, a z dr Przywarą (który czegoś nie pojmuje, bądź działa z panicznego strachu, może działa z czyjejś inspiracji) i z blogerem Unukalhai (jego prawą ręką). Stąd prośba - mów jaśniej!
"Lapidarny dowód ..."
Nie śledziłem starcia Przywary (nowego FYM-a) z Vladem-Igorevem, ale być może trzeba będzie do tego incydentu wrócić.
"Lapidarny dowód", przejrzysty, elegancki - którego nam ciągle brakuje - to jeden z kluczy do sytuacji.
Drugi, to zwierzęcy strach, bądź jakiś rodzaj uwikłania, uzależnień, łatwego poddawania się idiotycznym wpływom w środowisku polskich służb, dr Pawła Przywary. Z tym również będziemy musieli sobie poradzić.
To tyle, co do dr Pawła Przywary oraz jego prawej ręki Unukalhai.
@MarekTomasz + @Unukalhai
pospołu macie rację, choć nie wiem, w jakiej proporcji. Oczywiście
poza dyskusją są zbyteczne epitety @Unukalhai, z tego "radochę"
ma wyłącznie służbowo obserwujace dyskusję tzw. otoczenie.
Tym środkiem na pogodzenie jest skonstruowanie znanego i cenionego
FAKTU PRASOWEGO. Przypominacie sobie, jaki "dym" powstał po polskich
obozach koncentracyjnych Obamy. Czyli krótko: wspólnie zredagować
coś, co nie budzi kontrowersji i zastanowić się nad skutecznym
puszczeniem tego w obieg. Nie potrafię sobie wyobrazić, by blogerzy,
ich rodziny/znajomi nie mieli jakiegoś "wejścia" w prasę światową,
wspomnijmy prawdziwą rzeszę nowej emigracji (a nie wszyscy pracują
na zmywaku), czy wreszcie prasę polonijną. To przecież łancuszek
ludzi dobrej woli, a nie geniusz AM urodził Biniendę + Co. Nad takim
lub pokrewnym obszarem warto by się zastanowić, a nie toczyć jałowe
przepychanki.
Obu Panów pozdrawiam.
@marektomasz
"Lapidarny dowód umożliwiłby (samo)propagowanie takiej tezy. Dalej już niczego nie musielibyśmy robić. To służby (te od stawiania murów) miałyby problem."
"Na razie mamy problem nie ze służbami"
Moim zdaniem FYM wykonał znakomite posunięcie uwalniając się od takich nawiedzonych kolesi jak ty Marektomasz.
@teodor49
Wszystko świetnie (propozycję komunikatu prasowego pozostawmy może do dyskusji między blogerami), poza jednym określeniem - "toczyć jałowe przepychanki".
Otóż nikt nie toczy tu żadnych przepychanek. Dyskusja nabrała o wiele poważniejszego charakteru. Chodzi o ostateczne usytuowanie, przynajmniej na jakiś czas, dr Pawła Przywary z Rzeszowa oraz jego prawej ręki "Unukalhai".
Albo uznamy, że mamy w tym wypadku do czynienia z esbecką podróbką, z kimś podstawionym, ewentualnie z pos ... nym ze strachu panem doktorkiem z prowincjonalnej uczelni (czyli czymś, co nie budzi sympatii), albo uznamy, jak chce Unukalhai, że mamy do czynienia z autorytetem, dr Pawłem Przywarą. Takim, który nagle doszedł do zaskakujących wniosków (hipoteza PPP). Do wniosków dokładnie wprost przeciwnych do poprzednich. Po czym podzielił się natychmiast, nieomal z dnia na dzień, swoimi prywatnymi wnioskami z całym światem.
Czy naprawdę Pan sądzi, Panie Teodorze, że to są drobne "jałowe przepychanki"? I że da się obydwa stanowiska koncyliacyjnie pogodzić?
pozdrawiam serdecznie
@BGM-109
Tym bardziej, że FYM nie miał nigdy do czynienia z osobnikiem o nicku marek.tomasz.
I nie chce mieć.
pozdr.
@marektomasz
Jeżeli pan w to wierzy, świadczy to skrajnej naiwności, a także o całkowitej nieznajomości tamtejszych realiów!
No bo chyba nie chce pan go uwiarygodnić??
Pomijam, że linki podawane przez niego na stronie FYM-a często prowadziły do stron z pornografią, na co skarżyło się kilku komentatorów i ja sam się na nie dwa razy nadziałem.
@piko 00:25
pozdrawiam
@Dolcino
Nie rozumiem, dlaczego. Rosjanie, zwłaszcza pewne środowiska inteligencji rosyjskiej, w wielu sprawach wykazują się zdecydowanie większą odwagą od Polaków. To W.Bukowski był dla wielu natchnieniem i przykładem, nie np. Wałęsa. Co to znaczy, "nie ma takiej mozliwości"? Nie ma tam internetu? Nie można nadawać przez proxy, przez dowolne serwery na świecie ...?
"chyba nie chce pan go uwiarygodnić??"
Nie mam podstaw do dyskusji na ten temat. Z drugiej strony, jakie Pan ma podstawy, żeby wiarygodność tego nicka kwestionować? Proszę o konkretne powody ...
Strony z pornografią często prowadzą na Wyspy Dziewicze, ewentualnie do jeszcze bardziej egzotycznych miejsc. Może to być wyraz troski Vlada-Igoreva o własne bezpieczeństwo, może to być działalność zapobiegawcza służb ... trzeba by spojrzeć na konkretne przypadki (link oraz odsłaniająca się strona). Ma Pan taki przypadek opisany w szczegółach?
Wątek, który Pan podnosi jest ważny z powodów ogólnych. Po pierwsze - Rosjanie. Jak mówiłem, często są odważniejsi i bystrzejsi od Polaków. Powinno nas cieszyć, jeżeli włączają się do rozmowy.
Po drugie - zaufanie. Otóż wszyscy jesteśmy tylko nickami. Możemy siebie oceniać wyłącznie na podstawie naszych wypowiedzi. To oznacza, że obowiązuje zasada ograniczonego zaufania. Ufam z zasady. Chyba, że się sparzę, trafię na ewidentnie złą wolę, zaskakujący upór w złej sprawie (unukalhai), manipulację. Jeżeli trafię na coś takiego, jak Unukalhai, jak BGM-109 (zobaczymy, kto jeszcze się ujawni) - wówczas drążę.
Na koniec zadecydują intencje.
pozdrawiam
@marektomasz
Czy samodzielnie mianowałeś się na funkcję takiego certyfikatora, czy moze ktoś Ciebie do tego zadania namaścił?
@unukalhai
Zwróć się może do Pawła Przywary, powinien ci pomóc, coś doradzić, coś postanowić ... Na razie wystąpienie jego prawej ręki (nie wiemy jeszcze, na jakiej zasadzie wstępujesz w tej roli) nie wygląda specjalnie imponująco. Posługuj się może argumentami merytorycznymi, odnoś się do konkretów, o ile mogę ci coś doradzić.
@marektomasz
Najpierw nie odpowiadał wcale. Po jakimś czasie zapytałem go ponownie skąd się TU wziął i dlaczego linki prowadzą do TAKICH stron - odpowiedział bardzo agresywnie.
Wydaje mi się, że linkami i zdjęciami miał się jedynie uwiarygodnić w naszych oczach.
Powtarzam - nikt stamtąd bezkarnie nie prowadziłby takiej działalności i żadne tam proxy...
Co nie znaczy, że nie cenię tzw. rosyjskiej inteligencji.
Moją uwagę zwrócił sposób formułowania przez niego zdań - wyraźnie UDAJĄCY nieznajomość języka polskiego. Kiedy go zapytałem o to - znowu bardzo niegrzecznie odpisał. Jest to gdzieś w komentarzach u FYMa.
Porównanie Vlada Igorieva z W. Bukowskim - bardzo nietrafione.
Nie ta epoka, nie ten format.
@marektomasz
Mozna nawet powiedzieć, że rzecz gustu.
Tak więc, życzenia odwzajemniam.
I na koniec.
Mógłbys juz przestać wycierać sobie buźkę nazwiskiem P.P., czy po prostu masz to zawarte w umowie-zleceniu, aby przez najbliższy miesiąc w każdym swoim komentarzu w necie przywoływać to nazwisko w wiadomych kontekstach?
MarekTomasz
Na szczęście zrobiłem kopię tekstu. Nie jest Pan sam! Cierpliwości.
Ukłony.
MarekTomasz
Mam to jednak zarchiwizowane i wkrótce puszczę dla Pana
na innym blogu, o czym powiadomię. Popierasm Pana
i mea culpa, tego nie doczytałem:
"albo uznamy, jak chce Unukalhai, że mamy do czynienia z autorytetem, dr Pawłem Przywarą. Takim, który nagle doszedł do zaskakujących wniosków (hipoteza PPP)".
To b.wiele zmienia.
Ukłony.
@marektomasz
Dokładniej już nie mogę bo musiałbym Ciebie obrazić nazywając po imieniu głupcem.
"Opowiedz też coś o sobie :)"
To chyba jasne. Jestem z PPP i walczę na śmierć i życie z agenturą GRU.
@teodor49
I, bez wątpienia, to faktycznie wiele zmienia.
@Unukalhai 15:09
Na tym polega swoboda w dyskusji i autonomiczność
w wyciąganiu wniosków. Ale nie jest to dla Pana
chyba żadnym odkryciem.
@Dolcino 13:04
Można to interpretować na wiele sposobów. Również pozytywnie dla Vlada-Igoreva.
"odpowiedział bardzo agresywnie", " ... sposób formułowania zdań - wyraźnie UDAJĄCY nieznajomość języka polskiego", "bardzo niegrzecznie odpisał."
Tu już potrzebne były konkretne cytaty oraz kontekst wypowiedzi V-I. Niech Czytelnicy ocenią.
"...nikt stamtąd bezkarnie nie prowadziłby takiej działalności i żadne tam proxy ..."
To mity. Poza tym, skąd wiadomo, że V-I przebywa stale w Rosji?
"Porównanie Vlada Igorieva z W. Bukowskim"
Nawet mi to nie przyszło do głowy. Zestawiłem W.Bukowskiego z L.Wałęsą. Niech każdy sam oceni.
pozdrawiam
@BGM-109
Przecież widzę. Macie może jakiś adres?
"musiałbym Ciebie obrazić, nazywając po imieniu głupcem"
Chętnie się dowiem, dlaczego konkretnie masz ochotę tak mnie nazwać. Dlatego zachęcam do wypowiedzi nieco dłuższych i bardziej merytorycznych.
MarekTomasz 11:19 cz. 1
"Jałowe przepychanki" to niefortunny skrót myślowy, użyty bez złych intencji/konotacji, chociaż nie jest Pan w stanie blogerskimi
metodami definitywnie udowodnić swoich podejrzeń. Skadinąd obaj
jesteśmy za swobodą wypowiedzi. Użyję podobnego zwrotu jak u @A-tem:
@Unukalhai to dla mnie ani brat ani swat. Jego wywód (09:45) jest
dla mnie logiczny. Z pewnych względów dyskusję na blogu już mniej
starannie obserwuję, a nawet nie wykluczam dalszych kroków, dlatego
zaskoczył mnie Pan i mea culpa:
"albo uznamy, jak chce Unukalhai, że mamy do czynienia z autorytetem, dr Pawłem Przywarą. Takim, który nagle doszedł do zaskakujących wniosków (hipoteza PPP)."
./.
@marektomasz
Link: http://pl.wikipedia.org/wiki/Polskie_Pa%C5%84stwo_Podziemne Tam możesz poczytać trochę o PPP. Jest podany również adres do korespondencji przygłupie - POLSKA.
@teodor49 15:57
Nawet nie próbuję. Obserwuję zachowania Unukalhai, także - na ile jest to możliwe - dr Pawła Przywary i wyciągam wnioski. Chodzi mi raczej o metodę, o sposób podejścia. Nie o udowadnianie czegokolwiek. Każdy wyciągnie wnioski samodzielnie. W tej dyskusji mam nadzieję uformuje się coś nowego, coś po zniknięciu FYM-a ...
serdecznie pozdrawiam
@BGM-109 16:02
Pod adresem "Polska" mieszkamy wszyscy. Trudno będzie do panów trafić, tym bardziej do PPP się zapisać.
pozdr.
MarekTomasz 11:19 cz.2
pełna jasność, koncepcję PPP uważam za kompletny absurd.
Są jednak chyba i wspólne pola:
1. Nie kwestionowana wartość "Cz.s.K." i niejasna sytuacja jej głównego
animatora, o czym w Polsce i w świecie nie wie prawie przysłowiowy pies
z kulawą nogą. Wartość ustaleń FYM-a + Co do 22.06. jest poza dyskusją.
2. Polska ma trzecią w swiecie (obok Chińczyków i Żydów) populację swych rodaków na emigracji. Owszem jest to często przeżarte agenturą, ale ten
potencjał należy wykorzystać, a 10.04.2010 łączy b.wielu.
3. Moją propozycję nie uważam za dogmat, dyskutujmy formę, treść
i "dystrybucję", ewentualna obstrukcja @Unukalhai będzie na zasadzie
awers/rewers efektem do pokerowego "Sprawdzam!" Chodzi mi o to,
by temat z doraźną, a może definitywną absencją dalej "żył".
Ukłony.
MarekTomasz errata
...a może definitywną absencją FYM-a dalej żył.
Jeszcze raz - ukłony.
@teodor49
Mnie kompletnie nie interesują Wasze jasełka.
Odzywałem sie tutaj jedynie po to, aby niektórzy komentujacy zaprzestali wypisywania bredni, oszczerstw i pomówień pod adresem PP.
I tylko z tego, jedynego, powodu.
Chodzi mi o to, by temat (...) dalej "żył"
Żeby ożył, musi być przede wszystkim odporny na wszelkie prowokacje. Również takie, jakie próbuje inicjować Unukalhai. Sytuacja dr Pawła Przywary, jego rola, jego związki z blogerami, którzy na Pana dr z Rzeszowa się powołują, powinny stać się dla wszystkich po pewnym czasie jasne. Stąd przez chwilę pociągnęliśmy i ten wątek (na wyraźne życzenie Unukalhai).
Żeby temat ożył, musi mieć wypracowane formuły pracy, analizy, dokonywania syntezy, metody promocji określonych wyników i klarownych idei. Wolałbym nie omawiać tego w formule publicznej. Ten drugi wątek okaże się decydujący. Przypuszczam, że grupa komentujących hipotezę maskirowki scementuje się na nowo. W odnowionym nieco składzie.
serdecznie pozdrawiam
Unukalhai 16:25
MarekTomasz 16:39
Serdecznie pozdrawiam.
@unukalhai
Czy osoba o nicku Free Your Mind z poglądami reprezentowanymi na Polis i blogu "smoleńskim" to jest według Ciebie ta sama osoba reprezentująca dobrowolnie poglądy zawarte w tekstach zamieszczanych po 22.06 pod nazwiskiem Przywara?
Proszę o odpowiedź:
tak/nie/nie wiem.
Moja odpowiedź jest: nie.
(nie ta sama lub ta sama ale nie dobrowolnie)
@ALL
Pozdrawiam
@izaluka
Pozdrawiam Cię serdecznie, z nadzieją, że wszystko się ułoży
@teodor49 - 16.07.2012 14:39
Amelka222 18:47
przekazać przez PW kopię mojej złożonej prośby.
Ukłony.
@A-Tem - 20:19
Nie dość, że nie cytujesz dokładnie Laleczki, to - jak nigdy dotąd - nie zaczynasz nowego zdania, po kropce, dużą literą. Jak na stylistę, to rzecz zastanawiająca.
A jak na analityka - utożsamianie "polityczności" z "grzecznością", to już niemały odlot.
Amelka222 mój kom. 18:58
Będzie to trochę wbrew regułom, temat mi ciąży, proszę o decyzję.
Ukłony.
@marektomasz - 05:24
"Nie przywołujmy [dziecięcych bajek], zwłaszcza w sytuacji wybuchowej. Co mi w wypowiedziach Naszej Gospodyni (amelki222) lekko zgrzytnęło? "
Może tylko wyjaśnię, że ów "wybuch" dotyczył działań A-tema i reakcji na nie Epitwo.
Ale nie jestem pewna, czy to o to chodziło.
@teodor49
Tylko, że ja nie czuję absolutnie kompetentna w zakresie prowadzenia ekspertyz dotyczących danych informatycznych.
Zgłosił Pan pytanie do obu stron zainteresowanych: A-tem'a i Zezorro w tej sprawie i sądzę, że analizie powinny być poddane ich relacje.
Pozdrawiam
@zezorro
@unukalhai, marektomasz
-------------
Unuk, dołączam się do pytania Piko, chociaż trochę bym je zmodyfikowała, ale cytuję:
"Czy osoba o nicku Free Your Mind z poglądami reprezentowanymi na Polis i blogu "smoleńskim" to jest według Ciebie ta sama osoba reprezentująca dobrowolnie poglądy zawarte w tekstach zamieszczanych po 22.06 pod nazwiskiem Przywara?"
z podkreśleniem "dobrowolnie".
Skoro masz stały, realny kontakt z FYM-em /Pawłem Przywarą/, to myślę, że znasz również odpowiedź na pytanie, z jakiego powodu dokonał takiej wolty.
Historia FYM-a o PPP jest przecież absurdem, przynajmnie dla mnie.
I tak zupełnie na marginesie - sama od 2007 roku chciałam, aby PPP powstało:) i nie raz o tym pisałam, ale takiego PPP, który pozwala na zabicie elity państwa, nie chcę. Jak również takiej "ochrony" NATO, które nie uprzedza państwa natowskiego o planowanym zamachu.
Gdyby PPP istniało, to Prezydent RP i cała delegacja by żyła.
Ale wracając do FYM-a, przyjmując, jak zapewniasz, że FYM, to FYM, a FYM, to Paweł Przywara, czego zresztą nie wykluczam /!/, to pytanie DLACZEGO TO ZROBIŁ??? jest stale aktualne.
Co chciał przez to powiedzieć?
Bo jeśli doszedł do ściany, postawionej, jak piszesz przez służby, to nie mógł zakończyc tego inaczej?
Dopóki nie będziemy tego wiedzieć wszelkie spekulacje na ten temat są uprawnione.
I nie ma co mieć do nikogo za to pretensji i nie ma co obrzucać się inwektywami. Ktoś tych spekulacji sobie życzył.
Faktem jest, że takie sytuacje pozwalają oddzielać plewy od ziarna, chociaż niestety nie od razu....
Faktem jest, że śledztwo blogerskie zostało uwalone, pomimo, że CSK /rezultat pracy FYM-a i wielu blogerów/ istnieje i nic tego nie zmieni. Można z niego korzystać i wyciągać swoje wnioski.
Faktem jest również to, że w ostatnim czasie rozpoczęły się, a może raczej wzmogły, ataki z różnych stron na Antoniego Macierewicza, co też jest znamienne.
A ciągle najważniejsza jest prawda o Smoleńsku.
Amelka222 20:16
Wytypowałem eksperta, przekazałem namiary na wpis @Zezorro(z konkretnymi
szczegółami serwera @A-tem) i poprosiłem o zweryfikowanie twierdzeń
oskarżajacego.
@A-tem, jak Pani dostrzegła, obśmiał wizję/oskarżenie @Zezorro.
Ja (przedstawiłem się - czarna magia) tego dylematu nie rozwiążę,
wpływu, kiedy ekspert będzie w okresie wakacyjnym miał dostęp do PW
również nie mam. Mam natomiast dowód i ten gotów jestem natychmiast okazać, że składając prośbę o konsultację/ekspertyzę dołożyłem
ze swej str. max. starań. Ten dowód może Pani mieć u siebie na PW
w ciagu niewielu minut. Być może będzie to wbrew sieciowej etyce,
dlatego mówiłem o decyzji.
Ukłony.
@Kajka
Ja natomiast nie mogę załozyć, że ktokolwiek inny, będąc na jego miejscu, w tych konkretnych uwarunkowaniach, otoczony przez licznych fałszywych przyjaciół oraz nie mniej licznych jawnych wrogów, w tym instytucjonalnych, mógłby/potrafiłby zakonczyć to "lepiej".
@teodor49
Pana sejf wydaje się pewniejszy.
@Dolcino
Dokładnie Dolcino. 3 niezależne grupy ekspertów Macierewicza analizujących tysiece zdjeć nie dostrzegły, że skrzydło tupalewa nie mogło być przecięte przez brzozę (czy cokolwiek innego).
Dostrzegł to "zwykły bloger".
@unukalhai
"Zakończenie" jakie wybrał fym/pp to przede wszystkim zniszcznie grupy wspierających go blogerów/komentatorów.
@amelka222 17.07.2012 18:43
Pozdrawiam Cię również
@meszek
Na jakiej podstawie tak uważasz?
@unukalhai - 21:39
Kajka odpowiedzią została zaszczycona, ale tak skondensowaną, że w efekcie dość ogólnikową. Nie napisała jeszcze, czy będzie stawiała dalsze pytania.
Mnie odpowiedź ta niewiele wyjaśnia.
- Nie odpowiada jasno na pytanie, czy FYM=FYM=PP. Przekazuje nam jedynie powołanie się na przyjmowaną łączność tożsamości p.PP (FYM). To nie jest potwierdzenie, że FYM=FYM=PP.
- Nie odpowiada na pytanie: CO się stało?
- Nie odpowiada na pytanie: KIEDY się TO (czyli: CO?) się stało?
- Jaką rolę w wydarzeniach, o których nic nie wiemy, a efekty których obserwowaliśmy 21/22.06., odegrali jawni wrogowie i fałszywi przyjaciele Free Your Mind?
- W jakim konkretnie sensie ci jawni wrogowie i fałszywi przyjaciele wpłynęli na zawartość tekstów publikowanych od 22.06. i ich całkowicie nowe założenia i tezy?
- Co należy rozumieć pod określeniem "zakończyć to lepiej"?
Zakończyć: CO? Dotychczasowe śledztwo, zamknięte Aneksem-3 i Rozmową z pp. Jakuckimi?
Opuszczenie s24?
Porzucenie s24 i przejście na nE?
@izaluka
I tego Ci życzę.
Pozdrawiam
@amelka222
Natomiast znam odpowiedź na dwa z nich:
1/ FYM =FYM = PP
2/zakończyć czyli porzucić s24
pozdr.
@meszek 21:57
Proponowałbym jednak formułować zarzuty nieco bardziej konkretnie. Komentarze Vlada-Igoreva podobały mi się, nie wzbudziły moich podejrzeń. Co najwyżej takie, że mogły być kamuflażem dla jakiejś grupy niekoniecznie rosyjskich analityków, bądź informatorów. Nawet jeżeli tak było, to co z tego?
Jedyne pytanie, czy informacje, tropy, sugestie - podawane przez Vlada-Igoreva - były prawdziwe? Czy prowadziły w dobrą stronę?
Stąd powtarzam prośbę o konkrety.
@unukalhai
@Amelka 19:37
W poniższym zdaniu:
"Nigdy się nie zgodzę z oceną, że nick Unukalhai można łączyć z działalnością skierowana przeciwko FYM'owi (...). Przekonanie Unukalhai, że mamy do czynienia z jednym, niepodzielnym FYM'em - nie jest absolutnie w moim odczuciu tożsame z wrogą postawą wobec FYM'a."
amelka222 16:59 (16.07)
Unukalhai gra rolę osoby szanującej FYM-a, dzięki czemu jest bardziej skuteczny. Jednak jego główne zadanie, to utożsamienie FYM-a z dr Przywara.
Jeżeli dr Przywara zostanie nam zaprezentowany, jako błazen i pajac (może przecież w taką rolę się wcielić, z rozmaitych powodów), czyli dokładnie tak, jak wynika to z komenatarzy Unukalhai, dzieło zniszczenia zostanie dokonane. Dlatego powyższe zdanie było dla mnie zgrzytem.
pozdrawiam serdecznie
re: A-tem
@unukalhai
Ja natomiast nie mogę załozyć, że ktokolwiek inny, będąc na jego miejscu, w tych konkretnych uwarunkowaniach, otoczony przez licznych fałszywych przyjaciół oraz nie mniej licznych jawnych wrogów, w tym instytucjonalnych, mógłby/potrafiłby zakonczyć to "lepiej".
Pomimo wszystko trudno to zrozumieć, bo jednak była to praca zbiorowa. FYM musiał sobie zdawać sprawę z konsekwencji.
Dlatego dla mnie pytanie "dlaczego to zrobił i dlaczego właśnie w ten sposób", ciągle pozostaje bez odpowiedzi.
Mam jeszcze jedno pytanie. Zauważyłam różne zdania wokół Konferencji Smoleńskiej /zapewne z powodu CSK, a być może i z innych/?//, czy rozmawiałeś może z FYM-em na temat jego udziału? Czy jego udział w Konferencji jest aktualny?
@unukalhai
OK.
Każdy logicznie myślący stwierdziłby następnie, że taka wolta w poglądach i stylu wypowiedzi jednej i tej samej osoby musi mieć jakieś solidne przyczyny.
Widzę dwie - problem z głową lub szantaż.
Więc pytam szanownego pana: 1. szantaż? 2. problem z głową?
A może być, że z powodu 1. skutek 2?
To są jedyne możliwości - trzeciej nie ma. Dyrdymalenie o jakims "wyjściu z Salonu itp." to jest bełkot i nic więcej.
@amelka222
Mnie, przede wszystkim, interesowała kwestia, ktora piko ujał w swoich dwóch punktach.
Mogę wykluczyć pkt 2, a na pewno nie mogę wykluczyc pkt 1.
Za, mniej więcej, dwa tygdnie będę znał wiecej szczegółow, ale czy będe mógl o nich napisać, zależeć będzie od zgody na to FYM-a.
Nie bardzo rozumiem Twój problem.
Jest przeciez mozliwośc zadawania pytań bezpośrednio do FYM-a, albo na jego blogu, alboo pod adres mail.
Mnie akurat nie interesują podobne kwestie jak Ciebie , bo ja nie bylem zaanagazowany w projekt CzSK, ani w innego rodzaju blogerskie sledztwo.
To czemu miałbym o nich rozmawiać?
@marektomasz
W szczególnosci zaś Ciebie, gdyż w tej kwestii uważam Cię za prowokatora.
I to jest już ostania moja odpowiedź pod Twoim adresem.
@unukalhai
Odpowiedzi nie otrzymałam.
@amelka222
Ale moze nie z pozycji przesłuchującego "prokuratora".
Amelka222 + All
Ośmielę się przypomnieć sformułowany przez Panią casus "kleszcza" 15.07.
(16:29). Przy okazji również moje drobne wątpliwości:drwina z przesadnej
religijności w odpowiedzi poważnemu @Rawen59 na NE; używanie "radziecki"
w miejsce wcześniejszego "sowiecki".
Czy to wielopiętrowa mimikra do kształtu po 22.06., czy też niedoróbki
warsztatowe zastępującego/współpracujacego otoczenia?
Ukłony.
@marektomasz - (23:40), @unukalhai
Czyli w grę wchodzi ewentualność nie podejmowania przez FYM'a suwerennych decyzji od... powiedzmy 21/22.06., ale może i wcześniej.
Rozumiem to w ten sposób, że niezależnie od tego, co się stało, a nagłe szaleństwo należy wykluczyć, FYM pozostaje FYM'em, jest nadal Pawłem Przywarą, cenionym przez Unukalhai przyjacielem.
Dopiero teraz to zrozumiałam,że w postawie Unukalhai nie ma żadnej oceny dokonywanej przez jakikolwiek pryzmat śledztwa smoleńskiego; jest pryzmat innych bliskich relacji. Pisze przecież:
"...ja nie bylem zaanagazowany w projekt CzSK, ani w innego rodzaju blogerskie sledztwo. To czemu miałbym o nich rozmawiać?"
I tak samo to rozumiem, jak rozumiem np. swoją przyjaciółkę, która zachowała się w jakiejś sytuacji np. w pracy fatalnie, skutki tego są poważne, ale rozumiejąc to, nadal ją wspieram, jestem z nią i chcę pomóc jej wyjść na prostą.
Jasne, że moja ocena jest inna, niż osób obrażonych lub pokrzywdzonych przez nią w jej zakładzie pracy. Ale to są dwie zupełnie inne perspektywy.
I tu chyba jest analogiczna sytuacja: jesteśmy jakby w roli tych "oszukanych w pracy", w którą - jak się okazuje - Unukalhai nigdy nie był zaangażowany, bo priorytetem dla jego relacji z nami była i jest zawsze jego przyjaźń z Free. Dlatego zawsze na swoje pytania będziemy otrzymywali niesatysfakcjonujące nas odpowiedzi. One bowiem zawsze będą warunkowane dobrem FYM'a.
Dlatego - nie mam więcej pytań.
[Poza jednym: skoro śledztwo smoleńskie nigdy nie było Twoim, Unukalhai, polem zainteresowań, to co motywuje tę ostrość nawalanki z MarkiemTomaszem i zarzuty o "zadaniach służbowych"?]
Problem polega na tym, że my MUSIMY znać całą prawdę, chcąc racjonalnie podejmować decyzje dotyczące dalszej naszej aktywności.
Musimy więc pytać innych. Dlatego pomyślałam, że może można by zorganizować czat-rozmowę z samym FYM'em z udziałem najostrzejszych weryfikatorów z naszego grona...
Wracając jeszcze do naszych wątpliwości:
Intheclouds zwraca uwagę na to, że już w trakcie dyskusji pod Aneksem-3 (opublikowany 9.06) zaniepokoiły ją częste i długie przerwy...
"@amelka222
Osobiście odczułam pewną zmianę już pod notką "Aneks 3". A-tem zaczął być bardzo aktywny, a FYM ciągle przepraszał za brak czasu.
2 tupolewy - tutaj chyba zabolało. A-tem usilnie próbował zamienić jednego tu-154 na embraera, wszystko byle nie drugi tupolew.
INTHECLOUDS 602984 | 16.07.2012 11:20"
Już wcześniej zwracaliśmy także uwagę na daty: 12-16.06 - FYM jest nieobecny, jest 17.06., ale dość nerwowo atmosfera przebiega, nie ma go do 21.06., a jak się pojawia, to... Ostatnim z dyskutantów jest znowu A-tem, który w zastępstwie Gospodarza udziela nam odpowiedzi.
Jeśli A-tem zamierza mobilizować grupę blogerską do dalszych działań, to wiedza o jego roli w "sprawie FYM'a" w czerwcu br. jest chyba warunkiem wstępnym dla jej potencjalnych uczestników.
Nowy zakon A-tem'a, to sojusz z Toyahem, Coryllusem, Laleczką...
@unukalhai
@teodor49
Przewidywany wynik meczu 100:0 dla nas.
Czat z FYM,em niesuwerennym, czyli z nie do końca z wcześniej znanym nam FYM'em, pomógłby nam zrozumieć, co się stało, kiedy, w jaki sposób, przy czyim udziale.
Wódka z oficerem prowadzącym akcję "operacja FYM - czerwiec 2012" (kwiecień-czerwiec?) może pozwoliłaby poznać nie tylko kilka nicków więcej, ale także nazwiska...
Sądzę, że ten ostatni element i tak kiedyś poznamy - są i będą papiery, czyli kwity. I ci, co dzisiaj się gdzieś tam tarzają się z uciechy, za jakiś czas wcale się już tak cieszyć nie będą.
Pozdrawiam, już późną porą
@Labirynt
@Labirynt
Może Zezorro słusznie prognozuje...?
:)
Dla kolegów komentatorów wyjaśnienie DLACZEGO blogier RobertK to zwykły pospolity i podskórnie agresywny troll. Otóż twierdzi on:
—że skrzydła, ze względu na konstrukcję są elementem które dają siłę nośną, dzięki której samolot nie spada na ziemię jak kamień—
I tak dalej, tralala, oberek, siup, hops.
To dureń. Konfabulator. Nawiedzony fantasta.
Ja latałem już (naprawdę latałem, i stąd wiem) na kadłubie jako elemencie nośnym, i co? KILOMETRAMI tak latałem, nie tylko na tych najlżejszych maszynach pomalowanych na jaskrawe kolory. Obejrzyjcie sobie kiedyś akrobację lotniczą, zobaczycie, że tak można.
Figura nazywa sie "beczka akcentowana". Trzeba widzieć, aby uwierzyć.
Na większej maszynie jest to trochę niezwykły sposób na poruszanie się w powietrzu (latanie na kadłubie), ale też da się tak zrobić.
Na ciężkim myśliwcu bombardującym się też tak latać (bez skrzydła) da. Jak najbardziej.
{...) Tutaj jest poważne forum dla uczciwych ludzi. Trolle won.
A-TEM53131 | 09.09.2010 08:18
Miłego dnia:)
Amelka222 02:06
"[Poza jednym: skoro śledztwo smoleńskie nigdy nie było Twoim, Unukalhai, polem zainteresowań, to co motywuje tę ostrość nawalanki z MarkiemTomaszem i zarzuty o "zadaniach służbowych"?]"
Mimo wrodzonej prostoty lubię sobie poteoretyzować: co by było, gdyby
@MarekTomasz wykazał w dyskusji mniejszą determinację, a tej ostatniej
nie podzieliło z czasem kilku dalszych komentatorów.
I jeszcze dla porządku: @MT był jednym z aktywniejszych śledczych
u FYM-a, a ponadto stałym propagatorem koncepcji "maskirowki" na
różnych okołosmoleńskich forach.
Ukłony.
Amelka222 02:06 ciąg dalszy
okrzesanych. Pomocnym w tym zróżnicowaniu będzie fragment
z P/kom. 15.07. (16:24):
"zapamiętałam Pana dość specyficznie na blogu Intheclouds (http://clouds.salon24.pl/430135,quo-vadis) 30.06. – kiedy nas Pan olał i wyszedł trzaskając drzwiami, wszedłszy pierwej w konflikt z Epitwo. Nie podobało się Panu, że dyskutujemy i nie przyjmujemy Pana księżycowych wezwań do podjęcia natychmiastowej pracy. Zachował się Pan wówczas prawie jak brygadzista..."
Oczywistym staje się pytanie, czy za okrzesaniem u niektórych kryje
się kultura osobista, szereg innych przymiotów, ale czy tylko?
Ukłony.
@amelka222 02:06
Od początku, jak wszyscy, zakładałem i taką możliwość. Że jest to jedna osoba, w daleko idącym stopniu ubezwłasnowolniona.
"jest pryzmat innych bliskich relacji." - to rozumiem.
"jest nadal Pawłem Przywarą, cenionym przez Unukalhai przyjacielem." - też rozumiem.
"nadal ją wspieram, jestem z nią i chcę pomóc jej wyjść na prostą."
- rozumiem tym bardziej.
Unukalhai jednak do tego się nie ograniczył. Napisał (00:16) -
"Mogę wykluczyć pkt 2, a na pewno nie mogę wykluczyc pkt 1."
Co oznacza, że wyklucza jakieś znaczące problemy z głową u dr Pawła Przywary, natomiast nie wyklucza w tym wypadku szantażu.
Wcześniej jednak (21:39) podzielił się z nami kategoryczną oceną:
"z punktu widzenia p. P.P. (FYM-a) nie mogl on tego zakonczyc inaczej.
Ja natomiast nie mogę załozyć, że ktokolwiek inny, będąc na jego miejscu, w tych konkretnych uwarunkowaniach, otoczony przez licznych fałszywych przyjaciół oraz nie mniej licznych jawnych wrogów, w tym instytucjonalnych, mógłby/potrafiłby zakonczyć to "lepiej"."
Unukalhai widząc przecież, że nie atakujemy FYM-a (zachowujemy się zdecydowanie wprost przeciwnie) , ani dr Pawła Przywary, że kwestionujemy jedynie tożsamość piszącej po 22.06. osoby/zespołu pod pseudonimem FYM, włączył się niezwykle ostro do rozmowy. Utożsamienie FYM-a z dr Pawłem Przywarą było dla niego celem numer jeden. Bez względu na skutki.
Sugestia była o tyle mocniejsza, że Unukalhai wprowadzał zręcznie wątki psychologiczne - widział sytuację podobnie jak dr Przywara, podobnie jak dr Przywara nie umiałby tego rozwiązać "lepiej", rozumiał czyjeś tchórzostwo (wiele osób to rozumie), rozumiał doskonale czyjeś kunktatorstwo (do niejednego to trafi), czyjeś próby cwaniackie pogrywania ze służbowym otoczeniem (to samo).
Czeka nas zatem w najbliższym czasie czat z dr Przywarą. W którym - jak można się spodziewać - będziemy mogli zapoznać się z całą paletą wad tego człowieka. Znajdującego się - czego Unukalhai "nie wyklucza" - w przymusowej sytuacji.
Pozostaje pytanie, co Unukalhai chciał osiągnąć włączając się niezwykle ostro do rozmowy. Zamiast chronić dr Przywarę, własnego "przyjaciela", przed tego typu upokorzeniami.
Podkreślaliśmy od samego początku, że nie znamy roli dr Pawła Przywary w całej tej historii. Nie zamierzaliśmy pana doktora do obecnej prowokacji wciągać. Unukalhai jednak postanowił inaczej.
Od tej pory nie będzie już można dr Pawła Przywary w tym wszystkim pominąć.
Z pajacowania i błaznowania widocznego od 22.06., z kretyńskich pląsów, będzie nam się tłumaczył dr Paweł Przywara. Załatwił mu to jego "przyjaciel".
serdecznie pozdrawiam
MarekTomasz 08:22
z niego nic nie wyniknie. Być może zauważył Pan, iż przypisano
mi wdzieczne miano - brygadzisty. Oswoiłem się z tym, więcej...
uznałem, że to może rzeczywiscie moje powołanie, stąd sugerowałbym
równoległe prowadzenie innej akcji, którą ochrzciłem jako
"fakt prasowy" (lub coś pokrewnego). Wyjaśnienie sprzeczności
wokół FYM-II to dla nas emocjonalnie (i nie tylko) ważne, ale
w ugodnionym tekście "faktu prasowego" to raptem 1-2 zdania.
Czeka nas potężna przeprawa logistyczna, a czas leci.
Ukłony.
@all
@laleczka
Pomijam tematykę dr Pawła Przywary przede wszystkim dla jego dobra, dla naszego wspólnego dobra, dla dobra sprawy, dla utrzymania grupy w całości, dla utrzymania efektywności dyskusji w sprawie inscenizacji na lotnisku Siewiernyj, dla zachowania zdrowia psychicznego każdego z nas ...
Ktokolwiek, z Unukalhai(!!!) na czele, kto będzie dokonywał nieustannych, beznadziejnie bezmyślnych wrzutek na temat dr Pawła Przywary, na temat swoich tajnych kontaktów z "prawdziwym FYM-em", na temat tajemnic z życia dr Pawła Przywary, na temat minionej, burzliwej dyskusji, wynikającej przecież w największym stopniu z kompletnego zagubienia, służy bardzo złej sprawie.
Czy już "@laleczko" mnie rozumiesz?
@marektomasz
@marektomasz
@marektomasz
Do PPP nie można się zapisać. Zresztą Pan do tej służby nie nadaje się zupełnie moim skromnym zdaniem. Zamiast tego proponuję Panu zapisać się do Grupy Zuchów Pani Gini. Tam zdobędzie Pan odpowiednie sprawności np. "sokole oko".
@Ori
"Wałkowanie" tematu FYM'a zmierza chyba ku końcowi, bo - nie otrzymując pełniejszych odpowiedzi na nurtujące nas wątpliwości - jakąś odpowiedź jednak mamy.
Czat
Nie dostrzegam żadnych przesłanek świadczących o zainteresowaniu drugiej strony tym, co myślimy, jakie wątpliwości chcielibyśmy rozstrzygnąć, jakie zadać pytania...
@amelka222
Komentowanie na fymreport.polis2008.pl jest aktywne.
Np. z dzisiaj jedna z odpowiedzi FYM-a na kwestię z komentarza pod jego notką.
"FYM says:
Lipiec 18th, 2012 at 05:32
Na NE ilość troli uniemożliwia spokojną, rzeczową dyskusję. Na użeranie się z nieproszonymi gośćmi nie mam już niestety ani czasu, ani ochoty. Wolę zatem przedstawiać to, co uważam za istotne dla śledztwa, w takim miejscu, gdzie udział troli jest zredukowany do zera.
W tym tygodniu powinienem już mieć dwie nowe książki „smoleńskie”, więc na pewno na ich temat napiszę jakąś dłuższą notkę.
Pozdr"
Jesli mógłbym cos podpowiedzieć to sugeruję (wszytkim na tym blogu)znacznie mniejsze stężenie surrealizmu w tworzeniu bytów imaginacyjnych.
all .. krotko
Wszystkim i kazdemu z osobna wylewam kubel zimnej wody w postaci:
http://hekatonchejres.salon24.pl/432747,deklaracja-etapu
http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=6674&Itemid=100
z prosba abyscie zaczeli myslec.
ps: Trollem i agentem moge byc ja, ty, ty i ty tez.
Przy anonimowej (pod nickiem) dyskusji pod notkami Fym-a „troll” / „agent” byl weryfikowany na bierzaco przez gospodarza i przez nas samych.
Jesli nawet ukrywal sie do konca, to dla sprawy, gdy komentowal pod notkami, nie mialo to zadnego znaczenia.
Jedynie na co nalezalo zwracac uwage (i nalezy dalej to czynic), to przy kontaktach po pw i mailowych nie zapominac o zasadzie „ograniczonego zaufania” w przypadku jesli rozmawiajacy nie znaja sie osobiscie.
Jest jeszcze grupa „metamorfoza” czyli ci co z czasem „zmienili zdanie” (ostatnia „metamorfoza” to @1maud; usunela moj komentarz skierowany do intryganta i klamcy „Marek Dabrowski” pod pretekstem personalnej wycieczki; jego komentarz pozostal natomiast nietkniety).
I wszystko jest ok. do chwili, gdy taka osoba nie przepoczwarzaja sie w „Miska Kaminskiego” czy innych PjoN-kow. Ostatecznie to nie kazdy musi miec „wybujala” wyobraznie i rozumiec czy wiedziec, ze np. jak cos sie porusza po ziemi, to musi na niej pozostawic slad.
A jesli ktos uwaza sobie, ze fakt rozmowy telefonicznej z bratem jest dowodem, ze tutka rozbila sie w Smolensku, to ma do tego prawo. Tylko lepiej dla sprawy byloby, aby tacy zajeli sie np. szydelkowaniem, bo najwyrazniej nic nie rozumieja z otaczajacej ich rzeczywistosci.
@unukalhai
Pewnie.
Pomysł czatu zakładał jednak dość kameralną, szczerą rozmowę, bez szerokiej publiki, jedynie w relacji: grupa FYM'a sprzed 22.06. - FYM.
Nie ma na to szans.
@eXtrema2
Analizujemy jeden konkretny przypadek A-tem'a i staramy się odtworzyć postawę tego właśnie "filara", tej opoki śledztwa prowadzonego przez FYM'a, wobec samego FYM'a i jego koncepcji przedstawionej w CzsK i w jego notkach.
A że przy okazji pojawiają się wątki poboczne... Cóż, taki już jest urok blogerskiego świata.
Proszę porównać komentarze pod notkami Joanny Mieszko-Wiórkiewicz, samego A-tema...
@zezorro
A-TEM 53131 | 16.07.2012 20:27
http://a-tem.salon24.pl/"
Przypuszczam, że jeśli blog pozostanie, będzie jedynie witryną promującą książki Toyaha i Coryllusa.
Może jakieś tantiemy wpadną od każdego sprzedanego egzemplarza...
@unukalhai
Pozdrawiam
Amelka 222 + All, m/kom. 09:23 (do @MarekTomasz)
mnie z brygadzisty na proroka mniejszego.
Ukłony.
@amelka222
Poza tym, forum s24 juz takze nie wyglada na najlepsze miejsce do realizacji podobnych przedsięwzięć. Przeciez Igor Janke zaaresztował ponad dwa lata pracy zespolowej (blog FYM-a), bo miał taki a nie inny pogląd na sprawę. Moim zdaniem zachował się, napiszę łagodnie, asekuracyjnie, zaś nie przywracając wszystkich notek "wypchnął" FYm-a z s24. Ze strachu. Ale parę osób tu zaangazowanych powinno uderzyć się w piersi, bo do tego własnie rozwiazania "problemu FYM-a" bardzo dopingowało I. Janke.
Ale mniejsza, mleko się juz rozlało. Tylko jak będziemy mogli odnosić sie do s24, gdy np. okaże się, że FYM miał rację co do roli A.M.?
@amelka222
@unukalhai
Ocena postaw jakichkolwiek musi zakładać stopień znajomości przesłanek podejmowanych decyzji w momencie jej podejmowania, nigdy post factum.
W momencie zamykania bloga - w tekstach, o których mówimy, nie pojawiło się ŻADNE uzasadnienie dla kreowanych oskarżeń.
@teodor49
@unukalhai -14:03
Spece od dezinformacji wiedzą o tym chyba najlepiej.
@amelka222
Moim zdaniem problem nie polega na tym, że Pani NIE WIE co się stało. Pani tego tak naprawdę NIE ROZUMIE.
"Ktosie" manipulują Panią tu na blogu. Sugeruję większą wstrzemięźliwość w temacie. Pozdrawiam raz jeszcze.
BGM-109 12:36
się tu prezentować w roli ambasadora PPP. Jako przedstawiciel Bula
z przykrością stwierdzam, iż Wasze listy uwierzytelniające nie zostaną
przyjęte. Powyższe potraktujcie jako oficjalne demarche, a w związku
z tym przestańcie się już fatygować.
Amelka222 14:10
już od pewnego czasu.
Ukłony.
@BGM-109
@amelka222
Pozdrawiam
@teodor49
@izaluka
@amelka222
@amelka222
Amelka222 14:37
ze skutkiem natychmiastowym.
Pani i wszystkim komentatorom wyrażam wdzięczność
za dotychczasową wyrozumiałość.
Ukłony.
@izaluka
Wysyłam ponownie:)
@teodor49
Pozdrawiam.
@unukalhai 13:51 14:03
Człowieku zastanów się co piszesz, bo się takimi tekstami kompromitujesz do reszty. A może to i lepiej.
Ostatnie teksty na blogu Free Your Mind to bezpodstawne pomówienie osoby publicznej. Jak się ma dowody na agenturę to się to oficjalnie zgłasza SKW, ABW, prokuraturze. Te wpisy były sprzeczne z Regulaminem i podpadały pod KK.
W http://piko.salon24.pl/428791,ktos-przejal-konto-free-your-mind sam wnosiłem o zablokowanie bloga (a nie usunięcie) aby takie bzdety nie obciążały FYMa. Po zdjęciu bloga zorganizowałem petycję o odblokowaniu już bez kontrowersyjnych wpisów. Nie wiem czy to wpływ tej prośby czy inne czynniki ale blog się pojawił.
"FYM", a w zasadzie organizatorzy hucpy fym/przywara, wypchnęli FYMa z S24.
A Szanowny Pan z takimi tekstami i brakiem logiki w rozumowaniu wygląda mi na jednego z nich.
@piko
A w porywach na czterech.
@essentium
Data ustawy jest datą uchwalenia przez Sejm nie podpisania przez prezydenta.
Proszę rozważyć dwa zapisy z podanej strony:
Tekst obowiązuje od 17 lipca 2010
i
Art. 2. Ustawa wchodzi w życie po upływie 30 dni od dnia ogłoszenia.
@Amelka222 and All
Cytuję: „Nie oceniam Pawła jako człowieka, nie wiem, co się stało, ale jak w przypadku każdej pojawiającej się hipotezy i na tę spojrzałem analitycznie (chociaż mózg stawał okoniem) i skonfrontowałem ją z działaniami Tuska, Millera, Komorowskiego, Grasia, Arabskiego, i całej reszty pierwszoplanowych bohaterów w tej sprawie. Mówisz, Pawle, że to ludzie pokroju przywódców Polski Podziemnej?
Skoro mówisz, to pewnie musisz, ale w to sam nie wierzysz. A w każdym razie ja nie wierzę, że wierzysz. A skoro nie wierzę, to muszę (jeśli chcę pozostać uczciwy) o tym publicznie powiedzieć.
I sprawę zamknąć w tym sensie, że dociekać trzeba nadal, a śledztwo obywatelskie (zwane blogerskim) kontynuować. Dlaczego? Bo jest ono dowodem na to, że żyjemy i wbrew wysiłkom nie udało się nas wtłoczyć w model struktury termitów z królową matką na czele, albo zrobić z nas członków stada czekających na wynik starcia liderów. To nie jest postawa ludzi związanych z cywilizacją europejską”.
Podpisuję się pod tym całkowicie. Jeśli FYM został zmuszony w jakiś sposób do tego co zrobił, to z nikim na ten temat nie będzie rozmawiał, ani na czacie, ani mailowo. Być może z osobą, do której ma bezgraniczne zaufanie i tylko osobiście.
Nie odkryjemy w tej chwili „operacji FYM”. Ale rzeczywiście pisze on na swoim blogu interesujące notki, cd Smoleńska i można tam dyskutować dalej, biorąc pod uwagę powyższe uwarunkowania. Czasem trzeba będzie oddzielić ziarna od plew. Trochę takie „rozmowy kontrolowane”. Ale wielu z nas ma w tym wprawę, a poza tym dla Polaków to nic trudnego. Wielowiekowa tradycja.
Pozdrawiam serdecznie
@essentium
w jakim celu tak często zmieniasz nicki?
@teodor49 16.07.2012 13:51
Piko 11:12
Reakcji nie ma i nie wiem, kiedy nastąpi. We wniosku do adresata
padła rownież opcja typu: "Nie włączę się/nie interesuje mnie". Jest
wyłącznie milczenie, co tłumaczę sobie wakacjami. Dałem słowo
i dopilnuję tego, poza dyskusją nie był/jest to blef, skądinąd temat
staje się drugoplanowy. Ostatnie kroki organizacyjne p. Leszka Kensboka
nie wzięły się bez przyczyny i są one weryfikowalne nie tylko dla ekspertów.
Bez indywidualnych, ale i publicznie dostępnych rekolekcji (świadomie
używam tylko tego terminu) więcej na tym blogu nie bedę komentował.
Niezmiennie natomiast deklaruję, iż gotów jestem dla "sprawy" poświecić swój czas i energię w każdym nowym poważnym otwarciu.
Serdecznie Pana pozdrawiam.
@pinkylight
Pierwsze podsumowania
Opór głównych graczy wobec prób wyjaśnienia podstawowych wątpliwości, z jakimi się borykamy, jest na tyle jasny, że dalsze dociskanie nie ma na razie chyba większego sensu.
No chyba, że ktoś – jak Zezorro – ujawni takie zagadkowe fakty, wymagające sprawdzenia, jak miało to miejsce w wypadku A-tem’a.
A-tem
Niczego nam nie wyjaśnił: ani tego, jak wyglądała jego rola w projekcie FYM’a w ostatnich tygodniach; ani tego, co stało się 21.06., kiedy w zastępstwie FYM’a komentował pod Rozmową z pp. Jakuckimi, chociaż już wówczas był przekonany, że na poważniejszą rozmowę FYM’a z komentujacymi przyjdzie czas dopiero dnia następnego…
Nie wyjaśnił również zarzutów, które sformułował Zezorro; próbując stosować mailowy szantaż w sieci, ujawnił zapewne więcej szczegółów o sobie, niż zakładał to przed rozpoczęciem z nami swojej gry. Obrażając wszystkich dookoła zakończył swoja obecność na moim blogu, ruszając w dalszą drogę organizacyjnego straceńca. Wątpię bowiem, czy wykazane tutaj „zdolności” pozwalają w ogóle traktować poważnie jego zapewnienia i snute plany.
Pomijam „dorobek merytoryczny”, w zakresie którego wszedł w ostry spór z FYM’em w ostatnich miesiącach. Jeśli jednak walka z kwietniowymi (2010), oczywistymi kłamstwami min. Ewy Kopacz godna jest – jego zdaniem - szerokiego potępienia, a on sam chętnie dołożyłby od siebie jeszcze jakieś retorsje, to stawia to pod znakiem zapytania w ogóle jego dotąd deklarowany stosunek do narracji rusko-tuskiej w sprawie Smoleńska.
FYM.
Wiemy tyle, ile wiedzieliśmy dotąd.
Wbrew wielości zapewnień, które tutaj padły w komentarzach, nie przybrały one jednak ani razu formuły: „Tak, stwierdzam i poświadczam, że… i biorę za swoje słowa pełną odpowiedzialność.”
Od samego FYM’a wiemy jedynie tyle, że już nie wchodzi na s24 i za bardzo go to wszystko już nie interesuje.
@amelka222 17.06
Nalezy Polakom zyc w niewiedzy.
Pozdr.
@
@ferdas
Pozdrawiam
@Usterka
Dążenie do tego, by ukryć prawdę o tym i za każdym razem tłumaczyć nam, "maluczkim", że jak się dowiemy, to tego nie zdzierżymy i pewnie pomrzemy śmiercią gwałtowną, stanowić może obecnie dogodny pretekst dla każdego s...na, zainteresowanego tym, by żadna prawda o 10 Kwietnia nie ujrzała światła dziennego.
Więc należy założyć, że będą ofiary, które - w najlepszym scenariuszu - zapełnią szpitale psychiatryczne, a nie cmentarze
Pozdrawiam
@yehuda
Bo to osmy Twój koment na s24 pod obecnym nickiem, wiec jakie Ty możesz mieć w tym wszystkim rozeznanie?
Chyba że znowu zmieniłeś swojego nicka.
@yehuda
@Ori
A dlaczego "nawet połowa"? A może trafniej "ledwo połowa"?
Albo więc napisz konkretnie, albo przestań się wygłupiać.
@
@yehuda, @ori
@Ori
Albo zapisz, wydrukuj i powieś sobie nad łóżkiem. Będzie przynajmniej jakiś z tego pożytek.
@amelka222
Raz, dwa, trzy, dzisiaj Ty wypadasz z gry (zniknięcię, zamknięcie, zamilknięcie)
@amelka222
@Momotoro
:)
@Ori
@amelka222
@Ori
@Momotoro
@Momotoro
@Momotoro
@Momotoro
a wystarczyło "TY" zapisać jako "ty" i nie brałabym poprzedniej wyliczanki do siebie :)
@amelka222
@amelka222
Tak apropos, to gdzieś z poczatku sierpnia powinienem wrzucać pierwsze wywiady, bo wakacją są i jak to mówią: "mały ruch w interesie":)
@Ori
Już Ci na to zwrócono uwagę.
Ta będzie ostatnia.
@Momotoro
@Ori
@Momotoro
Pomysł jest bardzo dobry.
Pozdrawiam:)
@Momotoro
@Ori
@Momotoro
Jestem pewny, że krucjata różańcowa może więcej zdziałać w geopolityce niż przeciętna armia, bo wobec tych najmocniejszych to nawet Kościół ustępuje.
@unukalhai
@Ori - 22:13
Proponuję zerknąć wyżej, do komentarzy BMG-109 i MarkaTomasza w sprawie PPP.
Nie sądzisz, że póki co, to każdemu dzisiaj można dołożyć bejsbolem z napisem "To My, Patrioci PPP!!!", jak czyni to obcesowo BMG-109?
Brakuje jeszcze tylko sentencji: "W Imieniu PPP... decyzją Sztabu Głównego... został na ciebie, Kleofasie XYZ, wydany wyrok śmierci cywilnej przez... Podpis: rotmistrz BMG-109
Deklaracje rotmistrza? Dwie poniżej:
-"Jestem z PPP i walczę na śmierć i życie z agenturą GRU.
BGM-109 01221 | 17.07.2012 15:02
- "Do PPP nie można się zapisać. Zresztą Pan do tej służby nie nadaje się zupełnie"
BGM-109 01221 | 18.07.2012 12:36"
Ktoś sobie z etosu Polskiego Państwa Podziemnego próbuje robić zabawkę blogerską. A na dzisiaj - zwyczajną hucpę.
Bo ten ktoś chyba nie wie, że zanim w imieniu PPP zaczęto wydawać wyroki, ono się dość długo kształtowało (od września 1939), miało jasne struktury (cywilne i zbrojne oraz wywiadowcze), znaną kadrę dowódczą i żaden kapral nie mógł sobie dowolnie wymachiwać symbolem PPP w porachunkach osobistych. Do sześciu tomów historii Armii Krajowej odsyłam takich domorosłych nawiedzonych.
Jeśli rzeczywiście kształtuje się idea współczesnego "PPP", to palą ją na samym wejściu tacy watażkowie, jak cytowany już dyskutant.
@amelka222
BGM-109 nie ośmiesza idei PPP, tylko zawęża zakres działania do zwalczania agentury rosyjskiej. Naprawdę, współcześnie nikt o zdrowych zmysłach nie może powiedzieć, że jedynym zagrożeniem jest Rosja. Tych zagrożeń jest dużo więcej.
@Ori
AK została 19.01.1945. ROZWIĄZANA przez gen. Okulickiego, a nie "pokonana".
Formacje poakowskie ("NIE", WiN, inne) działały po tej dacie.
Również Testamentem PPP z lipca 1945. jego działalność została zatrzymana, ale wydane zostały dyspozycje prowadzenia dalszej walki politycznej z komunistami w jawnie strukturach cywilnych powojennego państwa. Walka ta w 1947 r. została również przegrana.
W poprzednim komentarzu nie chodziło mi o to, jaki jest stosunek BGM-109 do idei PPP. Chodziło o to, jak przy pomocy logo PPP [ilu osobom w ogóle znanego i przez ilu dzisiaj rozumianego?] wymachuje przed nosem innym.
@amelka222
"Brakuje jeszcze tylko sentencji: "W Imieniu PPP... decyzją Sztabu Głównego... został na ciebie, Kleofasie XYZ, wydany wyrok śmierci cywilnej przez... Podpis: rotmistrz BMG-109"
1. wyrok śmierci przez roztrzelanie
2. dziękuję za oficerski stopień,proszę tylko nie utożsamiać mojej osoby z Jurkiem Sosnowskim :-)
Pozdrawiam
@BGM-109
O coś trochę szerszego jednak tutaj chodzi.
Metoda "na pałkarza", a więc: "bij wroga swego odmawiając mu prawa do polemiki zniesławieniem go na samym wstępie" jest już dobrze znana. I na s24, i - a tam już szczególnie - na niepoprawni.pl.
Skoro obecni - pożal się Boże - "reprezentanci" "PPP" przyjęli ją bez oporów, to może to oznaczać m.in. dokonaną już -lub właśnie się dokonującą - fuzję nicków grupy FYM'a z grupą "ściosowców", co za chwilę okaże się rzekomo nowym rozdaniem w postaci proklamacji podobnej do tej, jaką nam zaserwował Leszek Kensbok.
Tak to chyba wygląda.
uzupełnienie - linki
Np. pełna treść listu A-tem'a, cytowanego powyżej jedynie we fragmentach, znajduje się tutaj:
http://zezorro.wordpress.com/2012/07/16/telefonista-ru-sie-pieni-w-ogorkach-odc-2/
Wszystkie linki do tekstu Zezorro są tutaj:
https://zezorro.wordpress.com/2012/07/14/darmo-bzdurkiewicz-sie-pieni-w-ogorkach-odc-1/
I tam są odniesienia do następnych części:
• http://zezorro.wordpress.com/2012/07/02/darmo-bzdurkiewicz-czyli-hochsztaplerka-w-sosie-patriotycznym/
• http://zezorro.wordpress.com/2012/07/12/demontaz-fyma-czyli-kpt-sowa-i-przyjaciele/
• http://zezorro.wordpress.com/2012/07/16/telefonista-ru-sie-pieni-w-ogorkach-odc-2/
• http://zezorro.wordpress.com/2012/07/17/lesio-robi-w-gacie-w-ogorkach-odc-3/
jest jeszcze odc. 4, ale na razie wyświetla się jedynie 404 error.
@amelka222
Pozdrawiam Cię serdecznie
@amelka222
Wędrówki i fuzje nicków to mały pikuś.
Gorzej jest z wyjaśnieniem wydarzeń z 10 kwietnia 2010 r.
Komisja Millera opracowała "raport" bez dostępu do żadnych materiałów ze śledztwa (np. godz. wylotu Tu-154M z Okęcia ustalała na podstawie taśm S. Wiśniewskiego !!!)
I ten stek bzdur był wbijany Polakom do głów przez wiele miesięcy. Teraz millerowcy mają czym handlować.
Odpuszczą trochę ze swojej głupoty i wyrażą gotowość przyjęcia hipotezy 2w, ale .... w nieco ucywilizowanej wersji.
Znikną wybuchy, a "wstrząsy" wytłumaczone zostaną niespodziewaną awarią jakiegoś systemu samolotu.
Będzie:
- trochę winy polskich pilotów
- jakaś awaria tupolewa
- trochę winy samoleńskiej wieży
.... i .... wesoły oberek na końcu.
Kto będzie tańczył - łatwo się domyśleć.
I nikt nie będzie dociekał dlaczego na polance w Smoleńsku było tylko kilka nierozpoznawalnych ciał.
Dlaczego przynajmniej jedno z owych ciał było całe zabandażowane, łącznie z głową ?
A może wyjaśnią, delegaci szykowali happening na mszę Katyńską i postanowili przebrać się za mumie egipskie - dlatego tak wyglądali tuż po katastrofie.
@meszek
Gorzej jest z wyjaśnieniem wydarzeń z 10 kwietnia 2010 r."
I tak, i nie.
Obserwując wywody A-tem'a można zauważyć, że już pod koniec swoich występów wyraźnie "jedzie" stylistyką @gini: określenia takie, jak "fymek", "fymki", "fymkowe" - są właśnie z jej, nurniego i @mahonii, pogardliwych wobec FYM'a klimatów.
I to jest pierwszy objaw tej konwergencji środowiskowej.
Drugi - to przekręt polegający na tym, że treści antymacierewiczowskie z tzw. nowych notek FYM'a, są żywcem inkrustowane w czas wcześniejszy i pan Leszek Kensbok bezczelnie nas zapewnia, że FYM zawsze je eksponował, co jest zwykłą nieprawdą. Wtłacza więc do świadomości czytelnika starą tezę ściosowców, jakoby FYM "od zawsze" był zdeklarowanym wrogiem posła AM i ZP i rzekomo największym "szkodnikiem" w sprawie smoleńskiej.
Jeśli za jakiś czas się okaże, że w nowym "zakonie" L. Kensboka są również aktywiści tzw. grupy gini, to sprawa będzie jasna na 100%.
Co może być źródłem jakichś aliansów między obu środowiskami? Trudno powiedzieć, ponieważ to grupa FYM'a została zdekapitowana, a nie ściosowcy. No, chyba, że część z nich poczuła się urażona / zagrożona celowym dążeniem do szybkiego zdyskredytowania autorytetu Aleksandra Ściosa, objawionego szalonym tekstem Coryllusa dotyczącego rozważań o nicku Urszula Domyślna, i postanowili skonsolidować się w szerszym gronie, razem z chętnymi "sierotami" po dawnym FYM'ie.
Samo podejmowanie w przestrzeni blogerskiej zupełnie abstrakcyjnej, jak dotąd, idei PPP mogło zaniepokoić także szeregi ściosowców, stojących dotąd na gruncie koncentrowania swojej negatywnej uwagi na działaniach rządu Tuska, komisji Millera itp.
Koncepcja PPP, dążąca do wyłuskania z grona zdrajców i sprzedawczyków narodowych jednostek rzekomo hiperpatriotycznych, niezależnie od tego, jak jest cudaczna, również osłabić może spoistość tej drugiej grupy.
Czy taki sojusz (FYM'owcy-ściosowcy) w ogóle może mieć szanse zaistnienia - przy tylu wykluczających się elementach budujących stosunek każdej ze stron wobec wydarzeń 10.04.2010.?
Wydaje się, że nie bardzo jest to niemożliwe ( stosunek do sfałszowanych danych rosyjskich, ocena przynależności szczątków na Siewiernym do określonego modelu samolotu, trajektoria lotu, nieznane miejsce śmierci delegacji prezydenckiej. inne).
Chyba, że w grę wchodzi wypracowanie jakiegoś pozornego-deklaratywnego kompromisu polegającego na przyjęciu maskirowki za sprawę godną własnych badań przez AM-ZP, a teorii 2 wybuchów nad Siewiernym przez dawnych FYM'owców, którzy mogą nadal spokojnie podtrzymywać swoją hipotezę, że nawet jeśli takowe wybuchy da się udowodnić, to nie koniecznie muszą one wiązać się z polskim Tu-154.
Ekwilibrystyka A-tema pokazuje, że wiele różnych wolt jest możliwych...
@meszek
@meszek
[pisze o tym Liberta:
http://liberta.salon24.pl/434002,wszystkiemu-zaprzeczyc ]
@Labirynt
Nie podejrzewam dziennikarzy o bark umiejętności czytania ze zrozumieniem. "Czerwona strona Księżyca" Free Your Mind jest dostępna w sieci bez ograniczeń, za darmo.
Jeśli mendia nie mają jasnego zalecenia: "promować!", to tego po prostu nie zrobią, i tyle.
@Labirynt
Spróbujmy przekonać najpierw Zespół Parlamentarny, A. Macierewicza, portale w rodzaju niepoprawni.pl i smoleńsk2010.pl do promowania "CzsK".
Czy Ty od dzisiaj jesteś na s24?
@amelka222
CzsK widac nie jest tak latwo przyswajalna. Moze nalezy pisac cos w rodzaju sciag dla leniwcow.
@amelka222 -20:09
dotyczy początku ostatniego akapitu
jest: "Wydaje się, że nie bardzo jest to niemożliwe "
powinno być: "Wydaje się, że nie bardzo jest to możliwe"
@Labirynt
Tak samo, jak "Boskiej komedii" nie oddzieli Pan od A. Dantego.
Wiedziałem, że gdzieś już widziałem D.Szpinetę
Szperałem i proszę:
http://www.tvp.pl/vod/dokumenty/spoleczenstwo/operacja-zycie/wideo/piloci-opowiadaja-o-swoim-zawodzie/4291045
Obejrzyjcie. Taki mały hołd dla człowieka.
@amelka222
Boska Komedie czytalem ale o Dantem malo wiem. Owszem jest bardziej zrozumiala na poziomie detali gdy sie cos o nim wie.
A kim byl Szekspir? Doceniac Szeksoira to nie znaczy znac osobe tworcy. FYM Szekspirem nie jest i nigdy nie bedzie. CzsK jest dobrze napisana i udokumentowana rozprawa o tym co sie nie zdarzylo w Smolensku.
Ja nie chce sie z Pania sprzeczac na Pani blogu. Ja jedynie napisalem o tym co uwazam, jest najwazniejsze a co jest drugorzedne. Czy mogla by Pani podac powody dlaczego uwaza Pani, ze badanie implozji z 22 czerwca 2012 roku jest az tak wazne?
@Labirynt
Wśród czytelników prac z zakresu najnowszych dziejów politycznych ci pierwsi, dla których autor może nie istnieć, stanowią zdecydowanie mniejszą grupę. Bo jest to dla nich sprawa ważna, czy autorem np. najnowszej historii Polski jest J. Roszkowski, czy jakiś komunsta, np. J. Wiatr. Bez znajomości biografii Zbigniewa Herberta też można czytać jego wiersze, ale...
O Smoleńsku też można czytać - J. Osieckiego i Free Your Mind. Różnice są tak duże, że nawet jeśli Pan zaklei sobie (wykasuje) informacje o autorze, to musi Pan w jakimś momencie zapytać o przyczyny różnic dzielących te opracowania i wiedzieć, kto i dlaczego tak właśnie je napisał.
Więc w wypadku zagadnień politycznych, projekcja odautorskich, subiektywnych spojrzeń na zjawiska, jest zawsze znacznie większa, niż w wypadku np. archeologa. Dlatego nazwiska warto znać.
Co do daty 22.06. 2012.
Oczywiście, że jest ważna. Została jednak już omówiona.
Czy ja w ostatnich swoich wpisach w ogóle wracam do tego wątku? Czy właśnie temu i tylko temu problemowi notka jest poświęcona? Problem ten jest rozpatrywany w całej powyższej dyskusji w omówionych już kontekstach, sądzę, że mój stosunek do tek kwestii też został przedstawiony, a dyskusja tutaj naprawdę nie ma charakteru samograja...
@aJaRL
@Labirynt
A Pan zdaje się nawet na "gini" nie ma szans
@amelka222
Ale Pani jest zajadla. Zajmuje sie Pani apoteoza efemerydy FYMa? Kim kolwiek ten FYM byl czy jest? Wiecej tu nie bede komentowal. Malowanie aureoli zostawiam Pani. Mnie interesuje INSCENIZACJA SMOLENSKA. Pania zdaje sie mniej. Podobnie jak gini. Maja Panie cos wspolnego z soba. Niestety.
Pozdrawiam. I zycze szybkiego wyleczenia sie z traumy 22-go czerwcowej. I powrotu do konstruktywnej pracy, z ktorej Pani byla znana.
@Labirynt
Mam nadzieję.
@Labirynt
@meszek - 19:12
Ale wówczas raczej sobie nie wyobrażam - w żadnej z grup - jakiejkolwiek tolerancji dla abstrakcji PPP.
Pozdrawiam
@amelka222
Co jakiś czas wracam do tej słynnej notki z lutego 2012 „Samych Siwych” i konfrontuje z aktualną sytuacją i dzisiejszą naszą wiedzą. Coraz bardziej przekonuję się, że to spojrzenie przez teleskop, chyba ze wschodu, jest celne.
Ostatnio zwróciłam uwagę na sformułowanie:
„Polacy obawiają się podstępu ale w początku 2012 nie chcą uznać wersji niedbalstwa pilotów i nie mają innego wyjścia jak zwołać oficjalną konferencję i wykazać wariant standarowy czyli wybuch i zamach.”
W kontekście tego co napisali w swojej notce, i co ja sama przeczuwam, to może być racja. I dlatego, być może, jeszcze nie przyszedł właściwy czas na oficjalne zdemaskowanie smoleńskiego teatru.
Ale Polacy nie mogą przestać stawiać niewygodnych pytań i dać się wtłoczyć w ten międzynarodowy matrix. Formuła śledztwa prowadzonego przez FYMa skończyła się. Ale chętnych do szukania prawdy i wychodzenia z tym dalej nie brakuje. W końcu coś z tej dyskusji się wykluje.
Pozdrawiam serdecznie
pozdrawiam
Sprostowanie (A-tem)
PROSTUJE: Otrzymalem. Dopiero dzisiaj sprawdzilem. Nie bede raportowal korespondencji z A-temem. Ja ten blog juz pozegnalem. Chce jedynie podkreslic, ze A-tem odpowiedzial, tak jak obiecywal.
Pozdrawiam.
@E.B
Tak, notka Sami-Siwi od początku była frapująca. Przewidywalność pewnych logicznych scenariuszy, pokazanie różnych interesów graczy europejskich - aż szkoda, że ten pan napisał tylko jedną notkę. Co prawda, przez niektórych od razu został okrzyknięty "agentem", ale z dzisiejszej perspektywy widać, że na jego tekst trzeba patrzeć, jak na szachownicę z ustawionymi w pewien sposób figurami.
Podzielam w pełni przekonanie, że "...chętnych do szukania prawdy i wychodzenia z tym dalej nie brakuje. W końcu coś z tej dyskusji się wykluje."
Pozdrawiam serdecznie.
@Labirynt
I podobnie, jak Pan, jest zdecydowany na zawsze pogrzebać pamięć o FYM'ie, przekreślić jego wkład w rozbudowę tej wizji i promować rzekomo bezautorski charakter maskirowki, nazywanej teraz inscenizacją.
Większego świństwa FYM'owi nie można było zrobić. Więc zainteresowanie Leszka Kensboka Pana osobą jest w pełni zrozumiałe.
@Zampano
Bo to kumple są, jeśli nie bliźniaki :)
Labirynt pracuje teraz w imieniu A-tem'a na blogu p. Zygmunta Białasa.
@Zampano
http://labirynt.salon24.pl/435445,hipoteza-inscenizacji-smolenskiej
Nick F.Y.M. jest na tej działce uznawany za najgorszy chwast i tępi się go pestycydami.
@laleczko
@laleczka
- może napisz od razu, kto to jest, nie będziemy się domyślać. Jeśli pisze na s24, to nie jest to żadną tajemnicą przecież, prawda?
@amelka222
Już się wykluło. Dyskusja na blogu p.Zygmunta Białasa pt "W poszukiwaniu prawdziwego FYM-a" zbliżyła się do końca. Wydaje się, że nastąpił konsensus:
http://zygmuntbialas.salon24.pl/435175,w-poszukiwaniu-prawdziwego-fym-a#comment_6379158
Najważniejsze wnioski - FYM (ten prawdziwy) zniknął. Zajmowanie się dr Pawłem Przywara, jego pogmatwaną sytuacją osobistą, jego kolejnymi woltami i decyzjami (nietrafnymi, delikatnie mówiąc), jest - przy absolutnym braku jakichkolwiek wyjaśnień - bezcelowe.
Te decyzje pozostaną niezrozumiałe.
Upublicznianie prywatnej korespondencji, omawianie najintymniejszych szczegółów z życia Pawła Przywary (bądź osób w jego miejsce podstawionych) nie ma żadnego sensu.
serdecznie pozdrawiam
@marektomasz
Czytam go na bieżąco.
Pozdrawiam
@laleczka
"a Z. Białasa to widziałaś "u nas" kiedy????"
Stanowczo się zapędzasz, "@laleczko".
"Podpina pod CSK?" To proszę wskazać, choćby w jednym zdaniu, przykład "podpinania". Albo jakikolwiek przykład negatywnej działalności Pana Zygmunta Białasa. Dla mnie to jedna z niewielu wyjątkowo obiektywnych, spokojnie oceniających sytuację osób. Wystarczy przeczytać jego notki, komentarze ... To postać cenna.
Twoja wypowiedź "laleczko", to tzw "sekciarstwo", sekciarskie zacietrzewienie, krótko mówiąc - oszołomstwo w najczystszej formie. Po co "@laleczko" proponujesz oszołomstwo? Po co wprowadzasz jak nakręcona klimaty antagonizujące? Nigdy taka nie byłaś. Wczoraj próbowałem uspokoić Ciebie w korespondencji prywatnej. Ale widzę, nic nie pomaga. Ma być awantura? Takie jest dzisiaj zadanie?
"ATM - machnij ręką na elegancje-Francję, i to,że była to prywatna korespondencja.Wklej u siebie CAŁĄ korespondencję z Fymem."
Wkładamy kij w mrowisko, "@laleczko"? Rozgrzebiemy dziś sprawę dr Pawła Przywary? Trzeba koniecznie zgromadzony materiał wykorzystać?
Przesadzasz "laleczko" tak ostro z manipulacją, z kierowaniem rozmowy w stronę megaawantury, że zwracam Tobie na taką działalność uwagę. Tym razem publicznie.
Jeżeli będziesz do tego typu technik uporczywie wracać, zaczniemy otwarcie omawiać podstawowe techniki manipulacji, dezintegracji, rozbijania grup. Stosowane zazwyczaj przez sowieckich cepów. Na przykładzie Twoich "laleczko" wypowiedzi. Tej technologii i tak nie ulegniemy.
pozdrawiam
@ps
"Labirynta znasz? bo ja nie, a on ponoć w innej strefie czasowej ( 8h) ..."
"Labirynt" sensownie się wypowiada, zadeklarował konkretne działanie i pomoc (na blogu p.Zyghmunta Białasa) ... Czyli co, trzeba go natychmiast zrazić, obrazić, odepchnąć? (technologia Toyaha)
Takie jest zadanie? Najlepiej w sosach sekciarskich i oszołomskich. Tak "laleczko"? Dzisiaj udajemy zacietrzewioną "oszołomkę"?
@laleczko - 11:55
Osobiście sądzę, że jeśli ma ona nam jakieś zasadnicze wątpliwości wyjaśnić, to - wobec braku jakichkolwiek wiarygodnych informacji na dzisiaj - powinna być udostępniona.
Czy upubliczniona? Jednak zdecydowanie - nie.
Taką decyzję podejmuje się zawsze jedynie po zapoznaniu się z całością, nigdy przed. Nie można wykluczyć, że w korespondencji tej znajdują się elementy całkiem prywatne, które nigdy nie powinny się znaleźć w obiegu publicznym i tej zasady - niezależnie od okoliczności - się nie łamie.
Gdybym miała zaufanie do A-tem'a, proponowałabym przeanalizowanie tej korespondencji i opublikowanie jedynie wynikających z niej wniosków. Ale cała notka i dyskusja pod nią poświęcona jest właśnie A-temowi i on sam najbardziej kwestionuje tutaj jakąkolwiek swoją wiarygodność.
Czy nieuczciwemu i stronniczemu sędziemu powierzyłabyś swoja sprawę? Ja - nie. Obawiałabym się, że wszystko zostanie przez niego wykorzystane przeciwko mnie.
Więc jeszcze raz: udostępnienie tej korespondencji - jako istotnego źródła w sprawie - tak. Do przeanalizowania. Komu ją udostępnić? nie wiem.
Opublikowanie in extenso przed ocenieniem jej zawartości - nie.
Takie jest moje zdanie w tej sprawie.
@sungi
@amelka222
Widze, ze dyskusja u Ciebie wrze, ale jakie sa konkluzje na dzien dzisiejszy?
@sungi
Są próby podsumowania w komentarzach:
19.07.2012 17:06
20.07.2012 19:12
20.07.2012 20:09
i na blogach:
http://zygmuntbialas.salon24.pl/
http://labirynt.salon24.pl/435445,hipoteza-inscenizacji-smolenskiej
@amelka222
Ściosiowcy już od pewnego czasu dają wyraźne sygnały, że gotowi są zaakceptować "awarię" samolotu jako przyczynę "katastrofy".
@amelka222
Przeczytam, jak tylko znajde troche czasu
Serdecznie pozdrawiam
@meszek
Konsensus z jawną agenturą rosyjską jest niemożliwy. Bądźmy realistami. Pan Antoni Macierewicz leciałby po takim wiście na kilka kilometrów w powietrze. I na ziemię już by nie wrócił. (pozostałby w Kosmosie)
Jeszcze lepszego zdania jestem o FYM-owcach. Żadna z grup wywodzących się z bloga Free Your Mind nie odejdzie od hipotezy inscenizacji na lotnisku Siewiernyj. Ta hipoteza praktycznie została już udowodniona.
Jedyną, dość płytką barierę - dlatego chamską w postaci grupy Gini - przed propagowaniem tego ustalenia zbudował pan Antoni Macierewicz (plus jego pomocnik Kazimierz Nowaczyk). Myślę jednak, że zbyt długo na swojej obecnej pozycji (absurdalnej, kuriozalnej) nie wytrzymają.
Przyszłość należy do hipotezy inscenizacji. Innej nie ma.
@marektomasz
@meszek
Część z nas już jakby zapomniała, że przed ogłoszeniem FYM'a "agentem" i "największym szkodnikiem śledztwa smoleńskiego" przez A. Macierewicza, a przez Aleksandra Ściosa całej grupy FYM'a mianem "sieci ruskiej agentury" lub - w najlepszym wypadku idiotów szczególnego rodzaju - do połowy 2011 całkiem swobodnie rozważano wszystkie hipotezy, kontrując przede wszystkim bzdury i kłamstwa narracji rusko-tuskiej.
Naturalność uwzględniania wszystkich założeń do czasu ich pełnej weryfikacji i zaprzestanie tej bratobójczej wojny, do czego wielu z nas nawołuje od samego początku konfliktu, jest chyba podstawowym warunkiem racjonalnego prowadzenia dalszych badań.
FYM niejednokrotnie o tym mówił w swoich wywiadach. Poza wywiadami - również.
@meszek
1. nie jest to rusycyzm.
2. dotyczy działań ograniczonych co do miejsca.
"Maskirowka", to pojęcie szersze, z repertuaru służb specjalnych Rosji, ZSRR, z zakresu wojny informacyjnej.
Uzasadnione jest używanie obydwu terminów w odniesieniu do Smoleńska.
Jeżeli są jakieś argumenty przeciwko stosowaniu jednego z tych określeń, proszę je podać.
@amelka222
Może nie chcę aby Pani blog stał sie pośwmiewiskiem internetowyym :-)
"Jeśli przyjęta szarża wojskowa (rotmistrz) okazała się zaniżona, to przepraszam, ale to znowu brak dostatecznej wiedzy z mojej strony"
PPP to jest coś więcej niż struktura paramilitarna. Hitlerowcy mieli problem ze zrozumieniem zasad funkcjonowania PPP .. we własnym "świecie".
@BGM-109
No i co ja mam Panu na tę uwagę odpowiedzieć, skoro z góry Pan założył, że nie wiem o czym piszę, wymieniając nazwę Polskiego Państwa Podziemnego?
Mogę chyba tylko podziękować za troskę o dobre imię mojego bloga, co niniejszym czynię.
@marektomasz
- argument jest jeden, pojęcie inscenizacji promuje niezwykle intensywnie nowy (?) byt @Labirynt jednocześnie całkowicie dezawuując rolę F.Y.M.'a w jej sformuowaniu
- nie wiem kto zacz, ale przejął pan jego terminilogię i chciałem sprawdzić czy świadomie
- mnie same słowo/a są właściwie obojętne, nie bardzo jednak rozumiem dlaczego @Labirynt łączy słowo inscenizacjia z "zabijaniem" F.Y.M.'a
@meszek
Odniosłem inne wrażenie. @Labirynt chciałby jak najszybciej oderwać się od tematu "FYM, a drPrzywara", by przejść do omawiania inscenizacji na Siewiernym. Nie zauważyłem, żeby negował wcześniejszą rolę FYM-a, a zwłaszcza jego niekwestionowany dorobek. Odczuwa jedynie znużenie przedłużającą się dyskusją na temat implozji z czerwca 2012. Ta z kolei bez udziału samego dr Pawła Przywary, bądź FYM-a (dawnego, w dobrej formie), nie może już przynieść żadnych rezultatów poza zmęczeniem materiału. Odbierana jest, jak rodzaj jałowego biegu dawnych uczestników rozmów na blogu FYM-a. Jakiś rodzaj intelektualnego zapętlenia. Stąd zniecierpliwienie.
W jakimś sensie @Labirynt ma rację.
All
Spotkanie z panią Gosiewską:
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=UM32eb2GnjI
6:40
„ja widziałam wybuch…samolot kóry wybuchł nie był tym…”
8:5
” jak był pogrzeb mojego syna …..
część druga
http://www.youtube.com/watch?v=QoyXilsqnBg&feature=relmfu
i zastanowić się nad tymi słowami:
"„Ewa Błasik: 9 kwietnia, jak mówią generałowie w Dowództwie Sił Powietrznych, którzy widzieli mojego męża i rozmawiali z nim, twierdzą, że tak jakby przeczuwał coś. Chciał zabrać wszystkich dowódców sił zbrojnych na pokład samolotu Jak-40. Dopiero w późnych godzinach, kiedy do dowództwa dotarła ostateczna lista, na której widniały wszystkie nazwiska dowódców Sił Zbrojnych, którzy mieli wsiąść na pokład specjalnego samolotu do Katynia Tu-154. Wówczas zrezygnował.”
http://tvp.info/informacje/polska/ewa-blasik-meza-nie-bylo-w-kokpicie/4144737
@venaida
@
na blogu
http://zygmuntbialas.salon24.pl/435175,w-poszukiwaniu-prawdziwego-fym-a
wpis SirPKL 21.07.2012 14:37
@amelka222
http://jonaszdrobniak.blox.pl/2011/07/Jasper-Maskelyne-i-jego-gang-magikow.html
@Momotoro
Rozmawialiśmy o tym w wywiadzie marcowym:
Pytanie:
"(...) można powiedzieć, że sprowadzanie teatru smoleńskiego do prostej inscenizacji z rzekomym upadkiem na Siewiernym jednego samolotu, jest jakby samo w sobie podwójnym uproszczeniem. Raz – bo określenie „inscenizacja” jest jednak trochę czymś innym, niż znacznie szerszy rosyjski termin wojskowej „maskirowki”, mający tutaj zastosowanie, i o niej właśnie jest Twoja książka; dwa – bo delegacja mogła (a nawet obligatoryjnie powinna) polecieć więcej niż jednym samolotem."
Odpowiedź:
"Określenie „inscenizacja” czy „mistyfikacja” katastrofy jest tylko dodatkowym, nieco intuicyjnym, środkiem wyjaśniania tego, co się działo 10-04 na Siewiernym. Część wraku została ułożona jakiś czas wcześniej, część rozsypana (skoro relacje świadków mówią o „wbiciu szczątków w ziemię”), część ciał dowieziona itd. - w tym sensie więc była to makabrycznainscenizacja. Ruscy pokazali Polakom i światu scenerię, która miała obrazować wypadek lotniczy (do którego nie doszło). Coś musieli pokazać, bo przecież 96 osób nie mogłoby zniknąć jakby w przelocie niezidentyfikowanym obiektem latającym nad „Trójkątem Bermudzkim”.
W dzisiejszym świecie katastrofy lotnicze się zdarzają, więc Kreml opracował taki „pomysł” na medialną i teatralną osłonę zamachu. Księżycowa, makabryczna sceneria miała „zamknąć” drogę poszukiwań osób zaginionych 10 Kwietnia. Ruscy wskazali miejsce, gdzie „zakończył się lot”. W wielu załganych książkach zresztą to określenie (za Amielinem) powtarzano: „ostatni lot”. Broń Boże: ostatnieloty. No bo w nieszczęśliwy wypadek (tego samego dnia) dwóch polskich specjalnych samolotów z najwyższymi dostojnikami to chyba nawet A. Michnik z M. Olejnik nie byliby w stanie uwierzyć.
Skonstruowano „miejsce wypadku po ostatnim locie” w paru podstawowych celach: 1) maskowanie zamachu, 2) „wyjaśnienie tragedii” (delegaci zginęli w wypadku), 3) poddanie kontroli procesu „wyjaśniania przyczyn wypadku”, 4) wyszydzenie i upokorzenie Polski. Nie było przypadkiem to wywożenie trumny z ciałem polskiego Prezydenta nocą na gruzawiku z Siewiernego. Polacy będą o tym pamiętać przez dziesięciolecia. Niosło ono jednoznaczne przesłanie Moskwy: do takiego poziomu sprowadziliśmy wasze państwo. Prezydent wszak jako głowa państwa nie tylko je reprezentuje, nie tylko decyduje o sprawach państwowej rangi, ale poniekąd i symbolizuje państwo, uosabia je. W tym więc sensie Ruscy dokonali pewnej teatralizacji makabry, a zarazem rytualizacji zbrodni. Nie wystarczyło im bowiem samo zabicie niewinnych i w gruncie rzeczy bezbronnych osób – potrzebne jeszcze było totalne upokorzenie Polski, zelżenie jej, sponiewieranie, rzucenie w to smoleńskie błoto. Na oczach polskich urzędników państwowych."
http://lamelka222.salon24.pl/402236,free-your-mind-burzenie-smolenskiego-matrixu
Więc różne "teodorowo-labiryntowe" koncepcje zamieniające maskirowke na inscenizację wydają się nieuprawnione.
@marektomasz
Ja zuważyłem. To z jego notki: "Rownoczesnie prosze o nie linkowanie innych blogow. Komentarze zawierajace referencje do zjawiska internetowego pt. FYM beda wymazywane."
Nie wyobrażam sobie kontynuowania wątku maskirowki/inscenizacji na Siewiernym bez odniesień do "Czerwonej strony Księżyca" i bez odniesień do F.Y.M.'a.
Mnie ten skrót nie parzy języka.
Szanuję pana rolę w śledztwie obywatelskim. W tym miejscu będziemy się jednak różnić :)
@Momotoro
http://pl.wikipedia.org/wiki/Sztuka_iluzji
Więc nie bardzo chyba byłoby to adekwatne do sytuacji...
@amelka222
@amelka222 22:05
Mają one jakąś wewnetrzną moc, skupienie i napiecie. Czuć w nich dażenie do poznania Prawdy.
@meszek
Jej przeciwnicy bardzo chcieli kiedyś upowszechnić - zamienne ich zdaniem - określenie "maskarada", ale bez większego powodzenia. Poniżej nieduży cytat z dyskusji pod zalinkowanym wywiadem:
"@Sceptyczny Wierzyciel
"...stosowanej przez zwolenników maskarady..."
Pozwolę sobie zauważyć nieadekwatność używanego przez Pana określenia "maskarada".
Słownik języka polskiego (PWN, 1997) wyjaśnia je jako:
"zabawę, której uczestnicy występują w przebraniu i maskach".
W kontekście sytuacyjnym całego dramatu i tragedii z dnia 10. Kwietnia 2010 r., nie wydaje się ono właściwe... Przyznam, że osobiście bardzo mnie razi.
Pozwolę sobie przypomnieć, że - biorąc pod uwagę możliwość zastosowania przez Rosjan na Siewiernym potężnej inscenizacji, która w technikach wojennych nosi nazwę "maskirowki" - ten właśnie termin, bezpośrednio wywodzący się z opisów strategii dezinformacyjnych, wydaje się właściwszy.
Pozdrawiam.
AMELKA222 1526458 | 24.03.2012 15:01"
@amelka222
"...stosowanej przez zwolenników maskarady..."
- czyli kogoś to boli
- czyli ktoś chce ukryć znaczenie stosowanej przez rosyjskie ss operacji "maskirowka"
@meszek
I będą ściemniać, że "maskirowka" to "rusycyzm", a de facto razem z "maskirowką" zniknąć ma na wieki Free Your Mind i ten nick.
@amelka222 22.05
Można powiedzieć, że FYM poległ na smoleńskim polu, ( sprawa FYMa wpisuje się w smoleński matrix, teraz jej nie rozwikłamy), ale pałeczkę powinni przejąć inni, tak jak potrafią najlepiej, jeżeli chcą prawdy i sprawiedliwości. Ale FYMa zawsze będzie brakować.
Serdecznie pozdrawiam
@meszek
Nie wiem, czy i dlaczego "ściosowcy"??
Ale mnie zaniepokoiła jedna z wypowiedzi Antoniego Macierewicza, który powiedział mniej więcej tak, że 2 wybuchy, to pewnik, ale teraz trzeba ustalić przyczynę, bo mógł to być materiał wybuchowy, ale również mogła to być iskra....., co, jak zrozumiałam, nie wiem czy dobrze - awaria.
@marektomasz 11.06
@E.B
@Kajka
tylko F.Y.M. stał niezłomnie za hipotezą zamachu
i .... nagle uznał, że Ewa K. to Polski Bohater Narodowy
@meszek
i .... nagle uznał, że Ewa K. to Polski Bohater Narodowy"
Otóż to.
Szanowna Gospodyni
Pozwolę sobie odnieść się do uwag skierowanych do mnie w tym komentarzu
http://zygmuntbialas.salon24.pl/435175,w-poszukiwaniu-prawdziwego-fym-a#comment_6381154.
ad.1 Oczywiście jest tak jak Pani pisze jest to jedynie logicznym wyciagnięciem wniosków z danych, które są obecnie dostępne o których na różnych blogach wiele się pisało, ale też takich o których większość z państwa nie zauważyła, a nie wymienię z uwagi iż mogą przynieść tylko straty.
ad.2 Z zasadą iż szantażowany obywatel ma prawo się bronić można się zgodzić pod warunkiem że, ma do tego odpowiednie instrumenty, a ceną nie jest życie.
Dla przykładu podam tutaj działania rządu herr Tuska w sprawie porwania polskiego inżyniera na granicy Afganistanu i Pakistanu. Tam zastosowano zasadę iż z porywaczami etc. się nie negocjuje, i skutki były tragiczne.
Czy ta zasada się w tym przypadku sprawdziła?
Rząd posiadał odpowiednie instrumenty aby zapobiec tej tragedii a jednocześnie złapać i ukarać winnych, co zresztą się stało.
Czy życie tego Polaka nie było warte tych kilkunastu tysięcy $?
W naszym rozważanym przypadku ceną zapewne było życie (umownie określane jako odwiedziny seryjnego) a instrumentów do obrony mamy tak mało, można powiedzieć zerowe w porównaniu do poniesionych kosztów operacji WIR. To była propozycja bez alternatywna. Przykład takiej rozmowy był przytoczony przez Zezorro.
ad.3 W tym punkcie również co do zasady się zgadzamy, ale jak zwykle szkopuł tkwi w szczegółach.
Gdyby w Polsce nie panował mafijny system, to setki postów napisanych prze FYMA nie miało by podstaw do rozważań i analiz, nie zaistniała by tragedia smoleńska, nie było by czarnego piątku etc.
Analizowalibyśmy, dyskutowalibyśmy zdarzenia może inne tragiczne, ale na pewno nie aż takie jak Zamach Zbrodnia Zdrada.
Czy w obecnej sytuacji jest ktoś wstanie na 100% powiedzieć co jest grane?
Moja odpowiedź brzmi NIE.
Czy w obecnej sytuacji jesteśmy w stanie rozwikłać ten problem?
Moja odpowiedź brzmi NIE.
Czy w obecnej sytuacji jesteśmy w sposób bezpośredni pomóc FYMOWI ?
Moja odpowiedź brzmi NIE.
Czy w obecnej sytuacji jesteśmy w sposób pośredni pomóc FYMOWI ?
Moja odpowiedź brzmi TAK.
Pytanie JAK?
Odpowiedź można znaleźć w słowach
TYLKO I WYŁĄCZNIE GDY ODZYSKAMY POLSKĘ
a więc róbmy wszystko co w naszej mocy aby dotrzeć do tej części społeczeństwa której zaczynają się otwierać klapki na oczach z prawdą o tragedii.
Abyśmy kiedyś w myślach nie powtarzali sobie słów niemieckiego pastora w młodości zwolennika nazizmu a po II WŚ wielkiego pacyfisty Martina Niemöllera
Kiedy przyszli po Żydów, nie protestowałem. Nie byłem przecież Żydem.
Kiedy przyszli po komunistów, nie protestowałem. Nie byłem przecież komunistą.
Kiedy przyszli po socjaldemokratów, nie protestowałem. Nie byłem przecież socjaldemokratą.
Kiedy przyszli po związkowców, nie protestowałem. Nie byłem przecież związkowcem.
Kiedy przyszli po mnie, nikt nie protestował. Nikogo już nie było.
Bo kiedy nie daj Boże ziszczą się wyżej napisane słowa to nie będzie usprawiedliwienia że miałem -am tak dużo zajęć etc.
Aktualnie gdyby doba miała 72 godziny to na 68 miałbym zajęcia przy wyjaśnianiu tej tragedii.
Pozdrawiam
@sirPKL
By ułatwić czytelnikowi wgląd w całość wpisów, o których tutaj mówimy, wkleję Pana pierwszy, zasadniczy komentarz i następnie mój. Tych 2 tekstów dotyczy Pana obecny z godz. 18:00.
"Szanowni Państwo
Witam,
Właśnie mija miesiąc od publikacji wywracającej motto blogu FYMA. W tym czasie wylano tyle atramentu szczególnie tego czarnego, że można nim by obdzielić wiele blogów. Wiele też napisano słów wyrażających chęć pomocy, ale mało kto sobie zdaje sprawę iż pomoc może przyjść TYLKO I WYŁĄCZNIE GDY ODZYSKAMY POLSKĘ. Każde inne działanie które wydawać by się miało być pomocne jest li tylko pogarszaniem sytuacji FYMA=dr. Pawła Przywary.
Pierwsze trzy dni po 22-VI poświęciłem na analizę komentarzy i sytuacji. To co wówczas wywnioskowałem opisałem w części która mogła by nie zaszkodzić FYMOWI w tym komentarzu
http://zygmuntbialas.salon24.pl/429116,free-your-mind-musial-przestac-pisac#comment_6287451
Z innymi dodatkowymi wnioskami podzieliłem się drogą mailową.
Co dzisiaj mogę o tych wnioskach powiedzieć, to to iż w 90% były prawdziwe, po uwzględnieniu wielu napisanych zdań przez @Marek Kogut, @Unukalhai, @Rolex, @A-Tem, @laleczka.
Te 10% które się myliłem jest bardziej tragiczne niż pierwotnie tj.w dniu 25-VI wnioskowałem, a mianowicie iż umowa dotyczyła tylko dwóch notek.
Umowa była bezterminowa a zerwanie tej umowy wiąże się z odwiedzinami seryjnego w bliższej lub dalszej rodzinie państwa Przywarów. Oczywiście obwieszczenie światu o tym jaka jest sytuacja przez samego FYMA skutkuje zerwaniem umowy i jej konsekwencjami, i między bajki można włożyć aby jakikolwiek kontakt z nim nie był pod kontrolą.
Obecnie wydaje się iż ma ON tylko 10% suwerenności tj. wybór tematu (umowa o zaprzestaniu blogowania takiego wariantu nie dopuszcza), ale w każdej notce musi być akapit poświęcony PPP lub agenturze GRU w ZP. Ta umowa to nic innego jak ktoś z Państwa na tym blogu lub @Amalka222, @piko, @intheclouds napisał jako Podkupienie Wroga
Diabelskie zagranie służb miało spowodować zniszczenie hipotezy (pomimo wielu dowodom i setkom poszlak jest to tylko hipoteza) maskirowki, oraz zniszczenie hipotezy zamachu w dowolnej formie. Liczono iż ludzie komentujący i czytający FYMA przyjmą narrację PPP i etc. a tym samym spowodują wojnę obustronną w tej części społeczeństwa która jest pewna iż był to zamach. I tutaj się pomylili bo CI od FYMA w 80% natychmiast zauważyli iż jest coś nie tak, nie zaczęli pisać notek i komentarzy typu "AM to agent GRU".
Udało się jedynie czasowo zawiesić omawianie różnych aspektów związanych z maskirowką. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, część zapewne z Państwa mogła sobie porobić porządki w swoich archiwach a przy okazji je ponownie zweryfikować z perspektywy czasu i być może nowych faktów lub np. zdjęć. Piszący te słowa to uczynił i wychodzi na to iż od 1% do 7-8% niektórych dowodów, zestawień, porównań jest słabo lub wręcz mylnie zestawiania i interpretowana. Nie mam podstaw aby tylko na tej podstawie nazywać kogoś agentem etc.
Myślę że te moje przemyślenia pomogą zakończyć drążenie tematu, właśnie z uwagi iż mogą one przynieść tylko złe skutki, natomiast przeciwny jestem o nie do odwoływania się do FYMA i jego bloga na s.24
Pozdrawiam
SIRPKL 0337 | 21.07.2012 14:37
@sirPKL
Pozwolę sobie tylko na trzy uwagi:
1. Przedstawiona nam sytuacja jest - jak rozumiem - domniemaniem, jedynie logicznym wyciagnięciem wniosków z danych, które są obecnie dostępne.
Nie jest natomiast żadnym formalnym oświadczeniem, opartym na posiadanych dowodach i stwierdzającym zgodnie z prawdą, że istnienie "seryjnego" jest faktem, a cała opisana przez Pana sytuacja ma miejsce w rzeczywistości.
2. Brakuje mi bezpośredniego odniesienia do pewnej dobrej zasady: że nie negocjuje się z terrorystami, szantażystami, bandytami i gangsterami.
A jeśli jest to gansterskie państwo, to szantażowany obywatel ma prawo do zdecydowanej obrony. Jeśli sam nie może się bronić - należy stanąć w jego obronie. Publicznie.
3. Nie zgadzam się na ofiarę złożoną z osoby FYM'a na ołtarzu spolegliwości wobec bandyckiego systemu, w jaki przeradza się nasz kraj.
Nie tylko dlatego, że FYM zasłużył sobie na zdecydowanie skuteczniejsze działania podejmowane w jego obronie. Także dlatego, że za tydzień bandyci mogą zażądać kolejnej ofiary.
AMELKA222 1526476 | 21.07.2012 20:55"
http://zygmuntbialas.salon24.pl/435175,w-poszukiwaniu-prawdziwego-fym-a#comment_6381154
@sirPKL - 18:00
To nic, że przed częścią napisanych przeze mnie zdań trzeba by było dodać: "niestety,", "gdyby to było możliwe...", "chociaż można założyć, że..., to jednak...", itp.
Bo właśnie tych elementów, związanych z istniejącymi we współczesnych państwach europejskich mechanizmami wyrażania swojego buntu przeciwko narzucanym nam przez władze kagańcowym scenariuszom, mi zabrakło.
Może nie dość dokładnie śledziłam teksty na temat FYM'a (część z nich była zresztą ukrywana przez adminow), ale nie zauważyłam wśród blogerów wszystkich opcji jakiejś specjalnej mobilizacji do obrony FYM'a.
Nie będę przypominać, jakie tony dominowały po 21.06.
I ten ewidentny brak blogerskiej solidarności jest dla obecnego "ZOMO" jasnym sygnałem, że jak będą chcieli uderzyć w następną grupę, to zrobią to spokojnie, i że towarzyszyć temu będzie znowu rechot dochodzący z blogów przeciwników tych akurat walcowanych.
I to jest chyba - po sprawie FYM'a - jedna z czarniejszych refleksji: mentalność niewolnicza polskiej blogosfery.
Pozdrawiam Pana serdecznie.
@amelka222
@meszek 22:09
"Nie wyobrażam sobie kontynuowania wątku maskirowki/inscenizacji na Siewiernym bez odniesień do "Czerwonej strony Księżyca" i bez odniesień do F.Y.M.'a."
Też sobie nie wyobrażam. Zgadzamy się, że to fundament na którym można bardzo wiele zbudować.
Chyba nie będziemy się różnić. Na razie nie zauważyłem.
pozdrawiam
@amelka222 18:58
Jeżeli ktoś chciałby zrozumieć stopień komplikacji, powinien z tymi komentarzami (pomijając moje) się zapoznać. Jest przyjaciel z wojska (nie wykluczam, że autentyczny), za chwilę pojawi się koleżanka ze studiów, ksiądz z pobliskiej parafii. No i jest pan profesor, czyli autorytet. Cały zadowolony z obecnej sytuacji dr Przywary.
Myślę, że FYM przejdzie przez to wszystko łagodnie wiedząc, że ma spore grono osób po swojej stronie. Mogąc sobie pozwolić, w razie konieczności, na wypisywanie niestworzonych herezji na temat PPP (o ile on to pisał?)
Bardzo ładne cytaty z FYM-a Pani zaproponowała. Brzmi to naprawdę nieźle.
serdecznie pozdrawiam
@marektomasz
Czytam starsze wydania POLIS MPC - i jego diagnozy są cały czas aktualne.
Pozdrawiam i dziękuję.
Miła Amelio Szanowni Państwo
W tym momencie się na pewno zgadzamy, zresztą chyba nie po raz pierwszy. W poprzednim komentarzu tym z godz.18 zamierzałem wspomnieć i ustosunkować się do wpisu Pana Profesora u ZB. (Wpis z godziny 3 w nocy tak że przed zaśnięciem miałem temat do przemyśleń) Wpis ten wraz z tym komentarzem
http://dabrowka.salon24.pl/429857,wiadomosc-od-pawla-przywary-fym#comment_6295660
do @PIKO w zasadzie dają pełny obraz. Jeżeli ktoś po dodatkowym wyjaśnieniu Pana Profesora nie wie jaki to obraz to jest mu bliżej do W2 niż do M2
Kłaniam się i nie mniej serdecznie pozdrawiam
@Momotoro :)
Jak wali się komuś na głowę cały jego dotychczasowy świat, małe wspólnoty często ratują mu życie...
W smoleńskim śledztwie często na początku pojedynczo przebijaliśmy się ze swoimi spostrzeżeniami, więc już jakoś tam zahartowani jesteśmy:), a modlitwa i dobre słowo każdego wzmocni. Serdeczne dzięki!
"trzeba zakasać rękawy, uneść kark i dalej orać" - chyba już czas! :)
Pozdrawiam serdecznie
@amelka222
http://www.youtube.com/watch?v=NF2lpIAOuYk
@Momotoro
Bardziej lubię z tej płyty ten (i polecam):
https://www.youtube.com/watch?v=TkZrMeisPgo
a z innej płyty ten:
https://www.youtube.com/watch?v=a7qkxOUz0cM&feature=related
@Momotoro, @Ajarl
@amelka222
Dokładnie tak. I nie tylko dla FYMa, ale dla nas wszystkich.
Ktoś powiedział po Smoleńsku: „Oni po to zamknęli oczy, abyśmy my je otworzyli”.
Można powiedzieć, że zostawili nam taki właśnie testament.
W sprawie smoleńskiej maskirowki chyba niewiele już się odkryje, chyba , że będą wychodzić nowe fakty, czy dokumenty. Ale informacji, zdjęć, różnych danych dostępnych w przestrzeni internetu, ale tylko dla chcących i umiejących je wyszukać, zebraliście Państwo bardzo dużo.
Są zestawienia i mnóstwo merytorycznych pytań, na które nikt nie dał odpowiedzi, mimo upływu 2 lat. To jest dorobek śledztwa blogerskiego, który powinien być wykorzystany.
Ja nie brałam udziału w śledztwie blogerskim, ale cały czas mu towarzyszyłam i wspierałam słowem, jak umiałam, i nie mam prawa się wymądrzać, tym bardziej, że pewnie niewiele będę potrafiła pomóc. Ale mam taki pomysł, do rozważenia.
Można by było, na podstawie zestawień i zebranych informacji, opracować notki, np. w formie pytania o dany problem. Nie przedstawiać hipotezy maskirowki, przynajmniej na początek, bo to od razu ustawi nie przygotowanych czytających nieufnie, będą myśleć, że mają do czynienia z oszołomstwem. Nam też trudno było od razu zaakceptować tą koszmarną hipotezę. I wychodzić z tymi notkami poza Salon24, na Niezależną, Niepoprawnych, Pomnik Smoleński, Solidarnvch 2010, itp. Nawiązać kontakty z ludźmi, którzy to prowadzą, a także z dziennikarzami, którzy mogą pomóc umieścić je w zaprzyjaźnionych gazetach i dziennikach. Jeśli będą tylko postawione problemy i pytania, na które nie mamy odpowiedzi, bez hipotezy maskirowki, to powinno to się udać. Trzeba siać wątpliwości, żeby Polacy wreszcie zrozumieli, że Smoleńsk to zamach stanu przeciwko nam, jako państwu i narodowi.
Politycy mają skrępowane ręce real polityk, ale „ulica”, może mówić swoje i wiedzieć swoje. Jak na razie w Polsce jeszcze wybiera „ulica”. A im pali się grunt pod nogami. Chcą wyborów na jesieni, bo za rok mogą je przegrać z kretesem. Pomóżmy im przegrać je teraz.
Moim zdaniem, nie należy atakować AM i Zespołu, bo oni też działają w oficjalnej przestrzeni i nie wszystko mogą mówić i robić. Ale myślę, że takie uświadamianie „ulicy” zaakceptują, bo może pomóc odwrócić skutki zamachu stanu z 10 kwietnia.
To są tylko moje uwagi, na temat dalszych ewentualnych działań. Taki skromny głos w dyskusji.
Potrzebna jest burza mózgów, tak jak było w śledztwie smoleńskim, żeby wybrać najlepsze rozwiązanie.
Serdecznie pozdrawiam
@E.B 01.13
Taki plakat by sie przydal...
Pozdr
@Usterka
@aJaRL
@Usterka
Amelka222 and All
Myślę, że jest już gotowa smoleńska „Księga hańby” i dobrze by było ja wykorzystać, podsyłając ją p.Czabańskiemu.
Drogi blogerów i dziennikarzy zaczynają się przecinać.
http://bukojer.salon24.pl/435919,lista-podlosci-i-hanby#comment_6388537
"Znany dziennikarz i publicysta, obecny wiceprzewodniczący Rady Programowej Polskiego Radia SA Krzysztof Czabański rzucił na łamach tygodnika katolickiego „Niedziela” pomysł utworzenia obywatelskiej listy podłości i hańby.
Uważa on, że w mediach głównego nurtu nadal triumfuje smoleńska podłość, której należy się zdecydowanie przeciwstawić, publicznie piętnując jej propagatorów
Dlatego właśnie proponuje on sporządzenie listy podłości i hańby celem wpisywania na nią (wraz z dokumentacją uzasadniającą każdorazowy wpis) tych wszystkich, którzy w nienawiści do rodziny Kaczyńskich, ofiar katastrofy oraz Prawa i Sprawiedliwości „przekraczają wszelkie granice, nawet przy założeniu, że polityka i życie publiczne to gra brutalna”. Należy jednak pilnować, aby była ona cywilizowana, skoro odbywa się w ramach demokratycznych reguł.
„A podłość zasługuje na napiętnowanie! I na to, żeby nigdy o niej nie zapomnieć” - zakończył swój artykuł-apel Krzysztof Czabański".
pozdrawiam
@E.B
Na portalu wpolityce.pl wpisałam się panu Czabańskiemu, by nawiązał z nami kontakt, podałam swoje namiary...
Do Sowińca już lecę:)
Pozdrawiam:)
@E.B
W poprzedniej notce opisaliśmy z Anderem stan projektu.
To wcale nie znaczy, że środowiska dziennikarskie nie powinny się za to zabrać.
Widziałabym takie możliwości współpracy - ale nie pierwszy raz dziennikarze coś deklarują. Proszę zerknąć na "Listę hańby" na niezalezna.pl.
Też się nie im udało tego pociągnąć dalej.
Dlatego w swoim wpisie na wpolityce.pl zaznaczyłam, że jeśli red. Czabański poważnie myśli o tej inicjatywie, mógłby z nami nawiązać kontakt.
Czy nawiąże? Zobaczymy...
:)
@amelka222
@FanBieszczad
Jeśli ma, to bardzo dobrze. Może będzie również zainteresowany zerknięciem do naszych prac.
Tak sobie czasami myślę, że gdyby niezalezna.pl od razu weszła we współpracę z nami, może inaczej potoczyłyby się dzieje tego projektu. Próbowałam w styczniu-lutym przez ich dziennikarzy, a piszących u nas na s24 blogerów, nawiązać tę współpracę, ale pozostało to bez echa.
Może teraz coś się ruszy...
Pozdrawiam serdecznie
@Labirynt
@zezorro
Pomysły pojawiły się równolegle na niezalezna.pl i u nas. trudno o to kruszyć kopie.
Red. Czabański mógł coś słyszeć na ten temat, coś gdzieś czytać, ale może nawet nie zna naszego projektu "Księga Hańby".
Tak też może być.
@amelka222
@Bastet
@amelka222 - Pełne podziwu ukłony za tak mrówczą pracę i gratulacje z powodu jej niewątpliwego sukcesu!
Zwracam uwagę, bo wkleiłem w odpowiedź znalezione bardzo ciekawe wspomnienia o kijowskiej polonii tamtych lat.
Warte przeczytania.
http://witas1972.salon24.pl/424660,tusk-namawia-do-wspolnego-marszu-ja-apeluje-tylko-o-spokoj#comment_6275196
Pozdrawiam.
Zauwazyli Panstwo , ze
Pozdr
@Witek
Bardzo dziękuję za tę informację.
Rzeczywiście, po 21.06. nieco inne sprawy zajęły moją uwagę:)
Zawsze, jeśli jest okazja do wymiany refleksji nad tym samym tekstem, rozmowa jest szalenie interesująca:).
Zarówno Pana uwagi początkowe, jak i przedstawione wspomnienia M. Matyasa, muszę uzupełnić w swoim pierwotnie wgranym na dysk pliku.
Zaraz u Pana na blogu zagłębię się w szczegóły.
Pozdrawiam Pana serdecznie:)
@amelka222 - korekta
@Usterka
To chyba dobry znak...?
Pozdrawiam:)
@amelka222
Od pewnego czasu udziela się na Pani blogu "Unukalhai". Dobry znajomy, jak sam twierdzi, dr Pawła Przywary. Dokładnie w tym samym czasie jest on pilnie poszukiwany na blogu meaculpy:
http://mea.culpa.salon24.pl/436165,fym-gdzie-sa-wszyscy-twoi-przyjaciele
Czy mógłby tam wyjaśnić, na czym polega niezwykła wartość tekstu "niby-FYM-a" z 22.06.2012?
Czy mógłby to samo wyjaśniać systematycznie na blogach Gini, "kaczejzupy", Marka Dąbrowskiego, Mahonii, Nurniego, Wiesławy i Ściosa?
Przepraszam, że wracam do nieprzyjemnego wątku. Wymaga on jednak określonej konkluzji. Wybitny dorobek Free Your Mind - publikowany do 22.06.2012 - potrzebuje przemyślanej obrony.
serdecznie pozdrawiam
@marektomasz
Ale nie chce mi się gadać z takim gminnym prowokatorkiem jakim Ty jesteś.
Masz do mnie problem, to po co zawracasz gitarę amelce?
Skoro stęsknileś sie za mną, to latwo mozna znaleźć mój blog na s24.
Ale przeciez wiadomo, ze nie o chodzi o żadna odpowiedź, a o robienie dymu, bo pyskówka wygasa.
Tyle tylko ze te Twoje podpuchy są w ch.jowym standardzie, jak ze ściągi dla powiatowego lektora partyjnego.
Czyli, ze znów swędzi Cię dupsko i już dawno nie oberwałeś po nim rozżarzonym pogrzebaczem.
no to sie ma
@unukalhai
@unukalhai 16:01
Mógłbyś wykazać nieco konsekwencji i walczyć o idee, w które wierzysz, na blogach, które twoje idee (także dr Przywarę) radykalnie zwalczają.
Jakość twojej wypowiedzi skazuje ciebie tym razem na porównania z Gini, Nurnim, kaczązupą, z tego typu towarzystwem.
"Tyle tylko ze te Twoje podpuchy są w ch.jowym standardzie, jak ze ściągi dla powiatowego lektora partyjnego.
Czyli, ze znów swędzi Cię dupsko i już dawno nie oberwałeś po nim rozżarzonym pogrzebaczem."
To jest język środowiska uczelnianego dr Przywary?
Jesteś przeciętnym durniem, "Unukalhai".
@marektomasz
Ze niby czyjes idee?
To nieporozumienie, oni nawet karaluchów w wynajmowanej przez siebie kanciapie nie są w stanie zwalczyć, a co dopiero idee.
A to co o co piszą na mój temat wisi mi znigłym brokułem.
Na koniec zas takie dictum.
Jak mnie jeszcze raz zaczepisz, to zademonstruję w stosunku do Ciebie język z koszar piechoty morskiej, a nie ze środowiska uczelnianego czy jakiegoś podobnego.
I to by na tyle tego było.
@amelka222
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=AiNjacckQE8#!
http://www.youtube.com/watch?v=MbDc37UarOc&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=P-VFwva31ws&feature=related
KONIEC
Pozdr
@Usterka
Zdarzające się animozje osobiste nie mają nic wspólnego z próbami wypracowania dalszych działań.
Pozdrawiam najserdeczniej
@Momotoro
Ten Mariusz Goli jest fenomenalny!
Dzięki wielkie - teraz już wiem, że jest:)
@amelka222
http://lubczasopismo.salon24.pl/PPB/post/436626,pro-publico-bono-krystyna-krzyzanowska-loboda
@Momotoro
Jak to dobrze, że zachowałeś cały tytuł swojego LCz:
"By porządkować przedsionek przed Niebem...
Pro publico bono"
:)
@35stan
"@amelka222
Witam.
Pragnę zwrócić uwagę na zaostrzającą się sytuację wokół Syrii(i Iranu).
Polska jest wciągana za zgodą tego rządu zdrady narodowej i prezydenta zamachowca stanu, w nową awanturę wojenną USA i Izraela.
Nasza opinia publiczna śpi i obudzi się z ręką w przysłowiowym nocniku.
Piszę o tym u siebie:
http://stan35.salon24.pl/
Jest to dalszy ciąg wcześniej poruszanego w maju 2012 roku tematu:
http://stan35.salon24.pl/414644,lato-2012-wojna-z-iranem
Pozdrawiam
35STAN 1608695 | 26.07.2012 20:18"
Bardzo dziękuję!
Już czytam:)
Pozdrawiam serdecznie
@amelka222
Powoli będę uzupełniał treści bo powolutku powinny do mnie spływać:)
@amelka222
http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/nasza_ojczyzna,_nasz_kraj,_a_czyje_panstwo__22855
@Usterka
Czy to juz koniec dyskusji o Smolensku?
Pozdr
USTERKA 0423 | 25.07.2012 21:29
Czy to koniec?
Free Your Mind – podziemne tunele
http://freeyourmind.salon24.pl/posts/
Odsłon bloga:
23.06.2012 – 6600094
06.07.2012 – 6615059
27.07.2012 – 6632163
razem odslon: 32.069
Czy to koniec? wybierz (niepotrzebne skreslic):
koniec / sezon ogorkowy / przegrupowanie / praca w zaciszu
pozdrawiam
ps:
sprzymierzone na pewną okolicznosc sily brzozowo – wybuchowe 22-go pily szampana
Jednak z ich obecnego zachowania wynika (obawa, aby wczesniej wypity szampan nie cofnal sie nosem!?), ze sa swiadomi tego, ze „2M” i „maskirowka” zyją i sa niezatapialne.
Nic sie w tej materii nie zmienilo. Tak czesniej, jak i obecnie na „FYM”, „2M” i „maskirowka” dostawali i dostaja bialej goraczki.
Ostatnio swoja flustracje zwymiotowali pod b. ciekawa notka @ e2rdo
http://e2rdo.salon24.pl/435827,dowod-na-manipulacje-zapisem-rejestratora-atm
Po abdykacji @Scios guru zostal klamca i intrygant w jednej osobie @marek dabrowski podajacy sie za wspolpracownika ZP (czekam na oswiadczenie ZP lub AM ze/czy jest to prawda).
Wtoruja mu w tym (czego zwyczaj) trzy .. no wlasnie kto? Kiedys ocenialem je jako „blondynki”. Dzis mam inne zdanie. „Trolle-jbusy” to zbyt lagodne okreslenie.
To @@: gini, machonia oraz weteranka salonu tow. wieslawa. Pozniej dolaczyl Jaworski vel. Kacza.upa i sam guru intrygant @mareczek D.
Nad notka ta pochylil sie rowniez majesto KaNo ubolewajac, ze notka zostala przez ZB i innych strollowana (brak linku do niego, gdyz profilaktycznie komentarz ten usunal usuniety).
@ Kano!
zaloz moze kolego wlasciwe okulary, to moze dostrzegniesz, ze notke znacznie wczesniej stollowaly salonowo-niepoprawne.pl Trolle-jbusy (kto powyzej).
ps1:
Teraz sily sprzymierzone - „wybuchowe” (otwarcie) i „brzozowo-debesciakowe” (w zaciszu gabinetow) - koncentuja sie na niedopuszczeniu, aby w pazdziernku ” CzsK” Fym-a była przedmiotem dyskusji.
@eXtrema2
@eXtrema2
Dokładnie tak. Tylko hipoteza "2M" (na dzisiaj) sensownie, logicznie, zgodnie z największą iloscią faktów (np. brak akcji ratowniczej) i poszlak (np. brak dokumentacji wyloty z Okęcia) tłumaczy wydarzenia z 10 Kwietnia.
Zażarte spory jakie wybuchowcy toczą z brzozowcami to tylko teatrzyk. Spierają się tygodniami o np. 0.23 sekundy różnicy w jakimś zapisie - i jest im z tym dobrze - nie trzeba zajmować się Zbrodnią.
Sielankę kończy jakakolwiek wzmianka o "2M" - rozbawione towarzystwo dostaje białej gorączki.
@eXtrema2 13.15
Pozdr.
?
czy i s24 opanowalo towarzystwo wybuchowo-niepoprawne.pl?
Pytam, bo moj komentarz u @e2rdo znikanal.
Chyba na wniosek "uprzejmie donosze" salonowej weteranki @wieslawa
http://e2rdo.salon24.pl/435827,dowod-na-manipulacje-zapisem-rejestratora-atm#comment_6400445)
ps1:
Czy „weteranka salonu tow. wieslawa” jest chamskim komentarzem?
Czy przy 11208 komentarzach jest sie „salonowym weteranem”?
Czy skrót „tow.” jest skrotem chamskiem?
Czy „wieslawa” to tez chamstwo?
ps2:nie bede ukrywa, ze juz zaptalem Admi czy to one usunelo moj koment czy tez skorzystal ze swych praw blogier @e2rdo.
Jednoczesnie zwrocile uwage Admi na ostatnie komentarze takich salonowych tuzow, jak wlasnie weteranka salonowa @wieslawa oraz: gini, machonia, kacza.upa i marek dabrowski odnoszace sie bezposrednio i posrednio do blogiera @Zygmunt Bialas. Na odpowiedz czekam.
@meszek
"Spierają się tygodniami ...
Po to tylko, żeby broń Boże nie zapytać, skąd wziął się ów "zapis", jaka jest jego wiarygodność, a nawet - czy pasuje logicznie do pozostałych rzekomych zapisów podsuniętych nam przez funkcjonariuszy rosyjskich. Za chwilę będzie to spór o czwarte miejsce po przecinku, żeby tylko odwrócić uwagę obserwatorów od setki okoliczności dodatkowych - w tym oczywistych sprzeczności - związanych z rzekomym zdarzeniem.
Możnaby to ich ślęczenie nad ułamkami sekundy rzekomego zapisu FMS/TAWS potraktować jak spore dziwactwo, żeby nie powiedzieć ostrą niewydolność mózgu (do której każdy ma prawo), gdyby nie fakt uderzający - wskazani blogerzy chcą zmusić wszystkich, wręcz na chama, z zastosowaniem niezwykle brutalnych metod, do myślenia w identyczny sposób. Do koncentracji na czwartym miejscu po przecinku malutkiego fragmentu rzekomego "zapisu". Na zwracaną im od ponad roku uwagę reagują wścieklizną. Dziwni ludzie.
Przypuszczam, że debata będzie się toczyła za kilka miesięcy obok tej grupy. Można ich przecież potraktować jak grupę folkową o dość szczególnych właściwościach. Jak grupę tak naprawdę zbędną.
Pozdrawiam
@Usterka 15:56
Czy dojdzie do samej konferencji, to na ta chwile trudno wyrokowac.
Zapewne sily nieczyste beda robily wszystko, aby konferencja sie nie odbyla.
A poniewaz na ta chwile nic nie jest oczywiste, to zabezpieczajac sie, sprzymierzone po 22-im sily brzozowo-wybuchowo-niepoprawne.pl beda dazyc do tego, aby z pazdziernikowej konferencji wyrugowac Fym-a i CzsK. Stad sadze, ze wszystko w rekach organizatora.
Podda sie naciskom, to CzsK zniknie. Nie podda sie, to bedzie.
Podobnie z sama konferencja.
Jednego jestem jednak pewien, ze w zwiazku z zapowiadana konferencja i od czasu umieszczenia tam „CzsK” w wiadomych kregach krazy mail, ktorego tresc brzmi (za Seawolf-wm): „halo Houston mamy problem”.
Czy ma go ZP i AM tego nie wiem i nic na ten temat nie slyszalem.
A chcialbym wiedziec.
ps: juz wczesniej w komentarze pod notka @1maud zwracalem uwage na „problem” CzsK.
Blogierka komentarz usunela i stad dzis nieco inaczej patrze na jej szczere intencje, jak to okreslila chec doprowadzenia do spotkania Fym-a z AM. Dzis sadze, ze byla to proba „wrogiego przejecia”, ktorej celem bylo zgubieniem tropu „2m + maskirowka”, jak to mawiaja w kregach salonowych, ponoc zblizonych do ZP.
pss: „P.” zupelnie nie potrzebne
@marektomasz 16:39
P.S. problem "zapisu" towarzystwo rozwiązało już dobrych kilka miesięcy temu
w prosty sposób: zamist mówić, że analizują załącznik do "raportu" MAK, mówią o analizie "odczytów amerykańskich specjalistów"
"odczyt" to czasownik !
Extremo2, All,
"HIPOTEZY
Raport MAK
Raport Komisji Millera
Czerwona strona Ksiezyca
Plik usuniety na skutek zadania kilku sygnatariuszy z powodu negatywnej oceny innych tekstów jego autora. Zainteresowani moga znalezc go na innych stronach Internetu, np. http://publikacje.ijuz.pl/Free_Your_Mind-Czerwona-strona-Ksiezyca.pdf.
Raport ZEN "
Na szczeście hipoteza maskirowki jest nadal na liście tematów badawczych.
@epitwo
Ciekawa jestem co to za "zadania" były i którzy to "sygnatariusze" oceniali teksty FYM'a...
Pozdrawiam :)
@amelka222
pzdr.
@lordJim
Kiedy poinformowałeś o tym 1 lipca, że jest
http://fymreport.polis2008.pl/?p=7680#comments,
nie mogłam tego odsłuchać...
I z komentarza wiemy już wszystko:
"Joanna Mieszko-Wiórkiewicz says:
Lipiec 1st, 2012 at 21:22
Panie Pawle, drogi FYMie,
Lord Jim przycupnął tu w roli skromnego świętego Franciszka. Tymczasem to on jest W CAŁOŚCI komppzytorem i autorem aranżacji oraz KOMPLETNYM WYKONAWCA!
Nie wątpię, że Pan, nie tylko jako muzyk ten muzyczny prezent doceni!"
Nie wiem, jak gratulować kompozytorowi i wykonawcy w jednym, a na dodatek stałemu komentatorowi u FYM'a ... :)
Będę tego słuchać z zapartym tchem i linkować dalej
Pozdrawiam najserdeczniej i dziękuję raz jeszcze :)
@amelka222
Cieszę się, że się spodobało, chociaż materiał nidoszlifowany ;o)
Pozdrawiam równie serdecznie i nie ma za co dziękować :o)
@epitwo
- brzmi to ponuro
- proces kafki
tego typu decyzje przed prezentacją, przed dyskusją ?!
@amelka222, Epitwo, Meszek
Chyba nalezaloby zapytac dlaczego usuneli CzsK i konkretnie podali kto ma tam prawo "veta".
Jest nieco czasu do konca sezonu ogorkowego i chyby dosc czasu, aby sie porozgladac (w cieniu) i zastanowic, jak temu przeciwdzialac.
ps: jesli juz zaczelaby sie "polityka" to co bedzie dalej.
@eXtrema2
... no i które to "inne teksty autora" im się nie spodobały.
To byłoby też dość ważną wskazówką ...
Extremo2,
Fakt, że został link do ksiazki jest pewnie wynikiem jakiegoś kompromisu, ktory na razie nie wydaje się organizatorom "zgniły" ale jaki bedzie naprawde to sie okaże.
@eXtrema2
Ale już niedługo, wytrwajmy. A dla LordaJima piękne dzięki. Jest w tej muzyce coś, co nas łączy. Może dlatego, że jak pisze Lew Tołstoj : „ muzyka jest stenografią uczuć”.
Serdecznie wszystkich pozdrawiam
@eXtrema2
https://zezorro.wordpress.com/2012/07/24/lesio-otwiera-ppp-czyli-podziemne-ogorki-odc-5/
@E.B
dziękuję!
@piko
1. atem
2. jmw
3. chips
4. wtc154m
5. unukalhai
6. labirynt
7. teodor49
8. enigmen
9. bgm-109
10. eska
11. Pandorra
12. Wayne G
13. Jeremiasz Paliwoda
14. Overkiller
15. xiazeluka
16. czystekonto
17. W kapeluszu Panama
18. Polonia
19. jacor
20. to.mnie.smieszy
21. jkdino49
22. wawa
23. Miracle
24. look at you
25. DR.UMS
26. jagg
Żadnej spójności ideowej tu nie widać.
@marektomasz
Są i jawni wrogowie, prostaki, jak i "przyjaciele".
Jedni korzystają ze skutków działania drugich - w tym sensie się uzupełniają. Początek jest istotny.
@35stan
rozwijam
"@amelka222
Witam.
Sytuacja wokół Syrii przyspiesza:
Wczoraj Polska wycofała swoich dyplomatów z Syrii(reprezentowali oni też interesy USA w Syrii)
http://www.tvn24.pl/polska-zamknela-ambasade-w-damaszku-dyplomaci-opuscili-syrie,267462,s.html
Pozdrawiam.
35STAN 1618701 | 28.07.2012 11:10"
Pozdrawiam :)
@marektomasz
@amelka222
rozumiem, że Zezorro nawiązał do ideii PPP
jaka jest wspólnota ideowa pomiędzy DT i JK
a obaj tworzą fundament PPP
czyli wspólnym mianownikiem listy jest brak wspólnego maianownika
P.S. od rozmów z panią JM-W Zezorro nic nie pisze o 10 kwietnia, jednocześnie stopień komunikatywności jego notek pozostawia dużo do życzenia (język wieloznaczny, aluzyjny, alegoryczny, hermetyczny)
panie Zezorro pisz pan prosto i zrozumiale ! i o 10 kwietnia też !
@pinkybox
Gdybyś tak zasuflował jakąś podpowiedź co do poprzedniego swojego "imienia", można by trochę poszukać u FYM'a śladów, o których piszesz :)
Co do "gini", to nie przywiązywałabym większej uwagi do jej "mowy lub milczenia". Nie jest miarodajna w swoich sądach :)
@pinkybox
Jest z 15:48 i potem z 16:19
mi się nie trafiło... :)
@pinkybox
@pinkybox
12.06.2007 19:29 /3/ Polska jako bufor
http://freeyourmind.salon24.pl/58673,polska-jako-bufor
Nie jest długa...
Ma wyraźne przesłanie-wiarę, która stała się busolą Free Your Mind w internecie: "Sieć jest silniejsza od agentury wpływu. Sieć jest medium, które jest w stanie (dzięki współpracy internautów) odeprzeć ataki agentury wpływu."
Przeczytajmy raz jeszcze...
12.06.2007 19:29 3
"Polska jako bufor"
Przeglądając blogi takie jak choćby tzw. salon24., by nie wymieniać innych, można odnieść wrażenie, że w Polsce po 1989/1990 r. (nie wiem, czemu kultywujemy tę dziwaczną datę) nie dorobiliśmy się zbyt wielu ludzi myślących. Bez wątpienia jest to bezpośredni spadek po komunizmie, tzn. olbrzymia większość tych, którzy uchodzą za opiniotwórczych nie ma tak naprawdę intelektualnie nic do zaoferowania, skoro uczyli się od tych, którzy zajmowali się inżynierią dusz, niczym więcej. Podobnie zresztą jest w dziedzinie literatury, filmu, teatru. Jeśli zestawi się dyskusje i awantury literackie okresu międzywojnia (a nawet wojny, bo przecież w jej trakcie także Polacy wykłócali się intelektualnie) z tym, co można współcześnie wyczytać on-line oraz w prasie, usłyszeć w "intelektualnych", "pełnych nabożnej czci" audycjach radiowych czy telewizyjnych, to ma się wrażenie, że to dwa inne światy. Przy czym, międzywojnie wydaje się Epoką w stosunku do tego, co intelektualnie dzieje się w buforze zwanym Polską teraz. Zdaję sobie sprawę, że wielu ludziom się świetnie z tego powodu powodzi i wielu pisarzy czy dziennikarzy dorabia się fortun, kultywując buforowatość naszego obecnego państwa, i udają, że nic złego się nie dzieje, ale czy naprawdę "posiało" gdzieś wszystkich rozsądnie, niezależnie myślących ludzi, którzy mogliby się przyczynić do jakiegoś intelektualnego odbudowania dawnej Polski? Otóż mam wrażenie, że nie. Istnienie ludzi myślących dostrzec można nomen omen w Sieci. Owszem, niejeden "funkcjonariusz" marzy sobie o wykasowaniu tych wszystkich wolnomyślicieli, a przynajmniej o niedopuszczaniu ich do głosu (w ten sposób z obozu komunistycznego zamordyzmu znaleźlibyśmy się błyskawicznie w postkomunistycznych zamordyzmie - ulepszonym) i pewnie niejeden z tych buszujących po Sieci agentów wpływu dniówkę dostaje za zasypywanie wolnomyślicieli jakimiś przepotwornymi postami, mającymi sprawić, że człowiek siwieje, ale Sieć jest silniejsza od agentury wpływu. Sieć jest medium, które jest w stanie (dzięki współpracy internautów) odeprzeć ataki agentury wpływu.
Odsłon: 214 | Tagi: polityka
Dodaj do:Do obserwowanych Do lubczasopisma RSS komentarze
skomentuj skomentuj Komentarze do notki3 |Zgłoś nadużycie
agenci dołu
Z agenturą bezhołowia raczej się nie wygra bo ona się pleni samorzutnie, także w sieci. Polska buforowa - a Francja, Niemcy? Został jeszcze ktos z kręgosłupem na tym kontynencie?
RADIOBOTSWANA 01044 | 12.06.2007 19:42
link nadużycie odpowiedz
Agentura wciąż żywa
Nie ma wątpliwości, że w Sieci buszuje agentura wpływu. Być może część z tych ludzi robi to zwyczajnie z nudów (nie ma szerszch wytycznych z centrali, bo centrala się rozproszyła), nawet nie za welkie pieniądze z przepastnego worka SLD/PZPR/PPR itp., tak czy tak uprzykrzają życie ludziom chcącym swobodnie wymieniać myśli, a jednocześnie pracują nad tym, by stworzyć wrażenie, że Sieć jest miejscem dla idiotów.
FREE YOUR MIND 143961832 | 12.06.2007 19:51
link nadużycie odpowiedz
FYM a więc to jest ten pierwszy legendarny wpis :)
Sieć jak wszystkie media jest areną walki o KONTROLĘ. Kiedy czyta się jak wielkie afery duże media albo ukrywają (kupione, zastraszone) albo w ramach próby sił publikują, to trzeba sobie zdać sprawę czym jest blog, bloger. To pyłek do zdmuchnięcia, skoro takie WPROST czy inne media są na postronku koncernów, służb, polityków. Działa sobie kilka (set?) sieciowych POLICJI MYŚLI i robią "swoje", nierzadko trudno jest wyłowić bardzo subtelną agenturę wpływu, bo zwykle wchodzą jako sojusznicy np PIS, czy ogólnie prawicy. Nie walczą wprost, to INNY GATUNEK. Są wstanie wejść nawet do bliskiej współpracy żeby nas rozpracować, namierzyć domy, mieszkania, zebrać dane o naszym życiu, które następnie są wykorzystywane. Miałem takich psychopatów (albo ubeków) sam na głowie, pewnie trafią za mną i tutaj do Salonu24. Wiadomo że lewak jak wejdzie i zacznie swoje jadzić, to jest traktowany jak zwykły TROLL, SPAMER, wsza czerwona. To nieszkodliwa bolszewia, to samo z cielętami z PO czy ludowcami z Moskwy. Gorzej kiedy manipulacja jest wielowymiarowa i głęboko ukryta, sączona kropla po kropli. Każdy może się nabrać, ale Tobie FYM ufam. Akurat Tobie ufam. Np łatwo jest BARDZO nakręcić kogoś na wypowiedzi antysemickie, taki DRACHE właśnie za to wyleciał wczoraj. Musimy na to uważać, to jest widać tutaj broń do cenzury, do uciszania ludzi. Nie dajmy się tak łatwo wykurzyć stąd. Igor skręca mocno na lewo. Wiadomo że IGOR JANKE zwalcza antysemitów przesadnie nadgorliwie, zwłaszcza UROJONYCH, bo prawdziwych tu raczej nie ma, nie było, jedna czy kilka wypowiedzi, komentarzy to nie jest antysemityzm, może ktoś sobie z drinkiem pisał... albo co. To jest metoda walki z wartościowszymi blogerami. Szuka się klucza do każdego niepokornego, który wydaje się niebezpieczny np TY stajesz się FYM dla układów III RP niebezpieczny, więcej tu takich jest chojraków. Jak się to skończy? Jest front obrońców III RP i zwolennicy IV RP będą planowo PO cichu w sieci EKSTERMINOWANI. Źle dla Ciebie, jeżeli nie staniesz się człowiekiem z krwi i kości umocowanym prawnie żeby się bronić np stowarzyszeniem w sądach, czy przy innych szykanach. Ewentualnie złamią Cię jakimś sposobem, uciszą, a ludzie zapomną po tygodniu o FYM. Masz mam nadzieję kopię swoich postów, są wartościowe, szkoda ich.
EMISARIUSZ IV RP 1144955 | 07.02.2008 16:21
link nadużycie odpowiedz
zobacz wszystkie posty »
następna notka 1436 1437 1438 1439"
12 czerwca 2007 pojawia się pierwsza notka...
Gdzieś o tej samej porze roku, tylko że dokładnie 5 lat później, FYM ma kłopoty, które w początkach lutego 2008 prorokuje Emisariusz IV RP...
Jeśli, w co wierzył FYM, "Sieć jest medium, które jest w stanie (dzięki współpracy internautów) odeprzeć ataki agentury wpływu", to czy myśmy - swoim udziałem w tym blogerskim świecie - naprawdę zdali ten egzamin?
@epitwo
spróbuję...
Epitwo:)
Kasowałam swój zły wpis i wyleciał ten od Ciebie... :(((
Przepraszam
Epitwo :)
http://www.youtube.com/watch?v=j3-z_tSHI0c
niech Ci będzie:))
jest czas milczenia
jest czas być w słońcu
jest czas być w cieniu"
http://www.youtube.com/watch?v=j3-z_tSHI0c
Z prosba o ewent. wklejenie, bo ja zapomnialam jak.
p.s. nie wiedzialam, ze jak ktoś wywali mój kom. to on znika takze z mojej listy w profilu.
@epitwo - dzięki!!!
Próbowałam wklejać klip "Zmróż oczy" i adresowany był do Ciebie.
Nie wszedł, skasowałam - niechcący i wpisany link, i Twój komentarz... :)
Jestem zwykłą gapą :)
Dziękuję i pozdrawiam Cię serdecznie :)
wiem,
@Zampano :)))
Pozdrawiam :)
@amelka222
To co się przydarzyło FYMowi, to nie były działania agentury wpływu.
Wpis blog. E.T. u p.Z.Białasa w przedostatniej notce:
· Dla przypomnienia - komentarz FYMa z 9.01.2012
"09.01.2012 11:09
@zezorro
dzięki - wspaniały strzał :) Nie widziałem wcześniej. Przygotowuję tekst syntetyczny skierowany do polskich dziennikarzy (by się nie bali) i do innych osób, które już wiedzą, że katastrofa smoleńska to była mistyfikacja, a wspominam o tym już teraz, bo dochodzą mnie wieści, że szukają mnie "ludzie cienia" zapewne z najlepszym rodowodem Ludowego Wojska Polskiego. No więc przy tej okazji towarzyszom z LWP, co zapewne wczytują się z uwagą w nasze tutejsze dyskusje, mówię, że lepiej niech pomyślą nad tym, że to ich będzie szukać międzynarodowa komisja oraz służby natowskie, jak ruszy proces porównywalny z Norymbergą. Tak, towarzysze, Polska weszła do NATO, nie do Układu Warszawskiego czy do ZBiR, tak więc pomyliły się wam priorytety. Ale znajdzie się na to lekarstwo przeczyszczające.
Pozdr
FREE YOUR MIND: Informacja o książce "
Mam pytanie. Czy może ktoś kojarzy od kogo FYM mógł dostać owe "wieści"? Gdyby udało się dotrzeć do tych osób, może byśmy dowiedzieli się, z której strony zaczęły się pierwsze próby "dotarcia" do FYMa, krótko mówiąc jakie mogły być pierwsze sygnały, że "coś" się szykuje.
E.T. 016 | 27.07.2012 11:21
A przed 21 czerwca FYM pozdrawiał panów zainteresowanych jego komputerem.
I jeszcze jeden z ostatnich komentarzy FYMa na Nowym Ekranie:
"Czerwona strona Księżyca" zachowuje aktualność (jako rezultat pracy różnych blogerów - wyraźnie to zaznaczałem w książce), zaś moje obecne rozważania (przez to, że się ujawniłem) piszę na własny niejako rachunek; stąd też blogerzy przywiązani do "wcześniejszej" (czyli tej sprzed PPP) wersji teorii maskirowki mogą rozwijać śledztwo bez uwzględniania mojej nowej hipotezy, a nawet w ogóle nie odwołując się do moich obecnych tekstów."
http://freeyourmind.nowyekran.pl/post/67380,science-and-fiction
To wszystko jest dość oczywiste, a nawet całkiem jasne. Do tego jeszcze trzeba dodać rozważania FYMa w przełomowej notce, na temat wyboru:
„Nigdy nikt z nas przed takim wyborem nie został postawiony. I dlatego powiedziałem Basi: to taki „wybór”, jak ten: „czy chce pan, by zginęła żona czy córka” – co tu można wybrać? Gdy terrorysta taki stawia wybór? Co wybierzemy? Co ja bym wybrał? Wybrałbym: zabij mnie – nie którąkolwiek z nich. Zabij mnie. Nikogo nie zabijaj, poza mną. To byłaby moja jedyna propozycja, jedyna odpowiedź. Wzięcie na siebie zła.”
No i słowa prof. Dąbrówki, żeby czytać ostatnie notki FYMa jako sarkazm i retorykę.
Ja nie mam wątpliwości, co się stało, patrząc choćby na skutki (konferencja smoleńska, rozbicie blogosfery badającej autentycznie Smoleńsk).
Czy możecie mieć Państwo do siebie pretensję, że byliście zdezorientowani? Niektórzy powinni, za to, że tak łatwo dali się zwieźć. I o to FYM ma chyba żal. Ale volta FYMa była tak zaskakująca, a większość z Państwa w dorosłe życie weszła zapewne dopiero po 1989r, a więc realia komuny są słabo znane z autopsji, więc nic dziwnego, że się pogubiliście. Sama przez chwilę nie wiedziałam co o tym sądzić. Ale sprawa jest prosta. FYM zapłacił swoja cenę. Opowie nam o tym, ale dopiero w wolnej Polsce. Jak na razie tkwimy głęboko w tym samym bagnie, zmieniło się tylko opakowanie. Jest bardziej kolorowe, no i jest niby wolność. Ale jak widać niby.
"Jest czas na słowa
jest czas milczenia
jest czas być w słońcu
jest czas być w cieniu"
No, właśnie. Piękne słowa i piosenka. Dzięki.
Serdecznie pozdrawiam
@Zampano
Też jestem zdziwiona brakiem reakcji gospodarza bloga na uprawiany tam trolling "nieświętej trójcy". Zamiast merytorycznej dyskusji o tekstach FYM'a i próby odpowiedzi na pytania nurtujące wiele osób , mamy tam codzienną nawalankę damskich bokserek.
Pozdrawiam
@E.B
Może tylko dopowiem, że przywołując cytat z pierwszej notki FYM'a o możliwym oporze ze strony blogerów wobec presji agentury wpływu, samo pojęcie "agentura wpływu" rozumiałam i rozumiem dość umownie.
Szerzej potraktowane, może ono dotyczyć wszelkich działań realizowanych z zewnątrz i wymuszających na blogerze - w naszym wypadku chodzi o Free - oczekiwane zachowania.
Pozdrawiam serdecznie
@amelka222
"Wszystko ma swój czas,
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem:
Jest czas rodzenia i czas umierania,
czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono,
czas zabijania i czas leczenia,
czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu,
czas zawodzenia i czas pląsów,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania,
czas pieszczot cielesnych i czas wstrzymywania się od nich,
czas szukania i czas tracenia,
czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania,
czas milczenia i czas mówienia,
czas miłowania i czas nienawiści,
czas wojny i czas pokoju."
Koh 3,1-9
@Momotoro 12.34
Pozdr.
@E.B
Bardzo ładny wpis. Byliśmy zdezorientowani przez pierwsze 2-3 dni. Potem już raczej nie. Należało określić optymalną strategię w tak trudnej sytuacji i to się stało. Problem, jaki się pojawił, związany był wyłącznie ze zmasowanym atakiem trolli występujących z różnych pozycji (w tym również jako przyjaciele FYM-a). Z tym także - mam wrażenie - sobie poradziliśmy. Pogodził nas utwór zaprezentowany (i wykonany) przez Lorda Jima (kom 27.07.2012 19:20)
pozdrawiam
@amelka222 (22:10)
"Nie walczy wprost, to INNY GATUNEK. Są w stanie wejść nawet do bliskiej współpracy, żeby nas rozpracować, namierzyć domy, mieszkania, zebrać dane o naszym życiu, które następnie są wykorzystywane. Miałem takich psychopatów (albo ubeków) sam na głowie, pewnie trafią za mną i tutaj do Salonu24."
W odróżnieniu do zwykłych trolli, którzy "wiadomo (...), jak (taki) wejdzie i zacznie swoje jadzić, to jest traktowany jak zwykły TROLL, SPAMER, wsza czerwona. To nieszkodliwa bolszewia. To samo z cielętami z PO czy ludowcami z Moskwy."
"Gorzej kiedy manipulacja jest wielowymiarowa i głęboko ukryta, sączona kropla po kropli."
Przychodzi tu na myśl grupka rzekomych "przyjaciół", "przyjaciół" nibyFYM-a po 21.06.2012. Ewentualnie grupa "przyjaciół" Antoniego Macierewicza, grupa Gini, sciosowcy, środowiska pokrewne.
Mimo różnorodności zastosowanej przez agenturę wpływu, jednak sobie radzimy.
pozdrawiam
@Usterka
"czas burzenia i czas budowania"
to Wasz czas i życzę ( bo jestem z Wami od dawna ale rzadko się odzywam )Wam i sobie, aby to budowanie było 'na Skale'.
"czas milczenia i czas mówienia"
To czas nieobecności TUTAJ a jednocześnie wielkiego wołania o Prawdę, o zrozumienie.
Proszę przyjąć to życzliwie.
pozdrawiam
@Usterka
A w jakim czasie jesteśmy? A w jakim jesteś Ty?
Osobiście nie jestem w stanie powiedzieć jednoznacznie w jakim. Jedynie co jest dla mnie pewne to to, że się on zmieni.
@marektomasz
Brakuje jakby jednego sformułowania "Avanti!":)
@all
Tomasz Merta
http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/399232,bedzie-wniosek-o-ekshumacje-tomasza-merty-zmarlego-w-katastrofie-smolenskiej.html
Anna Walentynowicz
http://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/635190,ekshumacja_walentynowicz_ma_potwierdzic_teorie_macierewicza_o_wybuchu.html
Ten drugi link o tyle ważny, że może AM wykorzystać jako "dowód" hipotezy 2W.
"Avanti!" 19:42
Nie tyle personalne, co wybór optymalnej strategii po 21.06.2012. Na szczeście została już wybrana.
Co do śledztwa blogerskiego mogę jedynie przytoczyć tę własną wypowiedź, która wywołała lekkie zniecierpliwienie FYM-a:
"12.05.2012 08:32
@All
Zbliżyliśmy się do punktu krytycznego. Stąd proszę mi wybaczyć pewną refleksję metodologiczną.
Pytanie zasadnicze - czy drobiazgowe analizowanie dezinformacji, ujawnianie kolejnych sprzeczności w tej dezinformacji, przybliża nas do odkrycia prawdy?
Obawiam się, że drobiazgowe analizowanie dezinformacji posiada znaczenie niemal wyłącznie perswazyjne. To znaczy, przekonuje innych do tego, że mieliśmy 10.04.2010 do czynienia z oszustwem, z maskirowką, z ekstremalną dezinformacją. Ale niewiele więcej. O prawdę na temat realnego biegu wydarzeń - np. na Siewiernym - nie musi się to wszystko choćby ocierać.
A jeżeli tak, to czym innym perswazja, skuteczne przekonywanie innych do hipotezy maskirowki, czym innym śledztwo. Lepiej tego ze sobą nie mieszać. Być może warto byłoby w związku z tym rozdzielić ilustrowanie kolejnych sprzeczności w zaserwowanych nam materiałach dezinformujących - w filmie Wiśniewskiego, Koli, Fomina, Ostrołęka ..., w wielu wypowiedziach pana Wiśniewskiego, Sasina, pozostałych pracowników Kancelarii Prezydenta; jest tego naprawdę mnóstwo - od czystych prób dochodzenia do prawdy.
Do tych ostatnich zaliczyłbym analizowanie wypowiedzi brzmiących dość wiarygodnie. Na przykład wypowiedzi pana Cegielskiego. Ewentualnie, analizowanie fotografii o cechach oryginalnych. Przynajmniej takich, co do których nie potrafilibyśmy uzasadnić podejrzenia o ich fałszowanie. Jako przykład podałbym tu zdjęcia zamieszczone niegdyś w notce przez "1 maud". Znany jest przecież ich autor, nie były wcześniej publikowane.
Zdaję sobie oczywiście sprawę, że odfiltrowanie materiałów i wypowiedzi o cechach daleko idącej autentyczności od wypowiedzi zmanipulowanych proste nie będzie. Tych pierwszych może być zdumiewająco mało. Warto w związku z tym - jak sądzę - jakoś je wyróżnić.
Podsumowując, co z całego śmietnika posmoleńskiej dezinformacji moglibyśmy dzisiaj uznać za autentyczne? Czy dałoby się sporządzić odpowiednią, niezbyt długą listę?"
Bez takiej listy, bądź bez ujawnienia faktów nowych, nie jesteśmy w stanie pogłębić wyników śledztwa blogerskiego. Czyli - wyjść poza definicję "nie było żadnej katastrofy lotniczej 10.04.2010 na lotnisku Siewiernyj w Smoleńsku".
pozdrawiam
@Momotoro
To pytanie: dlaczego tak późno?
Słyszałam coś o krótkiej spódnicy; zachowała się?
A 11-12 ton paliwa + bomba + stacja paliw,to byłby "fajerwerk", spalenie wszystkiego dookoła, drzew, ciał i wraku.
A więc wątpię. Tym bardziej, że prawie nic o wynikach sekcji, co wskazywałoby na przyczyny śmierci, do tej pory nie ogłaszali.
To tak na "babski rozum"
@marektomasz
A muzyka LordaJima rzeczywiście nas łączy. Jest w niej i smutek i nadzieja. Zamyślenie nad naszym polskim losem i wołanie o prawdę. I to wszystko nas łączy. Nie dajmy się podzielić, bo w ten sposób nas rozgrywają.
A do Usterki i również wszystkich:
Dla mnie to jest czas walki o nasze nie tylko przetrwanie, ale przede wszystkim odzyskanie własnego kraju z chciwych łap darmozjadów i bandytów. Ta walka to dotarcie do tych z naszych rodaków, którzy jeszcze nie zrozumieli w jakim miejscu historii jesteśmy i jak to może się dla nas skończyć. Klientelę PO zostawiam ich własnemu losowi, ale obok niej i zagubionych popleczników Palikota, czy stałych klientów SLD i PSL jest nas przecież ok. 60%. Przecież to wystarczy, żeby odzyskać państwo i urządzić je tak jak chcemy. I pozyskanie tych 60% to powinien być cel wszystkich środowisk, dla których polskość to właśnie normalność.
Ale po to trzeba połączyć wszystkie siły, nie dzielić się a łączyć, na każdym poziomie.
Obyśmy to potrafili.
pozdrawiam
@
Musiałam wczoraj dokładnie sprawdzić swój komputer, gdyż "samoistnie" zaczęła się u mnie na pasku wyświetlać na pomarańczowo ikonka "mojego komputera" z jednoczesnym "samoistnym" otwarciem tego folderu. Było to tym dziwniejsze, że wszystkie opcje związane z udostępnianiem czegokolwiek z moich zasobów, jak i ze zdalnym kontaktem z moim komputerem, są od zawsze wyłączone i nigdy nie były używane.
Skanowanie antywirusowe wszystkich dysków również niczego nie wykazało.
@E.B
Gdyby to było takie proste... :)
Pozdrawiam:)
@amelka222
@Momotoro 19.39
Ale ja zastanawialam sie, w jakim my czasie jestesmy, jesli chodzi o SMOLENSK.....mysle , za nadal w czasie szukania i rownoczesnie w czasie tracenia.
Pozdr
@35stan
rozwijam:
@E.B
Stanisław Staszic:
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie."
A od ilu już pokoleń, nad "młodzieży chowaniem" sprawują kontrolę nasi wrogowie zewnętrzni i wewnętrzni?
I dalej cytując Staszica( Przestrogi dla Polski (1790):
"Tylko w złych rządach, tylko w tych krajach, gdzie próżniacy mają obronę i trzymają pierwszeństwo bezrządne, tylko tam żydzi obfitują, gnieżdżą się i mnożą."
35STAN 1618708 | 30.07.2012 14:45"
Pozdrawiam
All
I będę rzadziej tutaj zaglądać.
Pozdrawiam Wszystkich bardzo serdecznie, dziękując za obecność.
amelka
@amelka222, 35Stan and All
http://vod.gazetapolska.pl/2142-co-dzialo-sie-w-gabinetach-podczas-kluczowej-godziny-lotu
A jeśli chodzi o nas, to pomijając wszystkich wrogów z zewnątrz i wewnątrz, i bardzo specyficznych sąsiadów, to jednakże coś jest nie tak z nami. W każdym pokoleniu składamy daninę z najlepszych z nas, wielu musi wyjeżdżać z kraju. Chyba żaden kraj na świecie nie zapłacił tak wiele i w zasadzie tak nie wiele za to otrzymał. Piszą o nas, że jesteśmy Mesjaszem Narodów, ale ja myślę, że ten swoisty narodowy masochizm to po prostu głupota. Nie wyciągamy wniosków z przeszłości, a zamiast chłodnego rozsądku i zwyczajnej kalkulacji są nieustanne emocje, albo tumiwisizm. Przykładem na dzisiaj są ostatnie wybory i nieustanne poparcie dla PO. Nie potrafię tego pojąć. Jeśli nie przerobimy lekcji z narodowego myślenia, to będzie jak zwykle.
pozdrawiam
@E.B
Może np. to okaże się interesujące:
http://michael.salon24.pl/50728,polska-racja-stanu-poczatek-wyboru
Pozdrawiam serdecznie :)
@amelka222
Jeśli nie można złamać tego monopolu od góry (borykanie się TV TRWAM ) to trzeba zacząć od dołu. W czasie wojny był „Biuletyn informacyjny”, który docierał do Polaków w znacznie trudniejszych warunkach. Taki informator o tym co naprawdę wyprawiają nasi władcy, i jak można inaczej rozwiązać polskie sprawy powinien być rozdawany za darmo wszędzie gdzie się da ( pod kościołami, w sklepach, na ulicach itp.). Trzeba uzmysłowić Polakom, że wybrana przez nich władza zrobiła z nich baranów i prowadzi na rzeź. Ja już nie mogę spokojnie patrzeć na to co się tu dzieje i zniewala mnie również niemrawość naszej opozycji.
A wywiad AM jest porażający. To udokumentowana zdrada stanu. Tylko, że to wszystko trafia do zbyt małej liczby ludzi. Do już przekonanych, a trzeba dotrzeć do tych, co nic nie rozumieją.
Pozdrawiam serdecznie i proszę wybaczyć ten trochę emocjonalny wpis.
@E.B
W normalnych państwach tę rolę spełnia normalna prasa :)
A u nas - właśnie za darmo - ludzie dostają gadzinowe "metra"...
Wywiad A. Macierewicza i ostatnie publikacje GPC - są w swojej wymowie faktycznie wstrząsające.
Taka zdrada w pigule: służby, resorty i prokuratura...
Bo czymże jest, jak nie zdradą, nie wzięcie przez prokuraturę za łeb służb, Cichockiego i samego Herr Tuska?
Trudno zdusić emocje, skoro o tym, że to państwo 10.04.2010. wystawiło swojego prezydenta na strzał, wiemy chociażby z ustaleń CzsK. Teraz wiemy dodatkowo, że prokuratura nie dostrzega nawet konieczności zbadania tego, kto za to odpowiada, a w umorzonym śledztwie w ogóle nie było takiego wątku...
Pozdrawiam najserdeczniej:)
@amelka222 i @all
@E.B
Polska jest państwem niepoważnym i nie posiada zdefiniowanej swojej racji stanu.
Albo na odwrót, ponieważ Polska nie posada zdefiniowanej swojej racji stanu, swoich narodowych interesów, czyli także swojej długofalowej polityki zagranicznej zaliczana jest do niby-państw sezonowych, do państw niepoważnych.
Obecna ekipa nie wie to to jest racja stanu. To banda durni.
Jedynym polskim politykiem, podejmującym temat racji stanu, był śp. L. Kaczyński. Choćby z tego powodu był Olbrzymem wśród Karłów (czyli innych "polityków").
@Momotoro
W blogosferze to właśnie polska inteligencja odnajduje się, dyskutuje, próbuje wyjaśnić dramat smoleński, szuka rozwiązania naszych problemów, próbuje definiować polską rację stanu. Ale to za mało. Musi być płaszczyzna w realu, gdzie tacy właśnie ludzie mogą się spotkać i policzyć, bo wcale nie jest nas mało. Chyba na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu powstało takie stowarzyszenie ludzi nauki, ale nie wiem co się dalej z nimi dzieje.
To właśnie ten środek, prawdziwa polska inteligencja powinien wpływać na „doły” i na „górę”, dzisiaj i w przyszłości.
Ale, aby zmienić coś w Polsce, trzeba dotrzeć do zwykłych wyborców, bo to oni są tą „szarą piechotą”, która w końcowym efekcie zwycięży. I dopiero wtedy można zrobić porządek ze spadkiem po PRLu, i tym razem to musi być porządek definitywny, jeśli chcemy mieć nasz kraj dla siebie.
W tym kontekście polecam ostatnią notkę Rolexa: Kasyno.
Trudno się z nim nie zgodzić. Scenariusz, który nakreślił jest najbardziej prawdopodobny.
Serdecznie pozdrawiam
@E.B
Tak odchodząc od "kasyna" to, czy my jesteśmy "środkiem społeczeństwa", czy może bardziej "środkiem do (dla) społeczeństwa"?
A tak apropos złomu smoleńskiego
http://info.wiara.pl/doc/1220623.Za-wczesnie-by-mowic-o-sposobie-transportu-wraku
@amelka222 01:41
Taka zdrada w pigule: służby, resorty i prokuratura ..."
Ok. tylko że taki rozwój wydarzeń dawało sie bez trudu przewidzieć już 10.04.2010, o ile Jarosław Kaczyński przegra wybory.
"Załóżmy, że z jakichś powodów kolejne wybory wygra ponownie Platforma Obywatelska i w koalicji z Ruchem Palikota stworzy rząd z Palikotem jako premierem.(...) I co wtedy? Co będziemy mówili młodzieży? Tej, która się właśnie uczy polityki, a ma się również nauczyć patriotycznych postaw? „Tak to jest kolejny rząd ludzi odpowiedzialnych z tragedię smoleńską, część z nich jest odpowiedzialna za udział w zamachu, a my zgłaszamy nasze projekty ustaw i krytykujemy brak wet prezydenta”." (Rolex)
"A co się stanie, jeśli rząd rosyjski odda wrak i nie będzie na nim żadnych śladów materiałów wybuchowych. A może wyprodukować dowolny wrak, bo jest producentem tego typu samolotu, to co? Będziemy zarządzali tymi trzydziestoma procentami polskich obywateli dręczonych przekonaniem, że zbrodnia nigdy nie zostanie ukarana, a sprawcy śmieją się nam w nos dalej budując ekonomiczne i medialne imperia w coraz bardziej zdewastowanym kraju?" (Rolex)
"Jeśli tak miałoby być, to rzeczywiście finis Polonia, bo ludzie tak skatowani psychicznie to są po prostu psychole, z którymi nic się nie da budować ani tworzyć. Będziemy mieli dwie grupy niewolników – nieświadomych niewolnictwa i dlatego szczęśliwych, i tych sfrustrowanych, ale też pogodzonych, bo przecież nic zrobić się nie da." (Rolex)
Nie chciało się - z nieznanych powodów - organizować od 2007 roku własnych mediów, nie próbowało się od 2007 roku uzyskać znaczącego wpływu na media, nie wykonało się najmniejszego choćby wysiłku w stronę budowania masowego ruchu społecznego na rzecz polskiej niepodległości, polskiej racji stanu, nie zrobiło się tego ani w roku 2007-ym, ani w kolejnych latach, ani zwłaszcza po 10.04.2010, a teraz się płacze w jakiejś gazecie, że jest jak jest?
Co jeszcze trzeba zrobić, żeby tym zapyziałym, nieudolnym, groteskowym PiS-em wreszcie potrząsnąć? Politycy PiS-u naprawdę nie wiedzieli 10.04.2010, że tak to się skończy?
@marektomasz
1. dotyczącą PiS od 2007 r.: "Nie chciało się (...), a teraz się płacze w jakiejś gazecie, że jest jak jest?"
Sądzę, że zarówno własne media, jak i masowy ruch społeczny tworzy się w warunkach bardziej sprzyjających, niż te, w jakich PiS działa od 2005. Żelazny elektorat (ponad 30%), jaki ta partia posiada, nie powiększyłby się wyraźniej przy tak zmasowanym ataku medialnym, politycznym i propagandowym oraz przy ukierunkowaniu działań wszystkich istniejących służb na całkowite zniszczenie nurtu niepodległościowego.
Uważam za pozytyw, że w tych właśnie warunkach totalnej wojny, środowisko to trwa i nie zmniejsza swojego potencjału.
Czy można było zrobić więcej? - nie wiem.
2. (Rolex)>/b>: "Jeśli tak miałoby być, to rzeczywiście finis Polonia, bo ludzie tak skatowani psychicznie to są po prostu psychole, z którymi nic się nie da budować ani tworzyć. Będziemy mieli dwie grupy niewolników – nieświadomych niewolnictwa i dlatego szczęśliwych, i tych sfrustrowanych, ale też pogodzonych, bo przecież nic zrobić się nie da."
Naród nie takie hekatomby przetrwał. I dość dużym nadużyciem lub uproszczeniem wydaje się trywializowanie ran, które swoje ślady pozostawią na pewno. Już znacznie bardziej przemawia do mnie refleksja M. Pawlickiego w ostatnim "Uważam, rze" ("Trąd").
Natomiast kategoria "psycholi, z którymi nic się nie da budować ani tworzyć", jako przewidywalna i rzekomo trwała konsekwencja posmoleńskiej traumy, nie powinna być tutaj w ogóle zastosowana.
Nie tylko dlatego, że już sama w sobie uwłacza godności grupy. Głównie dlatego, że przeczy wszystkim dotychczasowym doświadczeniom społecznym po wielkich stratach wojennych, po wojnach domowych, po kataklizmach...
@amelka222
Pozdrawiam serdecznie
" .... zarówno własne media
Od początku 2006 roku PiS miał już własnego Prezydenta, tym samym potężny ośrodek prezydencki, własny rząd koalicyjny, własnego Prezesa NBP-u, całą serię opanowanych przez siebie ośrodków władzy i instytucji. W tym nadzór nad MON-em, MSWiA, służbami specjalnymi.
"... przy tak zmasowanym ataku medialnym, politycznym i propagandowym, przy ukierunkowaniu działań wszystkich istniejących służb na całkowite zniszczenie nurtu niepodległościowego."
Istniejące służby były wówczas (do końca 2007 roku) niemal całkowicie pod kontrolą ludzi wskazywanych przez PiS. Zamiast na przedterminowe wybory, należało najpierw udać się na wojnę z agenturą w mediach. Równocześnie tworząc media własne, choćby i początkowo państwowe.
Nowotworzone media własne można było następnie otoczyć siecią nowych instytucji - think tanków, parków technologicznych, stref ekonomicznych.
Przyczółkiem najważniejszym, obsadzonym dość szczelnie przez agenturę i przez szkodliwych idiotów, były jednak polskie media elektroniczne.
Żeby móc "ruszyć na wojnę" z agenturą, należało za wszelką cenę wyszukiwać ludzi o odpowiednich cechach - menedżerskich, przywódczych, organizacyjnych - tworząc z nich kadry średniego szczebla. Uciekając jak najdalej przed osobnikami typu Mariusz Kamiński (ten z Kancelarii Prezydenta).
Punktem słabym PiS-u były i pozostały:
1. kadry, niemal całkowita niezdolność do ich dobierania i gromadzenia oraz
2. niezwykle marna odporność na drobne prowokacje - jak ta z Lepperem.
Postępowanie w sprawie Leppera - lipiec 2007 - można było swobodnie przeciągać, rząd Kaczyńskiego mógł bez przeszkód działać. A nawet, zwiększyć pod ciśnieniem własną spoistość.
Ostatni dzwonek alarmowy dla PiS-u odezwał się po przedwczesnych (zupełnie nieprzygotowanych) wyborach parlamentarnych w 2007 roku. Wówczas już należało budować zręby szerokiego ruchu społecznego. Stosunkowo niewielka i dość osamotniona organizacja kadrowa skupiona wokół Prezydenta, atakowana wściekle przez media, była zbyt zagrożona. Ci ludzie tak naprawdę chodzili od 2008 roku po polu minowym czekając na egzekucję. Mina w końcu wybuchła. Mafia nie miała takich skrupułów, jak bracia Kaczyńscy.
"Uważam za pozytyw, że w tych właśnie warunkach totalnej wojny, środowisko to trwa i nie zmniejsza swojego potencjału."
Elektorat trwa, próbując utrzymać się na powierzchni. Raczej bez wsparcia PiS-u. PiS także trwa i to jest na razie jedyna informacja pozytywna. Obydwa punkty słabe PiS-u pozostały, a nawet uległy wzmocnieniu.
"... ludzie tak skatowani psychicznie ..."
Rolexowi chodziło zapewne o sytuację wyuczonej bezradności. Przekazywanej - jest taka obawa - z pokolenia na pokolenie. Ucieczka przed PiS-em, to ucieczka przed nieudolnością, przed bezradnością, przed organizacyjnym paraliżem. Społeczeństwo podejmuje swoiste wysiłki o przetrwanie. Jedni próbują współpracować z mafią, inni emigrują, nieliczni czytają "Gazetę Polską Codziennie" i się martwią. Jak zmienić bezradny i nieudolny PiS w coś innego - nie wiem.
Jak zbudować masowy ruch społeczny obok zapyziałego, nieudolnego PiS-u - także nie wiem. Powstał pat.
serdecznie pozdrawiam
@marektomasz
@amelka222 i @marektomasz
"Wywiad A. Macierewicza i ostatnie publikacje GPC - są w swojej wymowie faktycznie wstrząsające. Taka zdrada w pigule: służby, resorty i prokuratura ... Bo czymże jest, jak nie zdradą, nie wzięcie przez prokuraturę za łeb służb, Cichockiego i samego Herr Tuska ?"
@marektomasz
"Ok. tylko że taki rozwój wydarzeń dawało sie bez trudu przewidzieć już 10.04.2010, o ile Jarosław Kaczyński przegra wybory."
MarekTomasz - dokładnie tak. Prof. J. Trznadel już w kwietniu 2010 publicznie wyrażał swoją nieufoność zarówno do działań organów państwa rosyjskiego jaki i organów państwa polskiego.
Twierdził, że jedynie komisja międzynarodowa moze skutecznie wyjaśnić wydarzenia smoleńskie.
Podjął próbę powołania takiej komisji.
Co o jego pomyśle sądził pan A.M. (a za nim cały PiS - bo on jest tam specem od policji, służb, ....) ?
Nasz Dziennik z dnia 23 kwietnia 2010:
1. poseł Karski, poseł PIS specjalista prawa międzynarodowego - "Nie ma żadnych przeszkód prawych, by powołać międzynarodową komisję z grona niezależnych autorytetów. Prawo międzynarodowe zna konstrukcje ciała ustalającego fakty pewnych zdarzeń ...."
poseł Andrzej Dera - "Jest to bardzo ważne i potrzebne, bo tu chodzi o prawdę , a ta musi być pozbawiona jakichkolwiek emocji. Powinny być zapewnione gwarancje obiektywizmu".
poseł Antoni Macierewicz -
"Byłbym wstrzemięźliwy co do kwestii formowania międzynarodowych komisji. To władze Rzeczypospolitej, jej prokuratorzy i służby są za to postepowanie odpowiedzialne i nikt z nich tej odpowiedzialności nie zdejmie .."
powtórzmy:
"Byłbym wstrzemięźliwy co do kwestii formowania międzynarodowych komisji. To władze Rzeczypospolitej, jej prokuratorzy i służby są za to postepowanie odpowiedzialne i nikt z nich tej odpowiedzialności nie zdejmie .."
Amelka222 - czy to ktoś obcy i zły zrobił PiS kuku ? Nie to własny błąd PiS.
PiS ma problem, którego nie da się zrzucić na "onych".
@meszek
No i służby RP "poczuły się" i wzięły odpowiedzialność za postępowanie, tak że treaz pan A.M. wylewa krokodyle łzy w gazetach.
Ciśnie się samo na klawiaturę: sam tego chciałeś grzegorzu dyndało.
@marektomasz, @meszek
Dla mnie jednak ciągle głównym argumentem potwierdzającym niemożność odniesienia zwycięstwa przez PiS w rozgrywce ze służbami - pomimo posiadanych atutów w obsadzie kadrowej aparatu państwa - pozostają losy lustracji.
To, co wówczas zrobił Stępień w Trybunale Konstytucyjnym, świadczyło dobitnie o tym, że PiS nie może liczyć na wsparcie żadnej istotnej (decyzyjnej) struktury tego państwa. Z kolei to, co zrobił Geremek i co zrobiły środowiska akademickie i dziennikarskie w tej sprawie, bojkotując lustrację, pokazało, że bez przepisów jakiegoś "stanu wyjątkowego" w tym zakresie nie da się lustracji w ogóle ruszyć.
Tylko, że znowu - nie wystarczyłoby samo ich uchwalenie; trzeba by było dysponować również możliwościami wprowadzenia ich w życie.
Tak więc myślę, że jeśli utożsamiamy wygraną PiS w 2005 z przejęciem pełnej kontroli nad państwem i z możliwościami swobodnego kształtowania przez PiS wszystkich segmentów tego państwa, to jesteśmy w błędzie. Bo tam, gdzie resorty służb specjalnych trzymały rękę na pulsie (a do nich należały m.in. media), tam PiS niewiele mógł zdziałać. Widocznie więcej, niż zdobycie wpływu na publicystykę TVP Info i TVP1, nie mógł uzyskać. Ale i te atuty już dawno należą do przeszłości...
Co do A. Macierewicza i jego wstrzemięźliwości wobec wniosku o powołanie komisji międzynarodowej.
Pytanie jest takie: czy opozycyjne PiS miało w ogóle realne szanse na powołanie takiej komisji, nawet przy założeniu, że A. Macierewicz zmieniłby w tej sprawie zdanie. Obawiam się, że nie miało.
Natomiast całkowicie zgadzam się z oceną, że sprawa ta - niezależnie od realnych możliwości - nigdy nie powinna była "spaść" z agendy zagadnień stale i konsekwentnie podejmowanych przez Zespół Parlamentarny.
Pozdrawiam :)
@amelka222
Błędów było dużo więcej. Wszystkie poważne: http://hekatonchejres.salon24.pl/437557,kasyno#comment_6414517
Postawa A.Macierewicza wymaga jak sądzę bardziej szczegółowej analizy.
"niemożność odniesienia zwycięstwa przez PiS w rozgrywce ze służbami - pomimo posiadanych atutów w obsadzie kadrowej aparatu państwa ..."
Przecież tam - czyli do tych mitycznych służb - należało wkroczyć. W odpowiednim składzie. Oczywiście nie takim, jaki zajmował się służbami z ramienia PiS-u (jak zwykle były to "misie ptysie", dość łatwe do omotania). Wystarczyło jedno upoważnienie ze strony Jarosława Kaczyńskiego parafowane przez Prezydenta. Mogę zaręczyć, że po takim wkroczeniu żaden Stępień z Trybunału Konstytucyjnego, ani Zoll, nawet by nie pomyślał o podskokach na zlecenie mafii. Ani żaden Geremek, czy inny Michnik. I to "bez przepisów jakiegoś "stanu wyjątkowego". To wszystko można było rozegrać w ramach obowiązującego prawa.
Zagadkę, dlaczego bracia Kaczyńscy takiego kroku nie wykonali, zostawmy historykom. W grę wchodzą potężne blokady psychiczne, ale może nie tylko. Nie wiem.
Świetnie, że ten temat zaczęliśmy dyskutować. Bez szczegółowej analizy problemu "zapyziałego, potwornie nieudolnego PiS-u" nigdy nie rozwiążemy.
pozdrawiam :)
@amelka222
A w kwietniu/maju 2010 to już mógł ? Posłowie PiS o tym zapomnieli ? Wystarczyła rekomendacja pana A.M. by zaufać polskim "organom" i PiS nawet nie podjął PRÓBY powołania komisji międzynarodowej.
Czy z tak krótką pamiecią można skutecznie uprawiać politykę ?
Amelka222: "Tak więc myślę, że jeśli utożsamiamy wygraną PiS w 2005 z przejęciem pełnej kontroli nad państwem i z możliwościami swobodnego kształtowania przez PiS wszystkich segmentów tego państwa, to jesteśmy w błędzie."
Trudno tu mówić o jakimś błędzie. PiS nie przejął kontroli nad państwem to fakt, przejął tylko władzę formalną "rząd". PiS nie chciał czy też nie potrafił przejąć kontroli nad państwem, więc przez 2 lata różne Geremki mogły mu grać na nosie, a całe rządzenie skończyło się tak jak się skonczyło.
PO chciała i potrafiła przejąć kontrolę nad państwem.
@meszek
Do 10.04.2010 pytanie to brzmiało by inaczej:
"Bacia Kaczyńscy nie chcieli, czy nie potrafili przejąć kontroli nad państwem?" Mając w ręku urząd Prezydenta, Kancelarię Premiera, niemal wszystkie instytucje centralne.
Pytanie miałoby charakter historyczny, gdyby nie Jarosław Kaczyński. Wszak elektorat patriotyczny i niepodległościowy właśnie z Jarosławem Kaczyńskim wiąże w dalszym ciągu duże nadzieje. A jeżeli tak, to musimy wiedzieć, co stało się wówczas w 2007 roku. W nieporównanie lepszej sytuacji. Nie chcieli, czy nie potrafili?
Nie ukrywam, że stawiam na to drugie.
@marektomasz
Trudno tu oczywiście wyznaczyć granicę w sposób jednoznaczny. Moja bardzo ogólna refleksja o PiS jest taka, że bardzo rozczarowałem się działaniami tej partii po 10.04.2010.
@meszek
Nie tylko podzielam to rozczarowanie. Widziałem również PiS z bliska, próbowałem robić, co się dało ... (oszczędzę Czytelnikom szczegółów). Ostateczny wynik padł 09.10.2011. Mam wrażenie, że jeżeli PiS nie dozna potężnego wstrząsu, nic tej partii nie pomoże.
@meszek
Pewnie nie mógł w takim zakresie, w jakim by chciał. W momencie wyborów 2005 r. przestrzeń państwa nie była niezagospopdarowanym polem "do wzięcia". Wszystko trzeba było zębami wyrwać mafii SLD. Udało się niedużo...
"PO chciała i potrafiła przejąć kontrolę nad państwem."
Może bliższe prawdy będzie stwierdzenie, że to służby umocniły swoją władzę wykorzystując parawanik PO do swoich celów :)
@marektomasz
Upieram się przy dodawaniu trzeciego członu: nie mogli?
@meszek, @marektomasz
Moje rozczarowanie sięga korzeniami już jesieni 2005 r., ale w każdych kolejnych wyborach głosuję na PiS, bo tylko ono - jak dotąd - najpełniej reprezentuje idee niepodległościowe, w takiej wersji historycznej i pragmatycznej, które są mi najbliższe.
Pozdrawiam
@amelka222
:))))))))))
tu ma chyba pani rację
@caffe.to.go
Antoni Macierewicz jest faktycznie po 10.04.2010 tak wybitnie nieudolny i tak negatywnie wpływający na rozwój sytuacji, że można zastanawiać się nad jego inteligencją.
Co do Jarosława Kaczyńskiego mam inne odczucia. Odnoszę wrażenie, że znalazł się w nie swoich butach. Raczej o kilka numerów dla niego za dużych. Stąd jego nieszczęście. Kto mu buciki betonowe założył, to zupełnie inna sprawa.
Pozostaje problem pozostałych polityków PiS. Dobierani byli tak, żeby okazywali się dużo mniejsi od Kaczyńskiego. Zatem w jeszcze większych bucikach, jak na swoje mikroskopijne stópki. Pytanie jest jedno - czy skrył się gdzieś wśród nich jakiś "Tiberius Claudius Caesar Augustus"? Oczywiście taki, który nie da się nastepnie otruć i nie zafunduje nam następnego Nerona?
@marektomasz
Sami widzicie jaki obraz polityki jest kreowany, tzn. jak ona jest odpychająca i zła, a przeciez polityka jest tylko narzędziem w rękach ludzi i to ludzię ja tworzą a nie polityka ludzi. Jeśli obraz polityki jast tak zły więc ludzi którzy się nią zajmują tez muszą być tego samego pokroju. I takich ludzi się pokazuje i promuje.
Mozna by było pójść dalej i stwierdzić, że tylko tacy są tam ludzie. A prawda jest taka, że tam na Wielskiej są różni ludzie. Nie wiem w jakich proporcjach, ale są różni.
Co do PiS-u to muszę niestety sie z wami zgodzić, bo takich ludzi daleko szukać. Idei jest w nich dużo, ale efektów działania mało albo nic. Słów dużo, ale ich realizacja marna. Nowy Tyberiusz? Wystarczyłby dobry rzemiślnik, żeby tym kramem "zakręcić". Niepotrzebny nam jest artysta.
@amelka222
W związku z tym diagnoza jest taka:
1. po prawej stronie jest tylko jedna partia, która może wygrać wybory
2. partia ta nie umie ( lub nie chce) wygrać tych wyborów.
No i rzeczywiście pat. Trzeba spróbować odpowiedzieć na pytanie drugie: nie umie?, czy nie chce?
Można też powiedzieć, tak jak Amelka, że opór materii jest tak wielki, że to się nie udaje.
Ale ja w to nie wierzę. Ta niemrawość jest w jakiś sposób zadekretowana. Dla mnie kluczowym momentem, w którym zadzwonił mi dzwonek alarmowy, było rozwiązanie parlamentu przez premiera Kaczyńskiego w 2007 r i poddanie się decyzji wyborców.
Wg mnie to był kardynalny i zupełnie niezrozumiały błąd, którego nie spodziewałam się po takim strategu i polityku za jakiego wciąż uważam JK. Długo zadawałam sobie pytanie, i myślę, że nie tylko ja, dlaczego?
Nie tak dawno wpadła mi w ręce książka Henryka Pająka „Ostatni transport do Katynia”, i tam otrzymałam odpowiedź.
W wielkim skrócie, wg H.Pająka wyglądało to tak:
2006 r.
7 – 9 wrzesień - prezydent Lech Kaczyński leci do USA
12 wrzesień - premier Jarosław Kaczyński leci do
USA
19 wrzesień - prezydent Lech Kaczyński leci do Izraela
21 wrzesień - J.Kaczyński znienacka odwołuje A.Leppera z funkcji wicepremiera i
ministra rolnictwa
Zainteresowanych szczegółami odsyłam do książki H.Pająka.
Zadaję sobie pytanie, czy Polska AD 2012 nie jest przypadkiem poligonem, na którym ścierają się siły i interesy z jednej strony rosyjsko-niemieckie, a z drugiej strony amerykańsko-izraelskie, których zakładnikami są dwie główne partie polityczne.
W tym kontekście też patrzę na śledztwo smoleńskie i A.M., który je prowadzi bardzo okrężną drogą.
Coś z PiSem jest jednak na rzeczy i widzą to również jego członkowie, będąc wewnątrz.
Stąd te ciągłe, niezrozumiałe utarczki w PiSie, nagłe odejścia. To nie jest przypadek, że tylu prominetnych pisowców nie mogło wytrzymać z jednej strony krótkiej smyczy, a z drugiej strony dreptania w miejscu, pozostawania wciąż w okopach, zamiast zwycięskiego ataku, do którego zapewne wielu wewnątrz i na zewnątrz się rwie.
To tylko mój głos w dyskusji, moje spojrzenie na sytuację. Ale na pewno musimy o tych wszystkich sprawach zacząć rozmawiać poważnie w Polsce, nie oszczędzając też opozycji, bo żeby leczyć, trzeba najpierw postawić właściwą diagnozę.
@E.B
Chyba nie do końca. Zakładam, że JK nie reprezentuje interesów rosyjsko-niemieckich. Pytanie - czy reprezentuje interesy amerykańsko-izraelskie? Gdyby tak było, jego reakcja na 10.04.2010, także reakcja PiS-u na Tragedię, wyglądałyby zupełnie inaczej. JK byłby już dawno Prezydentem.
Obawiam się, że służby izraelsko-amerykańskie, podobnie jak niemiecko-rosyjskie, ze zdziwieniem obserwują pląsy (tańce św Wita) polskich "polityków". Niezgułowatość stała się cechą w polskim Sejmie, także w Kancelarii Prezydenta, w wielu instytucjach centralnych na tyle powszechna, że nawet ci sprawniejsi na wszelki wypadek udają kompletnie niesprawnych. Może nawet tępych. Ciekawe, jak widzą polskich polityków ich rodziny, ich żony, ich przyjaciółki?
A-tem
"@amelka222
równowaga
na blogu atemcom.blogspot.com zamieszczałem wyłącznie teksty fymolubne. dokładnie mówiąc powielałem tam twoje wywiady, uzupełniając je - powiedzmy - o streszczenie w j. ang.
czas na trzeźwiejsze podejście czyli na recenzję socjocybernetyczną jakiej jeszcze nie było: wait and see
bezczelnego zamieszczania linków do zerra nie wybaczę ci, odpisanego szmacianego doktoratu również ci nie wybaczę, podbierania blogerów podwójnie ci nie przebaczę - po tym numerze jesteś skończona jako kobieta której mężczyzna z szacunkiem pomaga w pracy, i w życiu
pozostaje nauka i kariera słuchającej się eksperymentatorki - o tym jeszcze porozmawiamy gdy będzie można rozmawiać spokojnie
a co na to paweł? - spaprać może, opamiętać się może; bo napracował się dość, a teraz zobaczymy co będzie chciał zrobić ze sobą - i z tobą. nie wątpię, że sobie parę spraw przemyśli. nie mam tu bynajmniej na myśli ani estetyki, ani kosmetologii
czas na równowagę między nami. czas już
A-TEM 53131 | 11.08.2012 16:08"
@amelka222
http://starless.salon24.pl/439378,i-tylko-laleczki-zal#comment_6452166
A-tem
"@nurni - Postać Amelka222 jest postacią Amelka222 ?
Skoro Pan tyle o niej wie, to poproszę o jej adres, telefon, zdjęcie.
To, że my się znamy, panie Mariuszu, nie znaczy dla mnie automatycznie, że będzie Pan dla mnie zwolennikiem pauszalnego uwiarygodniania, gwarantującym tożsamość nawiedzonych krętaczek płci podobno żeńskiej. Nie tak szybko - sama retoryka nie wystarczy.
Może być na PW, jesteśmy dyskretni. Poproszę tego kto ma, o adres, telefon, zdjęcie, lub inne posiadane dane nicka Lama=Amelka=Barbara.
A-TEM 53132 | 11.08.2012 18:35 "
http://starless.salon24.pl/439378,i-tylko-laleczki-zal#comment_6452166
Przy pierwszym wpisie aż chciałoby się powiedzieć: piłeś - nie pisz.
Przy drugim - apel o ujawnienie danych już nie jest zabawny.
nowy "ogórek" Zezorra