Czekając ciągle na materiał wywiadu o kościołach i wyznaniach religijnych na Ukrainie, postanowiłam jednak dzisiaj puścić tekst o ostatnich oświadczeniach Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej wobec dokonującej się właśnie rosyjskiej inwazji wojskowej na Ukrainę. Decyzje te bowiem mają zasadnicze znaczenie dla wiernych Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej związanej z patriarchatem w Moskwie i wpisują się jednoznacznie w obecny klimat ukraińsko-rosyjskich stosunków politycznych.
Nie będę tu bliżej przedstawiała złożonej sytuacji, w jakiej znajduje się od lata 2013 Ukraińska Cerkiew Prawosławna, w której od dłuższego czasu przejawiają się tendencje do uzyskania niezależności od Moskwy, a które 24 lutego 2014 zostały wstrzymane mianowaniem metropolity Onufrego na kijowski stolec metropolitalny. Sądzę, że w wywiadzie zostanie to szerzej i kompetentnie omówione. Pokażę jedynie podstawowe teksty, które oddają złożoność dzisiejszych relacji cerkiewnych ukraińsko-rosyjskich widzianych przez pryzmat dylematów wierności: kościołowi i jego hierarchom oraz interesom narodowym.
Podstawowym źródłem niepokoju wśród ukraińskich wyznawców prawosławia jest oczywiście wczorajszy wniosek Putina dotyczący wojskowej interwencji na Ukrainie i decyzja Rady Federacji Rosyjskiej wniosek ten przyjmująca.
Brak szybkiej reakcji w tej sprawie ze strony patriarchatu moskiewskiego Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej zmobilizował Ukraińską Cerkiew Prawosławną do wysłania monitów do Moskwy z prośbą o publiczne zajęcie stanowiska przez Cyryla I.
Ukraińska Cerkiew Prawosławna przedstawiła w nich swoje głębokie zaniepokojenie i obawy przed krwawymi konsekwencjami podjętych decyzji politycznych przez władze FR.


Metropolita Czernowicki i Bukowiński Onufry, obecnie p.o. metropolity kijowskiego, zwrócił się do patriarchy Cyryla I z wnioskiem (prośbą) o podjęcie wszelkich działań mających na celu zapobieżenie rozlewowi krwi i pogłębieniu obecnego kryzysu na Ukrainie, który UCP uznaje za najpoważniejszy w jej całej historii. Za główny cel tych działań metropolita Onufry uznał zachowanie integralności i całości terytorialnej państwa ukraińskiego oraz uniknięcie bratobójczej wojny między Ukraińcami i Rosjanami.
http://news.church.ua/2014/03/01/misceblyustitel-kijivskoji-mitropolichoji-kafedri-nadislav-list-svyatishomu-patriarxu-kirilu/

Rzecznik prasowy UCP G. Kowalenko już bardziej zdecydowanie oświadczył, że rosyjskie władze, decydując się na interwencję w Ukrainie, popełniają od razu grzech złamania trzech przykazań dekalogu:
- "nie kłam i nie dawaj fałszywego świadectwa na brata swojego" - a kłamstwem jest cała rosyjska narracja o dzisiejszej Ukrainie, podobnie jak kłamliwe było przemówienie Janukowycza z Rostowa nad Donem
- nie pożądaj domu brata swego" - bo tym będzie wprowadzenie wojsk rosyjskich w granice Ukrainy
- "nie zabijaj!" - przeleje się krew niewinnych w razie interwencji.
G. Kowalenko z goryczą stwierdza, że nie ukazało się dotąd żadne oświadczenie Patriarchatu Moskiewskiego w sprawie wniosku Putina i istnieje obawa, że Cyryl I poprze agresję Rosji.
Dodał z naciskiem, że całe duchowieństwo UCP podległe Moskiewskiemu Patriarchatowi jest grupą obywateli ukraińskich, "dlatego proszę byście wyrazili swój głos w sprawie obowiązku chronienia i obrony całości terytorialnej państwa ukraińskiego" czytamy w jego oświadczeniu.
http://lenta.ru/news/2014/03/02/bulletinabible/
Dzisiaj po południu ukazało się  oświadczenie patriarchy Cyryla I  w odpowiedzi na prośby płynące z Kijowa.

Zapewniając, że wydarzenia zachodzące na Ukrainie obserwuje z trwogą i bólem... oraz że ma świadomość zagrożeń całości terytorialnej państwa ukraińskiego, Cyryl I stwierdza że podstawowym obowiązkiem cerkwi jest przede wszystkim obrona tej ludności, której życie jest zagrożone i która wymaga ochrony.
"To w rękach osób sprawujących dzisiaj władzę leży możliwość zapobieżenia przelewowi krwi na drogiej mojemu sercu ziemi Ukrainy.
Krew naszych braci przelana w Kijowie i w innych miastach Ukrainy, to płód nienawiści, którą uczestnicy rozruchów w różnych stronach wzbudzili w sercach spokojnych ludzi. Niech Bóg powstrzyma każdą rękę podniesioną z zamiarem spowodowania bólu i cierpienia, i błogosławi tych, którzy opowiadają się za pokojem."
http://www.patriarchia.ru/db/text/3588256.html

Odgłosy rosyjskich mediów, komentujących oświadczenie Cyryla I, są jednoznaczne. Interpretowane jest ono jako udzielenie zdecydowanego poparcia przez Patriarchat Moskiewski Putinowi i całej tej idei wejścia rzekomo "pokojowej misji wojsk rosyjskich na Ukrainę w imię prawa do zamieszkiwania przez jeden naród w jednym państwie"...

W tym też kontekście nadzieja wyrażona przez Cyryla I, że
"Будем надеяться на то, что миссия российских воинов по защите свободы и самобытности этих людей и самой их жизни не встретит ожесточенного сопротивления, которое приведет к крупномасштабным столкновениям"
[trzeba mieć nadzieję, iż misja wojsk rosyjskich w obronie wolności i samodzielności tych ludzi oraz w obronie ich życia, nie wywoła zaciekłego oporu, który doprowadzi do przelewu krwi] http://www.echo.msk.ru/blog/echomsk/1270096-echo/#

- jest oczywistym szczytem hipokryzji ze strony zwierzchnictwa Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej.
Ale nie tylko.
Jest też dobitnym przykładem "prawidłowej", tj. przewidywalnej reakcji dawnego KGB-isty, którym jest Cyryl I.
I też nie tylko.
Jest zdradą główną wobec wszystkich członków kościoła prawosławnego na Ukrainie podległego patriarchatowi moskiewskiemu.



Poprzednie notki z cyklu ukraińskiego: