http://lamelka222.salon24.pl/
27.12.2012 02:25
88
opublikowana w: Księga Hańby, Mistrzowie, Wzgórza Smaga Wiatr
Katastroficzny kamuflaż zbrodni? An-72 w Kazachstanie

An-72 100, nr UP-72859,http://www.zakon.kz/voennyjj-samolet-knb-upal-v-juko/4532714-kak-vygljadel-an-72-do-krushenija-foto.html
Interesy
Jeśli
w katastrofie lotniczej ginie lokalny sztab pograniczników, to jakie
pytania zadajemy? Wyobrażam sobie, że można zapytać o to, co to za
obszar, gdzie oni pełnią służbę? Jaka jest tam główna kontrabanda? Jakie
mafie działają w regionie? Jakie są ich powiązania z centralą? Czy
wcześniej oddziały straży granicznej/wojsk pogranicza tego regionu
spotykały jakieś szczególne przypadki? Jakie były ustalenia?
I
są to chyba pytania standardowe, które się pojawiają pod każdą
szerokością i długością geograficzną, niezależnie od przebiegu granic
państwowych..
Kazachskich
pograniczników spotkała wczoraj po raz drugi hekatomba na skalę
powywijanych niemożebnie granic części republik azjatyckich: wczoraj w
katastrofie wojskowego An-72, należącego do tamtejszej straży granicznej
zginęło 20 pograniczników i 7 członków załogi samolotu będącej również
na etacie tych służb. Poprzednia masakra miała miejsce w końcu maja
2011, kiedy wystrzelano 14 pograniczników kazachskich w jednostce
Arkan-Kergene (pogranicze kazachsko-chińskie) i spalono w pożarze
budynku ich ciała. Wina nie została jeszcze do końca udowodniona
podejrzanemu o ten czyn jednemu z pograniczników, członkowi tej jednostki, Władysławowi Czelachowi[1] i chyba dość wątpliwa bedzie wiarygodność wyroku obciążającego Czelacha.
Władze
Kazachstanu zapewniają, że katastrofa An-72 nie miała nic wspólnego z
wydarzeniami w Arkan-Kergene[2] i może rzeczywiście tak być. No, chyba,
że przez tę część granicy kazachsko-chińskiej również przechodził (lub
nadal jest czynny) ważny szlak narkotykowy. Bo właśnie kontrabanda
narkotykowa wydaje się być tutaj najpoważniejszą przesłanką dla motywów
ukierunkowanych na eliminację dotychczasowych władz służb pogranicza
uzbecko-kazachskiego. To przecież te służby obu państw miały dzisiaj się
spotkać w Taszkiencie i rozmawiać o bieżących sprawach.
A było przecież o czym!
Na
początku grudnia rosyjskie media podały zwięzłą informację o
„zamknięciu jednego z najważniejszych szlaków przerzutu narkotyków do
Rosji”:
„Podczas
zakrojonej na szeroką skalę wspólnej operacji specjalnej z udziałem
pracowników Agencji ds. Kontroli nad Narkotykami Tadżykistanu i sił MSW
Afganistanu skonfiskowano 420 kg narkotyków oraz broń, zatrzymano 13
przemytników – poinformowało biuro prasowe Agencji ds. Kontroli nad
Narkotykami Tadżykistanu.
Podczas strzelaniny między przemytnikami a
funkcjonariuszami służb specjalnych sześciu afgańskich policjantów
zostało rannych, jeden z nich zmarł.
Został „zamknięty największy szlak przemytu narkotyków z Afganistanu do krajów Azji Środkowej i dalej do Rosji i Europy” – czytamy w komunikacie agencji.”[3]
Zobaczmy,
gdzie leży Tadżykistan (mapka na zdjęciu nr 7): od południa ma
Afganistan i jedynie wąski pas gór i przełęczy dzieli go od Pakistanu;
za wschodnią granicą ma Chiny; na północy i zachodzie graniczy z
Uzbekistanem, który wąską odnogą wcina się pomiędzy Tadżykistan i
Kazachstan oraz na północnym swoim wschodzie ma granicę z Kirgistanem.
Pomiędzy tadżycką Syrdarią a uzbeckim Taszkientem, do którego lecieli
Kazachowie 25.12.2012. (z przerwą w Szymkencie), to przysłowiowy rzut
beretem; podobna odległość dzieli uzbecki Taszkient od kazachskiego
Szymkentu. Wzmocnienie tutaj od dzisiaj, od 26.12., posterunków straży
granicznej, niewiele zmieni[4].
Dla procederu narkotykowego są to cenne wrota
do Rosji, która zużywa corocznie 21% światowych zasobów wyprodukowanej
heroiny[5] i których tak łatwo nie da się zamknąć, ryglując na krótko
zamki jedynie po stronie afgańskiej. Kolejne bramki leżące na
azjatyckich teranach postsowieckich są równie trudne do przejęcia, a
najtrudniejsze zapewne są zlokalizowane na samym pograniczu
rosyjsko-kazachskim.
Katastrofa An-72
Podobnie jak w wypadku Smoleńska[6], mamy do czynienia głównie z opisem słownym tej katastrofy, z relacjami medialnymi – też przede wszystkim werbalnymi, z
kilkoma zdjęciami i filmikami z samochodami i policją w roli głównej,
nie pokazującymi miejsca Zdarzenia i z kilkoma ujęciami podobno tegoż
miejsca, którego nikt z dziennikarzy, medyków, ani spośród okolicznej
ludności, nie mógł zobaczyć 25 grudnia wieczorem. 26 grudnia - także
nikogo nie wpuszczano.
Informacje oficjalne były lakoniczne, ale po jakimś czasie już dość pewne:
„Samolot
wojskowo-transportowy An-72, należący do Straży Granicznej Kazachstanu,
wyleciał z Astany do Szymkentu i rozbił się około 15 km od lotniska
docelowego. Na pokładzie znajdowało się 7 członków załogi oraz 20
wojskowych, w tym szef Straży Granicznej republiki pułkownik Turganbek
Stambekow. Nikt nie przeżył katastrofy. Jej przyczyny na razie nie są
znane.”[7]
I
to jest wersja nie do końca stała, obowiązująca również teraz, bo pewne
szczegóły nadal się zmieniają: okazuje się, że samolot spadł (lub
uderzył w ziemię) nie 15 km od lotniska lecz 20 (w niektórych przekazach
mówi się o „kilkudziesięciu km odległości od lotniska docelowego),
podaje się różne nazwy osad, w pobliżu których samolot ten miał „spaść i
uderzyć w ziemię”, podawane są różne czasy tego wydarzenia: 19:30,
19:01, „ok. 19:00”, „w jakiś czas po 19:00”; różni też rzekomi świadkowie Zdarzenia się wypowiadają przed kamerami....
Początkowo
jednak podawano, że samolot spadł z wysokości 800 m, że słyszano
rozrywający wybuch, ze zginęło 22-25 pasażerów (o załodze nie było
mowy), że zginęli funkcjonariusze Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego,
któremu podlegają służby pogranicza[8].
Teraz
już wiadomo tylko trochę więcej: miejscem upadku ma być rejon kopalni
odkrywkowej cementowni, z miękkim gruntem, nie skalistym; znana jest
(podobno) pełna lista 27 ofiar, wiadomo gdzie i kiedy samolot był
serwisowany. Informacje o pogodzie panującej na miejscu (miała być burza
i ulewny deszcz) różnią się jednak od zapisów meteo internautów (-3
stopnie Celsjusza, wysokie ciśnienie, dobra widoczność) [9].
Internet
wyłapuje też kłamców – jeden z rzekomych świadków miał widzieć i
szczątki samolotu, i ciała, i "mnóstwo oficerskich czapek typu
'furażki'”, a więc noszonych w wojsku poza okresem zimy, i już sam nie
wiedział, co widział, bo musieli mu podpowiadać dziennikarze, którzy
sami również niczego nie widzieli[10].
Ilustracja smoleńska
Najdziwniejsza
jednak dla mnie w tym wszystkim jest sprawa posłużenia się na jednym z
portali kazachskich zdjęciem z 10.04.2010. [zdjęcie u góry nr 3].
Wspomniałam o niej na blogu Albatrosa z lotu ptaka, razem z
wątpliwościami, które tutaj przywołam:
„Czyżby
kazachski szef straży granicznej, który razem z małżonką i 25 innymi
osobami znajdującymi się na pokładzie An-72, zginął w kolejnej
katastrofie "wspomaganej"?
A zdjęcia z 10.04.2010. zaczynają pełnić symboliczną rolę pytań i wątpliwości, których nie wypada werbalizować wprost?”
A zdjęcia z 10.04.2010. zaczynają pełnić symboliczną rolę pytań i wątpliwości, których nie wypada werbalizować wprost?”
Czy też, jak pisze Albatros, „Widać w tamtych stronach funkcjonują zdjęcia "dyżurne"”...?[11]
Z
jakąś intencją jednak zdjęcie charakterystycznych szczątków części
ogonowej polskiego Tu-154 z 10.04 2010. zostało przecież tutaj
przywołane....
1. http://total.kz/society/2012/12/20/mat_chelaha_rasskazala_o_vyzhivs/#begin_st ;http://www.news-asia.ru/view/3648
7.http://polish.ruvr.ru/2012_12_25/Katastrofa-lotnicza-w-Kazachstanie-zginelo-27-osob/ ;http://news.ivest.kz/26798039-samolet-pogransluzhby-knb-rk-poterpel-krushenie-v-yuko
8.http://interfax.ru/society/news.asp?id=282777 ;http://interfax.ru/society/news.asp?id=282763
10. http://www.ktk.kz/ru/news/video/2012/12/25/20506 ; inne relacje: http://www.rus.24.kz/novosti/glavnye-novosti/item/och%D0%B5vidcy-krush%D0%B5niya-samol%D0%B5ta-an-72-rasskazali-podrobnosti-proizosh%D0%B5dsh%D0%B5go ; http://otyrar.kz/2012/12/v-yuzhnom-kazaxstane-razbilsya-voenno-transportnyj-samolet-dopolnenie/
@amelka222
Zamiast komentarza pozwolę sobie na nieco rozbudowany przegląd wydarzeń w Tadżykistanie w ciągu zaledwie kilku ostatnich miesięcy:
www.politykawschodnia.pl
Piotr A. Maciążek 06.07.2012
"Minister Obrony FR Anatolij Sierdiukow poinformował dziś media, że Rosja będzie dzierżawić swoją 201 bazę w Tadżykistanie na dotychczasowych warunkach.
Tadżykistan sugerował dotąd, że będzie domagał się 300 mln$ rocznie w zamian za dzierżawę bazy, minister Siergiej Ławrow stwierdził, że to zbyt wygórowana kwota. Moskwa chciała przedłużyć dzierżawę obiektu o 49 lat.
W skład bazy wchodzą trzy garnizony, pierwszy usytuowany w bliskiej odległości od tadżyckiej stolicy, kolejne w miastach Kulyab i Kurgan- Tube. Łącznie chodzi o obecność 7500 żołnierzy FR, to największe zgrupowanie armii rosyjskiej poza granicami Federacji.
Informacja Sierdiukowa skorelowała się z wypowiedzią członka komisji SZ Senatu USA Danny’ego Lee Burtona, który potwierdził, że Tadżykistan jest brany pod uwagę jako miejsce usytuowania amerykańskiej bazy wojskowej w Azji Środkowej po 2014 roku. W chwili obecnej Waszyngton wykorzystuje kirgiską bazę Manas.
Warto dodać, że po opuszczeniu Afganistanu w 2014 przez siły USA, część sprzętu wojskowego może trafić do postsowieckich krajów Azji Środkowej. Chodzi nie tylko o zyskujący miano “strategicznego sojusznika” Ameryki- Uzbekistan, ale także Kirgistan i właśnie Tadżykistan.
Sprawa jest drażliwa- wszystkie kraje są członkami Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (tzw. rosyjskie NATO). Porozumienia zawarte w obrębie tego sojuszu militarnego wykluczają taki scenariusz. Prawdopodobnie w związku z tym uczestnictwo w OUBZ zawiesił Uzbekistan."
www.portal.arcana.pl
15-07-2012 11:54
"Informacje na temat negocjacji tadżycko-rosyjskich przedstawił „Kommiersant”.
Rosyjskie Ministerstwo Obrony ani nie zaprzeczyło ani nie potwierdziło doniesień dziennikarzy. Przedstawiciele MO dodali również, że Tadżykistan nie przedstawił do tej pory oficjalnej propozycji warunków przedłużenia dzierżawy bazy.
Baza 201 Dywizji Zmotoryzowanej Sił Zbrojnych Rosji powstała w Tadżykistanie w 2005 r. i jest największą tego typu placówką rosyjską poza granicami państwa. Zgodnie z ustaleniami poczynionymi we wrześniu 2011 r. pomiędzy Dmitrijem Miedwiediewem a prezydentem Emomali Rachmonem rosyjska baza miała pozostać w Tadżykistanie przez następne pół wieku.
Podpisana wówczas deklaracja przewidywała spisanie oficjalnej umowy – w pierwszym kwartale 2012 r. Dokument nie wszedł jednak w życie do tej pory – kwestią sporną pozostaje cena, jaką będą musieli zapłacić Rosjanie za przedłużenie dzierżawy."
www.osw.waw.pl 22.09.2012
Krzysztof Strachota
19 września w Tadżykistanie doszło do najpoważniejszego od czasów wojny domowej (1992–1997) starcia między siłami rządowymi a oddziałami byłych komendantów polowych związanych z radykałami muzułmańskimi i klanami marginalizowanymi przez władze w ostatnich latach. Straty po stronie rządowej wynoszą kilkadziesiąt osób. Starcie pokazuje skalę napięć wewnętrznych w Tadżykistanie i zapowiada dalszą eskalację konfliktów. Wzrost niestabilności w Tadżykistanie (oraz sąsiednim Kirgistanie) jest poważnym zagrożeniem dla interesów USA i NATO związanych z prowadzeniem operacji w Afganistanie. Jednocześnie coraz bardziej przybliża perspektywę destabilizacji Azji Centralnej i kolejnej rundy walki Rosji o przywrócenie dominacji w regionie pod hasłem jego stabilizacji.
Tadżykistan na progu wojny domowej?
Według oficjalnych danych tadżyckich, 19 września w położonym w dolinie Raszt (d. Karategińskiej lub Garm) wąwozie Komarob doszło do ataku na kolumnę wojsk tadżyckich, w wyniku którego zginęło 23, a za zaginionych uznano ok. 25 żołnierzy. Odpowiedzialnością za atak obciążani są byli komendanci polowi z czasów wojny domowej: Alowuddin Dowlatow (znany jako Ali Bedak) lub Abdullo Rachimow (znany jako Mullo Abdullo) wspierani przez zagranicznych terrorystów (według jednej z wersji również uciekinierów z więzienia o zaostrzonym reżimie w Duszanbe 23 sierpnia br.). Siła ich oddziału szacowana jest na sto osób. Było to największe starcie zbrojne w regionie od czasów wojny domowej w Tadżykistanie (zakończona w 1997) i kryzysów batkeńskich (ataki Islamskiego Ruchu Uzbekistanu z terytorium Tadżykistanu na Uzbekistan i Kirgistan 1999, 2000).
Atak na konwój w Komarob wydaje się potwierdzać przypuszczenia o trwającej od co najmniej roku pacyfikacji przez siły rządowe doliny Raszt. Region był zapleczem opozycji w czasie wojny domowej, a po jej zakończeniu m.in. słabo kontrolowanym przez prezydenta Emomali Rachmona szlakiem narkotykowym i schronieniem dla powojennych maruderów. W ostatnich latach władze konsekwentnie – z naruszeniem warunków pokoju podpisanego w roku 1997 – dążyły do zmarginalizowania tamtejszych elit (m.in. poprzez aresztowania, np. kilka dni przed atakiem aresztowany został prominentny działacz opozycyjnej Islamskiej Partii Odrodzenia Tadżykistanu, brat Ali Bedaka). Na szeroką skalę działania pacyfikacyjne z użyciem wojska i sił wewnętrznych – pod pretekstem walki z narkotykami – prowadzono od maja 2009 roku (w ich trakcie zabity został m.in. były szef sztabu opozycji, później minister w rządzie Emomali Rachmona, Mirzo Zijojew); zaostrzyły się one po ucieczce z więzienia osób oskarżanych o działalność terrorystyczną i opozycyjną w sierpniu br. Według nieoficjalnych informacji w działaniach w dolinie Raszt ma brać udział ok. 2 tys. żołnierzy – obecność co najmniej kilkudziesięciu żołnierzy w położonym na uboczu Komarob wydaje się to potwierdzać. Zarówno specyfika regionu, skala operacji pacyfikacyjnej, jak też rozmiar oporu, jaki napotkały siły rządowe, pozwala przypuszczać, że sytuacja będzie się dalej zaogniać. Trudno precyzyjnie określić, z kim walczy armia tadżycka. Wydaje się, że są to przede wszystkim lokalni liderzy i byli bojownicy zagrożeni aresztowaniami (np. Ali Bedak), ale mogą to być również związani z talibami i Al-Kaidą weterani ostatniej wojny w Afganistanie, powracający od roku 2008 do doliny Raszt, IRU i oddział Mullo Abdullo (b. komendant polowy, który nie uznał porozumień pokojowych 1997, doraźnie współpracujący z siłami rosyjskimi w Tadżykistanie, w latach 2000–2008 walczył w Afganistanie po stronie talibów).
Ewentualna eskalacja konfliktu w dolinie Raszt jest bardzo poważnym zagrożeniem dla władzy prezydenta Rachmona i stabilności jego reżimu (i państwa), tym bardziej że wpisuje się w szerszą listę problemów. Państwo tadżyckie – jego instytucje, sprawność, autorytet – jest słabe i niezdolne do rozwiązania głębokiego kryzysu społeczno-ekonomicznego. Równolegle z umacnianiem autorytaryzmu Rachmona zawęża się jego bezpośrednie zaplecze polityczne, co budzi frustracje i napięcia w elitach, z drugiej strony sprzyja rozwojowi radykalnej opozycji islamskiej. Słaba jest pozycja międzynarodowa Duszanbe: obok problemów związanych z sąsiedztwem niestabilnych Afganistanu i Kirgistanu, ma bardzo złe stosunki z Uzbekistanem i bardzo trudne z Rosją. W tym kontekście regularne walki (wojna) w dolinie Raszt mogłyby się rozszerzyć lub stać się katalizatorem wstrząsów politycznych (w Duszanbe) i społecznych w reszcie kraju.
Problemy Tadżykistanu problemami USA i NATO
Zarówno Tadżykistan, jak i sąsiedni, trawiony ciężkim kryzysem polityczno-społecznym Kirgistan zajmują istotne miejsce w strategii USA i NATO wobec Afganistanu. Doraźnie są zapleczem logistycznym (baza amerykańska w kirgiskim Manasie) i szlakiem tranzytowym użytkowanym na potrzeby sił NATO w Afganistanie. W dalszej perspektywie (wycofania sił USA i NATO z Afganistanu) oba państwa miałyby pełnić rolę buforu wobec Afganistanu i – jak się wydaje – zaplecza dla doraźnych operacji w Afganistanie. Realizację tego planu w wersji minimum zapewnić miałaby wewnętrzna stabilność obu państw i rozwój współpracy wojskowo-szkoleniowej z nimi USA i NATO. W ostatnich miesiącach i tygodniach nasiliły się dyskusje i negocjacje na temat utworzenia amerykańskich centrów szkoleniowych w Tadżykistanie (Karateg) i Kirgistanie (Osz) oraz centrum antyterrorystycznego NATO w Tadżykistanie, a nawet użytkowania tadżyckiej bazy lotniczej w Ajni przez siły USA. W ostatnich tygodniach to cel wizyt w regionie asystenta sekretarza stanu USA, Roberta Blake’a i specjalnego wysłannika sekretarza generalnego NATO, Roberta Simmonsa; negocjacje są kontynuowane obecnie w USA, w związku z trwającymi wizytami prezydentów Tadżykistanu i Kirgistanu w ramach Zgromadzenia Ogólnego ONZ.
Perspektywa wzrostu obecności militarnej USA i NATO w regionie, szczególnie na podstawie bezpośrednich porozumień z przywódcami regionu jest traktowana w Rosji jako poważne i niedopuszczalne zagrożenie dla interesów rosyjskich. Kontrowersje są dyskutowane na linii Moskwa–Waszyngton, strony (zwłaszcza USA) deklarują wolę zgodnej współpracy w regionie. Jednocześnie sytuacja stymuluje swoisty „wyścig o bazy”. Rosja negocjuje obecnie otwarcie bazy w Oszu: prasa rosyjska spekuluje na temat przemarszu do Oszu wzmocnionego batalionu biorącego obecnie udział w manewrach Szanghajskiej Organizacji Współpracy w Kazachstanie już w najbliższych tygodniach; podobno negocjowane są warunki użytkowania bazy w tadżyckim Ajni.
Tym, co stanowi jednak największe zagrożenie dla planów USA i NATO względem Tadżykistanu i Kirgistanu, a jednocześnie daje Rosji szanse na wzmocnienie własnej pozycji w regionie, jest głęboka niestabilność tych państw. W Kirgistanie panuje chaos wywołany przewrotem w kwietniu br., zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi i szeregiem napięć wewnętrznych grożących konfliktami etnicznymi i regionalnymi. W Tadżykistanie destabilizują sytuację wewnętrzne problemy kraju, słaba pozycja Rachmona i widmo wojny domowej. Spada nie tylko wiarygodność władz w Duszanbe i Biszkeku wobec Waszyngtonu i Brukseli, ale pod znakiem zapytania staje drożność szlaków biegnących przez te kraje do Afganistanu i potencjalna funkcja buforu po zakończeniu działań w samym Afganistanie. Jednocześnie Waszyngton nie dysponuje ani środkami, ani wolą polityczną samodzielnego stabilizowania sytuacji.
Zarówno w przypadku kirgiskiego, jak i tadżyckiego kryzysu umacnia się pozycja Rosji jako państwa dysponującego środkami i doświadczonego w taktycznym rozgrywaniu niestabilności wewnętrznej na obszarze WNP jako instrumentu politycznego (m.in. w trakcie wojny domowej w Tadżykistanie, także obecnie na Kaukazie Północnym). Niemal pewne jest, że obecne problemy w Tadżykistanie Rosja wykorzysta do znacznego osłabienia pozycji prezydenta Rachmona, rozluźnienia jego bezpośredniej współpracy z Zachodem. Ponadto – z perspektywy Moskwy – destabilizacja zarówno w Tadżykistanie, jak i Kirgistanie zmusi i te państwa, i Zachód do przyznania Rosji mandatu na swobodne kreowanie sytuacji w regionie. Wymierną konsekwencją takiego rozwoju sytuacji byłoby m.in. ograniczenie obecności wojskowej USA/NATO w regionie i ścisłe powiązanie jej z Rosją oraz powstanie nowych baz rosyjskich w Azji Centralnej. Skutkiem ubocznym – utrzymująca się i w praktyce (wbrew nadziejom Rosji) trudna do opanowania niestabilność regionu.
współpraca Marek Matusiak"
www.portal.arcana.pl 08.10.2012
"Podczas oficjalnej wizyty Władimira Putina w Duszanbe podpisano umowę o przedłużeniu funkcjonowania 201 rosyjskiej bazy wojskowej na terytorium Tadżykistanu.
Podczas uroczystości podpisania dokumentu obecny był także przywódca Tadżykistanu – Emomali Rahmon. Jak informuje asystent prezydenta Władimira Putina, Jurij Uszakow, Rosjanie otrzymali bazę „praktycznie za darmo”. „Umowa zapewnia korzystne warunki finansowe. Nasze obiekty zostały obciążone praktycznie zerowymi opłatami. W dokumencie wspomina się o pewnej sumie, ale w praktyce mamy tę bazę za darmo” – poinformował Uszakow.
Poprzednia umowa została podpisana 25 maja 1993 r. Obecna będzie ważna przez trzydzieści lat – do 2042 r. Wprowadzono również opcję automatycznego przedłużenia warunków o kolejne pięć lat.
Putin przybył do Duszanbe nie tylko w związku z podpisaniem umowy. Wspominaliśmy, że prezydent Rosji w ostatni weekend obchodził sześćdziesiąte urodziny. Nie wszyscy jednak pamiętają, że Rahmon jest od niego starszy jedynie o dwa dni. Putin przywiózł do Tadżykistanu prezent – nowoczesny karabin snajperski, który osobiście wręczył Rahmonowi. „Zawsze byłem przekonany, że jest Pan mądrym człowiekiem, dlatego nie zdziwiłem się, gdy zaprosiliście mnie w dzień swoich urodzin. W taki dzień trudno odmówić czegokolwiek” – powiedział Putin, nawiązując do uroczystości podpisania umowy."
www.tadzykistan.info 24.10.2012
"Obecność rosyjskich wojsk w Tadżykistanie nie wpłynie na stosunki między Duszanbe i Waszyngtonem, powiedziała Susan M. Elliott, ambasador USA w Tadżykistanie, podczas swojej pierwszej konferencji prasowej w Duszanbe 23 października. "Rosyjskie bazy wojskowe zostały rozmieszczone w Tadżykistanie już za czasów sowieckich i myślę, że fakt ten, nie będzie stanowił żadnej przeszkody na drodze ku rozszerzeniu współpracy wojskowej pomiędzy Tadżykistanem a Stanami Zjednoczonymi", podkreśliła pani Ambasador.
Ambasador Elliott podkreśliła jednocześnie, że Stany Zjednoczone nie zamierzają otwierać centrum tranzytowego w Tadżykistanie ani w żadnym innym kraju Azji Środkowej po 2014 roku. Jak powiedziała, Stany Zjednoczone podpisały umowę z Kirgistanem na korzystanie z Centrum Tranzytowego Manas do 2014 r. "Obecnie prowadzimy negocjacje z kirgiskimi władzami o przedłużenie umowy," dodała Ambasador Elliott.
Ambasador powiedziała jednak, że istnieją punkty tranzytowe na terenie Tadżykistanu, które służą przewozowi niewojskowych ładunków na teren sąsiadującego Afganistanu."
Symbolika "katastrofy" przejęta z inscenizacji 10.04.2010, ze Smoleńska, mogłaby wskazywać na to, że "punktów transytowych na terenie Tadżykistanu, które służą przewozowi niewojskowych ładunków na teren sąsiadującego Afganistanu" już nie ma. Albo, że za chwilę ich nie będzie.
serdecznie pozdrawiam :)
@marektomasz :)
Bardzo bogaty serwis informacyjny:) Piękne dzięki!
Znaczenie strategiczne tego regionu, głównie Tadżykistanu i Kirgizji, ale i Uzbekistanu, nie ulega wątpliwości. Utrzymaniem tam swoich silnych wpływów zainteresowani są i Rosjanie, i Amerykanie z NATO, więc wszystkie przywołane informacje są tutaj kluczowe.
I bardzo możliwe, że przedstawiony przez Pana obraz ostateczny w końcowym akapicie, jest najbardziej zbliżony do prawdy.
W omawianej w notce sprawie wyeliminowania dwa dni temu prawie jednej trzeciej całego dowództwa służb pogranicza Kazachstanu, mającego pertraktować z Uzbekami i ustalać nowe zasady współpracy po obu stronach granicy kazachsko-uzbeckiej, na czoło wysuwają się jednak chyba wszystkie pochodne od roli "szlaków, którymi transportowane są ładunki niewojskowe", jak to pięknie ujęto w materiałach :)
Jedynie przypuszczać można, że wśród owych "niewojskowych przesyłek" narkotyki odgrywają również istotną rolę.
Wydaje się przy tym, że kontrabanda narkotykowa, wykorzystująca drogi transportowe wyznaczane porozumieniami wojskowymi (lub innymi, np. gospodarczymi), to tylko odprysk głównych nurtów handlu narkotykami. Tymi ostatnimi zarządzają samodzielne struktury mafijne, obsadzające swoimi ludźmi przede wszystkim strefy nadgraniczne, służby celne i patrole graniczne i kontrolujące CAŁOŚCIOWO wszystkie drogi przerzutu narkotyków.
Jak tylko uzupełnię informacje - także w zakresie zebranych relacji o samej katastrofie - może będę mogła podać więcej szczegółów.
Raz jeszcze dziękuję i serdecznie pozdrawiam
Relacje świadków
Tutaj przytoczę tylko jedną relację dziennikarzy lokalnego kanału telewizyjnego Otyrar TV, którzy po godz. 19:00 pojechali na miejsce katastrofy (wszystkie pogrubienia są moje):
"Około 19:00 dostaliśmy informację, że w Sajramie rozbił się samolot. Wkrótce potwierdziły to siły specjalne Południowego Kazachstanu. Okazało się, że przy ul. Ibrahimowa spadł samolot typu An, 7-osobowa grupa naszej stacji wyjechała na miejsce zdarzenia. Dotarliśmy jednocześnie ze strażą pożarną i razem szukaliśmy miejsca katastrofy, bo nikt nic nie wiedział, ani nie znał tych okolic.
Po 15 minutach okazało się, że jesteśmy blisko, telefonicznie ze swoich źródeł wiedzieliśmy, że rozbił się wojskowy transportowiec ze służbą graniczną.
W pobliżu miejsca zdarzenia rozstawione były grupy patroli policyjnych, których nie można było obejść. Samolot An-72 spadł całkiem niedaleko od osady mieszkalnej, w rejon odkrywkowej kopalni tutejszej cementowni. Na miejscu było skupisko pojazdów strażaków, ratowników i policji.
Kilka samochodów pogotowia ratunkowego stoi opodal.
Na pytanie zadane medykom ”Czy są żywi?”, następuje odpowiedź: „Nie wiemy, my tutaj tylko stoimy...”
No cóż, wkrótce słychać zdanie: „Tam było 10 trupów”.
Na miejsce katastrofy nie wpuszczają nikogo po cywilnemu, pytają o dokumenty, gapiów jest więcej, niż ochrony, niektórym udaje się przejść, robią zdjęcia telefonami...
Strażacy zalewają miejsce pianą, wszystko jest spopielone. Nad miejscem katastrofy wznosi się swoisty pomnik w postaci części ogonowej An-72. Pośród szczątków samolotów pracują ratownicy i zbierają ciała...”
http://otyrar.kz/2012/12/v-yuzhnom-kazaxstane-razbilsya-voenno-transportnyj-samolet-dopolnenie/
No więc można powiedzieć, że media mają już gotową swoją opowieść...
Kilka elementów bardzo przypomina okoliczności smoleńskie z 10.04.2010.
- służby medyczne nie pracują na miejscu katastrofy, czekają z boku, z informacji od innych dowiadują się, że jest 10 ofiar.
Pytanie: czy nie doczekali momentu, kiedy poszła w świat informacja, że "wsie pogibli"? Miało to podobno nastąpić bardzo szybko, tuż po upadku samolotu, a oni na własne uszy słyszeli tylko o 10 ofiarach.
- ani dziennikarze, ani straż pożarna nie znała dokładnej lokalizacji katastrofy. Ich samochody jeździły po okolicy ponad 15 minut, zanim trafili na patrole i inne pojazdy
- dziennikarze dowiadywali się o szczegółach przez telefon od swoich znajomych/źródeł/kontaktów spoza miejsca zdarzenia, a nie od obecnych na miejscu służb; sami również niczego nie widzieli.
Relacje świadków-2
„Chciałem w domu umyć ręce i nagle... samolot jak (такой гул) nisko leci. Wcześniej nigdy tego nie widziałem, by samolot leciał aż tak nisko. I jeszcze różne światła tam rozbłyskiwały (И ещё разные фонари, там, разжигались...).
I po 3-4 sekundach już był wybuch - taki jakby bomba wybuchła.
Trzeba więc było szybko się ubrać i pojechać na miejsce.
Tam w kilku miejscach płonął ogień, leżały rozczłonkowane ciała ludzi, co by tu jeszcze powiedzieć...
- A z rzeczy coś tam było? [pytania dziennikarzy]
- Z rzeczy był podręczny bagaż, dokumenty, czapki „furażki”... Jeśli załoga liczyła 5-7 osób, a tam było bardzo dużo tych „furażek”... Wiedziałem, że był to wojskowy samolot. Szczątki ciał leżały tam rozrzucone gdzieś w promieniu 40 m”
http://www.ktk.kz/ru/news/video/2012/12/25/20506
Na załączonym w tym materiale video świadek B. Dosow ma zimową czapę nasuniętą głęboko na oczy, nie patrzy w kamerę, nie widać żadnych emocji na jego twarzy i w zachowaniu, jakie byłyby typowe dla stresu po zobaczeniu miejsca takiej tragedii. Opowiada dość obojętnie, niepewnie, nie wie co ma mówić...
I właśnie na te letnie czapki "furażki" zwrócono w runecie uwagę: dokoła szalejąca zima rosyjska, a z samolotu "wysypuje się" duża ilość letniego wyposażenia sił mundurowych, które zimą jednak zwykle noszą czapki-uszatki...
uzupełnienie - kim były ofiary?
Wiemy także, że wraz z płk. Turganbekiem zginęło 18 wysokich oficerów służby pogranicza. Prawdopodobnie wszyscy byli członkami granicznych formacji specnazu, w rejonie południowo-kazachskim noszącym nazwę „Ontustik” („Jug”).
Ponieważ załoga samolotu była również na etacie sił pogranicza, nie można wykluczyć, że z 7-osobowej załogi kilku jej członków jednocześnie służyło także w tym w specnazie, a ich zadaniem w samolocie była np. osobista ochrona transportowanych dowódców.
[szerzej o kazachskim - i azjatyckim - specnazie tutaj:
http://www.agentura.ru/dossier/kazah/specnaz/ ]
Jeśli więc ofiary były doskonale wyszkolonymi specnazowcami, a nie - powiedzmy - jedynie celnikami, którzy dominują w naszych służbach granicznych, to i wymiar tej tragedii jest politycznie nieco inny. Kiedy bowiem ginie prawie całe czołowe dowództwo sił specjalnych, kształtujące pozycję całości struktur ochrony kazachskiego pogranicza, w jednej katastrofie, to po pierwsze - jest to od razu podejrzane, a po drugie - ich odtworzenie zajmuje znacznie dłuższy czas, niż mianowanie nowej ekipy przysłowiowych celników.
Sceptycy nie doszukujący się w katastrofie koło Szymkentu niczego podejrzanego, którzy będą szukać przykładów na to, że zdarzają się przecież katastrofy pozornie nawet niewyobrażalne, jeśli chodzi o skład pasażerów, znajdą te przykłady w oficjalnych opracowaniach, poza które na ogół nie wychodzą.
To może być i tragedia naszej polskiej delegacji lecącej do Katynia 10.04.2010., ale może też być rosyjska historia katastrof lotniczych.
W 1981 r. tuż po starcie z wojskowego lotniska Puszkino pod b. Leningradem, katastrofie uległ Tu-104A z dowództwem całej Floty Pacyfiku ówczesnego ZSRS na pokładzie: 16 admirałów i generałów, z głównodowodzącym Floty (i jego małżonką) włącznie, razem 52 osoby; nikt nie przeżył.
http://www.pravda.ru/accidents/factor/catastrof/27-12-2012/1140313-kazahstan-1/
Teraz ginie całe dowództwo kazachskiego pogranicza.
10.04.2010. ginie polski prezydent, wszyscy dowódcy polskich sił zbrojnych i wysocy urzędnicy instytucji centralnych.
Czyżby więc ostatnim (nomen omen) „krzykiem mody” była zamiana snajperów na „dobrze zorganizowany” lot zespołowy najważniejszych osób w państwie?
@amelka222- 19:35
Kim były ofiary? -2
25.12. w stolicy Kazachstanu, Astanie, odbyła się Rada Wojenna, w której uczestniczyli wszyscy ważniejsi dowódcy regionalni wojsk specjalnych terenów nadgranicznych. Jednym z punktów spotkania były planowane na dzień następny rozmowy służb granicznych Kazachstanu i Uzbekistanu w uzbeckim Taszkiencie. Delegacja kazchska miała być tam liczna i reprezentować miała główne formacje służb specjalnych.
Nie skorzystano z linii rejsowych Astana-Taszkient (z przesiadką w rejonie wschodnim, w Almaty), bo po drodze do Taszkientu miano odbyć jeszcze naradę ze służbami Południowego Kazachstanu, w Szymkencie. Całą delegację zawieźć miał więc własny wojskowy An-72: najpierw do Szymkentu, a rano następnego dnia stamtąd planowany był lot do Taszkientu.
An-72 wystartował z lotniska Astana ok. 16:00 czasu miejscowego, o 18:55 zniknął w Szymkencie z radaru...
[na podstawie: http://www.pravda.ru/accidents/factor/catastrof/27-12-2012/1140313-kazahstan-0/ ]
Członkami delegacji nie byli więc w większości lokalni pogranicznicy, jak donosiła prasa, lecz przede wszystkim dowódcy szczebla centralnego służb pogranicza Kazachstanu i to głównie specnazu. Reprezentacja rejonu południowego mogła być tu obecna również, ale prawdopodobnie nie przekraczała tylko kilku osób: szef Turganbek z żoną plus paru współpracowników.
Lista 27 ofiar jest opublikowana:
http://www.ktk.kz/ru/news/video/2012/12/25/20484
http://tengrinews.kz/events/opublikovan-spisok-pogibshih-v-ruhnuvshem-pod-shyimkentom-samolete-225771/
Można więc prawdopodobnie sprawdzić każde nazwisko, stopień wojskowy, pełnione funkcje, miejsce zatrudnienia (jednostka).
uzupełnienie
Płk. Turganbek bowiem, kiedy w czerwcu objął władzę nad południowym pograniczem kazachskim, wprowadził surowe rygory postępowania dla tych służb, co wzbudziło szczególna niechęć wobec niego ze strony grup reprezentujących interesy „наркоторговцев и контрабандистов”, tj. handlarzy narkotykami i przemytników, którzy wypowiedzieli walkę nowemu kierownictwu pograniczników i jego szefowi.
http://www.pravda.ru/accidents/factor/catastrof/27-12-2012/1140313-kazahstan-0/
Z drugiej jednak strony bierze się pod uwagę, że właśnie samolot szefa służb granicznych, jak i służb bezpieczeństwa narodowego, jest zawsze dokładnie sprawdzany, nie ma więc - jak się twierdzi - możliwości wniesienia na pokład samolotu ładunku przez nieznana osobę na lotnisku.
Inne warianty tego samego scenariusza nie są jednak jeszcze publikowane.
Czy są brane przez śledczych pod uwagę? Sama prokuratura niczego jeszcze nie ujawnia. Poza banałem informacyjnym: że brane są wszystkie możliwości pod uwagę, ale przede wszystkim błąd ludzki i złe warunki atmosferyczne, nic nie wiadomo.
Wszystko pewnie zależy od tego, czy prokuratura wojskowa będzie chciała rzeczywiście poznać wszystkie przyczyny tej katastrofy i wszystkich jej potencjalnych sprawców.
http://www.pravda.ru/accidents/factor/catastrof/27-12-2012/1140313-kazahstan-0/
errata
- rozstrzelanie 14 pograniczników na granicy kazachsko-chińskiej było w 2011, nie w 2012 r.
- oskarżany w w/w sprawie nazywa się W. Czelach, a nie Czelachow.
@marektomasz
Trudno mi jednak dzisiaj powiedzieć, czy delegacja kazachska i czekające ją ustalenia w Taszkiencie z Uzbekami, były związane właśnie z tym rodzajem spraw typu strategicznego, czy też dotyczyły głównie regionalnych problemów granicznych i tamtejszych służb specjalnych.
Już wiadomo, że gros członków delegacji kazachskiej stanowili dowódcy tamtejszego specnazu, do których mam trochę informacji. Ale potrzebuję jeszcze materiałów do specnazu uzbeckiego, bo to te struktury miały się z Kazachami spotkać w Taszkiencie 26.12.2012. Może po skompletowaniu danych, jakiś ciekawy obraz się wyłoni.
Pozdrawiam serdecznie
@amelka222
Być może wymykały się spod kontroli Moskwy niektóre struktury kazachskie? Kazachstan dość głęboko zanurzył się w biznes na wielką skalę.
"sprawa posłużenia się na jednym z portali kazachskich zdjęciem z 10.04.2010"
Być może istnieje wspólny kod specnazu rosyjskiego opisujący tego typu "katastrofy"? Być może chodziło o przywołanie regionalnych grup specnazu do porządku?
Dla nas ważny jest sygnał, że Moskwa podjęła działanie. Ich panowanie nad regionem będzie oparte również o dawnych i obecnych żołnierzy specnazu. To niezwykle specyficzna formacja. Szefowie szefów.
serdecznie pozdrawiam
Nowa katastrofa - Rosja, Szosa Kijowska pod Wnukowem
Nieoficjalne info: wsie pagibli, ale nie są potwierdzone.
@amelka222
Uploaded with ImageShack.us
@amelka222
Można potraktować dzisiejszą tragedię jako materiał porównawczy.
@amelka222
Uploaded with ImageShack.us
Wg rian.ru, o 16:35 (cz. mosk.) Tu-204 podchodząc do lądowania na lotnisku Wnukowo, przejechał/przeleciał teren lotniska poza jego obrzeża, zaczął się palić.
Wstrzymano wszystkie loty na Wnukowie, planowane tutaj lądowania przeniesiono na Szeremietiewo.
http://ria.ru/incidents/20121229/916750348.html
@marektomasz
Dzięki:)
Pozdrawiam:)
@amelka222
Uploaded with ImageShack.us
Mówi się o 5 rannych
http://ria.ru/trend/incident_aircraft_29122012/
Tu-204, Wnukowo
2 ofiary śmiertelne, 3 ranne w stanie krytycznym
Tu-204 przełamał się na 3 części: dziób z kabiną pilotów i podwoziem przednim znalazły się na szosie M-3, reszta utknęła w nasypie.
Jeden z pilotów został wyrzucony z częścią kokpitu na szosę, na pewno żyje, pomagali mu przypadkowi świadkowie, którzy musieli zatrzymać tutaj swoje samochody.
Samolot podobno podchodził dwa razy do lądowania; mówi się o pożarze na pokładzie (a więc jeszcze przed uderzeniem w ziemię)
Tu-204
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
http://www.lenta.ru/news/2012/12/29/plane4/
Tu-204, Wnukowo
Uploaded with ImageShack.us
http://lenta.ru/news/2012/12/29/plane3/
Wg tvn24 - 9 osób poszkodowanych, w tym: 3 (potwierdzone) ofiary śmiertelne, 3 w stanie krytycznym (15:30)
@amelka222
Serdecznie Panią pozdrawiam!
@kormoran321
Kierowcy przejeżdżający M-3 (szosą Kijowską) zrobili od razu wiele ujęć, są pierwszymi świadkami (np. o pomocy udzielanej na autostradzie osobie przypiętej pasami do fotela - pilotowi?), może wrzucą na YT video.
Pozdrawiam serdecznie i z nadchodzącym Nowym Rokiem życzę wszystkiego dobrego:)
Tu-204-100B RA-64047
Uploaded with ImageShack.us
W locie:
Uploaded with ImageShack.us
@marektomasz
Bardzo prawdziwa i zarazem smutna konstatacja.
W jakiej odhumanizowanej i wirtulanej rzeczywiostości przyszło nam żyć, gdy z nutą wyczekiwania i ulgi przyjmujemy śmierć oraz cierpienie wielu osób tylko dlatego, że wygląda na naturalną.
Pozdrawiam.
@
I nie ma tutaj żadnego nieprzenikalnego kordonu policji, OMON-u, FSB, czy specnazu; żadnego zakazywania robienia zdjęć/filmów z miejsca katastrofy, żadnego przeganiania pierwszych swiadków - jak miało to miejsce i ostatnio w Kazachstanie przy An-72, i 10.04.2010. w Smoleńsku.
Rejestracja informacji również przebiega standardowo: początkowe niejasności są wyjaśniane, dane korygowane, uściślane.
Na chwilę obecną mowa jest o 4 ofiarach śmiertelnych i 4 osobach rannych; stanu ich zdrowia dokładniej się nie precyzuje. Z poprzednich info można tylko wnioskować, że jedna z nich może być nadal w stanie krytycznym.
Nie wraca się teraz również do początkowo podawanej liczby 12 osób na pokładzie; mowa jest o 8-osobowej załodze.
Zastanawiające jest jedynie rosyjskie znaczenie terminu "ratownicy".
Po raz kolejny przy tej katastrofie mamy bowiem informację o tym, że jeszcze w dłuższy czas po zebraniu ciał ofiar i/lub przewiezieniu wszystkich rannych do szpitali, na miejscu pracują "ratownicy".
Tak było 10.04.2010. na Siewiernym w Smoleńsku, 9-10 maja 2012. z SSJ-100 koło góry Salak w Indonezji k/Dżakarty, z An-72 pod Szymkentem 25.12.2012. w Kazachstanie i teraz pod Moskwą z Tu-204.
Zwykle są to wielozadaniowe służby miejscowego Ministerstwa do spraw Nadzwyczajnych (ros. MCzS), wśród których są ratownicy sensu stricto, a których zadaniem jest ratowanie ludzkiego życia.
Ich rola się jednak chyba kończy w momencie odwiezienia wszystkich rannych do szpitali lub w chwili stwierdzenia, że wśród ofiar nie ma osób żywych.
Kim są więc ci, których media nadal określają mianem "ratowników"?
W Smoleńsku jeszcze w dniach 11-15.04.2010. mówiono o pracujących na miejscu grupach ratowników...
@arturb
Odpowiem w swoim imieniu, gdyż miałam dokładnie takie same skojarzenia, jak MarekTomasz.
Absolutnie nie ma mowy o uczuciu ulgi (w podtekście: ukrytej satysfakcji) w momencie nabierania przekonania co do tego, że katastrofa jest naprawdę katastrofą, że nikt tutaj nie kręci, nie kłamie, nie udaje, nie podstawia fałszywych świadków.
Niepokojącą mnie osobiście - wręcz: przerażającą - częstotliwość pozorowania katastrof lotniczych w celu wyeliminowania przeciwnika (politycznego, biznesowego), traktuję jako dość nowe zjawisko zastępowania klasycznego snajpera "dobrze zorganizowanym lotem grupowym".
I właśnie ten coraz częstszy katastroficzny kamuflaż zbrodni budzi mój podstawowy opór. Nieufność, z jaką podchodzę ostatnio do wszelkich katastrof lotniczych, jest jedynie bezpośrednim skutkiem stosowania przez morderców tej nowej broni - już teraz prawdopodobnie na skalę masową.
Upewnienie się, że zdarzenie ma wszelkie cechy katastrofy rzeczywistej, a nie mordu pozorowanego katastrofą, nie przynosi więc ulgi jako takiej.
Przenosi jedynie analizę zdarzenia po prostu w wymiar do niego niejako przypisany: w poznawanie dalszych faktów, w spokojne oczekiwanie na wyjaśnienie przyczyn.
Empatia wobec ofiar też jest "spokojniejsza" (nie wiem, czy to właściwe określenie), bo nie wiąże się tutaj z każdorazowym szokiem powodowanym świadomością, że KTOŚ jednak się zdecydował na mord zbiorowy kilkudziesięciu osób: 96-45-27-35 (ta ostatnia liczba dotyczy rosyjskiego Tu-134 rozbitego pod Pietrozawodskiem w końcu czerwca 2011, z głównymi atomistykami lecącymi na konferencję).
Pozdrawiam serdecznie
link
http://lotnictwo.net.pl/3-tematy_ogolne/15-wypadki_i_incydenty_lotnicze/51038-2012_12_29_tu_204_red_wings_airlines_ra_64047_wypadl_z_pasa_na_moscow_vnukovo_airport-2.html
link
http://acontrario.nowyekran.pl/post/84285,tupolew-204-rozbil-sie-w-moskwie
@amelka222 19:14
Czyżby lotnictwo.pl zaczyna się rahabilitować po tym, co tam wypisywano od 10.04.2010.?
" Dzisiaj, 16:32 #24
Witek Z
Cytat Zamieszczone przez RafalP Zobacz posta
"Może szanowny administrator Gabec by uzasadnił dlaczego kasuje bez uzasadnienia posty?
Napisałem co słyszałem w radiu - RMF podał, że pilot zgłaszał pożar na pokładzie."
Komentarz:
"Jak znam Gabrysia to dlatego, że dba o poziom tego forum i woli, żeby to nasze forum cytowały przygłupie media, niż żeby przygłupie media były cytowane na naszym forum!"
meschiash, Witek, frik and 7 others like this.
"I had a farm in Africa at the foot of the Ngong Hills"
http://lotnictwo.net.pl/3-tematy_ogolne/15-wypadki_i_incydenty_lotnicze/51038-2012_12_29_tu_204_red_wings_airlines_ra_64047_wypadl_z_pasa_na_moscow_vnukovo_airport-2.html
@amelka222
Eliminowanie ludzi (nawet nie wiemy, jaki los ich spotyka) budzi ogromny sprzeciw, chęć zmiany okrutnej rzeczywistości.
Katastrofy, wypadki są bolesną, ale naturalną częścią ludzkiej cywilizacji. Każdy z nas popełnia błędy, a ich konsekwencje bywają tragiczne. Mimo bólu, współczucia bliskim, godzimy się z tym, jako z czymś niemal naturalnym. To miałem na myśli pisząc o odzuwaniu ulgi.
Pozdrawiam.
Tu-204 uderzenie w M-3
http://www.vesti.ru/only_video.html?vid=475948
@arturb
Przepraszam, jeśli tę "ulgę" zrozumiałam opatrznie. Stąd moje próby tłumaczenia...
Pozdrawiam Cię i przednoworocznie:)
29.12.2012 16:47
http://www.youtube.com/watch?v=hEQdW6yS5o4&feature=player_embedded
Posiadanie przez moskiewskich kierowców rejestratorów zdarzeń (głównie obrazu) jest teraz powszechne. Korupcja w rosyjskiej drogówce, wysokie mandaty za wykroczenia drogowe i pirackie jazdy z "migałkami" rosyjskich VIP-ów, to plagi, przed którymi kierowcy bronią się rejestratorami (honorowanymi przez sądy).
@amelka222
Słaba jakość ale to chyba ten z człowiekiem w fotelu:
http://www.youtube.com/watch?v=2uunVj056SQ
Ten też ciekawy, wejście do wnętrza kadłuba i symulacja katastrofy:
http://www.youtube.com/watch?v=hScf1UX8FLI
Dziękuję za życzenia i wzajemnie życzę wszytkiego najlepszego. Pozdrawiam!
@kormoran321
Do siego roku!
Pozdrawiam:)
@amelka222
ps.
Dziwne to czasy gdy można powiedzieć: "no nareszczie jakaś normalna katastrofa".
@amelka222
Pozdrawiam
@piko
Dopóki nie wyjaśni się 10.04.2010., będziemy szukać podobieństw i różnic, by uzyskać odpowiedź na pytanie: jak oni to zrobili? Trudno inaczej odzyskać spokój ducha.
Ale nie sądzę, byśmy na pierwszą wiadomość o jakiejkolwiek katastrofie lotniczej nie zapytali od razu: kto leciał? Komu mogło zależeć na tym, by nie dolecieli?
Świadomość, że ten rodzaj katastrof stał się formą błyskawicznej eliminacji przeciwnika, a na dodatek mieści się w grupie morderstw trudno wykrywalnych i wymagających długiego czasu na postawienie oskarżeń, nakazuje stałe zadawanie tych pytań. I to chyba już tak zostanie.
W Nowym Roku życzę Ci, Piko, przede wszystkim rozwiązania tego, co było nierozwiązywalne oraz radości z tego, co dotąd wydawało się jej nie zawierać:)
Do siego roku!
@cisza
Powinna się wyjaśnić przede wszystkim chyba sprawa pożaru na pokładzie w ostatniej fazie lotu.
Pojawiły się opinie, że w korespondencji z wieżą na Wnukowie mowa była o awaryjnym lądowaniu, o przygotowywaniu karetek ratunkowych i o przyznaniu Tu-204 pierwszeństwa lądowania.
Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku
@amelka222
http://www.youtube.com/watch?v=daye2PMbDVs
Pozdrawiam!
@amelka222
Życzę Amelko 222, by Nowy Rok 2013 był szczęśliwy, byśmy pomimo trudności i przeciwieństw doczekali zwycięstwa prawdy i dobra.
Z Bożą pomocą, oczywiście :)
"Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej rozważa trzy wersje: złe warunki pogodowe, błąd pilotów i niesprawność techniczna Tu-204"
Standard; ale może niesprawność nie zauważona w Czechach.
Pozdrawiam
Moment katastrofy
Wszystkiego najlepszego w 2013 wszystkim życzę.
@amelka222 00:31
@amelka222
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Wzrosla-liczba-ofiar-katastrofy-Tu-204-na-Wnukowie-w-Rosji,wid,15213221,wiadomosc.html
Ciekawe, czy ubezpieczenie tej maszyny było standardowe.
@kormoran321
Te ujęcia podnoszą na duchu - do czasu przyjazdu karetek co najmniej dwie osoby zabezpieczono tak, by mogły bezpiecznie czekać na lekarzy.
Kiedy widzę ujęcia przedniej części samolotu z kokpitem i słyszę dziennikarski komentarz, że kabina pilotów uległa całkowitemu zniszczeniu, to czegoś nie rozumiem. Kabina jest przecież niemal cała po oderwaniu od reszty kadłuba, zgnieciony (spłaszczony) jest jedynie sam dziób samolotu, brakuje może jeszcze tylko drzwi wejściowych do kokpitu, wyposażenie nawigacyjne wydaje się być nienaruszone.
To jak wyglądać musiał kokpit naszego Tu-154, którego ... nikt nie widział?
@wtc 154M
Do siego roku!
@herbis
Nie to, co w Smoleńsku, czy w ostatniej "katastrofie" w Kazachstanie.
Dlatego chcę wrócić do Kazachstanu i wpisać jeszcze kilka uzupełnień.
Pozdrawiam życząc szczęśliwego Nowego Roku
@arturb
Tanie linie Red Wings nie mają chyba nadmiaru gotówki i nie wiem, czy w ogóle ubezpieczają swoje samoloty.
Skoro po którymś już z kolei wypadku nie zadziałania prawidłowo systemu hamowania, nie uziemili całej floty Tu-204 by ją poddać dokładnemu przeglądowi, a producentowi zgłosić usterkę fabryczną, to by znaczyło, że zasada "może się uda" stosowana jest tam non-stop.
Może też tak być, że zgłaszali Tupolewowi błędy w systemie hamowania, ale dogorywająca dzisiaj kompania chce naprawić to "po cichu", bez rozgłosu, bo i tak jest wypierana przez Airbusy i Boeningi, więc ta katastrofa na Wnukowie, to chyba gwóźdź do ich trumny.
Najserdeczniej:)
Od Zezorra
> ----- Original Message -----
> Subject: skoro już oglądacie to Wnukowo
>
> ... to może zwróćcie baczniejszą uwagę na piękne, teatralne wręcz umiejscowienie katastrofy. Ktoś się bardzo napracował, żeby ten samolot się widowiskowo rozwalił przy autostradzie. Odnajdź to miejsce na mapie i sprawdz, jaki to szczęśliwy/nieszczęśliwy zbieg okoliczności, że tysiące osób miało rzadką okazję oglądać katastrofę jak w kinie. Akurat dzień po rozwałce w Kazachstanie.
>
> A tak na serio, to producentowi samolotu jest całkowicie obojętne, że to był akurat tupolew. Nie ma to żadnego znaczenia dla gawiedzi, a specjaliści znają raporty wypadkowości na pamięć, zatem jeśli przedstawienie zorganizował Sasza, nie musiał się ograniczać do wybranej marki. Zresztą wszystkie samoloty mają awionikę (najwazniejsze komponenty sterowania) od boeinga, który wprowadził od lat '80 ukryty kanał sterowania, tzw. anti-hijacking do wszystkich swoich produktów, innymi słowy wszystkie samoloty wytwarzane fabrycznie można zdalnie (drogą radiową) przejąć i pilot nie ma nic do gadania. Potwierdzają to dziesiątki relacji zawodowych pilotów.
>
> Przy okazji nadmienię, że komputerowe systemy sterowania samochodami nie są daleko w tyle i od kiedy mercedes wprowadził komputer pokładowy do linii S, jest ona wypasażona w tajne, zewnętrzne sterowanie drogą radiową (obecnie GSM). Francuski wywiad opisał to w swoim raporcie z zamachu na Dianę. Nie jest to niestety fikcja, bo obecnie wszystkie samochody mają obligatoryjne łącze GSM do komputera podkładowego (jeśli go mają) - dyrektywa unijna i amerykańskie przepisy bezpieczeństwa. Innymi słowy każdy samochodzik ma aktywne łącze GSM, czyli włączony stale telefon, do sterowania. Kwestią otwartą pozostaje ustalenie, kto ma klucz dostępu po drugiej stronie, bo przecież po coś to łącze sterujące chyba tam jest, a nie tylko zapisane w specyfikacji, bo Kazio ma złą żonę.
>
> Pozdrawiam
>
> --
> zezorro says: easy ZZ
Dziękuję!
An-72
Po pierwsze - jest to samolot, który może lądować i startować prawie we wszystkich warunkach pogodowych i terenowych: od gorącego południa po koło podbiegunowe i śnieżne pola Syberii; wystarczy mu krótki pas rozbiegu i hamowania, nawet na polarnym lodzie.
Podnoszone po katastrofie rzekomo "złe warunki pogodowe", tzn. przemieszczanie się w rejonie Szymkentu chmury lodowej na wysokości 300-7600 m w czasie poprzedzającym lądowanie An-72, też nie musiały mieć żadnego wpływu na sterowność tego samolotu, gdyż ma on odpowiednie zabezpieczenia i regulacje zapobiegające oblodzeniu.
Po drugie - jakiś czas przed planowanym lądowaniem An-72, na lotnisku w Szymkencie normalnie wylądował inny wojskowy samolot An-12 należący do kazachskich sił powietrznych, który dość szybko ponownie wystartował. Normalnie też starowały myśliwce, a helikoptery odbywały po południu wszystkie swoje dzienne loty. Warunki meteo wokół lotniska w niczym więc nie przeszkadzały pilotom.
http://ria.ru/world/20121228/916607232.html
http://www.voxpopuli.kz/post/view/id/917 - tutaj zdjęcia i opis An-72
http://russianplanes.net/id88107
An-72
Uploaded with ImageShack.us
@amelka222 10:37
_______________
Wszystkiego najlepszego w NOWYM ROKU ! :-)
An-72
An-72 II
UP 72859
rejestracja: 36576092859, Kazachstan, służba pogranicza
Nie ma nowych zdjęć z tej katastrofy.
Ilustrację do materiału stanowi najczęściej śnieżna pustynia z wystającymi elementami żelastwa:
Uploaded with ImageShack.us
http://ria.ru/world/20121230/916816949.html
[podpis pod zdjęciem: © REUTERS/ TV7.kz/Handout ]
Albo takie, pozornie już nie zionące tą ponurą ciszą i pustką:
Uploaded with ImageShack.us
http://ria.ru/incidents/20121230/916810707.html
[ podpis pod zdjęciem: © REUTERS/ TV7.kz/Handout ]
Czy maszerujące postaci zostały tutaj doklejone?
@amelka222
Do uslyszenia w Nowym Roku ,)
Pozdrawiam najserdeczniej.
zmanipulowane zdjęcie?
- niewykorzystanie przez idących wcześniej wyżłobionych kolein, ułatwiających poruszanie się po śniegu, tylko brnięcie przez nich w zaspach obok wygodniejszej ścieżki. Może to świadczyć o tym, że na oryginalnym zdjęciu idący rzeczywiście brną w śniegu powyżej kostek. Tutaj nie można ich było jednak wkleić dokładnie w koleiny, bo ich stóp i tak nie byłoby widać...
- brak naturalnego omijania leżących po ich lewej stronie szczątków: osoba druga i dziewiąta wizualnie "nachodzi" wprost na szczątki, wcale na nie nie patrząc;
- brak jakiegokolwiek zainteresowania tym, co znajduje się tuż przy ich nogach i po ich lewej stronie: nikt nie patrzy ani pod nogi, ani na dalej leżące szczątki; pierwsza osoba nawet nie odwraca głowy, by dokładniej przyjrzeć się cylindrycznej części leżącej tuż obok...
- nie mam pojęcia, gdzie są cienie na tych zdjęciach: na obu niebo jest czyste, słońce powinno więc wyraźnie na śniegu zaznaczyć cień każdego krzaczka, kępy trawy, czy dużej leżącej części cylindrycznej. Jeśli świeci od (naszej) południowej strony, to sylwetki ludzi musiałyby dawać cień, który powinniśmy tutaj widzieć...
@herbis
""...co,gdzie i kiedy NAPRAWDE wydarzylo sie ~10.04.2010 r."
Nie podzielam Twojej opinii. To co jest do publicznego ujawnienia, to prawda o prawdziwych przyczynach tej tragedii.
Można tu posłużyć się parafrazą popularnego powiedzenia:
"Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o.....interesy(mocarstw)".
35STAN 1669408 | 31.12.2012 16:25"
Stanie!
Szczęśliwego Nowego Roku :)
@MMariola :)
Najlepszego!
An-72
http://www.tv7.kz/ru/news/show/1950
jest materiał video:
- rekonstrukcja katastrofy
- od 2:03 - 2:11 min. są kadry z w/w/ zdjęciami
- w śledztwie prokuratury kazachskiej udział bierze 7 specjalistów z Ukrainy, gdzie An-72 był niedawno remontowany.
An-72
W nocy 26.12., o 1:40, kaukaska tv na kanale tv7 (www.tv7.kz/ru/news) podała, że Służba Graniczna dopiero przygotowuje listę osób lecących tym samolotem. Podtrzymano info o 7 członkach załogi i 20 pasażerach.
http://www.tv7.kz/ru/news/show/1893
Ale wczoraj (30.12.) pojawiła się wiadomość o identyfikacji (drogą ekspertyzy DNA) 21-go pasażera - info tę złożył rzecznik prasowy kazachskiego Komitetu bezpieczeństwa Narodowego, K. Bekanzarow.
http://ria.ru/incidents/20121230/916810707.html
Nie wyjaśniono przy tym, czy oznacza to, że śmierć poniosło łącznie 27+1=28 osób, czy też leciało nie 7, lecz 6 członków załogi i 21 pasażerów, co stanowi razem 27 ofiar.
zdjęcia
Wypowiedzi członków rodzin Ofiar An-72
- Żona ppłk. S. Dosybekowa, Ljazat Siejdachmetowa:
"Mąż dzwonił do mnie trzy godziny [przed katastrofą? - a.222] i pytał, jaka jest pogoda w Szymkencie. Powiedziałam, że bardzo zła, że na pewno im ten rejs odłożą.
Potem w żaden sposób nie mogłam już do niego się dodzwonić. Nakryłam stół wieczorem do kolacji, czekaliśmy na niego, ale ciągle go nie było, pomyślałam, że może został w Astanie [i nie polecieli]. Dzwoniłam na lotnisko [w Astanie? w Szymkencie? - a.222], ale nikt niczego konkretnego nie mógł mi powiedzieć. Potem znajome kobiety ze służb przyszły i powiedziały, że samolot się rozbił."
- Informacje od dziennikarzy:
*** W regionalnym dowództwie "Ontustik" służbę pełniło 14 tragicznie zmarłych oficerów. Trzech lejtnantów: A. Filipko, M. Konakbaj i P. Wiazinkow - zostali w przeddzień katastrofy nagrodzeni za służbę w 2012 r., do Szymkentui wracali z nagrodami. Ppłk. K. Muchamediejowi dzisiaj właśnie urodził się syn...
*** "Syn dyrektora służb granicznych Turganbeka Stambekowa, 26-letni Ałmas Stambekow, był na miejscu tragedii. Z Ałmaty do Szymkentu przyleciał z 19-letnią siostrą, jak tylko dowiedział się o wypadku.
O wszystkim dowiedział się w Ałmaty od kolegi ojca, który go dokładnie informował podejmowanych w Szymkencie działaniach.
Ałmas opowiada o tym, że pierwotnie płk. Stambekow miał lecieć innym samolotem, a żona (matka Ałmasa) na pewno miała zostać w domu [nic nie wiedział o tym, by razem mieli podróżować]. Na pokład samolotu musiała więc wejść zupełnie w ostatnim momencie...
"Początkowo myśmy myśleli, że mama została w Astanie, bo powinna właśnie tam być - mówi. - Ale potem nam powiedzieli, że ona także poleciała, i wówczas słabo mi się zrobiło."
Asłan Stambekow ukończył w byłej stolicy Ałmaty kierunek matematyczny i pracuje tam obecnie w jednym z banków. Mają w Ałmaty liczną rodzinę i wszyscy mieli się tam spotkać przed nowym rokiem 28 grudnia. (...)
Płk. Stambekow będzie pochowany w Ałmaty, a ceremonia pogrzebowa odbędzie się w nowej stolicy, Astanie."
http://www.tv7.kz/ru/news/show/1915
- Z rodziną dowódcy "Ontustik", Asuana Ajtmanbetowa: poległy oficer wiele lat służył na tadżycko-afgańskiej granicy, miał 18-letni staż w służbach specjalnych, najmłodsze dziecko ma 9 miesięcy.
Matka oficera: "Już nic nie można zrobić. Wiecie, jakie jest życie wojskowych, ciągle w rozjazdach, całe życie na walizkach. Nie mogę uwierzyć w to, co słyszę, serce tak boli..."
http://www.tv7.kz/ru/news/show/1917
An-72: topografia terenu, warunki meteo w okolicach czasu katastrofy
http://meteocenter.asia/book/An72_20121225.pdf
można też wejść z
http://meteoclub.ru/index.php?action=vthread&forum=15&topic=231&page=112
[ wpis:30 Дек 2012 19:59]
Raport jest podpisany z imienia i nazwiska:
В. Бровкин, 30.12.2012 г.
Контактные данные автора обзора:
Веб-сайт http://meteocenter.asia/
E-mail meteocenter@mail.ru
Ten krótki raport obala oficjalną tezę, że warunki meteo były ciężkie i piloci nie powinni lądować.
Ale nawet na tym forum link do tego raportu mógł "utonąć" w wielości informacji o następnej katastrofie Tu-204 na Wnukowie...
Mówię tutaj o forum
http://meteoclub.ru/index.php?action=vthread&forum=15&topic=231&page=111
na którym podawane były od 25.12. oficjalne wiadomości.
Również i odtworzone rzekomo z dnia 25.12. "oficjalne info o pogodzie", które wskazywało na oblodzenie w 50-kilometrowej okolicy wokół Szymkentu, mające być bezpośrednim powodem katastrofy An-72
[np. wpis 28 Дек 2012 21:29]
Smoleńska matryca (An-72)
- nieobecność bezpośrednią służb medycznych na miejscu katastrofy i brak akcji ratowniczej(***)
- zagrodzenie miejsca zdarzenia kordonem służb specjalnych, nie dopuszczających nikogo do „sterfy zero”
- brak informacji dziennikarskich „z pierwszej ręki”; dziennikarze nie byli świadkami, ani też nie widzieli terenu miejsca zdarzenia.
Teraz należałoby dodać jeszcze kilka:
- fałszywych świadków relacjonujących różne opowieści
- wykorzystanie członków rodzin Ofiar do medialnego potwierdzania oficjalnej wersji katastrofy, które to rodziny jednak mogą jeszcze sprawić organizatorom tej „katastrofy” niejedną niespodziankę [np. przekonanie syna płk. Stambekowa, że matka absolutnie nie miała nigdzie z ojcem lecieć, a jednak „poleciała” i tam zginęła, spowoduje zapewne, że liczna rodzina pułkownika w Astanie i w Ałmaty będzie chyba sprawę matki dalej drążyć]
- nieudane podejście do lądowania po „czwartej próbie”..., obalone dopiero w żałosny sposób 28.12. przez członka władz Komitetu bezpieczeństwa narodowego Kazachstanu, który podobno nie znał różnicy między „zakrętem na linii podejścia do lądowania” a krążeniem nad lotniskiem
- uczynienie z kłamliwego, oficjalnego obrazu przyczyn tragedii Polaków w dniu 10.04.2010. negatywnego skrótu, "memu" znaczeniowego dla innych katastrof.
Takim bowiem "memem" posługuje się jeden z internautów komentujących fakt śmierci całej wierchuszki sił specjalnych Kazachstanu pod Szymkentem:
"Дата: 26 Дек 2012 15:42 - Поправил: ded
Цитата
Corvus: Ничему опыт поляков не научил казахов. Нельзя класть все яйца в один самолет. Погода там, кстати, жуть (на видео снег, метель), как будто это не Чимкент, а какая-то Таймырская тундра."
["Corvus: Niczego ich przykład Polaków nie nauczył. Że nie należy kłaść wszystkich jajek do jednego samolotu. Pogoda tam (na video widać śnieg, zamieć) była nie jak w Szymkencie, lecz jak w jakiejś Tajmurskiej tundrze."]
- w kategorii takiego kłamliwego "mema" dzisiaj skłonna jestem również traktować załączone przez Kazachów zdjęcie szczątków polskiego Tu-154 na Siewiernym do informacji o katastrofie An-72, o czym też już była mowa.
W oficjalnym, medialnym przekazie polska "katastrofa" i towarzyszące jej zdjęcia-symbole mają być pewnie skojarzeniowym skrótem na zobrazowanie "błędu pilotów" i "niedopuszczalnych zasad organizowania lotów" dla najważniejszych osób w państwie.
Obawiam się jednak, że autorzy tego pomysłu przedobrzyli - bo niechcący (?) aż za bardzo zbliżyli się do wszystkich niewyjaśnionych okoliczności polskiego dramatu i okoliczności towarzyszących wyprawie Polaków do Smoleńska.
Bo Kazachowie też będą teraz pytać: co się stało naprawdę?
(***) Stwierdzenie w oficjalnym przekazie władz Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego Kazachstanu, że medycy i lekarze nie mieli dostępu bezpośredniego do ofiar na miejscu katastrofy, powinno wywołać tam (także w służbach) istny wulkan. Jeśli tak się nie stanie, to zakładać można, że w służbach dokładnie wiedzą, co się stało, a cały "obrazek katastrofy" przeznaczony jest tylko dla mediów, dla tych co powinni wiedzieć kogo już wśród pograniczników nie ma i "dla ludu".
[z 26.12.2012., http://news.ivest.kz/26798039-samolet-pogransluzhby-knb-rk-poterpel-krushenie-v-yuko
@35stan
"@amelka222
Witam Panią!
Polecam wywiad Jacka Nizinkiewicza z J.M.Rokitą dla Onet:
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/jan-rokita-premier-wie-ze-raport-millera-nie-wyjas,1,5381815,wiadomosc.html
Świetne uwagi na temat intelektu ludzi medialnego mainstreamu, w tym J.Nizinkiewicza
Np. to:
"- Dlaczego, wg Pana, doszło do katastrofy smoleńskiej? Czy jej przyczyny są wyjaśnione?
- Dlaczego doszło do katastrofy... Myśli Pan, że ktoś w Polsce to wie?
- Część sceny politycznej twierdzi, że do katastrofy doszło wskutek błędu pilotów i złych warunków atmosferycznych, a prawa strona sceny politycznej twierdzi, że doszło do zamachu.
- Znów bierze Pan reklamę za rzeczywistość. Ciężko z panem gadać, bo cały czas popełnia Pan ten sam błąd.
- To są jedynki wiadomości prasowych, radiowych i telewizyjnych...
- Przecież politycy w to nie wierzą. Politycy używają tych diagnoz tylko do tego, żeby rozbudzać ludowe negatywne namiętności. Przypuszczam, że Jarosław Kaczyński czasem się zastanawia, czy tam nie było zamachu, ale jest człowiekiem na tyle inteligentnym, że zdaje sobie sprawę , że wystarczających przesłanek dla takiej tezy nie ma. Więc mówi o zamachu dlatego, bo ocenia, że to lepiej mobilizuje jego elektorat. Tusk doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że poza błędami pilotów i wieży, są inne okoliczności niewyjaśnione, że tam się zdarzyło coś jeszcze ponad błąd pilotów i wieży. Tusk jest na tyle racjonalny, że wie także, że raport Millera nie wyjaśnia sprawy, że są w nim jawne błędy."
J.M.Rokita sugeruje tu celowe działania Rosji w celu spowodowania katastrofy, ale roli Tuska już prawidłowo nie diagnozuje.
A gdzież mu do zbliżenia się do teorii o której ja piszę.
Widzę wielką mizerię intelektualną polskiej klasy politycznej, bo o mizerii klasy medialnej nawet wspominać nie warto- to jest szczyt szczytów tępoty i oglądu rzeczywistości z pozycji mickiewiczowskiej "Ody do młodości":
"Takie widzi świata koło,
Jakie tępymi zakreśla oczy."
Nowy 2013 Rok tuż, tuż.
Życzę więc w Nim wszystkiego najlepszego dla Pani osobiście i dla Polski, tak boleśnie dotkniętej w ostatnich latach.
35STAN 1669412 | 31.12.2012 22:57"
Nie wiem, czy zdążę przed północą :)
Odpowiedź Rokity na "dylemat prawdy o Smoleńsku" jest ciekawy, pomimo swojej ogólności, ale chyba - w intencji autora - właśnie miał byc taki zagadkowy.
Pełna zgoda co do kondycji, a raczej konduity mediów - koszmar!
W jęz. rosyjskim media określa się skrótem SMI, co blogerzy tłumaczą mniej więcej: stowarzyszenie masowej idiotyzacji (społeczeństwa).
I ta "idiotyzacja" - w jakiejś części wynikająca w Polsce z ich poziomu umysłowego (tj. dziennikarzy), a w dużej jednak chyba zadaniowana - niech dla nas będzie przestrogą, byśmy się starali być rzetelniejsi.
Tutaj prawa autorskie przynależą @Saueliusowi :)
Najserdeczniej i najpiękniej w końcówce starego roku.
Niech Nowy nas nie zawiedzie!
@amelka222-errata
@amelka222 - 20:28
1. Jeśli "kolega ojca" od początku tłumaczył mu od wieczora 25.12., "sekunda po sekundzie", co się działo i "co się dzieje" na miejscu katastrofy pod Szymkentem, to można założyć, że informujący go oficer pełnił rolę pierwszego zaufanego dezinformatora, który miał mu "wdrukować" "prawidłowy odbiór zdarzeń", zgodny z oficjalną linią tłumaczenia tej "katastrofy".
Bo skąd niby miałby właśnie on wiedzieć, co się działo "sekunda po sekundzie", skoro samolot po prostu zniknął z radaru i potem się okazało, że "walnął o pagórek" nie wyższy niż 650 m npm i nikt podobno nie wiedział w Komitecie Bezpieczeństwa Narodowego, kto leciał tym samolotem, a i z lotniska nie można było uzyskać żadnej informacji?
2. 26-letni Ałmas pewnie dopiero co skończył studia, ma znakomitą pracę poza wojskiem w banku w Ałmaty, może już jakieś pierwsze kredyty zaciągnął a konto przyszłego poziomu życia, jaki można obserwować chociażby w stolicy Kazachstanu, Astanie?
A umiejący przekonywać nieprzekonanych autorytarny klan wojskowo-finansowy w Kazachstanie (który być może właśnie sprzątnął nadgorliwych pograniczników przeszkadzających tylko mu w interesach w Afganie), szybko młodemu człowiekowi wytłumaczył, co ma być prawdą...
3. Tylko śmierć matki wydaje się burzyć tę zgodę na katastrofę...
Można się tylko zastanawiać, co młody Stambekow uczyni, kiedy się przekona (on sam, lub jego młodsza siostra, lub rodzina), że ostatnim śladem po matce jest opowieść o tym, jak wsiadała do samochodu, który miał ją odwieźć na lotnisko. Ale czy na pewno zawiózł...?
@35stan
"@amelka222
Ciekawy komentarz(autor nie mieszkający w Polsce) pojawił się dziś pod moim komentarzem prezentującym w pigułce moją teorię na temat przyczyn tragedii smoleńskiej, który tu przedstawię:
"Nie potrafię tej wizji ocenić. Wygląda na spójną, i ma liczne potwierdzenia w faktach. Między innymi, ma potwierdzenie w mało znanym fakcie, nauczanym jako podstawowa reguła dyplomacji a mianowicie że państwa o których się nie mówi w dzienniku (prasowym, radiowym, TV) są to te najbardziej istotne, ALE JUŻ PODBITE, czyli nie prowadzące samodzielnej polityki w ogóle. Ponieważ Polski we wiadomościach światowych nie ma to wniosek nasuwa się natychmiast sam."
35STAN 1669414 | 01.01.2013 00:21"
Druzgocący.
Ale w takim razie nie jesteśmy chyba sami, chociaż przyczyny milczenia o każdym z państw mogą być całkiem inne: Szwajcaria? małe kraje Europy Centralnej? Irak i Afganistan? (w tym ostatnim wypadku przechodzą przez media jedynie masakry cywilów idące za każdym razem w dziesiątki, ale to chyba nie o taką "obecność" medialną chodzi?) Mongolia?
Serdeczności:)
@amelka222
;o)
Happy New Year ;o))
pzdr.
@lordJim
Dzięki!
Szczęśliwego Nowego Roku:)
PS. Co z tymi zdjęciami może być? Dołożyli tę "wycieczkę"? Masz jakąś ocenę?
Bo jeśli dołożyli, to musieli zrobić fotomontaż chyba już na video, gdzie on maszerują, jakby nic obok siebie zupełnie nie widzieli, prosto jak po sznurku... I w głębszym śniegu, niż był tuż obok, w wyjeżdżonych już koleinach.
Na http://www.tv7.kz/ru/news/show/1950
dali materiał video:
- od 2:03 - 2:11 min. są kadry z w/w/ zdjęciami
Serdeczności:)
@kormoran321
http://wiadomosci.onet.pl/wideo/opona-samolotu-zmiotla-przejezdzajacy-samochod,103562,w.html
Raz jeszcze naj... :)
@amelka222
A podobieństwo kazachsko - smoleńskie rzuca się w oczy. Ten sam charakter narracji. Jakby Smoleńsk był matrycą. Ale charakter obu tych wydarzeń zdradza charakter reżysera.
pozdrawiam Noworocznie
@amelka222
Wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku 2013! :)
@E.B - :)
Po tym, co nam zafundowali czekiści, nabyliśmy chyba pewnych nowych umiejętności i zdobyliśmy wszyscy nową wiedzę. I ona w nas zostanie już na zawsze.
I dzięki wytrwałej analizie wszystkich szczegółów smoleńskich i okołosmoleńskich drążonych przez FYM'a, dzięki jego "Czerwonej stronie Księżyca", więcej widzimy i więcej wiemy.
I dlatego chyba możemy próbować się mierzyć z kolejnymi wyzwaniami, które wyglądają prawie że od początku na wielkie oszustwa, opłacone - jak zawsze - ludzką krwią i nieszczęściem.
Zaraz chyba jeszcze raz zawitam na blog FYM'a :)
Dobrego Roku, E.B. :)
@kormoran321
@amelka222
Technicznie można samych ludków dodać bezproblemowo jednak tutaj chyba jest wszystko OK ;o) Optyka to czarodziejka ;o)
Serdeczności :o)
@35stan
"@amelka222
Ciekawy wywiad z Panią J.Staniszkis.
USA zrobiły w ramach resetu niezłego dila z Rosjanami poświęcając Polskę i jej elity, ale to nie wystarcza, czas poświęcić Ukrainę.
http://wpolityce.pl/wydarzenia/43843-prof-staniszkis-w-najnowszym-numerze-tygodnika-wsieci-tak-naprawde-premiera-moglaby-wysadzic-z-siodla-hanna-gronkiewicz-waltz
35STAN 1669424 | 01.01.2013 17:00"
Dziękuję!
W grudniu wydawało się, że Ukraina jest już sprzedana Putinowi: (chyba) 18.12.2012. miało dojść do wizyty Janukowycza na Kremlu, a jednak do niej nie doszło, rozmowy zostały odwołane. Pojawiły się spekulacje, że nie jest jeszcze do końca rozegrana karta orientacji gospodarczej Ukrainy: w związku z FR, czy jednak ku UE?
Może w samej Ukrainie sytuacja jest bardziej złożona, niż to się z zewnątrz wydaje?
Pozdrawiam serdecznie
@amelka222
35STAN 1669412 | 31.12.2012 22:57
Podzielam zdanie 35STAN.
Poznałem inteligentnych polskich dziennikarzy, nawet naukowców. Ale nie polityków.
Wszelkiej pomyślności w Nowym Roku 2013-tym :) spełnienia marzeń
najserdeczniej :)
@marektomasz
Najserdeczniej:)
Kazachstan - narkotyki
- przez Iran i Turcję do Europy Południowej i zachodniej
- przez Pakistan i tu się on rozwidla w kierunku Azji (na Uzbekistan/Tadżykistan) i na zachód
- przez Uzbekistan-Tadżykistan-Kazachstan do Rosji
Kazachstan jest osią przemytu tego trzeciego szlaku: z Afganistanu do Rosji.
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Zauważmy, gdzie przebiega czerwona linia prowadząca przez pogranicze Tadżykistanu na północ: przez interesujące nas tutaj pogranicze uzbecko-kazachskie, przez rejon uzbeckiego Taszkientu i Szymkentu Kazachów, prowadzi dalej, prosto do stolicy Kazachstanu, Astany, i dalej na północ do Rosji.
Jeśli nawet Kazachstan utrzymuje swoją przewagę w wielu wskaźnikach rozwoju nad sąsiednimi państwami Azji Centralnej, to i tak przeciętne wynagrodzenie w głównych działach gospodarki jest tutaj niskie. Pensja ministrów i elit świata nauki, technologii - i jeszcze może najwyższych wojskowych - na południu Kazachstanu oscyluje wokół 700-750$ USA, wysokie dochody uzyskuje się też w bankowości i w ubezpieczeniach. W stolicy kraju na pewno średnia ta jest nieco wyższa.
Pozostałe kategorie zawodowe otrzymują na południu Kazachstanu płace rzędu od 50.000 KZT (kazachskie tenge) do 100.000 KZT, co wynosi ok. 330-650$ USA.
http://otyrar.kz/2012/12/v-shymkente-zhivut-samye-bogatye-uchitelya-stroiteli-i-mediki-kazaxstana/
http://www.transazja.pl/pl22/kurs_waluty/KZT/
Tymczasem 1 kg kokainy kosztuje: od 1 tys.$ w Afganistanie do 70 tys.$ w Rosji, w której prawie 9 mln osób jest uzależnionych. Im dalej od pól Afganistanu, tym cena jest wyższa i jej 70-krotne przebicie utrzymuje się już wiele lat.
Nie wiem, ile dostaje diler - przypuszczam tylko, że również proporcjonalnie: im bliżej samej Rosji i jej głównych centrów, tym więcej.
A kontrabanda narkotykowa idzie wszelkimi możliwymi środkami komunikacji: lotniczą, drogową (ciężarową, osobową, autokarową, kolejową), morską. Idzie przez pogranicza i przez rejony wewnętrzne Kazachstanu - zauważmy, że jednak od południa Kazachstanu do granicy z Rosją jest spora odległość.
Ile może wynosić przebicie wynagrodzenia dla przemytników w stosunku do przeciętnej pensji w rejonie Szymkentu? Załóżmy, że oficer wojsk pogranicza mieści się w swojej gaży gdzieś w górnej granicy przeciętnych dochodów w regionie Szymkentu, czyli ma 500-600$ miesięcznie...
Ile może dostawać przemytnik w samej Astanie?
http://www.polityka.pl/swiat/obyczaje/299598,1,afganskie-narkotyki-sieja-spustoszenie-w-rosji.read
http://www.psz.pl/tekst-25158/Maciej-Pietruszewski-Drogi-tranzytu-afganskich-narkotykow-przez-obszar-poradziecki
http://wiadomosci.wp.pl/page,2,title,Afganskie-narkotyki-koscia-niezgody-pomiedzy-Rosja-i-NATO,wid,15092256,wiadomosc.htm
http://polish.ruvr.ru/2012_07_24/82726266/
http://www.wilnoteka.lt/pl/artykul/narkotyki-plaga-rosji
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/niemal-dziewiec-milionow-rosjan-uzaleznionych-od-narkotykow,296757.html
http://biznes.onet.pl/rosja-policjanci-z-sankt-petersburga-dilerami-nark,49549,5245909,1,news-detal
Kazachskie specsłużby pogranicza
W części z nich odbywają się szkolenia pod nadzorem USA; w samym Szymkencie znajdowała się od 2001r. jedna z głównych baz kazachskich USA.
Siły bezpieczeństwa w rejonach nadgranicznych są następujące:
„Ontustik” („Jug”) - już poznaliśmy; zasięgiem działania obejmuje rejon południowy Kazachstanu. W jego skład wchodzą też jednostki specjalne "Orłan".
"Sołtustik" działa w rejonach północnych nad granicą z Federacją Rosyjską
"Szygis" - obejmuje wschodni Kazachstan (granica z Chinami)
"Batys" działa w rejonie zachodnim, nadkaukaskim, posiada oddziały morskie.
Niezależnie od regionów, siły pogranicza mają swoje odrębne lotnictwo, oddziały manewrowe, mają swoich saperów, oddziały desantowo-szturmowe i spadochronowo-desantowe. Jest więc to bardzo rozbudowana struktura, w pełni podporządkowana prezydentowi Kazachstanu.
Po 1991 siły specjalne były jednostkami, które na nowo się organizowały po upadku ZSRS w ramach umacniania niepodległego nowego państwa. To samo działo się z wojskiem i pozostałymi instytucjami życia publicznego.
Służby specjalne bazowały początkowo na rosyjskich jednostkach FSB i specnazu "Alfa" -A., z których powstała rodzima sieć kazachska "Arystan", mieszcząca w sobie pion bezpieczeństwa narodowego, ale w której jeszcze po 2000r. było wielu żołnierzy sowieckich.
Specnaz działa także w pionie policyjnym MWD (wojsk wewn.): Sunkar, Witiaź i Bierkut.
Stopniowo cały nowy pion bezpieczeństwa narodowego podporządkował sobie wszystkie ważniejsze struktury siłowe i obecnie Komitet Bezpieczeństwa Narodowego, to główna siła w państwie: od ochrony prezydenta poczynając (jest tam np. taka jednostka "Wilk"), przez ochronę obiektów związanych z łącznością kosmiczną, na służbach granicznych kończąc.
KNB współpracuje z wywiadem amerykańskim, rosyjskim i izraelskim, brytyjskim i niemieckim.
Jeśli więc zaraz następnego dnia po upadku wojskowego An-72, należącego do Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego, prezydent Kazachstanu Nursułtan Nazarbajew ogłosił, że „wyklucza się udział wszelkich czynników zewnętrznych, które mogłyby prowadzić do upadku samolotu wojskowego An-72”, to sprawa w zasadzie już nie podlega dyskusji.
Oświadczył to w niecałe 12 godzin po uderzeniu An-72 w ziemię, kiedy dopiero prokuratura wojskowa powołała zespół śledczych do tej katastrofy i kiedy jeszcze przez prasę przechodziły informację o wybuchu na pokładzie samolotu.
Po tym oświadczenia prezydenta republiki już miało nie być żadnych wątpliwości, że przyczyn katastrofy należy szukać jedynie w 3-ch tradycyjnych źródłach: błąd pilotów, warunki meteo, stan techniczny samolotu.
http://newskaz.ru/society/20121226/4519726.html
Natychmiast słowa prezydenta potwierdził szef kazachskiego Komitetu Bezp. Narodowego, że o żadnym wybuchu na pokładzie nie ma mowy; samolot szedł od dłuższego czasu w dużym przechyleniu i nie utrzymał ścieżki lądowania. I ten kierunek śledztwa będzie badany.
http://total.kz/society/2012/12/26/glava_knb_uveren_chto_samolet
http://www.agentura.ru/dossier/kazah/specnaz/
@Amelka222
Pozdrawiam serdecznie.
Dane statystyczne dotyczące uzależnień są przygnębiające - piszesz o 9 milionach w Rosji - nie wiem, jak jest u nas, ostatnio jakby mniej się o tym mówi - czy to znaczy, że jest lepiej?
To tak na marginesie...
Nie wolno opierać gospodarki na używkach - to prowadzi do globalnych problemów. Ale kogo to naprawdę obchodzi?
Jedyna szansa - żeby ludzie zrozumieli, i nie dawali się wciągać w uzaleznienia.
Dlatego tak wazna jest świadomość społeczeństwa - i porządna edukacja. No i miłość w rodzinach, oczywiście.
Trzeba Trwać! Nie ma innej drogi.
@navigo :)
Szczęśliwego!
Takie są, niestety, ostatnie statystyki.
Przygnębiające jest również to, że na rynek wchodzi coraz więcej syntetycznych używek - tańszych, ale bardziej zabójczych. Generalna tendencja jest taka, że na rosyjskim rynku jest coraz więcej towaru, spadają ceny wszystkich narkotyków, przez co są one bardziej dostępne i kolejne grupy młodzieży wchodzą w uzależnienie.
Problem z narkotykami w Rosji rozpoczął się po 1979, po wejściu ich wojsk do Afganistanu. Najpierw koła wojskowe, potem elity urzędniczo-polityczne i ich dzieciaki; im było tego więcej, tym stawało się tańsze - weszło na ulice.
Rosja dopiero w tym roku (!) w marcu, ma ogłosić kompleksowy program walki z uzależnieniami.
Znając jednak zerową wrażliwość tego systemu - chociażby na problem sieroctwa i zaniedbania dzieci w samej Moskwie, czy w St.-Petersburgu - obawiam się, że działania będą mało skuteczne.
Po pierwsze - za późno, bo uzależnieni idący w miliony, to nie to samo co kilkadziesiąt tysięcy... Dla kilku tysięcy osób - w kraju tak ogromnym i bogatym pozornie, jak Rosja - można by szybko i znacznie wcześniej uruchomić leczenie. Sądzę, że ci najbogatsi mają od dawna swoje własne, elitarne kliniki. Tutaj jednak chodzi o prawie 9 mln osób! czyli o ogromną metropolię zamieszkaną przez chorych.
Po drugie - program obejmie najpierw pewnie tylko tę zamożniejszą młodzież, dla której zorganizuje się ośrodki odwykowe. Młody człowiek "z ulicy" nadal nie będzie miał szans, bo nie opłaci się łapówkarzom, którzy na tych działaniach będą robili swój własny biznes.
W efekcie - rosyjska ulica będzie ćpała, cierpiała i umierała, jak dotąd, bo system nie jest w stanie ich wchłonąć i uleczyć, bo oni dla tego systemu po prostu nie istnieją.
Tak samo, jak nie istnieją dla niego od dziesięcioleci samotne dzieciaki na dworcach Moskwy i każdego dużego rosyjskiego miasta...
To gdzieś tutaj, w rosyjskich rodzinach porzucających swoje dzieci, coś pękło...
Z nadzieją, że co roku uda się tam uratować chociaż kilkaset istnień, pozdrawiam Cię, Navigo, serdecznie
szlaki narkotykowe
Jeśli oznaczenie to jest precyzyjne, strzałka ta wskazuje nadgraniczny rejon rosyjsko-białorusko-ukraiński.
To jest obłast' Briańska, skąd ok. 200 km jest do Smoleńska.
Lotniska w niedalekim Szatałowie i w samym Smoleńsku (Siewiernyj) często były wykorzystwane "prywatnie" do transportu różnych, niekontrolowanych przez niepożądane służby, towarów.
Vide: rosyjski handlarz bronią, W. But, odsiadujący obecnie wyrok w więzieniu w USA.
Kim były ofiary? -3
http://www.zakon.kz/voennyjj-samolet-knb-upal-v-juko/4532785-foto-pogibshikh-pogranichnikov.html
Do 28.12.2012. rozpoznano i zidentyfikowano tylko 9 ciał. Na liście rozpoznanych ciał nie figurowało nazwisko płk. Stambekowa.
Podano także, że zakończono badanie miejsca upadku An-72 i eksperci medyczno-sądowi potwierdzili przynależność wszystkich znalezionych na miejscu szczątków ciał do 27 osób lecących tym samolotem (w jaki sposób to uczyniono bez badań DNA?).
Zapowiedziano przeprowadzenie dopiero badań DNA.
W ciągu 30 dni ma nastąpić również odczytanie danych "czarnej skrzynki".
http://www.zakon.kz/voennyjj-samolet-knb-upal-v-juko/4533016-senatory-predlagajut-peresmotret.html
http://www.zakon.kz/voennyjj-samolet-knb-upal-v-juko/4533010-komissija-budet-provodit-rassledovanie.html
29.12.2012. zidentyfikowano kolejne 4 ciała, w tym ciało płk. Stambekowa.
http://www.zakon.kz/4533305-telo-glavy-pogransluzhby-knb-stambekova.html
Wczoraj 1.01.2013. zidentyfikowano ciało małżonki pułkownika Stambekowa, Sauli. Na życzenie najbliższej rodziny oboje zostaną przewiezieni z Szymkentu i pochowani w Ałmaty jutro 3.01.2013. rano.
Musiano (?) również zakończyć identyfikację pozostałych 13 ciał, gdyż dzisiaj (2.01.2013.) o 13:30 (miejscowego czasu) złożono oficjalne oświadczenie o zakończeniu wszystkich prac identyfikacyjnych.
http://www.zakon.kz/voennyjj-samolet-knb-upal-v-juko/4533381-proshhanie-s-direktorom-pogransluzhby.html
Podkreślam to, bo jeszcze 31.12.2012. rano podawano informację o zidentyfikowaniu łącznie tylko 20 ciał, a po południu nadeszła info o "21 pasażerze", określanym teraz jako 21 "ofiara-żołnierz".
Miejsca planowanych pogrzebów - wg danych zamieszczanych w prasie (do 1.01.2013.):
- w Szymkencie planowano pochówek 16 żołnierzy i oficerów
http://lenta.ru/news/2012/12/30/twentyone/
Wg danych Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego, na dz. 31.12.2012. przygotowywane były - poza Szymkentem - pogrzeby w następujących regionach/miejscowościach:
- w Ałmaty pochówek małżeństwa Stambekowów, a w regionie Ałmatyńskim planowanych jest 5 pogrzebów
- w Uszaral - jeden pochówek
-w Semieju -jeden pochówek
- w Kozyryłordzie - dwa pogrzeby
- w Aktiubińsku - dwa pogrzeby
- W Rosji (m. Biełgorod) - jeden pogrzeb dowódcy "Ontustik", Pawła Docenko
- w rejonie Kurczumskim (wschodnia część Kazachstanu) - dwa pochówki
- w m. Merke - jeden pogrzeb
[Razem: 16 osób]
http://www.zakon.kz/4533305-telo-glavy-pogransluzhby-knb-stambekova.html
Łączna liczba przygotowanych do pochówku ciał miałaby więc wynosić - wg powyższych danych - 32 osoby.
Ponieważ dane KNB operują konkretnymi nazwami miejscowości i nazwiskami ofiar, uznać można, że tylko te dane są na razie wiarygodne i dotyczą 16 osób.
Pozostałe dane (również 16 osób) mogły zostać podane przez lenta.ru orientacyjnie lub też w pierwotnych planach dotyczących miejsc pogrzebów coś jeszcze się zmieniło po 30.12.2012. Nie można ich na dzień dzisiejszy zweryfikować.