„Operacja Smoleńsk” 10.04.2010. KADRY.
1. Chociaż nie znamy ani zakresu działań podejmowanych o poranku w dniu 10. kwietnia 2010. przez władze rosyjskie wobec polskiej delegacji państwowej, ani też celu, który miały one zrealizować, to jednak możemy próbować odtworzyć pewne procesy, które z dniem 10.04. mogły być ściśle powiązane.
Jednym z nich są roszady kadrowe, jakie w administracji guberni smoleńskiej i miasta Smoleńsk zostały przeprowadzone do dnia 10.04.2010. Można domniemywać, że ich celem było zapewnienie „Operacji Smoleńsk” optymalnych warunków realizacji, poprzez odsunięcie od działań służbowych ludzi, którzy wiedząc, jaki jest plan, mogliby spalić wszystkie przygotowania, i powołanie na ich miejsce „pewniaków”, „swoich”, mogących całej akcji zapewnić niezbędną dyskrecję i służyć pomocą w trakcie jej przeprowadzania oraz długo po jej zakończeniu.
I w jakimś stopniu kwestią raczej drugorzędną wydaje się tutaj pytanie, czy celem planowanych działań miało być jedynie przygotowanie Siewiernego do „katastroficznego spektaklu” na sobotni poranek, czy też może bezpośrednie zaatakowanie polskiej delegacji na terenie guberni smoleńskiej i jej uśmiercenie. Rodzaj użytych służb w tym drugim wariancie, musiałby być inny, ale wiedza o nich musiała być niedostępna przeciętnemu obserwatorowi, w tym nawet jakimś tam urzędnikom z administracji gubernatora S. Antufiewa. Komanda śmierci nie wykonują przecież swoich zadań w biały dzień, na rynku, w centrum miasta…
Nie zmienia to jednak faktu, że osłona planowanych działań – niezależnie od tego, jak miałyby być one brutalne – musiała mieć wcześniejsze umocowanie w doborze odpowiednich ludzi na kluczowych dla akcji stanowiskach.
W tej notce przedstawiam wyłapane na portalach rosyjskich dane o zmianach w obsadzie ważnych funkcji publicznych, jakie zostały przeprowadzone do początków kwietnia 2010. Ponieważ ich pokaźna część już została przedstawiona w dwóch poprzednich notkach, w komentarzach uzupełniających, tutaj chcę się skoncentrować jedynie na pokazaniu pewnych logicznych zależności, jakie można zaobserwować w dokonywanych roszadach.
2. Zebrane dane pogrupowałam wg resortów. Są to smoleńskie placówki poszczególnych służb i instytucji: Urząd Spraw Wewnętrznych (milicja/plicja), FSB, smoleński Komitet Śledczy podległy centrali w Moskwie i A. Bastrykinowi, służby inspekcji federalnej – także kierowane z Moskwy, smoleńskie placówki podlegające Ministerstwu Sytuacji Nadzwyczajnych (MCzS) S. Szojgu, administracja gubernialna S. Antufiewa i merostwa miasta Smoleńska. Każdy z tych pionów powinien tu zostać bliżej scharakteryzowany, ale wówczas mała notka rozrosłaby się do rozmiarów „niewchłanialnych”. Dlatego też ograniczam się jedynie do skrótowych wyjaśnień, co do roli i funkcji tychże służb (jeśli prawidłowo udało mi się je zinterpretować), a po szerszą wiedzę na ich temat odsyłam do nieprzebranych bogactw rosyjskiej wikipedii.
I jeszcze tylko jedna uwaga. Grupę nominacji na stanowiska zastępców gubernatora dość szeroko przedstawiłam wcześniej, przy okazji omawiania obecności O. Konopliowa i smoleńskiej FSB na Siewiernym, dlatego też pozwoliłam sobie w obecnej notce nie powtarzać tego wątku. Nie oznacza to wcale, że nie doceniam postaci samego gubernatora, S. Antufiewa, w przygotowaniach do „Operacji Smoleńsk”. Zakładam bowiem, że był jedną z lepiej poinformowanych osób w Smoleńsku o charakterze planowanych działań w jego regionie w dniu 10.04.2010. M.in. w tym właśnie celu odbyła się wieczorem 7. kwietnia, (po odjeździe ze Smoleńska polskiej delegacji, z D. Tuskiem na czele) w siedzibie władz gubernialnych, narada z W. Putinem, G. Połtawczenko, I. Sieczinem i ministrami: Kozakiem i Lewitinem
3. Urząd Spraw Wewnętrznych (UWD)
Na przełomie roku 2009/2010 zaczęły pojawiać się informacje o możliwym odejściu z funkcji naczelnika smoleńskiego UWD, gen. Jurija Strielikowa, przesuwanego przez centralę w Moskwie na równorzędne stanowisko do Samary. Odejście to jednak w najbliższych miesiącach nie nastąpiło. Gen. J. Strielikow kierował smoleńskim UWD i tutejszymi formacjami milicji jeszcze przez ponad pół roku, a więc także w kwietniu 2010., aż do początków czerwca. Zanim wyjechał do Samary, w dniu 8 maja 2010. został w Smoleńsku odznaczony orderem II stopnia „Za zasługi dla Ojczyzny”, wręczanym na mocy decyzji prezydenta FR. W Smoleńsku pozostawił czasowo swojego zastępcę, płk. Nikołaja Turbowca, z którym współpracował bardzo długo, bo już od 2003 r. Dopiero w styczniu 2011. płk. Turbowiec został przeniesiony do Samary, gdzie nadal mógł pełnić obowiązki zastępcy swojego wieloletniego szefa ze Smoleńska.
Wniosek: pozostawienie gen. Strielikowa na tak ważne miesiące, jak kwiecień-maj 2010 r., wydaje się celowe i oznaczać może obdarzanie go pełnym zaufaniem przez władze moskiewskie. Dawało to również gwarancję „dopilnowania” szczegółów „operacji Smoleńsk” przez kierowane przez niego służby wewnętrzne w Smoleńsku. Potwierdzeniem faktu dobrze – lub nawet znakomicie – wykonanych zadań wydaje się być odznaczenie go w/w orderem.
Na miejsce gen. Strielikowa władze MWD dopiero dnia 30.06.2010. powołały gen. Władimira Morozowa, dowodzącego dotąd milicją w Podmoskowiu (a konkretnie w podmoskiewskim Zielenogrodzie), sprawującego swoją funkcję w Smoleńsku do dnia dzisiejszego.
Źródła:
4. Centralny Komitet Śledczy (do stycznia 2011 r. przy Prokuraturze generalnej FR, obecnie samodzielny) i jego placówka w Smoleńsku
Tutaj zmiany rozpoczęły się już późnym latem 2009 r. Z dniem 2.09. 2009. ze stanowiska szefa smoleńskiego Komitetu Śledczego został odwołany doświadczony prawnik gen. major Aleksiej Markow (pełna oryginalna nazwa stanowiska służbowego: государственный советник юстиции 3-го класса), urodzony w Smoleńsku, od 1988 związany z miejscową prokuraturą, który nigdy nie zamierzał opuszczać rodzinnego miasta i nie spodziewał się nigdy zaistnienia okoliczności zmuszających go do takiej decyzji.
Mógł zupełnie racjonalnie być o tym przekonany, gdyż roszady kadrowe w pionie resortu sprawiedliwości nie pociągały dotąd za sobą przerzucenia danej osoby w inny region Rosji. Śledczy – w przeciwieństwie do pozostałych służb siłowych – nie żyli ze spakowanymi zawsze walizkami; koleje ich losów zawodowych były na ogół stabilne, uporządkowane, przewidywalne. Jak się okazało – jedynie do czasu.
Wszystko wskazuje na to, że na przełomie sierpnia/września 2009 r. na gen.-majorze A. Markowie wymuszono decyzję odejścia.* Na jego miejsce, czasowo - jako pełniącego obowiązki szefa rejonowego komitetu śledczego - powołany został przez centralne władze w Moskwie, podległe Bastrykinowi, młodszy śledczy, Aleksandr Safronow**, pochodzący spoza regionu. Natomiast dopiero 11 listopada 2009 Centralny Komitet Śledczy Bastrykina powołał do Smoleńska Igora Balejewa (старший советник юстиции), młodego prawnika z Ufy, pracującego w pionie Komitetu Śledczego od 2003 do 2007 w guberni biełgorodzkiej. W Smoleńsku pracuje do dnia dzisiejszego*, a w kwietniu 2010. wchodził w skład komisji gubernialnej, powołanej przez S. Antufiewa, do wyjśnienia okoliczności „tragicznej katastrofy polskiego Tu-154 i polskiej delegacji, z prezydentem L. Kaczyńskim na czele”.
* dane szczegółowe w tej sprawie postaram się wkrótce uzupełnić.
** A. Safronow pozostaje nadal z-cą Igora Balejewa.
5. Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych (MCzS)
W styczniu 2008 – mocą rozp. S. Szojgu – szefem służb ratowniczych guberni smoleńskiej mianowany został płk. Służby wewnętrznej, Michaił Osipienko, osoba, którą znamy z reportaży z Siewiernego, a który w kwietniu informował dziennikarzy o zbieraniu rzeczy ofiar i zawożeniu ich do Briańska, skąd odlecieć miał polski samolot do Warszawy. Płk. M. Osipienko – urodzony na Białorusi – pełnił te obowiązki już od września 2007, kiedy główny szef ratownictwa w Smoleńsku, A. Murowickij, został przez min. S. Szojgu odwołany. Płk. Osipienko, lat 48, miał w tym czasie za sobą już 18 lat służby w pożarnictwie i 5 w systemie MCzS. W materiałach smoleńskich z kwietnia 2010. jest widoczny przynajmniej w dwóch materiałach filmowych: Superwizjera z 23.04.2010* i eOstrołęki (linki poniżej). Do dnia dzisiejszego pełni obowiązki głównego ratownika MCzS w guberni smoleńskiej; wchodzi także w skład miejscowego Sztabu Operacyjnego, powoływanego standardowo także w latach poprzednich, którego rolą jest antyterrorystyczne zabezpieczanie ludności, prewencja oraz likwidacja skutków sytuacji nadzwyczajnych. Obecny skład tego Sztabu podaję poniżej **; nazwiska jego członków wydają się wskazywać na to, że w takim samym składzie (lub zbliżonym) funkcjonował on 10. kwietnia 2010. i wspomagał tworzenie przez władze guberni smoleńskiej lokalnego Sztabu Kryzysowego.
http://www.youtube.com/watch?v=cTyQJP7iFHc [Ostrołęka]
* http://superwizjer.tvn.pl/36814,podchodzil-trzy-razy-do-ciala-brata,archiwum-detal.html
** Skład Sztabu Operacyjnego w Smoleńsku:
Przewodniczący – Oleg Konopliew, szef FSB
Z-ca – W. Morozow – szef UWD
Członkowie:
- M. I. Kurkow – z-ca gubernatora
- M. I. Osipienko – szef MCzS
- A.W. Mitiukow – szef УФСКН России, (tzw. Narkonon; pion do zwalczania handlu narkotykami, ale nie tylko; także: konwojowanie aresztowanych, przeprowadzanie zatrzymań i aresztowań, egzekwowanie decyzji o zatrzymaniach itp.)
- G.J. Mietiukow – szef ЦССИ ФСО России (pion służb ochrony FSO)
- A.I. Stańkow – z-ca szefa FS, A.N. Dawydow – dowódca Wojennej Akademii Sił Zbrojnych FR (Военной академии ВПВО ВС России)
- W.W. Andrejew – szef УФСИН России (federalna służba kontroli władzy wykonawczej, podległa Ministerstwu Sprawiedliwości FR, działa od 2004.). W ostatnim czasie Andrejew musiał zastąpić Inspektora Władimira G. Slepniewa, który na to stanowisko był mianowany w maju 2009 r. i – z tego, co pamiętam – sprawował je także w kwietniu 2010.
6. FSB i jej prowokacje
Ponieważ poprzednia notka poświęcona była jej smoleńskiemu szefowi, gen. Olegowi Konopliowowi, obejmującemu swoje obowiązki w Smoleńsku z dniem 5.04.2010., i twerskim kontekstom, jakie się wiązały z tą nominacją, poprzestanę tutaj jedynie na podaniu faktów uzupełniających.
Poprzednikami Konopliowa byli: gen.-major Oleg Jackow i płk. A. Aleksander Stańkow, którzy na liście płac smoleńskiej FSB pobierali wynagrodzenie szefa gubernialnego FSB w okresie: Jackow – do 10. marca 2010., Stańkow – od 10.03.2010. do 5.04.2010. Płk. Stańkow był dotąd zastępcą O. Jackowa, więc kiedy ten został zwolniony i odesłany na równorzędne stanowisko do Północnej Osetii, przejściowo jego obowiązki pełnił jego zastępca. Kiedy placówkę smoleńską – na mocy decyzji prezydenta FR – obejmuje O. Konopliow, płk. Stańkow wraca spokojnie na swoje dotychczasowe stanowisko zastępcy.
Wniosek: 1. płk. Stańkow cieszy się na tyle dostatecznym zaufaniem władz FSB, by w najgorętszym okresie marca-kwietnia 2010. prowadzić podejmowane w Smoleńsku działania przygotowawcze do „operacji Smoleńsk”, a od 5. kwietnia wspierać swojego nowego szefa i służyć mu wszelką pomocą na nowym stanowisku
Wniosek nasuwa się jeszcze jeden: 2. gen. Oleg Jackow (przypomnę: doktorat z psychologii) musiał odejść odpowiednio wcześnie (formalnie: 10.marca 2010.), by nie był obecny w Smoleńsku w czasie dopinania wszystkich przedsięwzięć, jakie prowadziły tutaj służby specjalne przygotowujące się „na przyjęcie” polskiej delegacji w kwietniu 2010. Prawdopodobnie NIE NADAWAŁ SIĘ do kierowania przygotowywaną potajemnie akcją.
To, że podaje się oficjalnie datę 10, marca, wcale nie oznacza, że od obowiązków nie został odsunięty wcześniej. To mógł być jeszcze miesiąc luty lub nawet styczeń. A przywoływany oficjalnie rzekomy powód wysłania generała do Osetii Północnej w związku z aresztowaniem mera miasta Smoleńska, mającym miejsce w lutym 2010, wydaje się być zwykłym kamuflażem. W takiej firmie, jak FSB, wiążące decyzje personalne nie zapadają z dnia na dzień.
I drugi argument upoważniający do uznania jedynie za pretekst do pozbycia się ze Smoleńska gen. Jackowa faktu aresztowania mera Smoleńska, Eduarda Kaczanowskiego, to charakter samej akcji wymierzony przeciwko merowi, w której to właśnie … smoleńska FSB odegrała niepoślednią rolę.
6.a. Sprawa mera miasta, Eduarda Kaczanowskiego
Powołany – nie bez kłopotów* - w marcu 2009 r. na stanowisko mera m. Smoleńska, po wygranych wyborach na to stanowisko, nie był Kaczanowski nieznany mieszkańcom Smoleńska. Już w 2006 r. pracował jako zastępca sekretarza Rady Miasta, kiedy to 17. października tego roku został napadnięty na podjeździe swojego domu przez dwóch mężczyzn. Oblali mu twarz, szyję i piersi kwasem, i zbiegli. Kaczanowskiemu groziła utrata wzroku. Leczono go w szpitalu smoleńskim, następnie w Moskwie. Napad ten znalazł się w centrum uwagi wszystkich federalnych mediów, ale aż do 2009 r. nie zatrzymano napastników. Sprawcy zostali zatrzymani dopiero w drugiej połowie 2009 r., a więc kilka miesięcy po objęciu przez E. Kaczanowskiego stanowiska mera miasta Smoleńska.
W 2006 r. prawdopodobnie chodziło o zastraszenie Kaczanowskiego w związku z jego działalnością w magistracie. Był m.in. odpowiedzialny za gospodarkę komunalną w mieście i próbował z częścią smoleńskich urzędników (z Kazakowem) ukrócić jawną i powszechną spekulację mieszkaniami, polegającą na podwyższaniu cen wynajmu z (oficjalnie) 20 dol. za 1 m2 i pobieraniu kwot od podnajemców w wysokości ok. 100 dolarów. Podkreślano też, że na jednej z najbliższych sesji Rady Miasta, Kaczanowski miał ujawnić nieczyste interesy jednej z prywatnych firm smoleńskich, i tutaj szukano źródeł ataku.
Eduarda Kaczanowskiego bronili wówczas wszyscy: urzędnicy, władze miasta i guberni smoleńskiej, media. Wskazywano na bezprecedensowy atak, jakiego dokonano na uczciwego urzędnika, solidnego obywatela i biznesmena; słano pisma do prokuratury w Smoleńsku i w Moskwie; uzyskano zapewnienie z-cy szefa UWD, N. Turbowca, że sprawcy będą znalezieni za każdą cenę. Napad potraktowano jako skrajny wyraz próby zastraszenia urzędnika państwowego i zmobilizowano w guberni służby do skuteczniejszej walki z przestępczością.
* zob. szerzej skargi na procedury wyborcze: http://www.rabochy-put.ru/policy/6921-kommentarijj-predsedatelja-gorizbirkoma-smolenska.html
Już jako mer miasta, szczególnie dbał o służbę zdrowia i miejscowy szpital, o środki na jego remont i unowocześnienie wyposażenia; próbował rezerwować środki na remonty dróg i na transport miejski; na wspieranie promocji wiedzy o historii Smoleńszczyzny (obchody 750-lecia Wiaźmy). Zamierzał walczyć o następna kadencję w wyborach planowanych na marzec 2010.: na dz. 1. 03. – wybory mera miasta, na 14.04. – wybory do Rady Miasta. Z magistratu zgłosili jeszcze swoje kandydatury na stanowisko mera: S. Maslakow, A. Kazakow. W. Haleckij i Waleria Razurajewa.
No i nagle, 24 lutego, po godzinie 16: 20 gruchnęła wiadomość, że E. Kaczanowski został aresztowany i zatrzymany razem z jednym ze swoich zastępców, Walerym Osipowem, że podejrzewa się ich o branie łapówek. Zostali wyprowadzeni z gmachu magistratu, zatrzymujący urzędników funkcjonariusze FSB nie okazali żadnych dokumentów, zapakowali ich do samochodów służbowych i zawieźli do budynku smoleńskiej prokuratury. Stamtąd – do aresztu śledczego FSB przy Wodnym Zaułku, na 9 piętro, do celi.
Sprawa trafiła do Komitetu Śledczego przy prokuraturze FR, z którego „anonimowe” źródło już następnego dnia podało, iż „łapówka była wielka, wzięta od wielu osób”, w tym m.in. od funkcjonariusza służb ochrony, Romana Maksimowa, który również został zatrzymany, do wyjaśnienia. „Źródło” to przekazało również, że przestępstwo wyszło na jaw dzięki działaniom operacyjnym smoleńskiej FSB, że w mieszkaniach całej trójki zatrzymanych przeprowadzono przeszukania i „niezbędne ekspertyzy”.
Pierwsza wersja, która okazała się jedyna w toczącym się od ponad roku śledztwie, stwierdzała, że cała trójka wymusiła na dyrektorze firmy budowlanej łapówkę w postaci 3-pokojowego mieszkania o wartości rynkowej ponad 2 mln rubli, w zamian za wydanie pozytywnej decyzji przez urzędników miasta o dopuszczeniu nowego budynku mieszkalnego do eksploatacji, razem z wybudowanym nieopodal sklepem. Kaczanowski miał być rzekomo faktycznym właścicielem tego mieszkania, ale wykorzystał w roli „słupa” R. Maksimowa, na nazwisko którego mieszkanie zostało zapisane. Maksimow został zatrzymany w chwili przekazywania firmie budowlanej dokumentów poświadczających, że ma prawo nabycia tego mieszkania na swoje nazwisko.
Sprawa nabrała rozgłosu, znowu pisano o Eduardzie Kaczanowskim w mediach całej Rosji i omawiano sprawę na kanałach TV. Często wskazywano na możliwą prowokację ze strony służb, skierowaną przeciwko świetnemu, młodemu i energicznemu merowi Smoleńska. Podważano także zasadność wcześniejszego zaaresztowania jednego z radnych miasta, Aleksieja Chmielnickiego, który – w ocenie prokuratury – miał wziąć łapówkę za wydanie pozwolenia na budowę kawiarnio-dyskoteki w Smoleńsku.
Kolejny młody, zdolny, bezkompromisowy, skazany na 2 lata łagru…
27 lutego pełniącym obowiązki mera Smoleńska został K. Łazariew, który pełnoprawnym szefem miasta jest do dnia dzisiejszego. Z doświadczeniem kilkuletniej pracy w placówkach FSB (2005-2008), od września 2011 r. w szeregach „właściwej” partii Putina, powinien dać sobie radę w dłuższym okresie czasu.
Nowy mer nie zareagował w lutym i marcu 2010 r. na protesty dziesiątków mieszkańców, pikietujących przez wiele dni pod magistratem z plakatami o niewinności E. Kaczanowskiego. Nie pomogło Kaczanowskiemu zaangażowanie publiczne jego żony, Swietłany, organizującej konferencje prasowe i broniącej dobrego imienia męża. Nie pomogły pytania od radiosłuchaczy i telewidzów lokalnej TV, czy czasami przyczyną aresztowania Kaczanowskiego nie jest 16 mld rubli przeznaczonych dla Smoleńska na jubileusz obchodów 1150 rocznicy początków miasta. Po kilku dniach zwolniony z aresztu został jedynie pracownik ochrony (tzw. CzOP).
W dniu 22.06.2010. zwolniony z aresztu został Osipow, który przyznał się do zarzucanych mu czynów. Kaczanowskiemu natomiast co kilka miesięcy przedłużano areszt, ograniczano formalne prawa jego adwokata, utrudniając mu obronę klienta; propagowano czarny pijar mera w magistracie; odwlekano decyzje podstawowe, rzutujące na ostateczną datę rozprawy sądowej w jego sprawie itp., itd. Do aresztowanego mera docierały z różnych stron pogróżki… Jednym słowem: zastosowano wobec mera metodę pełnego „przeczołgania” obwinionego przez upokarzające procedury sądowe.
Kosztem zdrowia, Kaczanowski zdecydował się we wrześniu 2010. nawet na dwutygodniową pełną głodówkę… Ale zyskiwał jedynie coraz szersze kręgi sympatii wśród mieszkańców i smoleńskich blogerów. Pozostawał do końca czerwca 2010. formalnie na pensji mera miasta (w kwietniu 2010. sąd bowiem nie pozbawił go możliwości pobierania wynagrodzenia i pozostawania nadal na dotychczasowym stanowisku), ale mam wątpliwości, czy – poza kwestiami zabezpieczenia socjalnego własnej rodziny (czworo nieletnich dzieci) , nie pogłębiało to w nim dodatkowo ciężkiej goryczy.
20 grudnia 2010. została zatwierdzona osoba K. Łazariewa na pełnomocnego nowego mera Smoleńska, ale on już nie był określany tym tradycyjnym mianem. Wymyślono już bardziej nowoczesną tytulaturę: „citi-manager” Smoleńska.
Ostatnia wiadomość o losach Eduarda Kaczanowskiego pochodzi z 17. marca 2011. Wstępnie osądzony winnym zarzucanych mu czynów, nadal przebywa w areszcie, w celi 4-osobowej, z pospolitymi kryminalistami. Na miesiąc kwiecień planowana była kolejna rozprawa, ale nie natrafiłam jeszcze na informacje o jej odbyciu.
@amelka222
@Polaczok :)
Jak sowietyzacja III RP będzie tak dalej szybko postępować, to wróżę Kopaczowej żywot długi i intensywny. Urobi się ... po łokcie!
Pozdrówka.
@amelka222
@amelka222
Z drugiej strony, mało to ludzie maja odchyłów i jakos żyją:-)
@marek.w
Witam w klubie! Pana i mnie jednak nadal obchodzi. Skoro spotykamy się przy tej notce...
Pozdrawiam.
@Janko Walski
Pozdrawiam również.
@Polaczok
Też tak to oceniam. I "robi się" to podobieństwo coraz szybciej: wystartowało z hukiem jesienią 2005, a od 10.04.2010 to już chyba tempo Pershinga.
9. październik pokaże, jak zostały rozjazdy ustawione.
Serdeczności:)
@amelka222
Świetnie, że nadal "gryziesz" ten temat - chyba wzbudzasz tym pewną nerwowość w kręgach zamachowców.
Co do Эдуарда Качановского, wygląda na to, że rozprawa się odbyła (informacja z 25.04.2011):
"20 апреля состоялось заключительное слушание по делу экс-мэра города Смоленска. Перед тем как вынести окончательный приговор, были подведены итоги прений. Вначале адвокаты выступили с ходатайством о привлечении к делу заслуг Эдуарда Качановского. Затем сторона обвинения привела свои доводы по делу. И 22 апреля был вынесен окончательный вердикт, после которого дело закрыли." (...)
"Суд предоставил слово Эдуарду Качановскому:
Я не буду давать оценку событиям. Со дня ареста я нахожусь в окружении преступников, но эти люди почему-то стали мне ближе, чем некоторые служители правопорядка. Кому-то нести свой крест, а кому-то – молоток и гвозди. Все мы стали заложниками интересов определенной группы лиц. Я не считаю, что присяжные вынесли неправильный приговор, они не могли поступить иначе. Но снисхождение ставит под сомнение сам обвинительный приговор. В моей ситуации не могло быть другого решения."
Ciekawe słowa, prawda?
cały link:
http://www.molsm.ru/blog/3496.html
Pozdrawiam serdecznie
@amelka222
ukłony
@ander
Nie dotarłam:)
Więc jednak: 4 lata łagru...
Zmieniam opinię o "kryminalistach", z którymi siedzi (siedział - bo może już został wysłany do kolonii karnej). Jeśli są Kaczanowskiemu bliżsi, niż niejeden ze świata spoza krat, to tylko świadczy o tym, jak wielu porządnych ludzi ten system totalnie niszczy.
Pozdrawiam najserdeczniej.
@prollewak
Zgadzam się, że przyjmowanie optyki polskiej i "smoleńskiej" może być zwodnicze i mylące dla oceny procesów zachodzących w Rosji.
W swoich notkach absolutnie nie zakładałam, że perspektywa polska jest rozstrzygająca. W tej i w poprzednich, starałam się tylko wyłowić elementy, które potencjalnie mogą mieć związek z zagadkami smoleńskimi.
Wykrawanie części z większej całości - dla celów badawczych -nie jest błędem. Błędem może być uogólnianie wniosków, które wyciąga się na podstawie pojedynczych faktów.
Przyjmuję zarzut, że moje oceny są subiektywne. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko uwagę, że notka blogerska może sobie na to pozwolić:)
Co do cezur 9.10.2011. i 4.03.2012.
Osobiście nie spodziewam się zasadniczych zmian w głównych kierunkach imperialnej polityki Rosji po 4.03.2012. Niezależnie od wyników wyborów, kierunek został chyba jasno określony.
Rola naszych wyborów 9.10. jest jednak dla nas podstawowa. Nie oznacza to, że po tej dacie spodziewać się można nagłego "przewalenia" geopolitycznego znaczenia Polski.
Istota sprowadza się jednak do pytania, czy będzie można z worka naszej suwerenności czerpać zasoby utrudniające Rosji i Niemcom dalszy rozpęd, dokonujący się dotąd kosztem naszych interesów, czy też worek ten zostanie głęboko schowany na dziesięciolecia całe, lub od razu, 10.10., zostanie publicznie spalony/unicestwiony.
Pozdrawiam.
@Gasipies
Już nie raz, badając sprawę Tragedii Smoleńskiej, natknąłem się słowa przyzwoitych Rosjan, którzy zdają sobie sprawę z tego, co się wydarzyło 10.04.2010 r.
Mam dla nich ogromny szacunek, bo naprawdę nie jest to w ich kraju łatwe...
Pozdrawiam
@amelka222
Niestety, nie znalazłem żadnych informacji po tej dacie (25.04.2011).
Pozdrawiam
@ander
Serdecznie
@amelka222
O tym jakimi sa Rosjanie, moze swiadczyc historia innego mera Smolenska, z czasow wojny. Wspolpracowal z komisja czerwonego krzyza w 1940r przy badaniu zbrodni katynskiej. Po wyzwoleniu zosal aresztowany. NKAWDisci chcieli go zawiesc do Norymbergii, zeby odszczekal to co zeznal w 1940. Odmowil, reszte zycia spedzil w pojedynczej celi. Straznicy mieli zakaz odzywania sie do niego. Szkoda, ze nie pamietam jego nazwiska, a pamietac powinnismy.
pozdrawiam.
@swaninspace
Chcąc nie chcąc, jesteś inicjatorem powyższej notki.
Najserdeczniej Cię pozdrawiam.
@amelka222
pozdr
@Free Your Mind
@swaninspace - Odmowil, reszte zycia spedzil w pojedynczej celi.
Czy dzisiaj nie ma problemu zastraszenia świadków?
@swaninspace
Ale jak się np. otworzy taki dział historyczny:
http://prometej.info/new/objavleniya/1535-sbornik.html
i uświadomi, jak Rosja interpretowała/interpretuje (2010 rok) zbrodnię katyńską, to łagier dla osoby zeznającej, co widziała w 1940 r., i na dodatek podtrzymującej swoje zeznania, to wręcz darowanie życia.
Pozdrawiam.
@Andrzej Dąbrówka
W pełni podzielam opinię Panów: Pana, @Andera, @Swaninspace, @GasiPies o tym, jak trudno poświadczać w Rosji prawdę godzącą w jej propagandowe kłamstwa i jaką cenę się za to płaci. I jak rzadko my, tutaj w Polsce, podnosimy ten ich cichy, łagierny heroizm.
"Cichy", bo chyba tylko o najgłośniejsze nazwiska dopomina się opinia publiczna w Rosji i dzięki temu stają się one szerzej znane, a mniej znane osoby, lokalnie walczące z systemem, pozostają w większości anonimowe...
Dziękuję bardzo za tę refleksję i pozdrawiam serdecznie.
uzupełnienie
Wynika ona z tego, że na sesji Rady Miasta w dn. 2.07.2010. zainaugurowano wprowadzanie zmian zapisów do "konstytucji miasta Smoleńsk" (inne określenie: Ustawa Miejska - городской Устав, porównywalna z polskimi statutami miast) - i w ciągu kilku miesięcy uzyskano ich prawomocność. Polegały one na wprowadzeniu nowych zasad wyboru mera miasta. Dotąd mer wybierany był przez Radę Miasta i w jego ręku znajdowała się pełnia władzy i decyzji podejmowanych przez magistrat.
Teraz - Rada wyłania komisję, która rozpisuje konkurs na stanowisko citi-menegera (сити-менеджера), określając warunki konkursu i wymagania stawiane kandydatom. Zwycięzca jest kontraktowym pracownikiem władz miasta i jego zadaniem jest profesjonalne wykonywanie jej zleceń. Takim właśnie citi-menegerem jest Konstantin Łazariew, wspominany w notce.
Określenie "władze miasta" również zmieniło swoje znaczenie.
Dotąd - poza "pełnowładnym" merem miasta - jego władze tworzyły również: Rada Miasta i jej szef.
Teraz (od jesieni 2010) przewodniczący Rady Miasta uzyskał pełnię władzy wykonawczej i łączy w swoim ręku wcześniejsze kompetencje mera i przewodniczącego Rady Miasta. Ma to swoje odzwierciedlenie również w nowej, dłuższej nazwie tego stanowiska służbowego: Председатель Смоленского городского Совета и мэр города.
Wybranym do pełnienia obu tych obowiązków jesienią 2010 r. został A.N. Daniluk (30.04.201 wybrany na przewodniczącego Rady, 9.09.2010. na stanowisko "Głowy miasta Smoleńska" - избран Главой города Смоленска) i w najnowszej wersji wikipedii.ru jest już prezentowany w nowej, złożonej formie (Председатель Смоленского городского Совета и мэр города — Данилюк Александр Николаевич).
Nowym
@amelka222
@amelka222
Proszę obserwować i drążyć ten temat.
Dla zachęty:
uzupełnienie - linki
http://www.rabochy-put.ru/policy/10314-zavtra-reshitsja-kto-smenit-kachanovskogo-na.html
http://www.rabochy-put.ru/policy/10262-otmenu-vsenarodnykh-vyborov-mjera-smolenska.html
@amelka222
I za te słowa:
"I jak rzadko my, tutaj w Polsce, podnosimy ten ich cichy, łagierny heroizm."
Mam nadzieję, że uda nam się to zmienić. Już to robimy :)
Pozdrawiam
@Andrzej Dąbrówka
I znowu się zgadzam, kiedy pan pisze, że "Przed uczciwymi Rosjanami wiele pracy, gdyż mają przeciwko sobie wielką armię pod rozkazami kremlowskiej satrapii."
A my tak łatwo i często upraszczamy, uogólniamy, nie rozróżniając Rosjan i rosyjskiej władzy. Sama winna jestem tego grzechu i dopiero wejście na portale rosyjskie po 10.04.2010. uświadomiło mi ten fakt.
Pozdrawiam Pana i raz jeszcze - dziękuję!
@ander
Uczę się ich świata.
I ciągle towarzyszy mi obawa, że naszym tuskoidom śnią się proste, totalitarne rozwiązania, sprawdzone w Rosji.
Kiedy pomyślę, że tak niedawno USA obchodziły 200-lecie istnienia swojego państwa, a Rosja w następnym roku obchodzić będzie ten sam jubileusz, ale świętować będzie 200-lecie powstania swoich służb, tworzonych na bazie carskiej Ochrany, to robi mi się zimno.
Więc także nasze, wątłe pędy wolności, musimy chronić troskliwie. Prawie, jak te zagrożone pszczoły, bez których sobie nie poradzimy.
Dziękuję Ci.
Uzupełnienie-2
R. Maksimow był (może jest nadal) pracownikiem jednej ze smoleńskich firm ochroniarskich. Tzw. CzOP-y (Частное охранное предприятие) powstawały w Rosji od 2000 r. Podobnie, jak u nas, tworzą je kadry byłych mundurowych (milicjantów, wojskowych, funkcjonariuszy różnych służb). Nie widzę większego problemu w zawiązaniu niszczącej Kaczanowskiego intrygi z wykorzystaniem przez FSB - być może swojego dawnego - pracownika firmy ochroniarskiej.
Maksimow, jako ochroniarz, mógł - zakładam - znać Eduarda Kaczanowskiego, który od wielu lat był właścicielem jakiejś ilości magazynów, hangarów i innych użytkowych nieruchomości. Na pewno więc korzystał z usług firm ochroniarskich. Jeśli tak, to musiał podpisywać mu np. rachunki, jakieś faktury...
Jednym słowem: FSB mogła mieć wiele różnych dokumentów, nie będących drukami urzędowymi miasta Smoleńska, z podpisami, notatkami Kaczanowskiego. No i miała człowieka, który poświadczył przed sądem, że mer miasta go "wykorzystał".
Nazwa firmy ochroniarskiej nie została podana przez prokuraturę do publicznej wiadomości, podobnie jak nazwa firmy budowlanej, od której mer wyłudzić miał łapówkę w postaci mieszkania.
Link do wykazu firm CzOP-owskich:
http://search.incredimail.com/?q=%D1%87%D0%BE%D0%BF&lang=polish&source=171060040105441&u=1036325904682009031&a=1eynMHGYWkD
@amelka222
Historia lubi sie powtarzac?
Ale Mienszagin wyszedl na wolnosc w 1970r i spisal swoje wspomnienia. Jest o nim wzmianka w filmie "II wojna swiatowa za zamknietymi drzwiami 6/6" po 20 min.
Serdecznie pozdrawiam.
@swaninspace
Będziemy szukać szczegółów.
Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję!
@swaninspace
Sądzę, że wspomnieniami Autora, pisanymi w języku rosyjskim, powinien zająć się:
1. dobry rusycysta,
2. analizą polityczną natomiast dobry historyk, zajmujący się ZSRS w okresie lat II wojny i po 1945 r.
Wariant optymalny - dwie umiejętności jednej osoby.
Język - to sprawa wiadoma - niuanse, idiomy, słowa-klucze, bo to one oddają najpełniej przekaz Autora.
Historyk - bo sprawa jest/może być dość złożona. Przebicie się przez takie oceny, jakie u nas po wojnie towarzyszyły np. Narodowym Siłom Zbrojnym, czy wpisom Kaszubów na Niemiecką Listę Narodową (Volksliste) na Pomorzu i Ślązaków na G. Śląsku, to jak przejście przez dżunglę.
Linki:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Borys_Mienszagin
http://www.sakharov-center.ru/asfcd/auth/author51c2.html?id=187
http://www.sakharov-center.ru/asfcd/auth/auth_pagese863.html?Key=18873&page=135
- to są wspomnienia Autora, jednakże bez pierwszych kilku stron wstępu i bez str. 12, której nie ma, z niewiadomych powodów
http://wyborcza.pl/katyn/1,105379,7735408,Propagandowe_filmy_o_Katyniu.html#ixzz1YJrRJfqA
http://wyborcza.pl/1,76842,7586321,Rosja_nie_sfalszuje_Katynia.html#ixzz1YJrrpPZA
http://wyborcza.pl/1,97557,9402180,Katyn_rozsadza_stalinowski_mit.html
W rosyjskiej wikipedii nic tym razem nie znajdziemy.
@amelka222
http://www.sakharov-center.ru/asfcd/auth/auth_pages0c4d.html?Key=18872&page=13
@amelka222
pozdrawiam.
@swaninspace
Oni nie mają "starych" scenariuszy:)
200-lecie carskiej Ochrany, której spadkobiercą była CzK i jej następczynie, stworzyły nieprzebrane morze możliwości, zawsze gotowych do wykorzystania.
I mają cały wachlarz "podstaw ideologicznych": raz był to "wróg klasowy", innym razem "wojna ojczyźniana", zawsze - jest to "bezpieczeństwo" i interes państwa (Rosji, CCCP, FR), często - mieszanka wszystkich.
Ale z Borysem Mienszaginem sprawa jest specyficzna.
Na pewno, podtrzymywanie przez niego zeznań z 1943 r. w sprawie zbrodni katyńskiej (sprawcami są stalinowscy czekiści w 1940 r., a nie Niemcy) zasługuje - w warunkach sowieckiego państwa - na szczere uznanie. Szczególnie z naszej strony, kiedy od 71 lat staramy się o uznanie tej zbrodni za zbrodnie ludobójstwa.
Jednakże jego biografia jest bardziej skomplikowana. Przytoczę tylko fakty, które same, bez zbędnej interpretacji, mówią wiele:
- w latach 30-tych jest smoleńskim adwokatem, obrońcą w procesach sądowych
- podobno wykształcenie prawnicze zdobywa zaocznie, ale nie ma żadnego dowodu na ukończenie przez niego studiów; jest wielce prawdopodobne, że było to ukończenie standardowych w tym czasie w CCCP kilkumiesięcznych kursów prawniczych, bo prawników brakowało (wyrżnięto ich, jako wrażą klasę, wcześniej)
- w procesach tych w ówczesnej guberni smoleńskiej nie ma wielkich procesów politycznych lat 30. - dominują sprawy wytaczane tzw. kułakom, czyli zamożniejszym chłopom, młynarzom, piekarzom i innym drobnym przedsiębiorcom, którzy w okresie NEP-u jakoś się uchowali, oraz procesy za "szkodzenie kołchozom i sowchozom"
- status adwokata w ówczesnej Rosji sowieckiej należałoby zaznaczać cudzysłowem (nie tylko "adwokat", ale i "prawnik", "prokurator" itd.); adwokat - jeśli w ogóle był, to był jedynie pro forma, a głos decydujący miał zawsze prokurator
- ze wspomnień Mienszagina nie wynika, by jakoś specjalnie przejmował się losami "szkodników, spekulantów i kułaków"; niewiele też mógłby w tym systemie sam zrobić
- do 1943 r. nic nie wspomina o tym, by cokolwiek wiedział o losie Polaków mordowanych w Lasach Katyńskich w 1940 przez NKWD i by się tą sprawą jakoś specjalnie interesował; wspomina jedynie, że wiosną 1940 na ogół wyjeżdżał do regionu Kaługi na procesy sądowe
- burmistrzem Smoleńska zostaje na mocy decyzji okupacyjnych władz niemieckich w 1941 r.; we wspomnieniach podaje kilka przykładów uratowania w tym czasie kilku osób
- w kwietniu 1943, jako burmistrz miasta, z kilkoma innymi urzędnikami magistratu smoleńskiego, zostaje wysłany przez władze niemieckie do Gniezdowa; opisuje swój pobyt
- we wrześniu 1943 r. Smoleńszczyznę zajmuje Armia Czerwona, Mienszagin uchodzi z rodziną razem z Niemcami na Białoruś; tam, w Bobrujsku mianowany przez Niemców zostaje burmistrzem miasta, wspiera założony przez Niemców Związek Walki przeciwko Bolszewizmowi
- pod koniec 1944 r. przedostają się do Karlowych Varów; Borys zostaje internowany przez Amerykanów, Karlowe Vary zajmuje Armia Czerwona i NKWD aresztuje jego żonę i córkę, wywozi je do Moskwy
- Borys sam się zgłasza do władz rosyjskich i deportują go na wschód
- w Moskwie sądzony jest za zdradę ojczyzny, za kolaborację z Niemcami, ale jednocześnie oczekuje się od niego zmiany zeznań złożonych w 1943. r.
- Mienszagin ich nie zmienia, siedzi w więzieniu do 1970 r. (jego żona do 1956)
- nigdy więcej nie wracano do sprawy Katynia w rozmowach z więźniem nr 29; jeśli mu potem cokolwiek proponowano, to jedynie przeniesienie do celi wieloosobowej i donoszenie na współwięźniów, czego - jak zapewnia - nigdy nie zrobił.
@amelka222
Ile materiału wycięto i dlaczego? Przed rokiem 1928 jest cała jego młodość (ur. 1902): dzieciństwo, od 1919 Armia Czerwona i wojsko do 1927 r. Może w 1920 r., np. z Armią Budionnego, znalazł się na ziemiach polskich?
I jeszcze jedna - nie tyle niepokojąca, co zagmatwana: gdzie się urodził tak naprawdę? Sam pisze, że w Smoleńsku został tylko ochrzczony po przyjeździe rodziców do tego miasta. Skąd przyjechali? Z Rostowa nad Donem? Jego ojciec był radcą prawnym,, sędzią, ale dane rejestrowe wskazują na to, że w latach 1912-1913 przebywał w rejonie kałużskim, był sędzią w m. Borowsk, niedaleko Ermolina, na pograniczu z gubernią moskiewską.
Przy ówczesnym stanie rozwoju komunikacji, trudno zakładać, że mieszkając w Smoleńsku, pracował tak daleko. Można natomiast przypuszczać, że w okolicach 1902 r. rodzice właśnie czasowo przebywali w Smoleńsku, gdzie Borys został ochrzczony i wpisany do ksiąg cerkiewnych. Potem wędrowali z ośrodka do ośrodka, tam, gdzie głowa rodziny otrzymywała dłuższe zlecenia prawnicze.
@amelka222
Jak się mógł wówczas zachowywać, jako czerwonoarmiejec - żołnierz bolszewickiego wojska?
@amelka222
@amelka222
Nie jest ani Ukraińcem, ani Litwinem, czy Łotyszem, nie jest też Polakiem. Nie należy więc do środowisk, których część chciałaby - nawet w oparciu o Niemcy - budować zręby swojej powojennej niepodległości, przeciwstawiając się dominacji Rosji sowieckiej.
Jest Rosjaninem (?), który podejmuje współpracę z okupantem. Czy stoi za tym jakaś silna motywacja ideowa, która ujawniłaby się przed 22 czerwca 1941 r.? Chyba nie ma takiej. Mienszagin jest elementem systemu sowieckiego, pracuje w aparacie sądowniczym i nic nie wskazuje na to, by nie akceptował siebie w tej roli.
Wspieranie przez niego w białoruskim Bobrujsku Związku Walki przeciwko Bolszewizmowi, też jest prawdopodobnie jedynie wynikiem zaleceń okupacyjnych władz niemieckich.
2. Casus Borysa Mienszagina jest, moim zdaniem, nieporównywalny w żadnym stopniu i w niczym z losami Eduarda Kaczanowskiego.
To są dwie zupełnie inne historie.
@amelka222 - 19.09.2011 03:34
1. Napisałam, że
" do 1943 r. nic nie wspomina o tym, by cokolwiek wiedział o losie Polaków mordowanych w Lasach Katyńskich w 1940 przez NKWD i by się tą sprawą jakoś specjalnie interesował; wspomina jedynie, że wiosną 1940 na ogół wyjeżdżał do regionu Kaługi na procesy sądowe"
Ale... doskonale wiedział o tym, że mieszkańcy okolic Gniezdowa, po wejściu Niemców w 1941 r., dokonali linczu na jednym z donosicieli do władz rosyjskich w latach 1939-1940, niejakim Brancewie, mordując go bez pardonu. [fragment nr 89, http://www.sakharov-center.ru/asfcd/auth/auth_pages4172.html?Key=18872&page=73 ]
2. Na s. 5 głównego materiału wspomnieniowego Mienszagina jest jeszcze informacja, że jego ojciec, Georgij Fedorowqicz Mienszagin , był dawnym szlachcicem [числится «бывшим дворянином»]. To może tłumaczyć stałą wędrówkę jego rodziny po rewolucji 1917 r. Wywłaszczenie z majątku, utrata domu i posiadłości, zmuszała do znalezienia pracy i wykorzystania posiadanego wykształcenia prawniczego do zapewnienia bytu rodzinie.
3. Może nazwisko Mienszagin powinniśmy w jęz. polskim zapisywać: Mieńszagin? Oryginał: Меньшагин.
uzupełnienie-3
http://nnodin.livejournal.com/9879.html
["Эдуард Качановский - жертва "Единой России"? Jan. 18th, 2011]
warto przeczytać.
@amelka222
I ta końcowa sugestia:
"...инициаторами политического заказа являются высокопоставленные силовики и функционеры местного отделения «Единой России», в списке которых фигурирует заместитель начальника УФСБ Александр Станьков, бывший (до Качановского) мэр Владислав Халецкий, председатель смоленского горсовета Сергей Лебедев и другие заметные в области фигуры - по большей части, «авторитетные» бизнесмены и «оборотни в погонах» из окружения отставного губернатора Смоленщины Виктора Маслова."
Pozdrawiam
@ander
Szukałam więcej info o Stańkowie, ale też nie znalazłam.
Ciekawe, który z wymienionych w tekście najwięcej wiedział o przygotowaniach do 10.04.2010. ...
Pozdrawiam.
@ander
http://www.youtube.com/watch?v=uwzmMvv6jkU&feature=player_embedded
http://www.rabochy-put.ru/topnews/13223-v-administracii-goroda-smolenska-provoditsja-obysk.html
http://www.rabochy-put.ru/news/13232-mestonakhozhdenie-siti-menedzhera-smolenska-poka.html
http://www.rabochy-put.ru/topnews/13233-konstantin-lazarev-zaderzhan.html
Napisałam szerszy komentarz, ale przepadł, dlatego daję już tylko same linki. Są dzisiaj jakieś trudności z wklejaniem komentarzy.
Pozdrawiam
@amelka222
19:22 20/09/2011
СМОЛЕНСК, 20 сен - РИА Новости, Илья Резников. Глава администрации Смоленска (сити-менеджер) Константин Лазарев и его заместитель Николай Петроченко, задержанные накануне следственными органами, этапированы в Москву для проведения дальнейших следственных действий, заявил во вторник на брифинге мэр Смоленска Александр Данилюк.
A wracając jeszcze do Eduarda Kaczanowskiego, nie wiem, czy na to trafiłaś:
http://www.vyazma.name/f144/mer-smolenska-i-ego-zamestitel-zaderzhany-po-podozreniyu-vo-vzyatochnichestve-3460-print.html?pp=40
Szczególnie chodzi mi o te wpisy z dyskusji:
Бодрый 27.02.2010 18:57 i następne dwa, z 18:58 i 19:01
Ale jest tam więcej ciekawych wypowiedzi. Może Cię zainteresują :)
Pozdrawiam
@ander
Pozdrawiam.
@ander
Bardzo ciekawy link podałeś. Przeczytałam całość, zgrałam do pliku.
Można by chyba całą powieść napisać o smoleńskich gangsterach bisnesowo-urzędniczych:)
I Antufiew pilnujący tych miliardów rubli na 1150-lecie Smoleńska, by nikt - poza nim - nie mógł nimi dysponować. Istna dżungla interesów i interesików.
To było półtora roku temu. Ciekawe, co teraz się pojawi jako oficjalna przyczyna kolejnych aresztowań 19-20.09.2011.
Bardzo Ci dziękuję.
Streszczam się, bo nie wiem, czy mój wpis się zapisze:)
Pozdrawiam.
Ander
Pamiętam, że syna głównego prokuratora Rosji, I. Czajki, Artioma, oskarżano o związki z mafią z Inguszetii, chociaż przede wszystkim - o przekręty w biznesie nielegalnych kasyn i automatów w Podmoskowiu. To wcale nie jest tak daleko od Smoleńska. A jest ostatnio jeszcze bliżej, bo granice administracyjne Moskwy rozrosły się na południowy-zachód i tam gdzie było Podmoskowie, teraz jest już Moskwa.
Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za linki.
@amelka222 - korekta
"2. Na s. 5 głównego materiału wspomnieniowego Mienszagina jest jeszcze informacja, że jego ojciec, Georgij Fedorowqicz Mienszagin , był dawnym szlachcicem [числится «бывшим дворянином»]. To może tłumaczyć stałą wędrówkę jego rodziny po rewolucji 1917 r. Wywłaszczenie z majątku, utrata domu i posiadłości, zmuszała do znalezienia pracy i wykorzystania posiadanego wykształcenia prawniczego do zapewnienia bytu rodzinie."
- nastąpiła pomyłka.
Ojciec B.Mienszagina "wędrował za chlebem" na długo przed rewolucją bolszewicką (1902 - 1913 i potem), więc to nie rewolucyjne wywłaszczenie z majątku było tutaj przyczyną. Musiały być tego inne powody.
@amelka222
Pomagam sobie tłumaczem google, który nie jest rewelacyjny, ale pozwala prowadzić szybkie poszukiwania - natomiast najczęściej szukam poprzez yandex.ru - wydaje mi się, że wyszukiwanie poprzez tę wyszukiwarkę (i po wpisaniu szukanej frazy, nazwisk, czy tekstu po rosyjsku) daje całkiem przyzwoite efekty, lepsze, niż google.
Temat o mafii jest ciekawy, przemyślę to :)
Jeszcze co do władz Smoleńska - jak widać, FSB jest/była w nich reprezentowana w bardzo mocny sposób (Łazariew też stamtąd, jak słusznie zauważyłaś) i zastanawiam się, czy wybór w 2009 r. E.K. nie pokrzyżował im szyków w prowadzeniu tych interesów i interesików (dla każdego, kto miał do czynienia np. z firmami rosyjskimi nie jest tajemnicą, że albo ich szefowie/ właściciele są/byli w służbach, lub mają tam tzw. kryszę, bez której robienie jakichkolwiek interesów w tamtym kraju jest po prostu niemożliwe) - wobec czego nastąpiła kontrakcja polegająca na spreparowaniu zarzutów - przynajmniej tak rozumiem część wpisów, które przeczytałem u Ciebie w linkach i w tych, które sam Ci podesłałem.
Inna sprawa, to Tragedia Smoleńska - czy nie był im potrzebny na stanowisku mera Smoleńska właściwy człowiek na właściwym miejscu?
To jest dopiero pytanie, prawda?
Zbieżność czasowa jest bardzo duża.
Zresztą jak prześledzić ich i naszą stronę - to sporo się działo w lutym 2010 - chociażby 15.02.2010 Turowski został wyznaczony do przygotowania wizyt premiera i prezydenta w Katyniu...
Pozdrawiam i gratuluję świetnej notki, która rośnie i rośnie i coraz więcej ciekawych rzeczy można się z niej i z komentarzy pod nią dowiedzieć.
Poruszasz naprawdę bardzo ciekawe sprawy - i co jest jeszcze ważniejsze, robisz to bardzo profesjonalnie :)
@ander
Ta notka już nie powinna się dalej rozrastać. Powinna pomóc sformułować kolejne pytania i poszukiwanie nań odpowiedzi, napisać nowe notki-węzły do rozsupłania.
Dzięki Tobie i @Swanispace wiemy więcej, o więcej możemy pytać.
Dziękuję najpiękniej:)
Pozdrawiam serdecznie.
@ander
To jest dopiero pytanie, prawda?"
- to jest teraz pytanie zasadnicze w stosunku do Łazariewa, aparatczyka z FSB!
Spróbuję coś znaleźć. Ale już poza tą notką:)
Najserdeczniej.
@amelka222
Mogę się tylko pokłonić i pięknie podziękować za Pani pracę. Ja już jako "analityk" dawno odpadłam, choć próbowałam pomagać, mimo lekceważenia, z jakim spotykały się moje nieudolne wysiłki. Chcę, żeby Pani wiedziała, że bardzo cenię Pani wytrwałość.
Ja też Smoleńska nie odpuściłam, ale teraz już tylko czytam to, do czego doszli mądrzejsi, i staram się nie zakłócać blogerkiego śledztwa.
Wydaje mi się, że kierunek badań, jaki Pani tu proponuje (kiedyś pisał tez o tym Rolex), jest bardzo ważny. Tak samo jak ważne jest dotarcie do wszelkich zapisów z kwietniowych lotów, z Okęcia... pewnie też i z Samary.
Właściwie wszyscy, którym Smoleńsk nie pozwala spokojnie zasnąć, o tym wiedzą. A jednak... stamtąd wciąż tak niewiele spójnych informacji.
Pozdrawiam
N.
@navigo
Bardzo dziękuję za miłe słowa.
Proszę tak nie myśleć, że "... jako "analityk" dawno odpadłam, choć próbowałam pomagać, mimo lekceważenia...".
Bo w blogosferze chyba się jednak ani nie "odpada", ani się nie jest "lekceważonym". Najwyżej nasze racje/argumenty nie są podzielane przez innych.
Pisze Pani przecież piękne, ciepłe notki, często kameralne bardzo...
A blogerom zajmującym się tematyką smoleńską raczej nie przypisałabym (en masse) upodobań do kameralnych, cichych i filozoficznych rozważań:) Częściej można kijem po głowie dostać w ferworze dyskusji:)
Na ogół ponosi ich/nas temperament śledczy; wszystko się dzieje szybko, wartko... Bo i charakter tej tragicznej sprawy jest nadzwyczajny - chyba już w każdym wymiarze: "śledczym", medialnym, rządowym itd., co szarpie nerwy najspokojniejszemu człowiekowi. A i tak jeszcze nie wiemy, co zobaczymy, jak kurtyna opadnie...
Przypomnienie przez Panią Okęcia i Samary jest bardzo ważne, bo to są ciągle "czarne dziury" zagadek smoleńskich. Wiele już osób włączyło się w prowadzone dociekania i osobiście mam nadzieję, że wynik nie może być inny: prawda zostanie obnażona; będziemy wiedzieli, co się stało i jak się to stało.
Z tą nadzieją - pozdrawiam Panią najserdeczniej i zapraszam jak najczęściej na swój blog.
@amelka222
Опубликовано 22 сентября 2011 года
http://www.gtrksmol.ru/sud-arestoval-mera-smolenska-i-ego-zamestitelya/
@amelka222
No bo zobacz sama:
Sąd rejonowy w Moskwie usankcjonował areszt szefa administracji Smoleńska Konstantina Łazariewa i jego zastępcy Nikołaja Pietroczenki. Według prokuratury, wymusili oni od moskiewskiego przedsiębiorcy 5 milionów rubli za możliwość przystąpienia do przetargu państwowego o wartości ponad miliarda rubli - donosi rosyjski dziennik "Kommiersant".
Konstantin Łazariew i Nikołaj Pietroczenko zostali zatrzymani 19 września w związku z podejrzeniem o otrzymaniu nielegalnych funduszy, pochodzących od przedstawiciela prywatnej organizacji za możliwość udziału w przetargach na modernizację i remont urządzeń komunalnych w związku z 1150. rocznicą powstania miasta.
Jak oświadczył rzecznik departamentu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych ds. zwalczania korupcji "podczas kontroli bezpieczeństwa wydatkowania środków budżetowych, natrafiono na dowody, świadczące na niekorzyść zatrzymanych. Jak wynika z zabezpieczonych materiałów, przedstawiciel firmy "Euro Design" w Moskwie, przekazał im 5 milionów rubli za możliwość uczestniczenia w przetargu na rządowe kontrakty o wartości ponad miliarda rubli".
Obowiązki szefa administracji Smoleńska przejął Siergiej Masłakow. Oskarżonym grozi kara do siedmiu lat pozbawienia wolności.
całość:
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1348,title,Szef-administracji-Smolenska-oskarzony-o-korupcje,wid,13817568,wiadomosc_prasa.html
Tak nagle zaczęli się interesować tym, co się dzieje w Smoleńsku? :)
Pozdrawiam
@ander
No coś takiego!
Może ktoś na wp.pl pogłębi temat i sięgnie trochę dalej? Może postawi pytanie o "przygotowanie" kadr Smoleńska przed planowaną wizytą polskiej delegacji? O "szacher-macher" gubernatora Antufiewa i smoleńskiej FSB?
Ale pewnie to zostanie sprowadzone jedynie do "ciekawostki" korupcyjnej.
"Obowiązki szefa administracji Smoleńska przejął Siergiej Masłakow"
Ten Masłakow był dotąd wicegubernatorem. A Antufiew zapowiedział 20.09., po aresztowaniu Łazariewa, że będzie musiał lepiej zapanować nad magistratem w Smoleńsku. Zrozumiałam to tak, jakby chciał wprowadzić coś w rodzaju zarządu komisarycznego, ale nie wiem, jakie tam procedury obowiązują.
Gubernator Antufiew musiał być zapewne wściekły, kiedy się okazało, że promowani przez niego w ubiegłym roku urzędnicy próbują na jubileuszu miasta robić na boku swoje własne interesy. Złośliwi twierdzili, że to pan gubernator chciał mieć kontrolę nad wszystkimi kontraktami (i "prowizjami" wynikającymi z tych kontraktów"). A w grę wchodzi ponad 16 mld rubli = czterokrotna wielkość rocznego budżetu miasta!
Jeśli oczywiście wszystko to jest prawdą.
Czyżby Łazariew, doświadczony czekista (w FSB parę dobrych lat) tak szybko dał się złapać? I w tak prosty sposób? Oszołomiły ich wielkie pieniądze, czy tak to ma właśnie wyglądać?
Dzięki za to info. Mieliśmy rację: trzeba ten Smoleńsk nadal badać.
Pozdrawiam:)