http://lamelka222.salon24.pl/544493,na-marginesie-pewnej-notki
Na marginesie pewnej notki…
Można
się było spodziewać, że sławetny już duet Białas-Cierpisz wystrzeli
niebawem rakietę z jakimś świństwem wycelowanym w FYM’a. Dotychczasowe
bowiem enuncjacje tego tandemu - przypominające
wszem i wobec, że dość już pomijania wkładu inż. Cierpisza w budowanie
smoleńskich hipotez - nikogo jakoś specjalnie ani nie zainteresowały,
ani nie poruszyły[1]. Wczorajsze przyłączenie się Zezorrra miało
wzmocnić siły i teraz już w postaci egzotycznego tercetu wspomóc uderzenie, które już niebawem ma zaowocować kolejną notką z tej serii[2].
A
jest o co walczyć: wszystko wskazuje na to, że to właśnie na
maskirowce/inscenizacji będzie się wkrótce koncentrowała uwaga
smoleńskich śledczych, co bezsprzecznie oznacza zwycięstwo tej właśnie,
postponowanej dotąd powszechnie, hipotezy smoleńskiej odpowiadającej na
podstawowe pytanie: dlaczego 10.04.2010. nie mogło się wydarzyć to, co
stwierdzają oficjalne przekaziory?
Wejście
więc do panteonu gwiazd, na których teraz będą się koncentrować
jupitery zainteresowanych Smoleńskiem i uzyskanie właściwie
wyeksponowanej w ich świetle pozycji, przyciągnie niejednego narcyza,
który w głębi duszy od dawna był przekonany, że jego wkład w rozwój
teorii inscenizacyjnych był na miarę kategorii badań podstawowych, ale
nigdy nie został właściwie doceniony. Teraz więc, kiedy na planie
ustawia się już reflektory, czas upomnieć się „o swoje” i o otrzymanie
roli właściwie podkreślającej wcześniejsze zasługi.
Jaka
metoda naszemu egzotycznemu narcyzowi wydała się najskuteczniejsza?
Oczywiście metoda insynuacji: że główny i uznany autor opracowań z
zakresu maskirowki celowo ani słowem nie wspomina dzisiaj o jego
wcześniejszych – ba! na pewno pionierskich! – odkryciach sprzed 2 lat.
Odkryciach bijących na głowę i o 100 długości ostatnie, rewelacyjne
ustalenia Ch. Cieszewskiego, „którego – jak pisze nasz narcyz – sukcesy w
dziedzinie badania map satelitarnych zblakłyby troszkę, gdyby się na
samym początku ujawniło, że te wielkie odkrycia były znane - i
sygnalizowane - na blogu Przywary przed dwoma laty, przez niszowego
oszołoma, w dodatku zezowatego.”[3]
Można
by tylko zapytać, czy nasz narcyz naprawdę od samego początku był
świadomy epokowości odkrycia swojej metodologii badań? Czy też dopiero
Ch. Cieszewski mu to uświadomił w przewrotnej postaci - tj. zawiści,
jaka się w narcyzie odezwała, kiedy chwała i sława rozjaśniła postać
Cieszewskiego?
Bo
jeśli świadomość własnej genialności olśniła naszego narcyza już w
2011, to … gdzie na blogu narcyzowym są tego dowody? Gdzie jest
omówienie metod i odwołanie się do innych rodzajów naukowego odczytu map
satelitarnych? Nie ma? Czy natura narcyza pozwoliłaby na
zbagatelizowanie czegoś tak wielkiego i na niepozostawienie w pamięci potomnych dobitnego śladu? Bo przecież materiał:http://zezorro.blogspot.com/2011/11/kon-przemowi-czyli-gogel-o-smolensku-2.html nie ma nic wspólnego z omówieniem metodologii badań. Jest jedynie interpretacją obrazu mapy i niczym więcej.
A
może nasz narcyz miewa czasami momenty właściwe lekkoduchom: zrobiłem
coś ważnego i fajnego, jest tego ślad w książce „CsK” i na blogu autora,
jest super, lecimy dalej…? Jeśli tak, to skąd ten dzisiejszy lament?
Skąd pretensje i wyrzuty w stosunku do autora, który w swojej pracy
wykorzystał tysiące informacji zebranych od innych blogerów, których
nicki w książce zamieścił chyba w komplecie?
Jeśli
byłyby to jedynie lamentacje, to pal licho! Każdy może dać w jakimś
momencie upust poczuciu niedocenienia swojej wielkości w salonowym
światku.
Ale my mamy tutaj również insynuację ze strony narcyza: „ta gra [ze strony FYM’a] polega na inkorporacji Przywary do Zespołu Macierewicza poprzez osobę Krzysztofa Cieszewskiego…”
Efektywnie, aczkolwiek nieco łamana polszczyzną, supozycjętęwspiera Z.
Białas (i reszta egzotycznego tercetu) w komentarzu z 7:51: „To
połączenie sił [FYM-ZP] jest - według moich spostrzeżeń - w trakcie
realizacji, co jest często mówione na moim blogu przez inż. K.Cierpisza,
blogera @WTC 154M i przeze mnie.”
I
zapowiada się ciąg dalszy (w planowanym odcinku nr 4.) tej nowej
intrygi mającej uwikłać FYM’a w jakieś nieodgadnione konszachty z
Macierewiczem. Konszachty jakieś kompletnie kosmiczne – biorąc pod uwagę
stanowisko FYM’a wobec ZP i AM co najmniej od roku i do dzisiaj nie
zmienione.
Na sam koniec warto jeszcze zadać pytanie samemu serialowi „mielenia ozorem”:
- czy walka o prawa autorskie naszego narcyza z Z. Białasem po odc. nr 1 i nr 2 zakończyła się jakąś ugodą?
- czy o ugodzie tej zostali poinformowani czytelnicy bloga Białas-Cierpisz?
-
czy też nasz narcyz przeszedł do porządku dziennego nad rzekomym
naruszeniem jego praw autorskich, bo perspektywa udziału w kolejnej
nawalance na salonie pod egidą logo Cierpisz-Białas przeciwko FYM’owi zapowiada narcyzowi kolejne 5 minut popularności?


@Autor
Pojawił sie tez nowy as wywiadu podpsujacy się wdzięcznie "korytko".
Chyba on takze aspiruje do grania partii solowych i nie chce być w chórze.
I oczywiście takze ma za złe FYM-owi.
Moze oni wszyscy to jest jeden byt realny podzielony na wirualne klony?
@UNUKALHAI
Ludzkie EGO jest nieodgadnione...
A człowiecza miernota opisywana jest od początków rodzaju ludzkiego.
@Autor i MAREKTOMASZ
Pozdrawiam
@CISZA
Dobre pytanie, przyłączam się do niego.
Pozdrawiam
@AMELKA222
Ktokolwiek może pisać cokolwiek, posyłać do kontaktowego blogera.
Wolność = swawola, w sieci.
Ale to wg. mnie jest w tym przypadku drugorzędne, bo właściciel bloga decyduje, co opublikować a co nie.
To on staje się jakby drugim"autorem" i reżyserem, podpisuje się pod treścią.
Nie rozumiem, wobec ww założenia, w co "bawi się" ten dorosły nauczyciel, czemu służy?
Kiedyś ustawiał w szeregu ( za natchnieniem K.C ) głupie kobiety, pamiętasz?
@CISZA
@CISZA
Sądzę, że miała to być pierwsza faza II-giej wojny wypowiedzianej FYM'owi i obliczona na kolejną rundę w akcji rozbijania ekipy maskirowki.
Jeśli dobrze pamiętam, pewne sygnały o tym, że coś takiego może się zdarzyć, że będą inicjowane takie akcje, zaczęły się pojawiać w marcu br.
Równolegle wiosną powiały "nowe wiatry" wzmagające zainteresowanie hipotezami inscenizacyjnymi.
Ci co wiedzieli najwięcej o tych "nowych zefirach" postanowili tak się ustawić, by zgarnąć dla siebie największą pulę prestiżową i pewnie nie tylko.
Na drodze stał (i stoi nadal) FYM - ku opracowaniom którego w naturalny sposób musiało się zwrócić prędzej czy później zainteresowanie tych, którzy chcieliby poważniej zająć się maskirowką.
Czyżby więc sprawdzała się stara zasada, że jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi zawsze o sławę (własne ego) i pieniądze?
Pozdrawiam :)
@AMELKA222
@CISZA
Do zabawy, jak i do każdej gry, potrzebne jest minimum pewnych określonych zdolności umożliwiających załapanie reguł gry i ich wyraźne odcięcie od własnej tożsamości. Tylko wówczas można być uczestnikiem-podmiotem w każdej zabawie/grze.
ZB w 100% świadomie wszedł w rolę napisaną mu przez Cierpisza. O źródłach tego pisałam w notce o "Fleciście z Hameln". Dzisiaj to jest tylko ciąg dalszy.
Cd. z udziałem kolejnego aktora tej maskarady.
"Głupie kobiety" na blogu ZB pojawiły się wraz z Cierpiszem, który jest ewidentnym seksistą.
@IZALUKA - 16:29
@IZALUKA
Dziwny jest ten świat!
...świadomym/nieświadomym narzędziem..
Nie wiem, co gorsze z tych dwojga :))
Pozdrawiam serdecznie
@Markutomaszu
W dniu 6 sierpnia, Prokuratura Okręgowa w Poznaniu - Prokuratura Okręgowa w Poznaniu ul. Solna 10 61-736 Poznań tel. centrala (0-61) 88-52-000 fax. (061) 88-52-049 ; prokuratura@poznan.po.gov.pl, po.poznan@cors.gov.pl - otrzymała od Krzysztofa Cierpisza zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.
Zawiadomienie dotyczyło dwóch przestępstw:
1. Zakłócania swobodnego przebiegu informacji ogólnospołecznych – za pomocą zastraszania lub gróźb – mówiących o zaginięciu Delegacji do Katynia z dnia 10 kwietnia 2010, której to członkowie w liczbie dziewięćdziesięciu sześciu zostali odnalezieni martwi w Rosji lub też władze FR wystawiły na takie osoby świadectwa zgonów.
2. Wywołania u Krzysztofa Cierpisza stanu zagrożenia zdrowia, życia lub też dokonania szkód ma jego niekorzyść na płaszczyźnie ogólnospołecznej.
Te dwie formy przestępstwa mają jeden wspólny mianownik i było zasadne to, aby zawiadomienie złożyć w jednym wspólnym dokumencie.
Przedmiotem zawiadomienia były osoby lub podmioty:
Redakcja Newsweek, autor Tomasz Stawiszyński,
Kancelaria Sejmu,
Redakcja portalu Salon 24,
Blog Marektomasz – salon 24 (...)
Teraz zwróciłem uwagę, że nie TY zostałeś podejrzany o przestępstwo, ale blog marektomasz.salon24.pl
Więc poprawka, czy Twój blog został wezwany przez prokuraturę do stawienia się na ul. Smolnej w Poznaniu celem złożenia wyjaśnień?
@PIKO
To już jesteśmy jak w epoce cesarza Kaliguli i jego konia, Incitatusa-senatora :)
@PIKO & AMELKA
Pozdrawiam Was oboje
@IZALUKA
Też - serdeczne!
@Miłe Koleżanki!
Sprawa jest o tyle niełatwa, że aby przekonywać nieprzekonanych potrzebna jest popularność!
Na tym polu nawet najwięksi z nas - a Gospodyni do nich rzecz jasna należy, także z powodu swych powszechnie uznanych zdolności konsyliacyjnych - ponosili zauważalne porażki.
Stąd też pytanie-prośba, która od dawna kołacze mi w głowie: czy moglibyśmy występować, każdy osobno w opisie swego bloga, może nawet nicku? , pod wspólnym szyldem, wspólnie uzgodnionym, może: Szukamy prawdy o Smoleńsku) właśnie? Bo może nie byłoby tej nawalanki wstępnej i pewne osoby dałyby sobie spokój z występami gościnnymi? To by zresztą zobowiązywało dodatkowo do zachowania szczególnej rzetelności i uważnych, wyważonych wpisów...
Serdecznie Panie pozdrawiam (sam bywam, jak to "pobudliwi stoicy" nie bez winy - wybaczcie)!
@ - acha,
@PROPATRIANIE, miły Kolego!
Mam nadzieję, że czasami otwarte pokazanie tego, jak teksty w rodzaju już opublikowanych na blogu ZB, są odbierane, sprzyjać może poszerzeniu refleksji gospodarza tamtego bloga. Bo tylko taka refleksja cokolwiek może zmienić w sytuacji, która ma miejsce od lipca br.
Pozdrawiam serdecznie
@PROPATRIAN
- "czy moglibyśmy występować, każdy osobno w opisie swego bloga, może nawet nicku?"
- "pod wspólnym szyldem, wspólnie uzgodnionym, może: Szukamy prawdy o Smoleńsku) właśnie?"
@PROPATRIAN
... w kategorii "Magiel salonowy"???
:)
@AMELKO - za co?
Amelko...
"Guzik" dla UCZCIWYCH (I BYSTRYCH) POSZUKIWACZY PRAWDY. Jaki magiel, na miłość Boską!? Toż to serio napisałem - szczyciłbym się czymś takim!
"Kto pierwszy z nas rozpozna - kto wrogów, kto przyjaciół"...
P.S.
"karawana (niech) idzie dalej" !
@AMELKA222
On nie uczynił konia senatorem.
@UNUKALHAI
Ale ponieważ mit konia-senatora nadal działa, więc doskonale nadaje się do takich skrótowych przenośni.
To nic, że źródła weryfikują negatywnie ten mit, ale taka jest funkcja mitów :)
Dla sytuacji wytworzonej przez Białasa-Cierpisza nie ma w ogóle dobrej (łagodnej) przenośni
@PROPATRIAN - 22:20
Pomyślimy nad "guzikiem" :)
Autorka
@ONE HIT WONDER
P.S.
To będzie OT: też mi się spodobała supozycja o św.Tomaszu (a o argumencie Unulkalhai'a - "nic by nie było" pomyślałem, że bezbożny: "duch tchnie, kędy chce" - choć to o wiatr chodziło...).
Pzdr
@ONE HIT WONDER
Do blogerskich animozji dodałabym tylko jeden element: one (te najważniejsze) pojawiają się na ogół na tle relacji emocjonalnych, tj. w kontekście pewnych dłuższych okresów wzajemnej współpracy, w której nagle odwróceniu o 180' ulegają kierunkowskazy wzajemnych relacji i ocen.
I zawsze jest to czymś konkretnym spowodowane. Parszywą dość sytuacją jest zawsze taka, kiedy jeden z blogerów "zdradza" grupę, zawiązując sojusze wrogie jej członkom i bez mrugnięcia okiem wypowiada im wojnę - z prokuratorem w tle włącznie. I kiedy wyraźnie zmierza do atomizacji grupy.
Czy "oddanie swojej autonomii Cierpiszowi", to wypadek przy pracy? Okazuje się, że nie. Że równie dobrze może to być A-tem lub Zezorro, lub ktokolwiek inny (22:36 - blog Białasa).
Nie chodzi mi tutaj absolutnie o w/w osoby - chodzi mi o "służenie swoim blogiem" każdemu, kto...
No właśnie... co może być tutaj prawdziwym dokończeniem tego zdania?
Co do właściwej/przedwczesnej oceny roli ustaleń Cieszewskiego.
W tej sprawie zgadzam się z FYM'em, że - obiektywnie rzecz ujmując - jest to przełom w smoleńskich badaniach i że trzeba to nagłaśniać i ciągnąć (rozwijać) dalej.
Problem polega tylko na tym, że sprawa "plandek/"śniegu" jest właśnie teraz, na naszych oczach, rozgrywana bezczelnie i cynicznie przez samego Macierewicza.
Dziennikarzom mówi dzisiaj AM, że on pierwszy raz słyszy o hipotezie czegoś leżącego na polance, o "śniegu" czy plandekach, że na II KS nie było o tym mowy i on, AM, dowiaduje się o tym właśnie z tv tvn...
Więc staram się oddzielać info medialne i presję polityczną wywieraną na zamilczenie sprawy "śniegu", a więc tym samym maskirowki, i absolutnie nie oceniać działań FYM'a w kontekście tejże presji, bo działania te uważam za jak najbardziej słuszne i celowe. To raczej postawa Macierewicza wskazuje na to, że maskirowka nie będzie miała żadnego wsparcia ze strony AM_ZP.
Ale... nie martwi mnie to. To było do przewidzenia.
We wcześniejszych swoich komentarzach pisałam, że ZP został na II KS i w jej finale "wykastrowany" ze wsparcia środowisk naukowych, które dążą do odcięcia się od ZP.
Więc to już nie ZP powinien być dla rozwijania badań w sferze inscenizacji na Siewiernym głównym punktem odniesienia, lecz właśnie środowiska naukowe.
Tylko, że to będzie chyba jeszcze trudniejszy orzech do zgryzienia niż konfrontacja z ZP....
@Amelko
A najważniejsze to to, co każdy z nas z osobna uważa za najważniejsze (chciałam zupełnie inaczej sformułować to zdanie - coś w stylu "bo przecież najważniejsze jest...", ale ugryzłam się w klawiaturę;).
Chodzę po Twoim blogu, po FYMa, Białasa, i mnóstwo innych, których mam w "ulubionych", a cała lista jest widoczna w moim profilu.
Stachurskie "chodzę tu, chodzę tam - w tłumie ludzi zawsze sam" zaczęło mi być cholernie bliskie.
Serdecznie jak zwykle:)
@AMELKA222
@AMELKA222
Amelko,
Do dziś brakuje pełnego opisania drogi poszczególnych delegatów na Okęcie i ich fotografii na stołecznym lotnisku, czyli podstawowego źródła informacji o tym, co się później stało. A gdyby nie sieć, z obiegiem informacji byłoby jak za Jaruzela.
Serdeczne pozdrowienia
@AMELKA222
Dziennikarzom mówi dzisiaj AM, że on pierwszy raz słyszy o hipotezie czegoś leżącego na polance, o "śniegu" czy plandekach, że na II KS nie było o tym mowy i on, AM, dowiaduje się o tym właśnie z tv tvn..".
Porównanie tych zdjęć odbyło się już "wieki temu" na blogu FYMa. Nawet LordJim zrobił piękną prezentację.
Porównanie tych zdjęć jest obecne w blogosferze od ok. 3 lat:
http://fotoszop.salon24.pl/272936,ostatnia-sekunda#comment_3898041
Spekulacje pozostały spekulacjami, więc uznano, że to co tam leży najlepiej uznać za śnieg i szukać mocniejszych dowodów. Kilkakrotnie u FYMa wskazywałam na zalesienie, ale ponieważ nikt się do tego nie odniósł poważniej - odpuściłam. A to zalesienie jest na tych zdjęciach ważne, a nie "odgrzewany" śnieg.
:)
@PROPATRIAN
Oczywiście, że wie.
@Kisiel widzi zachowanie AM chyba jako taktykę obrony wobec masowego rozjeżdżania ZP przez media i aparat.
Może tak właśnie jest.
Ale moment jest chyba w ogóle nieprzewidywalny i piekielnie trudny dla nas wszystkich.
Bo od nas najmniej (nic) zależy...
@PROPATRIAN
http://www.tvn24.pl/nie-klamalem-prof-cieszewski-przedstawia-analize-kolejnych-zdjec,367215,s.html
Pozdrawiam
@AMELKA222
http://zygmuntbialas.salon24.pl/544166,bialas-miele-zezorrem-3#comment_8316619
Ja mam takie niby postmodernistyczne podejscie do rzeczywistosci (moze nawet troche Derridy w tym jest). Tekst czy raczej TEKST jest ostateczna wyrocznia. Gdyby nie bylo tekstu (w tym wypadkow usluznych krytykow - wielu oplacanych przez CIA [aby dac odpor soc-realizmowi plus kilka innych celow propagandwych]) nie byloby sukcesu abstrakcyjnych expresjonistow. Ludziska patrzyli i nie wiedzieli co myslec. Ale znalazlo sie kilku krytykow (np. Clement Greenberg)i wyjasnilo tekstem jak na to patrzec i Rothko, Pollock, de Kooning, Kline stali sie slawnymi. Wczoraj w nocy czytalem ksiazke Davida Irvinga o Dreznie i przypomniala mi sie Rzeznia #5 (jedna z moich najbardziej ulubionych ksiazek) a pozniej pomyslalem o duzo mniej znanej ksiazce Vonneguta "Bluebeard", ktora jest o abstrakcyjnych impresjonistach. W najbardziej zaskakujacym finale tej powiesci Vonnegut wraca do Drezna i podwaza - moja opinia - abstrakcyjny expresjonizm, czyli patrzenia na cos bez tresci wlasnej ale z terscia dodana przez tekst, czyli czysty konstrukt kulturowo-spoleczny. Zdjecia satelitarne to tez pewna abstrakcja. Ilu niewinnych ludzi zginelo w wyniku interpretacji satelitarnych/lotniczych zdjec?
@INTHECLOUDS
Bardzo Ci dziękuję za to uzupełnienie (00:30)
Komentowaliśmy tylko wypowiedź Macierewicza.
Co do różnych "ugryzień się w język" :)
Śmiało możesz tutaj rozwinąć szerzej swoje spojrzenie na całość :)
Serdecznie :)
uzup. 11 stycznia 2011
Przecież to sam Macierewicz dostarczył zdjęcia satelitarne z 5.kwietnia 2010;)
http://info-horyzont.pl/czy-to-przelomowe-dowody-w-sprawie-katastrofy-smolenskiej.html
@IZALUKA
:)
@SAUELIOS
Wszystkiego brakuje :(
A najdroższa jest chyba odwaga, by móc zacząć mówić.
Pozdrawiam Cie serdecznie
@AMELKA222
@ONE HIT WONDER
Możesz się domyślić, że bardzo mi się podoba Twoja interpretacja: zdjęcia + tekst. Wiadomo z jakiego powodu = muszę mieć opis, który jest dla mnie podstawą informacji.
@AMELKA222
http://clouds.salon24.pl/544626,macierewicz-byl-przed-cieszewskim-zapomnial
@INTHECLOUDS - 00:44
@INTHECLOUDS - 00:48
Będzie o umiejętności czytania zdjęć w ZP, czy wręcz przeciwnie? :)
Najserdeczniej:)
@IZALUKA
No więc chyba doszli do wniosku, że Naszym Umarłym już tylko Pamięć - nie Prawda się należy.
Takie wnioski wyciągnęli z Powstania Warszawskiego w Ponowoczesności. Nic tu po nas.
Pozdrawiam Panią serdecznie
@AMELKA222
@INTHECLOUDS
Tempo iście szatańskie!
Już jest w LC
:)
@AMELKA222
@INTHECLOUDS
@PROPATRIAN - 01:06
:)
@AMELKA222 & @PROPATRIAN @ ALL
Bardzo przepraszam
@AMELKA222 23:42
@ALL - nowa notka 3Zet
@INTHECLOUDS
@AMELKA222
wygląda to na dzielenie skóry na niedźwiedziu
prawda o 10 kwietnia ma potężnych wrogów, droga do niej jeszcze bardzo długa
im mniejsza grupka tym lepiej ?
@MESZEK
O to chyba należałoby zapytać zwolenników preferowania interesów osobistych.
A co do "dzielenia skóry na niedźwiedziu", to chyba - niestety - słuszna diagnoza.
Zamilczeć, przemilczeć, zakłamać i zaprzeczać jak długo się da! - ten rodzaj strategii obronnej na dzisiaj wydaje się dominować w kręgach ZP.
Mam jednak ciągle nadzieję, że to strategia straceńcza i w efekcie będzie boleśnie dla ZP nieskuteczna.
Kierunek: maskirowka! musi się przebić, jeśli smoleńskie śledztwo ma mieć jakikolwiek sens. I prędzej czy później zostanie przyjęty.
Pewnie jeszcze jakiś czas będziemy się męczyć z tą niejednoznacznością postaw wobec ustaleń Ch. Cieszewskiego, ale ten etap minie.
Taktyka strusia (ZP) chowającego głowę w piasek widziana jest też za Oceanem :)
http://slepamanka.salon24.pl/544776,profesor-cieszewski-zp-i-pisowczycy-widziane-z-usa
@AMELKA222
Wydrukowałam, krótki a treściwy.
Nie pierwszy już raz osoba "z daleka" widzi wyraźnie i mimo nicka ma dobry wzrok:))))
Pozdrawiam
@CISZA
Do LC też niczego nie można dodać. Salon się zawiesza.
@ślepa mańka już wcześniej pisała o potencjale zbiorów w Częstochowie, ale chyba nie mam linka.
Poszukam i wkleję.
Serdeczności, Ciszo :)
uzupełnienie: odc. 4 serialu
"I zapowiada się ciąg dalszy (w planowanym odcinku nr 4.) tej nowej intrygi mającej uwikłać FYM’a w jakieś nieodgadnione konszachty z Macierewiczem. Konszachty jakieś kompletnie kosmiczne – biorąc pod uwagę stanowisko FYM’a wobec ZP i AM co najmniej od roku i do dzisiaj nie zmienione."
No i mamy ten cd.
Co mamy konkretnie? No, przede wszystkim samego, genialnego, jak zawsze, ZZ i jego projekcje - jak zawsze wybitne.
W pocie czoła wypracowany stonowany język i „elegancja-francja” „łasiczej mowy” (weasel words), które nie równoważą prostoty jasnych przekazów.
Jasnych i oczywistych dla tych, którzy znają co nieco techniki manipulacji:
- „Cieszewski przyszedł, to znaczy że Przywara się do niego przyklei”
- „inscenizacja, a jej pracowicie wylansowanym ekspozytariuszem jest dr Paweł Przywara”
- „Co jest niemożliwe? Przytulenie Przywary przez Macierewicza? W polityce słowo "niemożliwe" nie istnieje. Jest stosowany zamiennik - "ile to kosztuje".”
-„ istotnie czas nowej narracji: "nie było zamachu w Smoleńsku", nadszedł. Co potwierdza postawioną prognozę rychłej inkorporacji zespołu FYMcia [razem z jego adiutantami oczywiście] pod skrzydła Macierewicza”
I jakoś nie ogarnia mnie wcale żadne zadziwienie, co wmawia czytelnikowi ZZ, że właśnie tak powinien zareagować na jego genialną frazę: „jak zezowaty może tak z rękawa i bezczelnie powyższe tezy głosić?”.
Moje skojarzenia dotyczą czegoś zupełnie innego.
Mianowicie tego, że podstawową dla smoleńskiego śledztwa kwestię maskirowki Zezorro postanowił sobie - takie miewa ostatnio kaprysy - zdeprecjonować metodą ustawienia jej na kompletnie kosmicznej platformie – tj. na rzekomo podstawowej i najważniejszej scenie budowanej jedynie przez elementy rywalizacji i ambicji osobistych.
ZZ nie trzeba tłumaczyć sprawy tak podstawowej, jak to, czym jest manipulacja werbalna. ZZ się nie pomylił i nie użył skrótu przypadkiem.
Na scenie wymyślonej przez ZZ, dodatkowo ustawiona została jeszcze jedna dekoracja, którą jest insynuacja o zimnej kalkulacji zysków i strat.
Jednak w polskim języku politycznym doby współczesnej, pytanie: "ile to kosztuje?" ma swoje jednoznaczne konotacje. Tak jak pytanie "za ile, koleś?" A więc sugeruje dosłowne pytanie o kasę, którą można na danej transakcji zarobić.
I obojętne jest to, czy ZZ mówi o A. Macierewiczu, czy o FYM'ie.
Płasko. Prostacko. Bez finezji.
Jeśli prawdą jest to, że w swoich ocenach dotyczących świata zewnętrznego dokonujemy głównie projekcji swoich głęboko ukrytych cech osobowości, to osobowością autora tej paraanalizy zajmować się więcej nie będę.
*=*=*
Został nam jeszcze formalny autor - gospodarz bloga, który prezentuje nam tę "łasiczą mowę".
Prezentuje - stosując cenzurę i wycinając niewygodne dla swoich związków z A-tem'em kawałki z tortu ZZ.
Tutaj uzupełnię tylko jeden brakujący (wykropkowany) w tekście notki Z. Białasa fragment.
Ma on związek ze skasowanym wczoraj komentarzem A-tem'a i z również wykasowaną, wiernopoddańczą odpowiedzią ZB na ten komentarz.
Co wyciął Białas? Pogrubiony fragment w poniższym akapicie dotyczący oceny A-tem'a przez ZZ:
"Szczerze przyznaję, że tym maglarskim podnieceniem Amelki byłem zaskoczony mniej - a właściwie wcale - żenującym występem Lesia, który natychmiast pospieszył dać dowody swej afektacji oraz proweniencji. O ile drugi jest - z powodu odkrytego emploi - niegrozny, to pierwsza pokazuje żałosny stan świadomości w ogóle, a na nadwiślańskim terytorium etnograficznym w szczególe."
Ponieważ wyznaję zasadę nieupubliczniania poczty prywatnej - w przeciwieństwie do Z. Białasa i @zezorra - nie będę rozwijać już ani tego wątku, ani żadnych innych z nimi związanych.
Poczucie niesmaku i głębokiego rozczarowania poziomem podjętych przez obu panów akcji jest tutaj zupełnie wystarczającym powodem.
@AMELKA222 trochę na inny temat
Przyszło mi na myśl, że dużo wiedzą :))
Może się mylę, ale spójrz:
http://witas1972.salon24.pl/544597,lukaszenko-upokarza-rosje-putina
Pozdrawiam
@CISZA
Notkę Witasa tylko przeglądałam - nie miałam dzisiaj zapasu czasu :), ale zaraz nadrobię!
Tylko wydawało mi się, że Witas nadinterpretuje znaczenie spraw, o których piszę, ale muszę wrócić do tekstu.
:)
Serdecznie!
@ONE HIT WONDER
Również z oceną wypocin ZZ u ZB (21:58 - jest dopóki Z. Białas tego kom. nie skasuje)
@AMELKA222
Pozdrawiam serdecznie
@ANDER
No popatrz, co się porobiło...
Pozdrawiam Cię serdecznie :)
@AMELKA222
I przyznam Ci się, że nie jestem zdziwiony. I może tylko dodam, że wiele jeszcze może się zmienić, ale pewne sygnały wydają się wskazywać, że być może pojawi się niedługo nieco więcej ciekawych informacji, które będzie można zweryfikować.
Serdeczności
@ANDER
Ponownie obudziły one nadzieje na to, że może jednak się uda, że się dowiemy, że będziemy wiedzieć, że winni win zostaną osądzeni...
Tylko ta nasza niecierpliwość! I głęboka gorycz po prawie 4 latach... Jak stały głód w okresie skrajnej biedy, nie dający się uśpić.
Więc teraz znowu, jak zabiedzeni chłopi w okresie każdego przednówka, oczekujemy na zbiory z nadzieją...
Przywykli wcześniej do niedostatku, jakbyśmy z góry wiedzieli, że tego lata bieda się jeszcze na pewno nie skończy, ale musimy mieć choć odrobinę więcej, by przetrwać.
Z nadzieją, pozdrawiam :)